ALINA DYBAŚ
www.toostowarzyszenie.org
Wspaniała kawa, piękne salony i nienaganne maniery są pierwszą myślą, która przychodzi w odpowiedzi na pytanie, z czym kojarzy nam się Wiedeń. To prawda, jeżeli spojrzymy na to miasto powierzchownie, bez zagłębiania się w jego tajemnice. Mury austriackiej stolicy mogłyby opowiedzieć wiele interesujących historii, a turysta ma do wyboru nie tylko utarte szlaki. Zaledwie trzy godziny na południe od Wiednia znajduje się bajkowa Karyntia, która stanowi idealne zwieńczenie pobytu w klimatycznym mieście szpiegów.
Czy Austria jest dobrym kierunkiem na udany wypoczynek? Dla tych osób, które cenią sobie ład i porządek, doprawiony szczyptą dość ciężkiej kuchni, to miejsce wręcz idealne.
Jeziora Karyntii koją niesamowitym błękitem. Z kolei stolica Austrii to tajemnicza podróż przy dźwiękach muzyki Wolfganga Amadeusza Mozarta (1756–1791), austriackiego kompozytora urodzonego w Salzburgu, którego twórczość związana była głównie z Wiedniem. Razem z Franzem Josephem Haydnem (1732–1809) i Ludwigiem van Beethovenem (1770–1827) należy on do trójki tzw. klasyków wiedeńskich.
Tajemnice Wiednia
Jamesa Bonda i jego dokonania w szeregach brytyjskiego wywiadu Secret Intelligence Service (SIS, znanego także jako MI6 – Military Intelligence section 6, wywiad wojskowy Sekcja 6) zna chyba każdy dorosły człowiek w Polsce. Fikcja literacka działa bardzo mocno na wyobraźnię oraz tworzy stereotypy dotyczące agentów. Mało kto zdaje sobie jednak sprawę z tego, że prawdziwi oficerowie wywiadu oraz nielegałowie (śpiochy, nielegalni, matrioszki – szpiedzy, którzy potrafią nawet kilkanaście lat czekać na rozkaz działania od instytucji, która ich zwerbowała) żyją pośród nas.
Wiedeń to jedno z ulubionych miast agentów. Przed upadkiem muru berlińskiego samo KGB (Komitet Bezpieczeństwa Państwowego przy Radzie Ministrów ZSRR, utworzony w 1954 r.) i GRU (Główny Zarząd Wywiadowczy – instytucja wywiadu wojskowego kolejno Rosji Radzieckiej, ZSRR, a następnie od 1991 r. Federacji Rosyjskiej, w ramach reform Sztabu Generalnego przekształcona w 2004 r. w Główny Zarząd Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej) utrzymywały w stolicy Austrii i jej okolicach ponad 600 szpiegów. Zakłada się, że co drugi dyplomata przebywający w tym mieście ma powiązania z tajnymi służbami. Światowe Centrum Szpiegostwa, bo tak nazywany bywa Wiedeń, cieszy się popularnością ze względu na liberalne prawo, dzięki któremu działalność obcych agentów wywiadu nie jest karalna, a agenci Rosji, USA, Izraela czy Iranu mogą liczyć tu na wolność nieporównywalną z innymi miejscami na świecie.
Stolica Austrii to też arena międzynarodowych negocjacji finansowych oraz pokojowych, a także jedna z europejskich siedzib ONZ oraz Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej. Dyplomaci stanowią mniej więcej 1 proc. populacji całego blisko 2-milionowego miasta (jest ich tutaj niemal 20 tys.). Spacerując po modnym Stephansplatz (placu św. Szczepana) z Katedrą św. Szczepana, nigdy nie wiemy, kogo możemy spotkać.
Miasto sławnych ludzi
Któż nie zna słynnego Pocałunku, symbolu secesyjnego malarstwa. Autor tego olejnego obrazu, Gustav Klimt (1862–1918), to jeden z najwybitniejszych artystów wiedeńskich. Jego celem było stworzenie dzieła wolnego od jakichkolwiek konwencji i ograniczeń. Poza znanymi na całym świecie obrazami, jak np. wspomniany już powyżej Pocałunek czy Złota Adela lub Danae, stworzył wiele mniej kojarzonych, chociaż nie mniej wyjątkowych. Dziś można je obejrzeć w Österreichische Galerie Belvedere (Galerii Austriackiej Belvedere) mieszczącej się w barokowym pałacu Belweder. Podczas pobytu w Wiedniu warto poświęcić kilka godzin na wizytę w tym miejscu i zapoznać się z innymi dziełami tego wybitnego austriackiego artysty.
