W najnowszym, zimowym, już 56., aż 240-stronicowym, wydaniu „All Inclusive”, w dziale „EuroPodróże” Grzegorz Micuła opisuje nam Belgię francuskojęzyczną – nie taką znowu obcą. Poniżej publikujemy początek jego wciągającego tekstu. Cały tekst o pełnej atrakcji Belgii francuskojęzycznej można przeczytać na str. 108–117 najświeższego numeru „All Inclusive”, który dostępny jest pod tym linkiem: https://www.all-inclusive.com.pl/najnowszy-numer/

Zapraszamy z całego serca do ciekawej lektury! Grzegorz Micuła pisze, że: „Belgia być może nie jest oczywistym wyborem turystycznym dla polskich podróżnych, ale zdecydowanie warto dać jej szansę. Polacy jeżdżą przeważnie do Francji czy Królestwa Niderlandów, a ten kraj co najwyżej przecinają tranzytowo w drodze do Wielkiej Brytanii. Królestwo Belgii to federacja trzech regionów: Flandrii, Walonii i stołecznej Brukseli. Istnieją tu też trzy wspólnoty językowe – francuska, niderlandzka i niemiecka. Bruksela, 200-tysięczna belgijska metropolia, jedna ze stolic Unii Europejskiej, siedziba NATO i Euratomu (Europejskiej Wspólnoty Energii Atomowej), to miasto z wielowiekową historią i pięknymi zabytkami. Po raz pierwszy pojawia się w dokumentach pisanych z 966 r. pod nazwą Bruocsella. To stolica historycznej krainy określanej mianem Brabancji (Brabant). Wielki Plac (Grand-Place) otaczają późnobarokowe kamienice. Wyjątek stanowią ukończony w 1455 r. ratusz (Hôtel de Ville), zachwycający architekturą i wysmukłą, 96-metrową wieżą, oraz Dom Króla (Maison du Roi), które reprezentują odpowiednio gotyk i neogotyk. Grand-Place to serce Brukseli i jeden z najbardziej malowniczych placów w Europie, wpisany w 1998 r. na Listę Światowego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO. Przez cały rok mają tu miejsce rozmaite ważne wydarzenia, takie jak lipcowy Ommegang, rekonstrukcja historyczna radosnego wjazdu cesarza rzymskiego Karola V Habsburga (1500–1558) i jego syna Filipa (1527–1598) do miasta w 1549 r., czy układanie w połowie sierpnia, co dwa lata, dywanu kwiatowego.”

I kończy swój interesujący tekst o Belgii francuskojęzycznej w poniższy sposób: „Namur to stolica Walonii, położona u ujścia rzeki Sambry do Mozy, u stóp potężnej cytadeli (Citadelle de Namur), której imponujące podziemia pamiętają czasy holenderskie, francuskie i niemieckie. To centralne dzieło fortyfikacyjne w mieście to nie tylko bastiony z kazamatami dla dział, lecz także interesująca ścieżka edukacyjna z prezentacjami multimedialnymi, pozwalającymi poznać fascynującą historię zabytku. W dawnym pawilonie (Le Pavillon) czynna jest obecnie (od 22 czerwca 2024 r. do 26 stycznia 2025 r.) wystawa nowoczesnej sztuki inspirowanej kosmosem – Stellar Scape. Z kolei w historycznym laboratorium artylerii wojskowej mieści się ceniona perfumeria Guy Delforge. Jest ona bezpośrednio połączona z siecią kazamat, gdzie panuje stała temperatura. Stanowi to wielką zaletę przy produkcji perfum. Przygoda Guya Delforge’a z olejkami eterycznymi zaczęła się już w lutym 1986 r.

W centrum miasta warto odwiedzić Katedrę św. Albana (Cathédrale Saint-Aubain), pochodzącą z XVIII stulecia. Do interesujących atrakcji stolicy Walonii należy też Muzeum Féliciena Ropsa (Musée Félicien Rops), w którym można podziwiać dzieła tego znanego belgijskiego grafika, urodzonego w 1833 r. w Namur. Spacerując uliczkami tej malowniczo usytuowanej miejscowości, natrafimy na liczne kawiarnie oraz restauracje, serwujące lokalne specjały, takie jak choćby jambon d’Ardenne, czyli słynna szynka ardeńska, przygotowywana pierwotnie z mięsa dzikich świń zamieszkujących lasy Ardenów. Dla miłośników przyrody obowiązkowy punkt programu powinien stanowić rejs po Mozie lub wycieczka rowerowa wzdłuż rzeki. Namur łączy w sobie bogatą historię, kulturę i naturę. Czyni to zatem z walońskiej stolicy idealny cel podróży dla turystów ceniących sobie różnorodne formy wypoczynku i zwiedzania.”