6 na 10 Polaków na wakacje pojedzie samochodem
Wg badań 60% Polaków wybierających się w tym roku na wakacje, jako środek transportu wybierze własny samochód – jesteśmy pod tym względem wiceliderem Europy. Taki środek transportu to wygoda dla podróżujących i pełne ręce roboty dla ludzi od drogowego assistance.

Własny samochód to wygoda, ale i awarie
Własny samochód to ulubiony wakacyjny środek lokomocji Polaków. Potwierdzają to badania: przed ubiegłym sezonem wakacyjnym aż 72% badanych wskazywało go jako planowany środek lokomocji podczas krajowych wakacji*.  W tym roku podobnie – wg innych badań 60% z nas wyjedzie na urlop własnym autem**. Zajmujemy pod tym względem drugie miejsce w Europie (po Francji). Większość, bo aż 78%, jako główny powód takiej decyzji podaje związaną z tym swobodę i niezależność. Ponad połowa Polaków ceni sobie również możliwość dotarcia w mało popularne miejsca i wygodę związaną z wcześniejszym zrobieniem większych zakupów.
Samochodem jeździmy też na zagraniczne wakacje. Poza wygodą ma to także nieco mniej przyjemne konsekwencje. Latem firmy asystenckie mają pełne ręce roboty.
– W czerwcu notujemy blisko 8% wszystkich wezwań do pomocy zmotoryzowanym polskim turystom za granicą. W lipcu to już blisko 13% wszystkich takich interwencji, a w sierpniu ponad 13%. Cały okres urlopowy od czerwca do września, to w sumie aż 44% interwencji – chociaż to tylko 1/3 roku – mówi Piotr Ruszowski, dyrektor sprzedaży i marketingu w Mondial Assistance.
Holowanie, pojazd zastępczy lub naprawa na miejscu
Najczęściej udzielana pomoc polega na naprawie na miejscu lub holowaniu pojazdu (dotyczy to nie tylko zagranicznych serwisów), które ma miejsce w 63% wezwań, udostępnienie samochodu zastępczego to 32% przypadków (wg Mondial Assistance).
– Zdarza nam się też udzielać bardziej nietypowej pomocy polegającej na oddelegowaniu kierowcy zastępczego, pokryciu kosztów biletu lotniczego czy pomocy w… złomowaniu pojazdu – dodaje Piotr Ruszowski.
– Najczęściej pomocy w czerwcu zeszłego roku udzielaliśmy w Niemczech i Francji. W lipcu i sierpniu więcej zgłoszeń mamy z Chorwacji czy Austrii, ale zdarzają się też wezwania z bardziej egzotycznych krajów jak Finlandia Islandia czy Malta – wylicza Piotr Ruszowski.
Chociaż prowadzenie samochodu wszędzie wydaje się tak samo proste, to jednak przepisy w wielu krajach bardzo się różnią, a ich nieznajomość może przysporzyć nam stresu i wydatków.
W Szwecji wolno
Najniższa dopuszczalna prędkość poza obszarem zabudowanym możliwa jest na niektórych drogach w Szwecji (70 km/h). Najszybciej legalnie pojedziemy z kolei w Niemczech i w Austrii – nawet 100 km/h poza obszarem zabudowanym. Na autostradzie w Niemczech (w niektórych miejscach) ciągle nie ma ograniczeń. Po suto zakrapianej kolacji za kółko lepiej następnego dnia nie wsiadać w żadnym kraju, jednak jeśli już musimy to zrobić, to najlepiej w Wlk. Brytanii, Irlandii, Luksemburgu i na Malcie, gdzie dopuszczalna norma alkoholu we krwi to aż 0,8‰. W wielu państwach z surową karą spotkamy się jeśli alkomat wykaże cokolwiek ponad 0,0‰. Będzie tak m.in. w Czechach, na Słowacji, Węgrzech, Rumunii czy Ukrainie. Wielu Polaków liczy na ostrzeżenia wysyłane radiem CB, ale mając taki sprzęt, trzeba pamiętać, że w kilku krajach musimy mieć na niego specjalne pozwolenia – np. w Rosji, Bułgarii, Szwecji, Słowenii, Serbii czy Turcji.
Na Słowacji lepiej mieć prawie wszystko
Istotne różnice dotyczą również obowiązkowego wyposażenia samochodu. Nieubłagani są tutaj Słowacy. Przekraczając Tatry czy Beskidy, powinniśmy mieć w samochodzie: apteczkę, ostrzegawczy trójkąt, zapasowe żarówki i bezpieczniki, kamizelkę odblaskową (we wnętrzu, nie w bagażniku!), klucz do kół i podnośnik oraz linkę holowniczą. We Francji i Słowenii z tej listy odpuszczą nam tylko 3 ostatnie pozycje. W Niemczech, oprócz trójkąta ostrzegawczego, wymagana jest też apteczka z gumowymi rękawiczkami i kamizelka odblaskowa. Przed wyjazdem lepiej sprawdzić takie rzeczy, choćby spędzając kilka minut przy wyszukiwarce Google.
Wprawdzie ratyfikowana także przez Polskę Konwencja wiedeńska zdejmuje z nas obowiązek wyposażania pojazdu w przedmioty, które nie są obowiązkowe w kraju, w którym pojazd jest zarejestrowany, ale żeby uniknąć nieprzyjemności i trudnych negocjacji z miejscowym policjantem w obcym języku lepiej te rzeczy po prostu zabrać ze sobą. Szczególnie, że trudno kwestionować zasadność posiadania w samochodzie np. apteczki, trójkąta czy kamizelki.

Jak przygotować pojazd do wakacyjnej podróży?
•    Sprawdź ważność dokumentów – datę prawa jazdy, ubezpieczenia, zieloną kartę jeśli jest potrzebna, zasięg assistance – zanotuj numer, żeby mieć go pod ręką
•    Oddaj samochód do przeglądu – sprawdzą oświetlenie, wycieraczki, zawieszenie, uzupełnią płyny eksploatacyjne, oczyszczą i napełnią klimatyzację
•    Sprawdź gdzie i jak szybko można jeździć, jakie różnice w przepisach w porównaniu z polskimi są w krajach tranzytowych i docelowych
•    Zaplanuj trasę, zgromadź mapy tradycyjne lub uaktualnij GPS

*Badanie „Gdzie, za ile, jak długo – przeciętny Polak na wakacjach” przeprowadzone przez AC Nielsen na zlecenie Mondial Assistance w maju 2014
** „Raport na temat podróży samochodem na wakacje” przygotowany przez Stena Line