Na ulicy Himmelpfortgasse 6, w murach, w których powstała pierwsza kawiarnia w stolicy Austrii w 1683 r., wypada zatrzymać się na chwilę na wyśmienitą kawę i rozkoszować tym samym klimatem, który uwielbiał Wolfgang Amadeusz Mozart. Do tej pory w Operze Wiedeńskiej (Wiener Staatsoper) możemy obejrzeć słynne Wesele Figara, Czarodziejski flet oraz inne wspaniałe dzieła tego wielkiego artysty. Po sukcesie czteroaktowej opery Wesele Figara w czeskim teatrze narodowym hrabiego Franza Antona von Nostitza-Rienecka (Gräflich Nostitzsches Nationaltheater, Hraběcí Nosticovo národní divadlo) zamówiono u Mozarta kolejną sztukę, i tak powstał Don Giovanni, którego premiera odbyła się w październiku 1787 r. w Pradze.
Wspaniała twórczość Amadeusza daje nieograniczone możliwości, aby o niej opowiadać, ale Wiedeń to także inni doskonali artyści, o których należy pamiętać. Kolejny z trójki tzw. klasyków wiedeńskich – niemiecki kompozytor i pianista Ludwig van Beethoven – od ponad dwóch stuleci ujmuje serca kobiet utworem Dla Elizy, powstałym ok. 1810 r. dla niemieckiej śpiewaczki operowej Elisabeth Röckel (1793–1883). Muzyk od dzieciństwa komponował utwory i mało kto wie, że napisał Piosenkę dla Niemowlęcia czy też Elegię dla martwego pudla. Beethoven był perfekcjonistą w muzyce i niechlujem w życiu. Po jego śmierci odnaleziono cenne manuskrypty pomieszane ze śmieciami i… nieopróżnionym nocnikiem. Zrzędliwy i sfrustrowany, prawdopodobnie z powodu postępującej głuchoty, o mało nie doprowadził bratanka do samobójstwa. Skomponowana przez niego Oda do radości została przyjęta w 1972 r. przez Radę Europy i Wspólnotę Europejską jako oficjalny hymn Unii Europejskiej.
Wiedeń, miasto muzyki, wydało kolejnego genialnego syna – Johanna Straussa (1825–1899). Rozsławiony został przez swoje walce taneczne, m.in. Nad pięknym modrym Dunajem (1867 r.). Warto pochylić się również nad życiorysem Erwina Schrödingera (1887–1961) – fizyka teoretyka, jednego z twórców mechaniki kwantowej, laureata Nagrody Nobla z dziedziny fizyki w 1933 r. za prace nad matematycznym sformułowaniem mechaniki falowej. Stolica Austrii obfituje nie tylko w znanych historycznych artystów i naukowców, ale może pochwalić się też takim współczesnym nazwiskiem jak Christoph Waltz, który wsławił się rolami bezwzględnego nazisty Hansa Landy w Bękartach wojny (2009 r.) oraz niemieckiego łowcy głów dr Kinga Schultza w Django (2012 r.). Za te drugoplanowe role w obrazach Quentina Tarantino zdobył dwa Oscary. Nie sposób pominąć także niedawno zmarłego Nikiego Laudy (1949–2019) – austriackiego kierowcy wyścigowego, trzykrotnego mistrza świata Formuły 1 (1975, 1977 i 1984 r.) i przedsiębiorcy.
Wiedeńskie „Highlights” i nie tylko
Wszyscy zaczynają zwiedzanie Wiednia od jego historycznego centrum i Katedry św. Szczepana (Stephansdom), która stanowi niekwestionowany symbol miasta. Świątynia ta została wzniesiona w latach 1230/1240–1263 w stylu późnoromańskim. Następnie rozbudowywano ją od XIV do początku XVI stulecia. Otrzymała wówczas obecną gotycką formę. Należy ona do największych europejskich kościołów, posiada 4 wieże i 22 dzwony z lat 1280–1960. Kryje w sobie wspaniały gotycki ołtarz z Wiener Neustadt, znany także jako ołtarz Fryderyka, oraz wykonany z czerwonego marmuru grobowiec cesarza Fryderyka III (1415–1493), będący dziełem niderlandzkiego rzeźbiarza Mikołaja Gerhardta (Nikolausa Gerhaerta) z Lejdy (ok. 1430–1473), przypuszczalnie nauczyciela Wita Stwosza.
