PAWEŁ CHOIŃSKI
www.moja-malta.pl
Malta należy do najmniejszych państw w Europie i mimo swoich niewielkich rozmiarów ma naprawdę dużo do zaoferowania odwiedzającym ją turystom. Słońce świeci tu przez ponad 3 tys. godz. w roku (dla porównania w Polsce to tylko ok. 1,6 tys. godz.). Piękne, czyste morze – 97,7 proc. kąpielisk na Malcie ma czystość wody określoną jako doskonała, a pozostałe 2,3 proc. jako dobra (12 tutejszych plaż zostało też nagrodzonych prestiżową Błękitną Flagą po uwzględnieniu kryteriów oczyszczania ścieków i jakości wody do kąpieli).
Bogata historia wysp – blisko 8 tys. lat osadnictwa, kamienne budowle starsze niż piramidy egipskie czy Stonehenge, pozostałości z czasów fenickich, rzymskich czy wspaniałe fortyfikacje budowane przez Kawalerów Maltańskich i Brytyjczyków. No i to, co najważniejsze, czyli wspaniali ludzie, którzy tutaj mieszkają.
Turystyka od dawna stanowiła bardzo ważną gałąź maltańskiej gospodarki. Nic więc dziwnego, że w pogarszającej się na początku drugiej dekady XXI w. sytuacji politycznej w Afryce Północnej i na Bliskim Wschodzie Maltańczycy postanowili znaleźć szansę na rozwój swojego kraju. Od 2010 r. liczba turystów odwiedzających wyspy nieprzerwanie rosła. W ciągu 10 lat zwiększyła się aż 2,5-krotnie! Prawdopodobnie zresztą rosłaby ona nadal w podobnym tempie, gdyby nie pandemia COVID-19.

Warto poświęcić kilka godzin, aby pospacerować wąskimi uliczkami pełnej zabytków maltańskiej stolicy
Turystyka, pandemia i powrót do normalności
Masowy wzrost zachorowań na całym świecie, a co za tym idzie, zamknięcie na ponad 3 miesiące pasażerskiego ruchu lotniczego i morskiego oraz częściowy lockdown sprawiły, że branża turystyczna na wyspach zaczęła przechodzić kryzys. Jednak Maltańczykom udało się w miarę spokojnie go pokonać. Jeszcze w czerwcu 2020 r. tutejszy rząd postanowił wesprzeć branże, które najmocniej ucierpiały w wyniku pandemii, i wszyscy rezydenci w wieku 16 lat i więcej otrzymali bony o wartości 100 euro. Co ważne, 80 proc. z nich przeznaczona była do wykorzystania przez mieszkańców na usługi hotelowe i restauracyjne.
Kolejny krok stanowiło zachęcenie turystów do powrotu na wyspy. Maltański rząd uruchomił szereg programów dofinansowań do usług związanych z turystyką. W hotelach turyści mogli np. uzyskać 100–200 euro zwrotu za nocleg (do wykorzystania na usługi hotelowe).
Pojawiły się też programy dofinansowań do kursów językowych, wyjazdów biznesowych, dla klientów centrów nurkowych czy dla uczestników zawodów sportowych.
Początkowo wszystko szło bardzo dobrze. W momencie otwierania granic Maltańczykom udało się prawie całkowicie opanować pandemię (w lipcu 2020 r. liczba wszystkich aktywnych przypadków zakażenia koronawirusem na wyspie spadła do 3 osób). Bardzo szybko i sprawnie przebiegał także program szczepień. W tym czasie, aby móc odwiedzić wyspy, wystarczył więc negatywny wynik testu. Jednak w lipcu 2021 r. okazało się, że 90 proc. nowych przypadków dotyczy osób niezaszczepionych, a dodatkowe 40 proc. to zakażenia wykryte wśród przyjeżdżających na wyspy turystów. W tej sytuacji rząd maltański zdecydował się na zamknięcie granic dla niezaszczepionych oraz na wprowadzenie dość restrykcyjnych przepisów dotyczących spotkań czy obowiązku noszenia maseczek. Stan ten trwał przez rok. Dopiero w lecie 2022 r. zniesiono wszystkie restrykcje związane z pandemią.
Ograniczenia te nie spowodowały jednak spadku zainteresowania wśród turystów. Z miesiąca na miesiąc coraz chętniej odwiedzali oni Maltę. O ile zarówno w 2020, jak i 2021 r. liczba turystów nie przekroczyła 1 mln osób, to 2022 r. zamknął się już na poziomie mniej więcej 2,3 mln osób. Dało to jedynie ok. 15 proc. straty w stosunku do rekordowego do tej pory 2019 r.
Obecnie szacuje się, że mniej więcej 30 proc. PKB kraju to wpływy pochodzące bezpośrednio i pośrednio z turystyki. A patrząc na podejmowane wciąż działania ze strony rządu maltańskiego i firm związanych z branżą turystyczną, ten wskaźnik będzie się nadal zwiększał.

