W najnowszym, już 56., aż 240-stronicowym, wydaniu magazynu „All Inclusive”, w dziale „Dalekie Podróże” Aleksandra Pakieła zaprasza nas do przeżycia wspaniałej przygody w Wietnamie, krainie szmaragdowych wód i złotych pagód. Poniżej publikujemy początek jej interesującego artykułu. Cały tekst o pasjonującym Wietnamie można znaleźć na str. 26–33 najświeższego, zimowego numeru magazynu „All Inclusive”, który dostępny jest pod tym linkiem: https://www.all-inclusive.com.pl/najnowszy-numer/

Zapraszamy gorąco do wciągającej lektury! Aleksandra Pakieła pisze, że: „Wietnam jest coraz częściej wybieranym kierunkiem podróży przez tych, którzy pragną przeżyć prawdziwą azjatycką przygodę. Znaleźć tu można wszystko – oszałamiającą przyrodę, gościnnych ludzi i przepyszne jedzenie, a także spokój świątyń, gwar zatłoczonych ulic, strzeliste góry, podwodne jaskinie… To kraj kontrastów. Warto zanurzyć się w nim całkowicie i obudzić w sobie odkrywcę. Wietnam odwdzięczy się na pewno za zainteresowanie i na długo zapadnie w pamięć! Czy można zaplanować krótsze wakacje w Wietnamie i zobaczyć przy tym jak najwięcej, uwzględniając również czas na odpoczynek i słodkie lenistwo? Tak, to możliwe! Podróż do tego kraju stała się niezwykle wygodna, dzięki lotom oferowanym z popularnych międzynarodowych portów lotniczych w Europie przez Vietnam Airlines – wietnamskie narodowe linie lotnicze z siedzibą w Hanoi. Ja wybrałam połączenie z warszawskiego Lotniska Chopina do Paryża. Następnie w stolicy Francji wsiadłam na pokład samolotu Vietnam Airlines i poleciałam do Hanoi. Dzięki szerokiej siatce połączeń można łatwo i szybko przemieszczać się między kluczowymi miastami Wietnamu, takimi jak Ho Chi Minh, Đà Nẵng czy Huế. Rozpocznijmy wycieczkę po Półwyspie Indochińskim od powrotu do przeszłości!”

I kończy swój ciekawy artykuł o cudownej przygodzie w Wietnamie w następujący sposób: „Każdy, komu choć raz udało się dotrzeć do Wietnamu, będzie chciał do niego wrócić. Chociażby ze względu na tęsknotę za pysznym tutejszym jedzeniem! Tak niebywale soczystych owoców i aromatycznych, świeżych ziół nie sposób znaleźć w Polsce. Podstawową technikę przyrządzania potraw stanowi stir fry. Metoda ta polega na krótkotrwałym smażeniu produktów na silnym ogniu i bardzo mocno podgrzanej patelni, przy równoczesnym intensywnym mieszaniu. Dzięki temu żywność nie traci soków i najcenniejszych wartości odżywczych. Krótkie smażenie w oleju o wysokiej temperaturze pozwala zachować smak, teksturę i naturalny kolor produktów. Poza tym zyskują one lubianą przez wszystkich chrupkość. Wietnamczycy uwielbiają mięso, zwłaszcza wołowinę oraz wieprzowinę. Jednak również wegetarianie i weganie nie będą chodzić tu głodni. Wiele lokali oferuje sałatki ze świeżych warzyw, z ziołami i tofu (cudownie kremowym, rozpływającym się w ustach), a także wegetariańskie wersje słynnej zupy phở. To popularne danie kuchni wietnamskiej je się zarówno na śniadanie, jak i na obiad lub kolację. Przechadzając się uliczkami tutejszych miast, można zobaczyć Wietnamczyków w garniturach, którzy w pośpiechu spożywają rano (już ok. 8.00) parującą zupę. Phở zwykle je się pałeczkami, wypijając na koniec sam bulion. Bazą większości posiłków jest – oczywiście – ryż, serwowany w bardzo wielu wersjach: podsmażany z warzywami i mięsem lub tofu; kleisty, jako dodatek do dań mięsnych i zup; w formie kleiku z dodatkiem mango – stanowiący wówczas pyszny deser. Warto skusić się również na nem rán (chả giò) – sajgonki z dodatkiem sosu rybnego, bánh bao – pierożki na parze, wypełnione różnymi farszami, oraz przepyszną pastę z ikry kraba – mắm rươi. Do picia (obowiązkowo!) trzeba zamówić wodę z młodego kokosa lub lokalne piwo.”