W trzeciej dzielnicy Wiednia – Landstraße – znajduje się Mikes Werkstatt, czyli Warsztat Mike’a. To kreatywne miejsce spotkań artystów, posiadające miłą atmosferę. Odbywają się tutaj m.in. spektakle kukiełkowe oraz interesujące wykłady i koncerty. To doskonały punkt na wiedeńskiej mapie dla tych osób, które chcą poczuć alternatywną, artystyczną duszę miasta.
W naddunajskim mieście nie można pominąć Wiedeńskiej Pagody Pokoju (Friedenspagode). To bezsprzecznie jedno z najbardziej oryginalnych i egzotycznych miejsc w austriackiej stolicy. Majestatyczna śnieżnobiała pagoda w parku nad wodami Dunaju, zbudowana w 1983 r., znajduje się pod opieką japońskiego mnicha Gyosei Masunagi, który należy do japońskiego ruchu religijnego Nipponzan-Myōhōji. Założył go w 1917 r. buddyjski mnich Nichidatsu Fujii (1885–1985), a wywodzi się on z buddyzmu Nichirena (Hokkeshū). Nipponzan-Myōhōji to najbardziej pacyfistyczna grupa w Japonii. Jej pagody znajdziemy też m.in. w Londynie, Nowym Delhi czy Comiso na Sycylii.
Wracając do klasyki wiedeńskich atrakcji, warto wstąpić do wspomnianej już Österreichische Galerie Belvedere. Czekają tutaj na nas nie tylko dzieła Gustava Klimta, ale także arcydzieła sztuki od średniowiecza (największa kolekcja w kraju) i baroku aż po XXI w. Muzeum specjalizuje się jednak w malarstwie austriackim okresu schyłku XIX stulecia oraz słynnej secesji wiedeńskiej. Po zwiedzaniu monumentalnego pałacu księcia Eugeniusza Sabaudzkiego (1663–1736), wybitnego dowódcy cesarskich wojsk austriackich, warto przespacerować się po robiących duże wrażenie, idealnie przystrzyżonych i zadbanych ogrodach.
Pałac Schönbrunn (Schloss Schönbrunn) zawdzięcza swoją nazwę cesarzowi Maciejowi Habsburgowi (1557–1619). W czasie polowania w 1619 r. natrafił on na tym terenie na źródło artezyjskie, które określił mianem pięknego. Pałac, mający przyćmić francuski Wersal, powstał w XVII–XVIII w. na zlecenie cesarza Leopolda I Habsburga (1640–1705), a zaprojektował go znany austriacki architekt okresu baroku – Johann Bernhard Fischer von Erlach (1656–1723). W rzeczywistości okazał się odrobinę mniej spektakularny, za to o bardzo dużej randze politycznej. Obiekt był miejscem licznych ważnych wydarzeń związanych z historią monarchii habsburskiej. To właśnie w tym „pięknym pałacu” 14 października 1809 r. zawarto traktat między Francją a Austrią, w wyniku którego poszerzono ziemie Księstwa Warszawskiego o tereny podległe pod III rozbiór Polski. Od września 1814 do czerwca 1815 r. był on miejscem obrad Kongresu Wiedeńskiego. Tutaj po upadku Napoleona Bonapartego (1769–1821) mieszkał aż do śmierci jego prawowity następca Napoleon II (1811–1832), od 1818 r. znany jako Franciszek, książę Reichstadt. Według legend wiedeńskie podziemne korytarze docierają aż tu. Mają one łączyć spektakularny Pałac Schönbrunn z Hofburgiem.
„Podziemne miasto Wiedeń” to idealnie rozbudowany labirynt podziemnych korytarzy, które ciągną się m.in. pod Operą Wiedeńską, Teatrem Zamkowym (Burgtheater), Dzielnicą Muzealną (MuseumsQuartier – MQ) czy choćby Kryptą Cesarską (Kryptą Kapucyńską). Obecnie można wybrać się na wycieczkę (tylko dla wybranych) prowadzącą z Hofburga do „Rządowego Bunkra”, który mieści się pod koszarami Stiftgasse. Labirynt piwnic i korytarzy powstał po oblężeniu tureckim we wrześniu i październiku 1529 r. Zostały wtedy stworzone podziemne magazyny i cysterny na wodę. W krypcie Kościoła św. Michała (Michaelerkirche), w którym Haydn grywał na organach, można obejrzeć wiele ciekawych, nieco przerażających, ale niesamowitych rzeczy, jak np. trumny wielokrotnego użytku, sztylety do przebijania serc czy zwłoki ciężarnej kobiety z widocznym przez skórę kształtem dziecka.
