Dzień Przyjaźni Polsko-Węgierskiej już jutro

W naszej opinii są szczerzy, radośni, a przede wszystkim…podobni do nas. Dlatego lubimy Madziarów jak siebie samych i chętnie jeździmy na Węgry, wynika z badań platformy rezerwacyjnej Nocleg.pl, opracowanych z okazji jutrzejszego Dnia Przyjaźni Polsko-Węgierskiej.

Wino, baseny termalne, trudny język i papryka to nasze najczęstsze, pierwsze skojarzenia z braterskim narodem. Lubimy też tamtejszą kuchnię, wymieniając jednym tchem: gulasz, zupę rybną, halászlé czy bogracz.

Aż 64% z ankietowanych Polaków uważa Węgrów za bardzo rozrywkowych, 52% wskazuje, że są uczciwi. Blisko połowa z sześciuset badanych docenia poczucie humoru Węgrów.

„Pytani o węgierskie miasta wymieniamy przede wszystkim Budapeszt. Ale na dłuższe wyjazdy wybieramy najczęściej Hajdúszoboszló i Eger” – mówi Grzegorz Kołodziej z Nocleg.pl i dodaje, że do naszych braci jeździmy najchętniej na weekend lub na tydzień, całą rodziną lub paczką, najczęściej w grupach czteroosobowych.

Nocleg.pl to polska platforma rezerwacyjna, należąca do węgierskiej firmy Szallas.hu.

„Dzięki temu mieliśmy możliwość podpytać, jak widzą nas, a właściwie polskich turystów nasi węgierscy partnerzy” – wyjaśnia Grzegorz Kołodziej. Węgrzy cenią naszą otwartość i umiejętność porozumienia się pomimo różnic językowych. Kojarzą Warszawę, Kraków, Zakopane czy Gdańsk, polskie smaki: bigos, pierogi, żurek, wódkę i… polskiego Fiata 126p. Czy coś im w nas przeszkadza? Może trochę nasz upór i pewna niechęć do pozostawiania napiwków.

Okazją do zacieśnienia więzi i zmiany tych mniej pochlebnych opinii jest nadchodzący sezon. „Dobrym pomysłem na pierwszy kontakt z Węgrami może być wiosenny weekend w Budapeszcie, gdzie atrakcji jest tyle, że bez względu na pogodę będzie w czym wybierać – mówi Grzegorz Kołodziej. – A ceny są tam teraz nawet o połowę niższe niż w pełni sezonu wakacyjnego” – podpowiada.

Dzień Przyjaźni Polsko-Węgierskiej obchodzony jest zarówno w Polsce, jak i na Węgrzech od 2007 roku. Ale przyjaźń trwa znacznie dłużej, bo stosunki polityczne między obu państwami sięgają średniowiecza. Prawdopodobnie z XVIII wieku pochodzi słynne powiedzenie, odnoszące się do wzajemnej sympatii i przekonania o podobieństwach obu narodów: Polak, Węgier, dwa bratanki…, które ma również swój węgierski odpowiednik: Lengyel, magyar – két jó barát, együtt harcol, s issza borát.