Konkatedra św. Jana z wnętrzem ozdobionym w stylu barokowym m.in. przez Mattię Pretiego (1613–1699)
Polacy na Malcie
Wyspy Maltańskie już od dłuższego czasu są dość chętnie wybieranym kierunkiem przez naszych rodaków, i to zarówno na miejsce wakacyjnego wypoczynku, jak i krótkiego weekendowego wypadu. W dużej mierze przyczyniła się do tego znaczna liczba dostępnych bezpośrednich połączeń lotniczych między Maltą a Polską. Na chwilę obecną na wyspy można dostać się z siedmiu polskich międzynarodowych portów lotniczych, a są to: Gdańsk, Katowice, Kraków, Poznań, Lotnisko Chopina w Warszawie, Lotnisko Warszawa-Modlin i Wrocław.
Liczba Polaków odwiedzających rocznie Maltę i Gozo jest oczywiście dużo mniejsza niż Grecję czy Turcję, ale jak na miejscowe realia bywa nas tu całkiem sporo. Od kilku lat nieprzerwanie znajdujemy się na piątym miejscu pod względem wielkości grup narodowościowych odwiedzających Wyspy Maltańskie, a w rekordowym miesiącu (styczniu 2022 r.) pojawiliśmy się nawet na drugiej pozycji (ustępując jedynie Brytyjczykom). Co ciekawe, mimo ogólnego spadku liczby osób odwiedzających Republikę Malty w stosunku do okresu sprzed pandemii coraz więcej naszych rodaków wybiera się do tego kraju (w dodatku ich liczba jako jedyna wzrosła w tak dużym stopniu). W 2019 r. było to 104 tys. turystów z Polski, a 2022 r. zamknął się już wynikiem na poziomie ok. 140 tys. Doszło więc do wzrostu o blisko 35 proc.
Widać, że docenili to także Maltańczycy i w listopadzie zeszłego roku w Warszawie zostało otwarte biuro Maltańskiej Organizacji Turystycznej (Malta Tourism Authority – MTA). Na jego czele stanął John Mary Attard. Dodatkowo Polska placówka ma również koordynować promocję wysp na Litwie, Łotwie, w Estonii, Czechach, na Słowacji, Węgrzech i w Rumunii.
Oczywiście Polacy na Malcie to nie tylko turyści. Od wielu lat do tego kraju przyjeżdżają też nasi rodacy, żeby w nim mieszkać i pracować. Pierwsze większe grupy Polaków pojawiły się na wyspach w latach 80. XX w., gdy w celach zarobkowych przyjeżdżali tutaj nasi lekarze i stoczniowcy. Większość z nich po zakończeniu kontraktów powróciła jednak do Polski.
Dziś Polonia mieszkająca na Wyspach Maltańskich to głównie osoby, które przyjechały tu po 2004 r., czyli po przystąpieniu Rzeczpospolitej Polskiej i Republiki Malty do struktur Unii Europejskiej. Grupa ta wciąż rośnie i co ważne, od jakiegoś czasu zaczyna tworzyć coraz bardziej zwarte środowisko. Szczególnie ostatnio, kiedy to po dłuższym czasie nasz kraj otworzył na wyspach placówkę dyplomatyczną z prawdziwego zdarzenia.
Co prawda już od kilku lat mieliśmy na nich akredytowanego ambasadora, był to tzw. ambasador wizytujący, który de facto urzędował w Polsce, a na Maltę przyjeżdżał jedynie kilka razy do roku. W 2020 r. w Valletcie została jednak oficjalnie otwarta Ambasada RP i to, na co chyba najbardziej czekała Polonia, czyli Wydział Konsularny. Do tej pory wszystkie sprawy konsularne musiały być załatwiane albo w Polsce, albo w Ambasadzie RP w Rzymie.
Oprócz spraw konsularnych, handlowych czy politycznych Ambasada RP w Valletcie działa także dość prężnie na polu kulturalnym. Organizowane są wystawy, koncerty z udziałem polskich muzyków (troje Polaków wchodzi w skład Narodowej Orkiestry Filharmonicznej Malty) i inne spotkania polonijne. Przykładowo ambasada co roku włącza się w akcję Narodowego Czytania i co ciekawe, wydarzenie te odbywa się w gmachu Biblioteki Narodowej Malty w Valletcie, czyli budynku zaprojektowanym przez architekta pochodzenia polskiego – Stefano Ittara (1724–1790).
Ambasada opublikowała również niedawno ogłoszenie o planach uruchomienia we wrześniu 2023 r. polskiej szkoły (realizującej raz w tygodniu uzupełniający program nauczania), na co też zapewne liczą mieszkający tu Polacy. Co prawda kilka lat temu Polonia sama utworzyła podobną placówkę, jednak bez wsparcia nie udało się jej utrzymać. Niedawno powstało także Duszpasterstwo Polaków na Malcie z rezydującym na wyspach polskim księdzem.
Choć większość Polaków mieszkających w tym kraju pracuje w tutejszych firmach, to istnieje dość liczna grupa osób, która prowadzi tu własną działalność gospodarczą. Część z nich związana jest oczywiście z branżą turystyczną. Mamy więc polskie biura podróży, firmy organizujące wycieczki objazdowe w języku polskim po Malcie i Gozo, polskie centra nurkowe (na obu wyspach) i coraz liczniejsze grono polskich przewodników.

