Uber jest innowacyjnym narzędziem, jednak powinien podlegać takim samym regulacjom jak inne firmy transportowe – uważa rzecznik generalny w Trybunale Sprawiedliwości Maciej Szpunar

 

Aby prowadzić działalność, Uber powinien uzyskać wszystkie niezbędne licencje i pozwolenia, zgodnie z prawem krajowym – wynika z opinii rzecznika generalnego TS. Według niego działalność firmy nie podlega regulacjom UE dotyczącym platform internetowych, lecz tym regulującym działalność firm transportowych.

 

Uber jest jedną z czołowych aplikacji, które tworzą tzw. gospodarkę dzielenia się, czyli wzajemnego świadczenia usług przez użytkowników za pośrednictwem aplikacji mobilnej bądź witryny internetowej.

 

Sprawę przeciwko Uberowi wyroczyło w 2014 roku przed hiszpańskim sądem stowarzyszenie taksówkarzy (Elite Taxi), powołując się na zasady uczciwej konkurencji. Ponieważ sprawa dotyczy interpretacji regulacji unijnych, sąd w Barcelonie skierował zapytania do Trybunału Sprawiedliwości. Pytania dotyczyły m.in. właściwej klasyfikacji działalności Ubera.

 

Od tego jak zaklasyfikowany zostanie rodzaj usług świadczonych przez Uber zależy to czy jego działalność podlega Dyrektywie (UE) 2015/1535 Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 9 września 2015 r. ustanawiająca procedurę udzielania informacji w dziedzinie przepisów technicznych oraz zasad dotyczących usług społeczeństwa informacyjnego.

 

Opinie rzecznika generalnego nie jest dla trybunału wiążąca, jest jednak istotną wskazówką, na której często opiera się interpretacja TSUE. Maciej Szpunar uznał zaś, że skoro Uber ustala ceny kursów i kontroluje jakość przejazdów, to jego działalność nie ogranicza się do pośrednictwa. W związku z tym powinien być w świetle prawa traktowany jak firma transportowa.