Członkowie Dare 2b Team zaprezentowali świetną formę w kolejnych zawodach. Po sukcesach Pawła Krawczyka w Cortina Trail w Dolomitach i Iwony Januszyk na akademickich zawodach na egzotycznej wyspie Reunion (trzecie miejsca), tym razem wystartowali w trudnym biegu na Słowacji, gdzie zajęli 2 miejsce: Iwona wśród pań, Paweł wśród panów open. Jako najlepszy masters Paweł Krawczyk dodatkowo ustanowił rekord trasy w tej kategorii

 

Zawody Tatranská Šelma Vertical odbyły się w minioną sobotę, 29 lipca. To zaledwie 7 kilometrów ścigania, ale z przewyższeniem ponad 1400 metrów. Startuje się ze Starego Smokovca na wysokości 1025 m n.p.m., natomiast meta usytuowana jest na 2452 m n.p.m. na Slavkovskim Szczycie (Slavkovský štít). Ze względu na ostry limit czasu (zaledwie 1 godz. 58 min) na udział decydują się jedynie naprawdę dobrze przygotowani zawodnicy. Iwonie pokonanie tego dystansu zajęło 1:25:36. Paweł zameldował się na górze po 1:02:39, ze stratą zaledwie 17 s do zwycięzcy! Był to dla niego już drugi start w tych zawodach.

 

„Start w Selma Vertical miał być z jednej strony sprawdzeniem mocy przed docelową Rumunią, ale też fajną okazją do mocnej walki z silną konkurencją, w tym roku dodatkowo wzmocnioną przez Czechów. Osobiście chciałem sprawdzić, co tak naprawdę można w dobrej formie nabiegać na tym mocnym podbiegu. Gdy startowałem w zeszłym roku, dopiero wchodziłem w trening po kontuzji, w tym czuję się dużo młodszy i mocniejszy :). Liczyłem po cichu na poprawę czasu o jakieś 3, maksymalnie 4 minuty, ale walka z Jozefem Hlavco o zwycięstwo cieszy bardzo. Plan był jak w Cortinie (i chyba jak zawsze): bawimy się, pilnujemy, a potem idziemy do przodu! Pogoda była bardzo dobra do ścigania, co pokazały czasy na mecie” – relacjonuje Paweł „Pigmej” Krawczyk.

 

Jednocześnie zachęca do startów w zawodach organizowanych na Słowacji: „Coraz większe grono Polaków i Czechów na tym biegu jest chyba najlepszą reklamą dobrych zawodów. Organizacja i klimat jak zawsze cudo, nie ma fajerwerków, które zagłuszają piękno tego sportu, a radocha ludzi na szczycie mówi sama za siebie. I jak to u południowych sąsiadów często bywa, na mecie – jeżeli jest ona nawet na wysokości ponad 2400 m n.p.m. – czeka piwo czy wino, wniesione przez nich osobiście na plecach.”

 

Podobne odczucia ma Iwona Januszyk z Dare 2b Team.

 

„Uwielbiam startować na Słowacji! Czy to zawody ski-turowe czy biegowe, klimat jest zawsze. Nasi południowi sąsiedzi słyną z bardzo trudnych tras i dostępnych dla biegaczy tatrzańskich szlaków. Nie bez przyczyny największe narciarskie zawody w naszej części świata, „mała Pierra Menta”, to właśnie Słowackie Bokami Zapadnych Tatier. Z odpowiednich trunków pitych przed i po zawodach też słyną! Start w Šelma Vertical był dla mnie przetarciem przed Maratonem Biegów Alpejskich, tym bardziej cieszę się z drugiego miejsca!” – podsumowuje.

 

Iwonę wyprzedziła jedynie Magdalena Kozielska. Polka zaliczyła rewelacyjny występ i poprawiła o 10 minut rekord trasy (jej czas to 1:13:45)!

 

Wyniki: http://www.tatranskaselma.com/vysledky/