Um El Faroud – sztuczna rafa u wybrzeży Malty
Gdzie się zatrzymać, czyli branża hotelowa
Związane z okresem pandemii zamknięcie na kilka miesięcy branży turystycznej na wyspach, a później wprowadzenie dość rygorystycznych obostrzeń dotyczących przyjeżdżających turystów mogłyby sugerować, że maltańska branża hotelowa dość mocno na tym ucierpi. Ale to raczej mylne wrażenie. Branża ta nie tylko przetrwała ten trudny czas, lecz ma się całkiem dobrze i dość prężnie się rozwija. Niektóre obiekty noclegowe, jak np. należący do sieci ST Hotels Bayview Hotel & SPA w miejscowości Gżira, wykorzystały przymusową przerwę w przyjmowaniu zagranicznych gości na przeprowadzenie remontów i modernizacje. Na północy Malty pod koniec marca tego roku został ponownie częściowo otwarty przebudowany 4-gwiazdkowy hotel Ramla Bay Resort z 200 pokojami (obecnie w użyciu jest jedynie skrzydło Atrium). Cała ta inwestycja ma zostać ukończona latem 2024 r. Wówczas w eksploatacji znajdzie się aż 600 pokoi gościnnych. Na terenie Ramla Bay Resort powstaną trzy nowe budynki uzupełniające istniejące skrzydło Atrium. Z kolei w malowniczej zatoce Għadira rozpoczęła się przebudowa Mellieha Bay Resort, w którym dla gości przeznaczono 359 pokoi.
Nie przestały też powstawać nowe komfortowe obiekty noclegowe, jak np. otwarty w grudniu 2020 r. The Embassy Valletta Hotel w samym sercu stolicy czy przyjmujący gości od końca 2022 r. 4-gwiazdkowy Hotel Verdi w Gżirze. Ten pierwszy położony jest przy Strait Street, ulicy stającej się w ostatnich latach centrum życia towarzyskiego i kulturalnego. Z jego dachu, na którym znajduje się także basen, można podziwiać zatokę Marsamxett i wzniesiony przez kawalerów maltańskich w XVIII stuleciu Fort Manoel. The Embassy Valletta Hotel, choć nie jest jakimś wyjątkowo dużym projektem, bo udostępnia jedynie 81 pokoi, to jednak stał się największym hotelem w Valletcie. Drugi z wymienionych obiektów, czyli Hotel Verdi, znajduje się nad zatoką Marsamxett. Dla gości przygotowanych zostało w nim m.in. 106 pokoi, centrum fitness, sauna czy baseny, w tym jeden na dachu z widokiem na panoramę maltańskiej stolicy.
Duże obiekty noclegowe to jednak nie wszystko. Coraz większą popularność zyskują ostatnio niewielkie hotele butikowe, ale za to mogące pochwalić się wysokim standardem. Powstają one często w zabytkowych wnętrzach, jak np. 25-pokojowy 5-gwiazdkowy Hotel Rosselli w Valletcie, należący do sieci AX Hotels, czy The Xara Palace Relais & Châteaux w Mdinie. W wydanym w zeszłym roku przewodniku Malta Hotels Directory 2022 znalazło się aż 36 hoteli tego typu.
O dość dobrej kondycji branży hotelowej na wyspach może również świadczyć fakt, że np. we wspomnianym zeszłorocznym wydaniu Malta Hotels Directory liczba obiektów na Malcie i Gozo wzrosła o ponad 40 w stosunku do edycji z 2020 r. (opublikowanej tuż przed pandemią).
Poza tym we wrześniu zeszłego roku podczas jednej z konferencji minister turystyki Malty Clayton Bartolo ogłosił wyniki przeprowadzonych badań, z których wynikało, że aby zapełnić w 80 proc. obłożenie wszystkich hoteli istniejących i budowanych obecnie na Wyspach Maltańskich, jego kraj musiałoby odwiedzać ok. 4,7 mln turystów rocznie.
Co zwiedzać, czyli nowe atrakcje turystyczne
Oczywiście nie tylko branża hotelowa rozwija się na Malcie i Gozo, bo przecież nie kto inny jak właśnie turyści, przyjeżdżając na obie wyspy, chcą poznać tutejszą historię i kulturę. A do zwiedzania w tym kraju jest naprawdę wiele. W końcu to jego stolicę nazywa się muzeum pod gołym niebem. O miejscowych kościołach mówi się z kolei, że jest ich tyle, co dni w roku.
Gdy w 1979 r. komisja UNESCO opracowywała opinię dotyczącą Valletty i jej wpisania na Listę Światowego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO, opisano ją jako miasto, w którym znajduje się 320 zabytków. Ponieważ od tego momentu minęło już blisko 45 lat, jest ich dziś zdecydowanie więcej.
Jeden z najczęściej odwiedzanych zabytków stanowi na pewno główny kościół władających niegdyś wyspami kawalerów maltańskich, będący perłą baroku, czyli Konkatedra św. Jana. W świątyni tej od kilkunastu lat trwały prace restauratorskie mające na celu przywrócić jej pełny blask. Na początku marca 2020 r. zakończono jeden z ostatnich już chyba etapów tego projektu restauracyjnego i ponownie otwarto dla zwiedzających Kryptę Wielkich Mistrzów. Zostali w niej pochowani m.in. Philippe de Villiers de L’Isle-Adam (1464–1534), pod wodzą którego joannici w październiku 1530 r. przybyli na Maltę, i Jean de Valette (1494–1568), który dowodził obroną wysp w czasie Wielkiego Oblężenia w 1565 r. Oprócz tych dwóch spoczęło tu też dziewięciu innych wielkich mistrzów zakonu. Było tak aż do grudnia 2021 r., bo wtedy miało miejsce niecodzienne wydarzenie – w krypcie odprawiona została kolejna ceremonia pogrzebowa (pierwsza po prawie 400 latach). Pochowano w niej Roberta Matthew Festinga (1949–2021) – Wielkiego Mistrza Zakonu Kawalerów Maltańskich, który zmarł trzy tygodnie wcześniej podczas wizyty na Malcie.