Nawet będąc już poważnym dorosłym, powinniśmy wybrać się na Prater. Mimo iż dzisiaj pełno jest tutaj atrakcji (łącznie ponad 250!), rollercoasterów i nowoczesnych karuzel, które dostarczają sporej dawki adrenaliny, to jednak w tym parku rozrywki cały czas widać dużą dbałość o tradycję. Przy wejściu stoi jeden z najstarszych na świecie diabelskich młynów – Wiener Riesenrad – o wysokości blisko 65 m. Został on wzniesiony w 1897 r. dla uczczenia złotego jubileuszu cesarza Franciszka Józefa (1830–1916). Do atrakcji lunaparku należą kolejki górskie, domy strachu, karuzele czy pokonująca trasę 3,9 km kolejka parkowa Liliputbahn z 1928 r. Na historycznym placu Riesenradplatz na wiedeńskim Praterze panuje radosna atmosfera zabawy. Gości od lat 18 zaprasza tu największa dyskoteka w Austrii – Prater Dome – z 2 poziomami, 4 parkietami do tańca i 12 tematycznymi barami. Zaledwie 3 min od centrum Prateru można spróbować swoich sił w symulatorze lotniczym, prowadząc maszynę Airbus A320 w asyście prawdziwych pilotów.
Tak jak Dubaj musi mieć wszystko największe, tak Wiedeń ma niemal wszystko najstarsze. To właśnie tutaj już od 1752 r. funkcjonuje barokowe zoo. Tiergarten Schönbrunn (lub Zoo Vienna) jest najstarszym działającym ogrodem zoologicznym świata. Czy warto odwiedzić to historyczne miejsce usytuowane na terenie Parku Schönbrunn? Na pewno warto zobaczyć, jak ponad 250 lat temu tworzyło się ogrody zoologiczne i pierwsze pawilony dla zwierząt.
Otwarta w 1869 r. Opera Wiedeńska stanowi kolejny punkt na mapie, którego nie można pominąć podczas wizyty w stolicy Austrii. Jej gmach był pierwszym ukończonym budynkiem przy reprezentacyjnym Ringu. Wystawienie w maju 1869 r. opery w dwóch aktach Don Giovanni Mozarta rozpoczęło działalność sceny operowej. Melomani koniecznie powinni się też udać do sali koncertowej Wiedeńskiego Towarzystwa Muzycznego (Wiener Musikverein), która znajduje się w pierwszej dzielnicy Wiednia (Innere Stadt, czyli Śródmieście) obejmującej centrum z najstarszą częścią miasta. Swoją siedzibę ma tutaj najważniejsza austriacka orkiestra i jedna z najbardziej znaczących na świecie – Filharmonicy Wiedeńscy (Wiener Philharmoniker). Neoklasyczny budynek Musikverein wznosi się na Musikvereinsplatz, a jego oficjalne otwarcie nastąpiło w styczniu 1870 r. Tutejsza Großer Musikvereinssaal, inaczej Goldener Saal, czyli Złota Sala, uchodzi za jedną z najlepszych sal koncertowych na naszym globie. Co roku odbywają się w niej słynne Koncerty Noworoczne Filharmoników Wiedeńskich. Każdy choć raz w życiu powinien je zobaczyć, przynajmniej w telewizji. To prawdziwa muzyczna uczta.
Wiedeń nie zawsze miał okazję być wspaniały i otwarty. Nie tylko Berlin stanowił podzieloną stolicę. Po II wojnie światowej austriacka metropolia została podzielona na cztery strefy okupacyjne: brytyjską, amerykańską, radziecką oraz francuską. Podział trwał aż do 1955 r., czyli do podpisania w Sali Marmurowej wiedeńskiego Belwederu austriackiego traktatu państwowego.
