W Polsce, zgodnie z europejskimi trendami rośnie liczba cyklistów. Statystycznie już prawie co trzeci Polak posiada własny rower, stanowiący doskonałą alternatywę dla innych środków komunikacji, w szczególności w zatłoczonych miastach. Niestety, wraz ze wzrostem popularności rowerów rośnie zjawisko ich kradzieży.

Co roku w naszym kraju ginie około dziesięciu tysięcy rowerów. Rozwiązaniem, które uchroni przede wszystkim nasz portfel jest ubezpieczenie jednośladu. Towarzystwa ubezpieczeniowe często oferują polisy assistance, które pomogą nam w sytuacji kradzieży z włamaniem czy nieszczęśliwego wypadku, a dodatkowo  zawierają szereg innych usług skierowanych do rowerzystów – przykładem takiego rozwiązania jest Pomoc Rowerowa firmy Europ Assistance. Warto jednak pamiętać, iż taka polisa gwarantuje wypłatę odszkodowania w sytuacji kradzieży roweru z miejsca zamkniętego (np. piwnica lub garaż), a co jeśli rower zostanie skradziony sprzed sklepu lub w parku?
O kradzieżach, systemach zabezpieczających oraz prawidłowym sposobie korzystania z nich opowie ekspert rowerowy Rafał Muszczynko.
Kradzieże rowerów stają się powoli zmorą Polskich miast, w jaki sposób możemy zabezpieczyć nasz rower przed kradzieżą? Pytanie czy jest to w ogóle możliwe?
Idealnego, czyli stuprocentowego zabezpieczenia nie ma. Nie jest ono zresztą konieczne – zwykle wystarczy by nasz rower był zabezpieczony lepiej niż te stojące obok. To wystarczy by zniechęcić złodzieja.
W jakich miejscach najlepiej przypiąć rower, aby był jak najbardziej bezpieczny?
Najlepiej w miejscach ruchliwych, gdzie wiele par oczu będzie mogło roweru doglądać. Dobrze, by rower objęty był zasięgiem  kamery monitoringu, ale nie jest to gwarantem bezpieczeństwa. Rower stawiamy tak, by nie przeszkadzał pieszym i zawsze przypinamy do elementu trwale związanego z gruntem – przykładowo do słupa, stojaka, kraty itp.
I jakie są najczęściej popełnianie błędy przy zabezpieczaniu rowerów?
Częstym błędem jest zostawianie roweru nieprzypiętego, chociażby tylko na chwilę. Rower będący nawet w zasięgu naszego wzroku, kilka metrów od nas, może zostać nam skradziony. Złodziej wskoczy na niego i ucieknie, pieszo go nie dogonimy.
Drugim błędem jest wiara w zabezpieczenia pozorne: monitoring, domofon do klatki czy tandetna linka nie są dla złodzieja żadną przeszkodą. Tymczasem doskonale usypiają czujność rowerzysty, któremu wydaje się, że jego rower jest bezpieczny.
 Czy jest jakiś specjalny sposób zapinania roweru, aby „utrudnić” potencjalnemu złodziejowi „pracę”?
Zapinamy zawsze ramę i jedno koło roweru. Zapięcie powinno znajdować się jak najdalej od ziemi. Zamek zabezpieczenia dobrze jest zostawić nieco schowany – nie tyle przed złodziejem, co żartownisiami, którzy mogliby próbować wypełnić otwór na kluczyk np. gumą do żucia.
Na rynku dostępnych jest wiele zabezpieczeń. Jaki jest według Ciebie najlepszy system zabezpieczający nasz rower?
Niestety, wszelkie linki złodziej przecina szybciej niż my otwieramy je kluczykiem. O wiele solidniejsze są łańcuchy i zapięcia typu U-lock – ale tylko te dobre, z porządnie hartowanej stali, które niestety są drogie.
Czy któryś z systemów gwarantuje 100% bezpieczeństwa?
Nie ma zabezpieczenia dającego 100% bezpieczeństwa. Zagrożenie można zminimalizować, ale ostatecznie każde, nawet najlepsze zabezpieczenie się podda – to tylko kwestia czasu, odpowiednich narzędzi (np. hydraulicznych) i tego jak dużo złodziej będzie musiał narobić hałasu. Ale zabezpieczenie nie musi być nie do przejścia. Jego rolą jest głównie zniechęcić złodzieja, sprawić by nad przecinaniem zabezpieczenia musiał spędzić dużo czasu hałasując i zwracając na siebie uwagę.
Często słyszy się, że koszt zabezpieczeń powinien stanowić 10% wartości roweru.  Ile jest w tym prawdy?
To uproszczenie, które sprawdza się tylko dla rowerów z tzw. średniej półki. Przy rowerze za 200zł warto wydać na zabezpieczenie więcej niż owe 10%, bo za 10% nie kupi się nic solidnego. Z kolei przy rowerze za 20 tysięcy złotych, 10% wyniesie dużo więcej niż cena oferowanych  produktów chroniących rower.
Zabezpieczenie należy dobrać oczywiście do wartości roweru, ale też do czasu na jaki będzie zostawiany bez nadzoru – im dłuższy czas pozostawienia roweru, tym lepsze zabezpieczenie potrzebne. Rodzaj zabezpieczenia warto również dobrać do  miejsc, w  których zostawiamy rower – im niebezpieczniejsze miejsce, tym lepsze zabezpieczenie.