W 2021 r. zakończono także prace w katedralnym Oratorium, gdzie wystawiany jest najbardziej znany eksponat tutejszego muzeum, czyli obraz Ścięcie św. Jana Chrzciciela autorstwa włoskiego malarza Caravaggia (1571–1610). Oprócz tego otwarte zostało nowe skrzydło muzealne poświęcone życiu i twórczości tego artysty barokowego, a drugi znajdujący się tu jego obraz, Święty Hieronim piszący, został udostępniony w osobnej sali, w której można podziwiać go z bliska. W 2021 r. zakończyły się również trwające od dwóch lat prace związane z odnowieniem manierystycznej elewacji kościoła.
Organizacja Heritage Malta, która zarządza m.in. państwowymi muzeami, kończy właśnie remont w Muzeum Morskim Malty w Birgu (Vittoriosie). Znajduje się w nim unikatowa kolekcja ponad 20 tys. artefaktów związanych z morskimi dziejami Malty. Eksponaty te pochodzą z okresu kilku tysiącleci. Na nowo przygotowywanej wystawie ma się też znaleźć polski akcent, a to w części upamiętniającej historię konwojów morskich wspierających wyspę w czasie II wojny światowej. Wystawiony zostanie także dzwon okrętowy polskiego niszczyciela eskortowego ORP Kujawiak, który zatonął u wybrzeży Valletty w czerwcu 1942 r. Wrak okrętu został odnaleziony stosunkowo niedawno, bo we wrześniu 2014 r., a dokonała tego polska grupa nurkowa.
W Valletcie trwają również prace w Pałacu Wielkiego Mistrza – zarówno w komnatach, jak i w znajdującej się tam Zbrojowni Pałacowej oraz w nieudostępnianym wcześniej budynku Straży Głównej, gdzie stacjonowała osobista ochrona wielkiego mistrza.
Nową atrakcją stolicy są też udostępnione do zwiedzania podziemia Valletty, czyli tworzona od czasów Zakonu Maltańskiego sieć korytarzy rozciągająca się pod miastem. Oprócz tuneli służących do przemieszczania wojsk drążono pod ziemią także zbiorniki do przechowywania zboża czy wody, a w okresie II wojny światowej schrony mające zapewnić bezpieczeństwo mieszkańcom stolicy.
Ale oczywiście Valletta to niejedyne miejsce, w którym pojawiają się nowe atrakcje turystyczne. W miejscowości Marsaskala powstaje właśnie Muzeum Piractwa. Będzie się ono mieściło w XVII-wiecznym budynku Wieży św. Tomasza. Wybranie tej lokalizacji nie jest zresztą przypadkowe. Leżąca na odludziu Marsaskala stanowiła miejsce, gdzie piraci często schodzili na brzeg – czy to na chwilowy postój, czy też po to, żeby atakować miejscowości położone w głębi wyspy. Takie zdarzenie miało miejsce w lipcu 1614 r., gdy liczni tureccy korsarze zeszli na brzeg w Zatoce św. Tomasza i zaatakowali miejscowość Żejtun. Ten właśnie atak pchnął wielkiego mistrza Alofa de Wignacourta (1547–1622) do wzniesienia tutaj wieży strażniczej.
Z piractwem i piratami związanych jest znacznie więcej historii. W 1551 r. miał miejsce największy chyba osmański atak na maltańskie wyspy, a to pod wodzą Sinan Paszy (zm. w 1553 r.), wspomaganego przez tureckiego korsarza i admirała Turguta (ok. 1485–1565), biorącego później udział także w Wielkim Oblężeniu Malty w 1565 r. Zaatakowali oni wtedy wyspę Gozo, biorąc do niewoli prawie wszystkich jej mieszkańców, czyli mniej więcej 5–6 tys. osób.
Jednak Maltańczycy byli nie tylko ofiarami piractwa czy korsarstwa, lecz sami też czerpali pod rządami Zakonu Maltańskiego zyski z tego procederu. Otóż joannici, walcząc na morzu z muzułmanami, atakowali także osmańskie statki handlowe, czego przykład stanowiła np. akcja z września 1644 r. Maltańska flota uderzyła wówczas na konwój turecki płynący do Aleksandrii, a przewożący m.in. pielgrzymów zmierzających do Mekki. Na pokładzie jednego ze statków płynęła ponoć jedna z żon tureckiego sułtana Ibrahima (1615–1648) i jego pierworodny syn, a atak kawalerów maltańskich i porwanie potomka władcy miało przyczynić się do wybuchu kolejnej wojny wenecko-tureckiej (1645–1669).