Stolica Austrii to piękne, pełne niesamowitych historii miasto, przyciągające na wyśmienitą kawę, a i w którego dziejach również Polacy odegrali ważną rolę. To właśnie polski król Jan III Sobieski (1626–1696) kierował Odsieczą Wiedeńską w 1683 r., a tłumacz języka tureckiego i dragon Kompanii Handlu Wschodniego – Jerzy Franciszek Kulczycki (właściwie Kolczycki lub Kólczycki, ok. 1640–1694) – zapisał się na polskich i austriackich kartach jako bohaterski posłaniec z oblężonego Wiednia oraz założyciel pierwszej wiedeńskiej kawiarni przy Domgasse 6. Po zwiedzaniu wąskich uliczek, pałaców i innych wspaniałych zabytków pora wyruszyć na zasłużony odpoczynek do położonej ok. 300 km dalej bajkowej Karyntii.
Akwamarynowe oczy Karyntii i ich cudowne okolice
„Austriackie Mazury” to ponad 1,2 tys. zbiorników wodnych. Miejsce zupełnie nietypowe i wspaniałe zarówno pod względem widokowym, jak i turystycznym. Letnie wczasy w tym regionie mogą być równie ekscytujące jak zimowe. Pierwsze skojarzenie z udanymi wakacjami w Austrii to oczywiście narty. Nic bardziej mylnego, bo ten kraj to również rewelacyjne jeziora. Dlatego warto zastanowić się nad tym, co podróżnikom oferuje malownicza Karyntia. To region zarówno górski, jak i pełen wspaniałych, akwamarynowych zbiorników wodnych, kuszących, żeby oddać się orzeźwiającej kąpieli. Ponad 200 tutejszych akwenów nadaje się do uprawiania sportów, pływania i rozmaitych bezpiecznych wodnych szaleństw.
Wörthersee leży w południowej Austrii i stanowi największe pod względem powierzchni jezioro w Karyntii – zajmuje obszar 19,39 km². Latem jego wody osiągają temperaturę nawet ponad 28°C. Wörthersee kusi turystów wszystkimi odcieniami zieleni i błękitu, ale nie tylko. Podczas wypoczynku nad jeziorem warto zwiedzić też najbliższą okolicę. W pierwszej kolejności należy udać się do parku miniatur posiadającego kolekcję ok. 150 modeli (przede wszystkim obiektów architektonicznych) z całego świata, które zostały zbudowane w skali 1:25. Minimundus znajduje się w stolicy Karyntii – ponad 100-tysięcznym Klagenfurcie. Dla tych, co lubią zwiedzać i interesują się historią miejsc, w których spędzają urlop, to usytuowane nad najcieplejszym alpejskim jeziorem miasto oraz jego okolice mają szeroki wachlarz wspaniałych atrakcji. Pierwszy na liście must see jest spektakularny zamek Hochosterwitz. Leży on zaledwie ok. 20 km od stolicy kraju związkowego Karyntia. O tym miejscu wspominają po raz pierwszy źródła z 860 r., kiedy to król wschodniofrankijski Ludwik II Niemiecki (806–876) podarował archidiecezji salzburskiej kilka swoich posiadłości w dawnej Karantanii (jednym z pierwszych słowiańskich państw w dziejach). Twierdza Hochosterwitz przez stulecia znajdowała się na linii frontu pomiędzy Europą a Imperium Osmańskim. To jeden z najpopularniejszych i najbardziej widowiskowych zamków w Austrii. Widoczność z wieży zamkowej w pogodne dni sięga ok. 30 km. Do obiektu prowadzi stroma i kręta 620-metrowa droga, na której znajduje się aż 14 bram obronnych. Dzięki takiemu zabezpieczeniu twierdza nigdy nie została zdobyta. Prowadząca do zamku droga kończy się wspaniałym dziedzińcem. Turyści, którzy zdecydują się tutaj na skorzystanie z usług przewodnika, mogą obejrzeć zbrojownie oraz komnaty.
Wracając do Klagenfurtu, z pewnością dotrzemy pod barokową Katedrę św. Piotra i Pawła, która została poświęcona w 1581 r. jako protestancka świątynia pod wezwaniem Trójcy Przenajświętszej. W czasach kontrreformacji, w 1600 r., przejął ją zakon jezuitów. Postanowiono wówczas przebudować wnętrze kościoła. Odnowiono w stylu barokowym ołtarze, kaplice i mury. Kolejne miejsce, które należy odwiedzić podczas pobytu w Klagenfurcie, stanowi Alter Platz (centralny plac miasta) wraz z zabytkowym dawnym Ratuszem (Alte Rathaus lub Palais Welzer).
