Wzrost podatków i innych obciążeń związanych z prowadzeniem działalności jest obecnie większym zagrożeniem dla firmowych finansów niż tzw. czarne łabędzie. Pandemia uodporniła firmy przed tym, co niespodziewane, ale nie dała recepty, jak sobie radzić z tym, co nieuchronne. Efekt? Zaledwie 62 proc. firm z sektora MŚP wysoko lub bardzo wysoko ocenia aktualny poziom swojego bezpieczeństwa finansowego. W dodatku im mniejsza firma, tym to poczucie ekonomicznej stabilności spada. Wśród branż, najmniej pozytywnych deklaracji płynie ze strony podmiotów produkcyjnych – wynika z najnowszego badania „Bezpieczeństwo finansowe firm z sektora MŚP” przeprowadzonego na zlecenie Krajowego Rejestru Długów.

Najważniejsze informacje:

  • Jaki jest aktualny poziom bezpieczeństwa finansowego firm oraz które czynniki makro- i mikroekonomiczne mają bezpośredni wpływ na poczucie stabilności ekonomicznej – to m.in. postanowili sprawdzić autorzy badania „Bezpieczeństwo finansowe firm z sektora MŚP”. W pierwszej kolejności spytali jednak przedsiębiorców, czym jest dla nich bezpieczeństwo finansowe.
  • Firma, która ma duże poczucie bezpieczeństwa finansowego, nie doświadcza problemów z opłacaniem własnych zobowiązań finansowych. Cieszy się zaufaniem klientów, kontrahentów i dostawców, może też skuteczniej konkurować z innymi przedsiębiorstwami na rynku i podejmować różne działania inwestycyjne. Mówiąc krótko: ma pełną swobodę rozwoju. I to jest największa korzyść, na którą wskazują przedsiębiorcy biorący udział w naszym badaniu, bez względu na wielkość czy branżę, w jakiej działają – zauważa Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów i dodaje:Ten komfort ma jednak tylko 62 procent firm. Pozostałe 38 procent przedsiębiorców ma niskie poczucie bezpieczeństwa finansowego lub nie potrafi określić, czy jest ono duże czy małe.
  • Wraz z wielkością działalności jeszcze bardziej pogłębiają się różnice w odpowiedziach ze strony firm.

Jak pokazuje badanie KRD, wysoki poziom bezpieczeństwa finansowego deklarują głównie przedstawiciele firm średnich (86 procent ocen). Nieco mniej pozytywnych wskazań płynie ze strony firm małych (75 procent), a najmniej ze strony mikrofim (tylko 62 procent). Wynika to zarówno z mniejszej skali działania mikrofirm, jak i z mniejszej dywersyfikacji przychodów. Choć spadek sprzedaży jest tutaj równie dotkliwy jak w firmach małych i średnich, to mikrofirmom znacznie bardziej zagrażają: brak oszczędności i nadwyżek finansowych czy posiadanie jednego źródła przychodów. Z kolei wśród czynników makroekonomicznych takim wyraźnym zagrożeniem ekonomicznym jest wzrost podatków oraz wzrost kosztów prowadzenia działalności, na przykład cen prądu, paliwa czy półproduktów – komentuje Emanuel Nowak, ekspert firmy faktoringowej NFG.

  • Wśród czynników mikroekonomicznych, które stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa finansowego, spadek sprzedaży wymieniany jest dość często przez wszystkich przedstawicieli sektora (49 proc.).
  • W przypadku czynników makroekonomicznych 3/4 badanych (ponad 70 proc.) uważa, że największym zagrożeniem dla bezpieczeństwa finansowego ich firmy jest wzrost podatków i innych obciążeń finansowych, związanych z prowadzeniem działalności – zarówno kosztów pracowniczych, jak i kosztów materiałów czy mediów.
  • Choć rzeczywistość pokazała, że takie czarne łabędzie jak pandemia, wojna czy zerwane łańcuchy dostaw, istotnie mogą być realnym zagrożeniem dla wielu firm, to jednak w ciągu ostatnich kilku lat przedsiębiorcy nauczyli się funkcjonować w świecie VUCA. Tego typu zdarzeń obawia się już „tylko” co drugi z nich (58 proc.). Dużo większym niebezpieczeństwem dla firmowych finansów są obecnie „spodziewane” zjawiska, takie jak wzrost podatków, pensji minimalnej, składek ZUS, a także wzrost różnego rodzaju opłat. To spotęguje i tak już wysokie koszty działalności. Pytanie, ile jeszcze przedsiębiorcy będą w stanie udźwignąć, zakładając, że nadchodzący okres grzewczy wpłynie na wzrost cen energii i gazu, co dodatkowo napędzi inflację – zauważa Emanuel Nowak.