Na wyspach powstają również miejsca, w których możemy zobaczyć, jak wyglądało tutaj życie w przeszłości. W miejscowości Xewkija na Gozo został niedawno odnowiony i udostępniony do zwiedzania jeden z tradycyjnych wiatraków. W miasteczku Mellieħa, w pozostałościach po Baterii Westreme, otwarto z kolei nieduże Tunnara Museum, czyli placówkę muzealną poświęconą tutejszej tradycji połowu tuńczyka i rybołówstwu. W pobliżu znanej z niedzielnego targu rybackiej miejscowości Marsaxlokk rozpoczęto niedawno remont XIX-wiecznego brytyjskiego Fortu Delimara.
Nurkowanie na Malcie
Malta to raj dla osób lubiących odkrywać podwodne tajemnice, co dotyczy zarówno początkujących, jak i zaawansowanych pasjonatów tego hobby. Nurkując, można odkryć piękno tutejszej morskiej przyrody, w tym m.in. wspaniałe formacje skalne, a więc jaskinie i wyżłobione przez wodę tunele w skałach. Jeżeli komuś nie wystarczają bogactwa podwodnej natury, może spróbować zanurkować na jeden ze znajdujących się wokół wysp wraków. Atrakcji tego typu wokół Malty i Gozo nie brakuje, szczególnie tych związanych z działaniami militarnymi, które miały miejsce na tych terenach w czasie obu wojen światowych.
Jednym z najstarszych wraków tego typu jest SS Polynesien. Był to francuski liniowiec oceaniczny z 1890 r. zamieniony w czasie I wojny światowej na statek przeznaczony do transportu wojska. W sierpniu 1918 r. został on storpedowany przez niemiecki okręt podwodny i zatonął kilka kilometrów od brzegów Valletty.
Dość dużo różnego typu wraków pochodzi też z czasów II wojny światowej. Warto w tym miejscu wspomnieć choćby o brytyjskim niszczycielu HMS Maori, który zatonął zbombardowany przez niemieckie lotnictwo w lutym 1942 r. w Wielkim Porcie (Grand Harbour), czy HMS Hellespont i polskim ORP Kujawiak, które zatonęły po wpłynięciu na miny. Są także wraki samolotów, m.in. dwóch niemieckich Junkersów Ju 88 czy brytyjskich Bristol Beaufighter i Bristol Blenheim, oraz łodzi podwodnych, np. zatopiony w czasie wojny, w kwietniu 1942 r., HMS Urge czy już po jej zakończeniu (jako cel ćwiczebny) HMS Stubborn.
W wodach Malty znajduje się również wiele innych tego typu atrakcji. Z myślą o nurkach i sztucznej rafie zatopiono np. libijski tankowiec Um El Faroud, który został zniszczony w 1995 r. przez wybuch gazów nagromadzonych wewnątrz jego ładowni, do czego doszło podczas remontu statku w maltańskiej stoczni. Są też pasażerski MV Cominoland, który kiedyś woził wycieczki na wyspę Comino, holownik MV Rozi czy używane przez maltańskie wojsko okręty patrolowe P29 i P31.
Widać, że władze kraju widzą w tym sektorze potencjał na przyciągnięcie nowych turystów i dbają o jego rozwój, tworząc cały czas kolejne podwodne atrakcje. Otóż w ostatnich dwóch latach postanowiono to uczynić z następnymi dwoma jednostki. W lipcu 2021 r. w pobliżu Żonqor Point na obrzeżach miejscowości Marsaskala została zatopiona łódź patrolowa P33, która wcześniej przez kilkanaście lat służyła w maltańskich siłach zbrojnych. Jednostka znajduje się na głębokości ok. 38–40 m. W sierpniu zeszłego roku w okolicy Xatt l-Aħmar na Gozo, w pobliżu trzech innych jednostek (MV Karwela, MV Xlendi i MV Cominoland), został zatopiony grecki tankowiec, pływający pod togijską banderą, MT Hephaestus. Leży on na głębokości ok. 46 m. Statek już wcześniej stał się nie lada atrakcją, gdy podczas sztormu 10 lutego 2018 r. został wyrzucony na brzeg w miejscowości Qawra nad Zatoką św. Pawła. Co ciekawe, 10 lutego to dzień obchodzony na wyspie jako święto św. Pawła Rozbitka. Stało się tak na pamiątkę dnia, w którym statek, na pokładzie którego ten Apostoł Narodów był przewożony jako więzień, miał rozbić się u wybrzeży Malty (jak głosi jedna z wersji legendy właśnie w Zatoce św. Pawła).
Na przyjeżdżających tutaj fanów podmorskiej przygody czeka kilkadziesiąt centrów nurkowych. Zarówno na Malcie, jak i na Gozo funkcjonują tego typu firmy prowadzone przez Polaków albo takie, które zatrudniają polskojęzycznych instruktorów. Gdyby ktoś chciał rozpocząć przygodę z nurkowaniem, a obawiał się, że nie sprosta kursowi prowadzonemu w języku angielskim, nie ma najmniejszego problemu. Na obu wyspach może nauczyć się nurkować pod okiem instruktora mówiącego po polsku.
Malta to także przyroda
Dla tych, którzy odwiedzają ten kraj w wakacje, wyda się to dość dziwne, ale w okresie zimowym Malta i Gozo zmieniają się nie do poznania. Skaliste i suche latem bezdroża porastają kwitnące kolorowe kwiaty. Prawdziwą niespodziankę dla wielu osób stanowi fakt, że na maltańskich wyspach można natknąć się m.in. na ok. 30 różnych gatunków storczyków.