Zaledwie 10 min samochodem dzieli Klagenfurt am Wörthersee od wiekowej miejscowości Maria Saal usytuowanej w dolinie Zollfeld. Znajdziemy tu ważny kościół pielgrzymkowy wzniesiony w stylu gotyckim w XV stuleciu ze skały wulkanicznej – część materiału pochodziło także z wcześniejszych budowli rzymskich. W Katedrze Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny (Maria Saaler Dom) nadal stoi kamienny książęcy tron, na którym zasiadali władcy Karyntii, żeby złożyć przysięgę podczas koronacji. Warto wspomnieć, że pierwszy kościół poświęcony Najświętszej Maryi Pannie został prawdopodobnie zbudowany w tym miejscu ok. 753 r. na polecenie biskupa misjonarza Modesta (ok. 720–772), zwanego Apostołem Karantanii lub Apostołem Karyntii. Sama miejscowość jest warta spaceru i chwili zadumy. Otóż dolina Zollfeld stanowiła centrum kulturalne i polityczne od czasu osiedlenia się w tym regionie plemion celtyckich. Kiedy ich królestwo Noricum stało się prowincją Cesarstwa Rzymskiego w 16 r. p.n.e., cesarz Klaudiusz (10 r. p.n.e.–54 r. n.e.) kazał wznieść miasto Virunum jako jej stolicę. Uczyniono to u podnóża pobliskiego Magdalensbergu, gdzie na szczycie wzgórza istniała już wspaniała celtycka osada. Virunum stało się ośrodkiem wczesnego chrześcijaństwa na początku IV w. jako siedziba biskupa podlegająca jurysdykcji patriarchy Akwilei. Kiedy pogańskie plemiona słowiańskie wkroczyły na te ziemie ok. 590 r., osiedliły się w sąsiedniej miejscowości zwanej Krnski Grad (po niemiecku Karnburg), która pełniła rolę centrum administracyjnego ich państwa – Karantanii. Nic więc dziwnego, że Maria Saal i jej najbliższe okolice słyną ze wspaniałych starożytnych zabytków.
Zakochani lub poszukujący tajemnicy i mistycznego klimatu za cel letniej podróży winni obrać Millstätter See. Najgłębsze jezioro Austrii, którego maksymalna głębokość dochodzi do 141 m, jest równocześnie dość szerokie (do 1,8 km) i ma stosunkowo płytkie brzegi, co daje możliwość uprawiania tutaj niewymagających sportów wodnych. Jednocześnie jego usytuowanie pomiędzy łagodnymi zboczami górskimi i charakter przypominający fiordy nadają mu mgiełki romantyzmu. Według legendy Domician (747/748–814), który jeszcze za życia uważany był za świętego, wrzucił do jeziora wiele pogańskich posążków. Podróżnicy mogą przespacerować się wokół Millstätter See bajeczną, 55-kilometrową drogą Via Paradiso lub podpłynąć łódką do 6,4-kilometrowej ścieżki miłości Sentiero dell’Amore. Pobliskie Seeboden, które pełni rolę zarówno letniej, jak i zimowej miejscowości turystycznej, zachęca do odwiedzenia ruin średniowiecznego zamku Sommeregg, wzmiankowanego po raz pierwszy w 1187 r. Obecnie mieści się tutaj największe w Europie Środkowej Muzeum Tortur (Foltermuseum).
Poszukujący bajkowych widoków muszą pojechać nad Klopeiner See. To nieduże jezioro, zajmujące powierzchnię ok. 1,1 km², położone w pobliżu 11-tysięcznego miasteczka Völkermarkt, stanowi synonim piękna. Dookoła rozciągają się bujne lasy oraz urokliwe plaże, co daje poczucie nierealności otaczającej rzeczywistości i sprawia wrażenie, jakbyśmy przebywali na urlopie w czarującej krainie Alicji. Okolice miejscowości Sankt Kanzian am Klopeiner See stworzone zostały do pieszych i rowerowych wycieczek. To właśnie tu biegnie najdłuższa (356-kilometrowa) i najbardziej zróżnicowana w całej Karyntii trasa rowerowa. Drauradweg rozpoczyna się w Toblach w południowym Tyrolu, gdzie swój początek bierze rzeka Drawa. Takie miejscowości jak Spittal an der Drau, Villach, Ferlach, Völkermarkt czy Lavamünd to najważniejsze tutejsze przystanki. Następnie ścieżka rowerowa opuszcza terytorium Karyntii i kieruje się do słoweńskiego Mariboru, a stamtąd do chorwackiego Varaždina. Trasa dla cyklistów wiedzie też do targowego miasteczka Eberndorf, w którym stoi dumnie wiekowy klasztor augustianów pochodzący z końca XI stulecia. Od 1809 r. należy on do benedyktynów i jest poświęcony św. Pawłowi (Stift St. Paul im Lavanttal). Z kolei warte zobaczenia punkty widokowe znajdują się nad Klopeiner See i Turnersee. Dotrze się do nich, podróżując malowniczym szlakiem wiodącym ze Steinerberg w kierunku Sankt Primus. Mimo dość trudnego podjazdu warto się wybrać w tę trasę.
