Przed wyjazdem w góry należy upewnić się, czy sport zimowy, który zamierzamy uprawiać, nie jest uznawany przez ubezpieczyciela za wyjątkowo niebezpieczny.


Jak wynika z badania IPC przeprowadzonego na zlecenie Tatry Mountain Resorts ponad 23% Polaków deklaruje umiejętność jazdy na nartach lub snowboardzie. Co więcej, przeszło połowa zdeklarowanych miłośników sportów zimowych uprawia je 1-3 razy w roku, natomiast co 10. ankietowany białemu szaleństwu na stoku oddaje się 4-6 razy w roku. I choć amatorom zimowego wypoczynku na stoku kojarzy się to przede wszystkim z nartami i snowboardem, to lista uprawianych zimą sportów jest długa i obejmuje dyscypliny nie tylko mniej znane, ale też bardziej niebezpieczne od spokojnych zjazdów na jednej czy dwóch deskach. Jeśli więc ktoś wybiera się w góry z myślą o adrenalinie, którą dają sporty ekstremalne lub jazda wyczynowa, musi zgłosić to ubezpieczycielowi podczas zakupu polisy. Dzięki temu będzie mógł liczyć na jego pomoc po szkodzie.

 

– To bardzo ważne, aby polisa turystyczna odpowiadała charakterowi planowanego wyjazdu. Umożliwi to sprawne działania, gdy potrzebna będzie pomoc ubezpieczyciela oraz daje pewność, że towarzystwo nie odmówi wypłaty odszkodowania. A tak może się stać, jeśli podczas zakupu ochrony zakład ubezpieczeń nie zostanie poinformowany o tym, że na czas wyjazdu zaplanowane zostało uprawianie tzw. sportów wysokiego ryzyka – tłumaczy Bartłomiej Behnke z porównywarki ubezpieczeń Superpolisa.pl.

 

Należy pamiętać, aby zawsze podczas zakupu polisy zadeklarować – zaznaczając odpowiednie pole w formularzu internetowym lub w rozmowie ze sprzedawcą – że zamierza się uprawiać jakąś zimową dyscyplinę, a także wykupić odpowiednie ryzyka, niezależnie od poziomu ryzyka, jakie się z tym wiąże!

Sporty ekstremalne to…

Z zasady towarzystwa ubezpieczeniowe do sportów ekstremalnych zaliczają wszelkie dyscypliny uprawiane poza szlakami, które wymagają ponadprzeciętnych umiejętności, odwagi i działania w warunkach dużego ryzyka. Każdy ubezpieczyciel definiuje w Ogólnych Warunkach Ubezpieczenia (OWU), co rozumie pod tym pojęciem. Niektóre towarzystwa precyzyjnie wskazują, co zaliczają do kategorii zimowych sportów ekstremalnych. Są to m.in.: freeride, off piste skiing, skialpinizm, a także żeglarstwo lodowe (bojery).Natomiast w OWU innych zakładów ubezpieczeń na liście „ekstremalnych” zimowych dyscyplin znajduje się takżefree-skiing, heli-skiing, heli-snowboarding, a nawet narciarstwo akrobatycznie i snowscoot.

 

– Lista aktywności wykluczonych z ochrony jest dość długa, a obecność niektórych dyscyplin może zaskoczyć jej miłośników. Dlatego najlepszym sposobem na zyskanie pewności, jest zapytanie sprzedawcy, w jaki sposób kwalifikowana jest dana dyscyplina i czy ubezpieczyciel udzieli ochrony w związku z jej uprawianiem. Po pomoc najlepiej zgłosić się do doradcy, który jest w stanie jednocześnie porównać zakres kilku polis – dodaje Bartłomiej Behnke.

 

Wysokie ryzyko także można ubezpieczyć

O porównaniu zakresu polis w szczególności pamiętać muszą miłośnicy sportów zimowych, które niekiedy w całości są wyłączone z podstawowego zakresu ubezpieczenia. Zdarza się również tak, że osoba decydująca się na kupno polisy na wyjazd subiektywnie uznaje, że uprawia sport amatorsko, co bywa sprzeczne z opinią ubezpieczyciela. Trzeba bowiem pamiętać, że standardowa polisa nie obejmuje treningów, zorganizowanych zawodów czy innych tego typu aktywności wykonywanych w celu maksymalizacji wyników. Włączenie do ochrony ubezpieczenia dodatkowych ryzyk wiąże się w wyższą stawką. Wcale jednak nie oznacza to, że zawodowcy i pasjonaci zimowych sportów ekstremalnych nie mogą szukać oszczędności.

 

– Koszty włączenia do ochrony sportów ekstremalnych można minimalizować szukając ofert u różnych ubezpieczycieli jednocześnie. Proste porównanie pozwoli w łatwy sposób zorientować się w gąszczu ofert i wybrać najlepsze dla siebie rozwiązanie – uważa ekspert Superpolisa.pl.