Jeśli ktoś cieszy się bardzo dobrym wzrokiem i wybierze się na spacer mniej uczęszczanymi drogami, to z pewnością uda mu się wypatrzeć żyjące na Malcie i Gozo kameleony. Zwierzęta te pojawiły się na obu wyspach stosunkowo niedawno, bo w XIX stuleciu, kiedy trafiły tutaj z przybywającymi na Maltę z Afryki protestanckimi misjonarzami.
Maltańska przyroda to też wiele gatunków zwierząt związanych z otaczającym ten wyspiarski kraj morzem. Jednak wcale nie trzeba nurkować, żeby je zobaczyć. Jednym z gatunków, który można spotkać na Malcie, choć trzeba mieć sporo szczęścia, są żółwie morskie z gatunku karetta. Od dawna wiadomo było, że niegdyś gniazdowały one także na tutejszych wyspach. Jednak ostatnie odnotowane informacje o ich obecności pochodziły z 1915 r., choć ustne przekazy mówią również o odkryciu gniazda żółwi w latach 60. XX w. Tak było aż do 2012 r. Wówczas to po wielu latach przerwy na plaży w zatoce Ġnejna pojawiło się gniazdo żółwi. Niestety, powstało ono zbyt blisko wody i młode się nie wykluły. Okazało się jednak, że był to początek powrotu tego gatunku na maltańskie wybrzeże. Kolejne gniazda pojawiły się na plażach w zatoce Ġnejna i Golden Bay w latach 2016 i 2018. Rekordowym okazał się jednak pandemiczny 2020 r., co zapewne związane jest z dużo mniejszą liczbą osób korzystających wtedy z plaż. Na obu wyspach odnotowano wówczas siedem gniazd żółwi. Po kilku miesiącach opuściło je łącznie ponad 330 młodych osobników.
Oprócz żółwi morskich w maltańskich wodach można spotkać też inne ciekawe zwierzęta, np. delfiny. Choć od czasu do czasu zdarza się tym ssakom z rzędu waleni zajrzeć nawet do takich miejsc jak zatoka Marsamxett, to najczęściej można je spotkać na otwartym morzu. Istnieje także interesująca opcja popłynięcia z Malty na rejs wokół wysp połączony z oglądaniem delfinów czy żółwi i wykładami o tutejszej morskiej przyrodzie.
Jedną z najciekawszych rzeczy związanych z maltańską przyrodą są na pewno działania miejscowej organizacji pozarządowej o nazwie Sharklab-Malta. Jak nietrudno się domyślić po jej nazwie, zajmuje się ona rekinami (choć nie tylko). W ramach jednego z prowadzonych przez siebie projektów odkupuje od rybaków jaja pobrane z ciał martwych samic, które przez przypadek zostały złowione. Następnie wciąż żywe jaja umieszczane są w akwariach do czasu wyklucia się z nich rekinów. Potem młodym osobnikom zwraca się wolność. W ciągu kilkunastu lat organizacji udało się wyhodować i wypuścić w świat ponad 350 młodych rekinów. Sharklab-Malta współpracuje z Narodowym Akwarium Malty znajdującym się w miejscowości Qawra. Jeżeli będziemy mieli odrobinę szczęścia, to podczas wizyty w nim zobaczymy jaja bądź młode rekiny ratowane przez tę organizację.
Malta dostępna dla wszystkich
Malta dba także o to, aby zobaczyć ją mogli wszyscy, w tym osoby z różnymi typami niepełnosprawności. Wiele kąpielisk wprowadziło np. szereg ułatwień dla osób poruszających się na wózkach. Na plażach rozłożone zostały specjalne drewniane podesty umożliwiające im łatwe dotarcie w pobliże wody. Rozwiązania te są korzystne również dla osób z małymi dziećmi w wózkach.
Niektóre kąpieliska wyposażone zostały też w tzw. amfibie, czyli wózki do kąpieli w morzu, przystosowane do poruszania się po plaży i wjeżdżania nimi bezpośrednio do wody. Z kolei tam, gdzie występują skaliste brzegi, montuje się podnośniki pozwalające na specjalnym krzesełku opuścić do wody osobę z niepełnosprawnościami, a w przypadku śliskich powierzchni pojawiają się dla bezpieczeństwa poręcze.
W niektórych muzeach zainstalowano windy, a w świątyniach neolitycznych podesty, po których można się poruszać na wózku. Udogodnienia dotyczą jednak nie tylko placówek muzealnych i plaż. Dwa lata temu schody prowadzące na taras widokowy nad Błękitną Grotą (Blue Grotto) zamieniono przykładowo na podjazd. Wszystkie autobusy jeżdżące po wyspach także zostały przystosowane do przewozu osób poruszających się na wózkach. Podobnie rzecz się ma z przeprawami promowymi między Maltą a Gozo, co dotyczy zarówno dużych promów kursujących na trasie Ċirkewwa–Mgarr, jak i szybkich połączeń między Vallettą a Gozo.
To, że na Wyspach Maltańskich myśli się o osobach z niepełnosprawnościami, widać również na tutejszych placach zabaw dla dzieci. Dość często można natknąć się na nich na huśtawki przystosowane dla najmłodszych poruszających się na wózkach.