Piąte co do wielkości jezioro Karyntii – Faaker See – zajmuje powierzchnię ok. 2,2 km². Znajduje się ono w pobliżu Villach i zaprasza do wypoczynku w cichych, krystalicznie czystych turkusowych zatoczkach. To idealne miejsce dla poszukujących wytchnienia po trudach całego roku. Leży pomiędzy główną rzeką Karyntii – Drawą (prawym dopływem Dunaju) – a rozciągającym się na pograniczu Austrii i Słowenii pasmem górskim Karawanki. Okolice Faaker See oferują mnogość szlaków pieszych i rowerowych, a także zachęcają do uprawiania przeróżnych sportów wodnych.
W rejonie miejscowości Finkenstein am Faaker See znajdziemy m.in. trasy: Mallestiger Mittagskogel – 10,5-kilometrowy szlak w formie pętli, Schwarzkogel vom Baumgartnerhof, 12,2-kilometrowy trudny szlak z przewyższeniem dochodzącym do 970 m, czy wreszcie Kopeinrunde – średnio trudny, cieszący się dużą popularnością, 15-kilometrowy szlak, na którym można spotkać zarówno piechurów, jak i fanów turystyki rowerowej. Faaker See, określane mianem „morza południowego Karyntii”, posiada malowniczy hotel na wyspie, gdzie turyści odpoczywają wśród bajkowych widoków. W okolicy istnieje 18-dołkowe pole golfowe z idealnymi warunkami dla miłośników tego sportu – Schloss Finkenstein Golfclub. W jego pobliżu, na wysokości 634 m n.p.m., leży kolejny wspaniały akwen – Aichwaldsee. To niezagospodarowane i naturalne jezioro Karyntii otacza 24-hektarowy chroniony obszar przyrody. Znajdziemy tu też niewielką publiczną plażę. Każdego roku we wrześniu dookoła Faaker See rozbrzmiewa melodia silników motocykli legendarnej marki Harley-Davidson, których właściciele przyjeżdżają na European Bike Week (jego 25. już edycja odbędzie się od 5 do 10 września 2023 r.).
Villach, położone zaledwie 9 km od Faaker See, w dolinie Drawy i w Alpach Karnickich, oferuje kolejne interesujące atrakcje dla przybywających na wypoczynek do Karyntii. To drugie co do wielkości miasto regionu (zamieszkane przez 64 tys. osób), usytuowane na pograniczu ze Słowenią i Włochami, słynie m.in. z fenomenalnego karnawału oraz idealnych warunków dla narciarzy. Karyntia to jednak nie tylko śnieg i góry – to także ciepłe, słoneczne lato i piękne jeziora. Villach powstało w okresie rzymskim przy ważnej drodze (dzisiaj nazywanej Römerweg) prowadzącej z Italii do prowincji Noricum i nazywało się wówczas Sanctium. Wzniesiono je prawdopodobnie w miejscu źródeł termalnych, na terenie współczesnej dzielnicy Warmbad, na południe od centrum miasta. Będąc w Villach, warto odwiedzić pobliskie ruiny zamku Landskron z początku XIV w., wznoszące się na wysokości 658 m n.p.m. Co wtorek można się tutaj wybrać na kolację w stylu średniowiecznym, podczas której kelnerzy odziani są w stroje z epoki. Gości przyciągają poza tym widowiskowe pokazy sokolnictwa, gdyż działa tu ptaszarnia, w której hoduje się ptaki drapieżne. Po wspaniałych doznaniach na zamku Landskron warto spędzić błogie chwile relaksu w Kärnten Therme Warmbad-Villach, gdzie znajdziemy m.in. baseny termalne, wanny wirowe, zjeżdżalnie czy świat saun. Rodzicom polecamy zabrać pociechy do muzeum lalek w Villach, gdzie można podziwiać mnóstwo niesamowitych okazów z porcelany, winylu czy też drewna. Stworzono je w większości w tutejszej pracowni. Dzisiaj zapraszają gości do swojego magicznego świata.