Nie tylko cały rower jest narażony na kradzież , ale również jego poszczególne elementy. Czy często zdarzają się kradzieże osprzętu, jak sobie z tym radzić i jak się zabezpieczać?
Kradzieże lampek, liczników i tym podobnego wyposażenia to rzadkość. Mimo to jednak warto je zwyczajnie demontować zostawiając rower – zwłaszcza, że w większości przypadków zdjęcie osprzętu trwa kilka sekund.
Większym problemem jest natomiast kradzież części roweru – np. kół, czy siodła. Te zamykane na szybkozamykacze nie są bezpieczne – warto zaopatrzyć się w szybkozamykacz, którego nie da się otworzyć bez klucza, a koła starać się przypinać razem z ramą do stojaka.
Co jeszcze możemy zrobić aby uchronić nasz rower przed kradzieżą?
Wiele osób zwraca uwagę na to gdzie i czym przypinamy rower. Mało kto zwraca uwagę na to jak przypinamy rower – co jest bardzo ważne. Rower przypinamy ZAWSZE do elementu trwale związanego z gruntem – tak by nie można było wynieść roweru razem z tym do czego go przypięliśmy.
Rower zawsze przypinamy za najdroższe i największe elementy – ramę i koło. Absolutnie nie przypinamy roweru za elementy łatwo demontowane – jak koszyk czy bagażnik, delikatne np. linka przerzutki czy łańcuch, ani za samo koło.
Czy warto ubezpieczyć rower?
Warto o ile warunki ubezpieczenia są dobre. Należy pamiętać, iż zdecydowana większość ubezpieczeń rowerowych działa tylko w przypadku kradzieży z rozbojem, albo kradzieży z zamkniętego pomieszczenia (np. z domu) i nie obejmuje częstszych przypadków kradzieży roweru przypiętego do stojaka na ulicy. Zawsze czytajmy warunki ubezpieczenia, a zwłaszcza rozdział „wyłączenia odpowiedzialności”. Ale ubezpieczenie roweru daje nam również inne korzyści – pomoc techniczną w razie awarii, pomoc medyczną w razie wypadku, a także zawiera ubezpieczenie OC, gdy wyrządzimy szkodę komuś innemu podczas jazdy na rowerze.
Jak najlepiej przechowywać i zabezpieczać rower w piwnicy/garażu? Czy warto jakoś dodatkowo go chronić?
Piwnica, wbrew pozorom, wcale nie jest miejscem bezpiecznym. Daje ona bowiem złodziejowi dużo czasu na kradzież i pozwala przy tym hałasować – znane są przypadki, gdy w jedną noc złodzieje opróżniali (nie tylko z rowerów) wszystkie piwnice w danym bloku czy na danym osiedlu. Używali przy tym ciężkiego sprzętu (podłączonego do sieci elektrycznej bloku!). Garaż też daje złodziejowi sporo prywatności i swobody w działaniu.
Zdecydowanie najdroższych rowerów nie należy trzymać w takich miejscach. Te tańsze można, ale zaleca się przy tym zastosowanie dodatkowych zabezpieczeń. Szczególnie ważne jest to w przypadku piwnic, które zwykle posiadają tylko ażurowe ścianki oraz drzwi zbite z kilku desek zamykane jedynie na kłódkę. Nie są to zabezpieczenia godne zaufania.
Czy warto znakować rower i wpisywać go do rowerowych baz danych?
Rower warto oznakować. Choć osobiście, nie wierzę w bazy danych rowerów skradzionych. Taka baza, żeby miałaby sens, musi być dostępna dla każdego policjanta na patrolu – tak by mógł zatrzymać rower i od razu sprawdzić, czy ten nie jest kradziony. Praktyka wskazuje, że jest z tym problem – baz w Polsce jest kilka (w tym takie, do których policja nie zagląda). W praktyce policjanci często nie mają sprzętu by dokonać sprawdzenia legalności właśnie zatrzymanego do kontroli roweru. Zresztą takie kontrole same w sobie są rzadkością – policja nie traktuje ich jako priorytet.
Stało się. Nasz rower został skradziony! Co w takiej sytuacji? Krótki poradnik postępowania w wypadku kradzieży…
Po pierwsze zgłaszamy kradzież policji. Podajemy numer ramy, opisujemy znaki szczególne, dołączamy w miarę aktualne zdjęcie roweru. Co oznacza, że numer ramy musimy wcześniej sobie zapisać, a zdjęcie zrobić!
Kolejny etap to samodzielne poszukiwania. Warto ogłosić kradzież roweru na forach, w mediach społecznościowych, przeglądać portale aukcyjne, przejść się po okolicznych bazarkach – nierzadko kradziony rower pojawia się w takich miejscach. W razie zauważenia od razu wzywamy Policję – nie rozmawiamy ze sprzedającym (może uciec!), nie przedstawiamy się jako właściciel roweru, nie próbujemy odzyskać go siłą.
Na co jeszcze warto zwrócić uwagę?
Im mniej atrakcyjnie rower wygląda, tym lepiej. Złodzieje w większości kradną w celu sprzedaży – w całości lub na części. Egzemplarz podrapany, pomalowany w autorskie wzorki utrudnia sprzedaż, a zwiększa szansę rozpoznania roweru i tym samym złapania złodzieja. Dlatego warto by rower złodzieja wyglądem zniechęcał.