Ale osoby z niepełnosprawnością ruchową to niejedyne, o które postanowiono zadbać. Znajdujący się w Buġibbie bezpłatny park wodny czy centrum nauki Esplora (Esplora Interactive Science Centre) w Kalkarze mają specjalne godziny odwiedzin przeznaczone dla dzieci ze spektrum autyzmu. Podobnie jest w Narodowym Muzeum Historii Naturalnej w Mdinie i Muzeum Archeologicznym w Valletcie.
W zeszłym roku pomyślano też o potrzebach osób niewidomych i przy 14 zabytkowych budynkach w Mdinie oraz stolicy Malty wystawione zostały tabliczki z tyflografikami. Dzięki nim niewidomi mogą zobaczyć palcami, jak wygląda fasada danego budynku, a po zeskanowaniu QR kodu odsłuchać informacji o wybranym miejscu.
Ostatnie dwa lata stanowiły dla Wysp Maltańskich dość ciężką próbę. Pandemia prawie całkowicie na kilka miesięcy zamknęła branżę, od której tutejsza gospodarka jest bardzo mocno zależna. Jednak Maltańczykom udało się dość sprawnie zażegnać kryzys i dziś liczba turystów odwiedzających wyspy zbliża się bardzo do tej sprzed pandemii. Wciąż powstają tutaj nowe atrakcje, a zaplecze turystyczne dynamicznie się rozwija. Nic więc dziwnego, że coraz więcej Polaków wybiera ten atrakcyjny kierunek.
Wzmocnienie postrzegania Malty jako całorocznego kierunku turystycznego
John Mary Attard – regionalny dyrektor biura Malta Tourism Authority w Warszawie – w rozmowie z redakcją magazynu “All Inclusive”.
Dlaczego Malta Tourism Authority (MTA) podjęło decyzję o otworzeniu regionalnego biura w Polsce?
Poczyniliśmy ten krok w celu zaznaczenia swojej stałej obecności w Europe Środkowej i Wschodniej. Jest to dla nas bardzo ważny region w zakresie pozyskania większej liczby turystów przyjeżdżających na Maltę.
Polska stanowi największy kraj w tej części Europy, dlatego też w Warszawie otworzyliśmy nasze regionalne biuro. Podjęcie tej decyzji nie było jednak takie proste, jak może się niektórym wydawać. Polska przekonała nas do siebie mocną gospodarką, jak i swoim rozmiarem. Daje nam to nowe możliwości m.in. w dotarciu do bardziej zamożnej części turystów z tego wspaniałego kraju.
Dzięki naszej obecności w Warszawie udało nam się już zbudować strategiczne relacje z polskimi biurami podróży. Pojawili się także nowi organizatorzy turystyki, którzy skupili się na sprzedaży oferty Wysp Maltańskich. Prowadzenie działań operacyjnych ze stolicy Polski ułatwia nam także rozwijanie relacji z partnerami z krajów bałtyckich, gdzie także liczymy na budowanie wizerunku Malty jako atrakcyjnego kierunku turystycznego.
Jakie plany chce zrealizować w Polsce w 2023 r. MTA?
Przede wszystkim chcemy skupić się na wzmocnieniu postrzegania Malty jako całorocznego celu podróży, w dodatku przystępnego cenowo. Jak wynika z ostatniego raportu Polskiej Izby Turystyki (PIT), polscy turyści zmieniają swoje preferencje w zakresie wyjazdów. Zaczynają oni dostrzegać inne terminy podróży, np. wiosną albo wczesną zimą. To świetna okazja dla nas, żeby w tym przypadku zachęcić ich do tego, aby rozważyli wyjazd właśnie na Maltę.
Druga kwestia, ściśle powiązana z tą pierwszą, to budowanie wizerunku Malty poprzez specjalizacje i tym samym oferowanie unikatowych doświadczeń turystycznych. Na Wyspach Maltańskich można znaleźć szereg perfekcyjnych i luksusowych lokali fine-diningowych, jak i restauracji mogących pochwalić się gwiazdkami Michelin, w których zjemy wykwintne dania i napijemy się wybornego wina. Maltańska kuchnia to fuzja smaków śródziemnomorskich, północnoafrykańskich i bliskowschodnich, sporo w niej miejsca dla specjałów w postaci owoców morza, a także dań mięsnych. To prawdziwa uczta dla podniebienia!
Kolejny wyróżnik tego śródziemnomorskiego kraju stanowi tzw. niebieska turystyka związana m.in. z nurkowaniem, zawodami żeglarskimi (regatami) oraz branżowymi targami. Wyjątkowym atutem Malty są z pewnością jej podziemia. Mam tutaj na myśli nie tylko jaskinie. Warto zwrócić uwagę na podziemny kompleks tuneli i komnat pod zabytkową, wpisaną na Listę Światowego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO, Vallettą. Malta jest równie fascynująca zarówno na powierzchni, jak i pod ziemią.
Jaki rodzaj turystyki na Malcie jest obecnie najpopularniejszy wśród Polaków?
Nie da się wskazać dominującego rodzaju turystyki wśród Polaków, którzy odwiedzają Maltę. To, co ich łączy, to długość pobytu. Trwa on ok. 6 dni, czyli Polacy przyjeżdżają na ogół na tygodniowe wakacje. Powodów odwiedzenia Malty jest jednak wiele.
