W najnowszym, letnio-jesiennym numerze „All Inclusive” pojawiają się dwa artykuły Martyny Leszczyńskiej związane z kulturą iberoamerykańską. Pierwszym z nich jest obszerny tekst dotyczący Meksyku (w ramach naszego stałego działu „Dalekie Podróże”), a drugim – materiał poświęcony słonecznej Andaluzji. Autorka rozprawia się w nim ze stereotypami na temat tego południowego regionu Hiszpanii. Zdaniem Martyny Leszczyńskiej: „Andaluzyjczycy są świadomi własnej odrębności względem reszty kraju. Zapytani o pochodzenie, najprawdopodobniej odpowiedzą najpierw „jestem z Andaluzji”, dopiero później, że z Hiszpanii. Silne przywiązanie do tożsamości regionalnej nie stanowi w tym iberyjskim państwie niczego wyjątkowego, o czym coraz częściej mamy szansę przekonać się sami, w trakcie podróży lub w bezpośrednim kontakcie z Hiszpanami. Eksportowany latami jednolity wizerunek słonecznego i nieco „egzotycznego” na tle innych państw południowej Europy kraju, ojczyzny flamenco i walk byków (corridas), to w gruncie rzeczy pocztówka z andaluzyjskiego Wybrzeża Słońca (Costa del Sol), którego historia sięga lat 50. XX w. Podupadający ekonomicznie reżim frankistowski powoli otwierał się na zagraniczny kapitał, co podłożyło podwaliny pod dzisiejszą masową turystykę „słońca i plaży” (tzw. turismo de sol y playa). Turystyczny boom sprzed ponad 60 lat zamienił małe wioski rybackie w atrakcyjne miejscowości wypoczynkowe, do których co roku ściągają rzesze turystów spragnionych słońca. Wizerunek Hiszpanii stał się w powszechnym rozumieniu synonimiczny z gorącym andaluzyjskim wybrzeżem, choć jest to wizja bardzo zawężona, obdzierająca hiszpańskie południe z bogatego dziedzictwa rodzącego się na styku kultur. Na współczesną Andaluzję, której historyczne serce stanowi Antequera (to tutaj w grudniu 1978 r. podpisano pakt na rzecz autonomii – tzw. Pacto de Antequera), składa się osiem prowincji. Ich różnorodność klimatyczna potrafi zaskoczyć: od piaszczystych plaż, przez surowe pustynne krajobrazy Almeríi, mokradła Parku Narodowego Doñana (zwanego przez wielu Hiszpanów Parkiem Narodowym Doñi Any), aż po przykryte białym puchem szczyty Gór Śnieżnych (Sierra Nevada). Co jeszcze oferuje nam Andaluzja i jak nie dać się ponieść jej romantycznym, stereotypowym wyobrażeniom?

[…] Inne klimatyczne miasteczko (dzisiaj już 160-tysięczne), któremu udało się zyskać popularność przede wszystkim wśród obcokrajowców, stanowi Marbella. Co więcej, wśród licznych osób z całego świata, które decydują się zakupić tutaj nieruchomość, jest coraz więcej Polaków. Powodów jest wiele, wyraźny trend wzrostowy można zaobserwować jednak w ostatnich latach m.in. dzięki możliwości pracy zdalnej oraz w wyniku działań wojennych na Ukrainie. Ci, którzy mogą sobie na to pozwolić, lokują tutaj swoje oszczędności. Ma to także i drugą stronę medalu – inwestycje w nieruchomości to również świetny sposób na pranie brudnych pieniędzy. Doskonale wiedzą o tym grupy przestępcze działające w tych rejonach, dla których bliskość brytyjskiego Gibraltaru, plamy na honorze Hiszpanów, i jedynie ok. 20 km dzielących Europę od Afryki stanowią kapitalne warunki dla handlu narkotykami.

Nie wpływa to jednak negatywnie na statystki sprzedaży wśród zwykłych obywateli z całego świata, które stale rosną. Mało kogo martwią też okupas – często poruszany w mediach typowo hiszpański fenomen – ludzie włamujący się do pustych nieruchomości, które zaczynają nielegalnie „okupować”. Problem z reguły nie dotyczy pilnie strzeżonych, nowoczesnych apartamentowców, a ci, którzy mimo tego chcą jeszcze lepiej zatroszczyć się o bezpieczeństwo swojego mieszkania, mogą zdecydować się na zakup specjalnego ubezpieczenia. Co roku letnie miesiące spędzają tutaj w swoich rezydencjach znani ludzie ze świata sportu, polityki i show-biznesu, a modna Marbella zamienia się w tematyczny park rozrywki, który swoim gościom oferuje wykwintne restauracje, markowe butiki, jedne z najlepszych resortów golfowych i zakrapiane imprezy za murami luksusowych willi w najbogatszych dzielnicach. To mały raj na ziemi, którego ciemniejsze strony znikają niezauważone w prażących płomieniach andaluzyjskiego słońca. Każdy znajdzie tu bez wątpienia coś dla siebie.”

Cały obszerny artykuł Martyny Leszczyńskiej o Andaluzji można przeczytać tutaj (na str. 144–153): https://www.all-inclusive.com.pl/najnowszy-numer/