„Dla nas najważniejsze jest wspieranie dobrej literatury, a możliwość promocji miasta poprzez nią jest tylko dodatkiem. Ale nie wykluczam, że w przyszłości sięgniemy po takie rozwiązania, jak na przykład nakłanianie pisarzy z kręgu literatury popularnej do umieszczania akcji swoich powieści w Krakowie” – stwierdziła Magdalena Sroka, zastępca prezydenta Krakowa.
Wiele miast doczekało się zacnego miejsca w literaturze. Na kartach wielkich powieści pojawiły się takie miasta jak: Londyn, który opisał Arthur Conan Doyle, Dublin – James Joyce, Stambuł – Orhan Pamuk, a nawet Gdańsk – Günter Grass. Czy przyszedł czas na Kraków? Może stać się to dzięki Radzie Miasta, która chce zobowiązać prezydenta do opracowania programu „Kraków Miasto Literatury” – czytamy w Dzienniku Polskim. Projekt zakłada m.in. powołanie regionalnego Funduszu Literatury oraz promocję miasta i regionu przez literaturę. Pomysł ten popiera np. Jerzy Pilch, który w Krakowie spędził ponad 30 lat. „Jestem sobie w stanie wyobrazić, że miasto »inwestuje« w pobyt znanego pisarza, który akcję swej powieści umieszcza właśnie w Krakowie”.