Mogą to być rodzinne wakacje albo krótki wypad (np. przedłużony weekend). Malta równie dobrze sprawdza się jako miejsce aktywnego wypoczynku, jak i nauki języka angielskiego. Dla innych turystów z Polski magnes stanowi chęć zobaczenia scenerii, w których kręcono Grę o tron, Napoleona czy Jurassic World Dominion. Dla kolejnych osób wabikiem może być zrekonstruowana Cittadella na Gozo, która zdobyła prestiżową nagrodę RegioStars 2022, przyznawaną przez Komisję Europejską. Do tego należy dodać jeszcze ponad 300 kościołów rozsianych po całym archipelagu.
Oczywiście polscy turyści przyjeżdżają na Maltę również w sezonie letnim, który trwa u nas od czerwca do października, aby doświadczyć ładnych, czystych plaż. Mamy aż 12 kąpielisk wyróżnionych Błękitną Flagą. Spełniają one kryteria z zakresu: jakości wody, działań na rzecz edukacji ekologicznej, zarządzania środowiskowego, bezpieczeństwa oraz jakości świadczonych usług.
Co poleca Pan na Malcie bardziej majętnym turystom?
Przede wszystkim warto zacząć od wyboru odpowiedniego dla siebie miejsca pobytu. Na Malcie można znaleźć jedne z najlepszych 5-gwiazdkowych hoteli oraz gospodarstwa agroturystyczne z oszałamiającymi widokami. Te drugie łączą tradycję z nowoczesnymi udogodnieniami, ciszą oraz zjawiskowym położeniem. Jeżeli jednak potrzebujesz odciąć się na jakiś czas od wszystkiego, to wtedy polecam znaleźć coś na wyspie Gozo.
Na zamożnych turystów czeka sześć restauracji z gwiazdkami Michelin. Jeżeli chcesz połączyć swój pobyt z ruchem na świeżym powietrzu, to na Malcie i Gozo znajduje się wiele atrakcyjnych szlaków turystycznych.
Ten kraj idzie też z duchem czasu. Dla cyfrowych nomadów powstał specjalny program Nomad Residence Permit. Jest on skierowany do pracujących zdalnie obcokrajowców, którzy chcą przenieść się na Maltę. Stanowi ona idealne miejsce dla nich z uwagi na wyspiarski klimat. Poza tym Maltańczycy to postępowy naród, charakteryzujący się nowoczesnym, kosmopolitycznym stylem życia. Do tego trzeba dodać jeszcze kondycję maltańskiej gospodarki, która jest stabilna i cały czas się rozwija. W 2022 r. ponad tysiąc osób z całego świata zgłosiło chęć udziału w programie Nomad Residence Permit.
Na jakie wydarzenia warto wybrać się w najbliższym czasie na Maltę?
Fani klasycznych i zabytkowych samochodów powinni zainteresować się Malta Classic (na początku października). Malta może pochwalić się wyjątkową i bogatą historią motoryzacji. Oczy entuzjastów mody powinny skierować się na Malta Fashion Week. Podczas tego wydarzenia można zapoznać się z najnowszymi modowymi trendami. Przyciąga ono projektantów, kupujących oraz wielbicieli mody z całego świata. Co roku w lipcu dziesiątki tysięcy fanów przybywają na Maltę z uwagi na Isle of MTV – nie mający sobie równych festiwal muzyczny z udziałem największych gwiazd. Warto dodać do tego koncerty: BBC Symphony Orchestra (9 lipca) oraz Robbiego Williamsa (24 sierpnia). Jak wcześniej wspomniałem, wiele dzieje się w obszarze tzw. niebieskiej turystyki. Warto więc nadmienić choćby o Rolex Middle Sea Race. To coroczne widowiskowe zmagania żeglarskie, które odbywają się w październiku. Przyciągają one jednostki i żeglarzy z całego świata wymagającą trasą, ciągnącą się w dodatku obok kultowych maltańskich zabytków oraz innych wysp położonych na Morzu Śródziemnym. Nie ma miesiąca, w którym nie odbywa się na Malcie jakieś duże wydarzenie.
Polska jest jednym z kilku krajów, z których na Maltę przyjechało w minionym roku więcej turystów, niż przed wybuchem pandemii. Może Pan to jakoś wyjaśnić?
Polacy stanowili jedną z pierwszych nacji, które odkryły, że Malta nie jest sezonowym kierunkiem turystycznym, iż warto ją zwiedzić przed wakacjami (w kwietniu, maju), jak i po nich (we wrześniu, październiku, listopadzie czy grudniu). Nie byłoby to jednak możliwe bez dobrych połączeń między naszymi krajami. Mam tu na myśli bezpośrednie połączenia lotnicze z sześciu głównych miast Polski, które są dostępne niezależnie od pory roku. Nie bez znaczenia był także stosunek jakości, czyli to, co Malta oferuje, do ceny. I to wszystko złożyło się na ten sukces. W 2022 r. Maltę odwiedziło ponad 143 tys. turystów z Polski, którzy zostawili na miejscu 99 mln euro. Ale to nie wszystko! W styczniu 2023 r. polscy goście (jako nacja) znaleźli się na 3. miejscu pod kątem liczby osób, które odwiedziły Maltę.