Będąc w regionie w okresie wiosennym, nie można przegapić Maibacherl. W tych gorących, 30-stopniowych źródłach w pobliżu Villach dobroczynnych kąpieli zażywali już starożytni Rzymianie. Tutejsze wspaniałe widoki i przyjemnie ciepła woda relaksują po trudach zwiedzania i pieszych wycieczek.
Wieczorami warto zajrzeć do najmniejszego, mieszczącego zaledwie 8 osób, teatru na naszym globie. Aktorzy występują tu na mikroscenie o wymiarach 1,3 na 1,3 m. Mikroteatr to niebywała instytucja kultury, której nie znajdziemy nigdzie indziej na świecie.
Ptasi Park to główna atrakcja kolejnego z lazurowych oczu Karyntii – Turnersee. To jedno z najcieplejszych jezior w Europie, którego temperatura wody w lecie dochodzi do 28°C. Wybierają go na miejsce wypoczynku miłośnicy ciszy, spokoju, pięknych krajobrazów i awifauny. W Ptasim Parku (Vogelpark Turnersee) żyje ponad tysiąc ptaków, z których wiele jest egotycznych.
Kolejne z fantastycznych miejsc na mapie Karyntii stanowi Ossiacher See, zajmujące powierzchnię ok. 10,8 km². To trzecie co do wielkości jezioro w tym austriackim kraju związkowym leży u podnóża góry Gerlitzen (1909 m n.p.m.). Określa się je mianem „kulturalnego jeziora Karyntii”, bo nad jego brzegami od lat organizuje się liczne koncerty oraz festiwale. Ossiacher See może pochwalić się pływającym po nim statkiem turystycznym oraz ciekawą plażą z molo. Wypoczynek nad tym malowniczym jeziorem wybierają często osoby ceniące pobyty w spa oraz salonach odnowy biologicznej. Często natkniemy się tutaj na spacerujących wzdłuż brzegu turystów w szlafrokach. W lesie nad jeziorem położony jest unikatowy park przygód o powierzchni 30 tys. m² – Familywald Ossiacher See.
Miejscowość Ossiach (po słoweńsku Osoje), od którego jezioro wzięło swoją nazwę, zamieszkuje mniejszość słoweńska, co widać w miejscowej kulturze. W samym centrum warto zajrzeć do benedyktyńskiego opactwa (Stift Ossiach), które założono ok. 1024 r. W 1484 r. strawił je pożar. Opactwo zostało odbudowane w stylu gotyckim, a następnie poddane barokowej restauracji w latach 1737–1746. Zachowało jednak do dziś swój dawny kształt. W jego kościele znajduje się ważny polski akcent. Otóż legenda głosi, że swój grobowiec posiada tu król Polski Bolesław II Szczodry (ok. 1042–1081/1082), który przybył do Ossiach w 1081 r. przebrany za zwykłego pielgrzyma. Niestety, to wspaniała, acz nieprawdziwa historia, gdyż dokonano badań i w rzeczonym grobie odnaleziono szczątki żony założyciela opactwa.
Polodowcowe jezioro Karyntii to Weissensee, które położone jest blisko granicy ze Słowenią i Włochami. Jego krystalicznie czysta woda zachęca do kąpieli zarówno samym swoim wyglądem, jak i temperaturą, mimo iż ten malowniczy akwen leży na wysokości 930 m n.p.m. W sezonie letnim wypożyczalnie kajaków i rowerów wodnych pękają tu w szwach, a zimą jezioro zamienia się we wspaniałe lodowisko. Zaledwie godzinę jazdy stąd płynie rzeka Raggabach, która przyciąga turystów dwoma spektakularnymi wodospadami. Opadają one po zboczu w wąskim, skalistym wąwozie Raggaschlucht. Można je podziwiać z kilku drewnianych kładek. Raggaschlucht to jeden z krótszych wąwozów w Austrii – zaledwie 800-metrowy, ale imponuje swoją wysokością (ok. 200 m) i pięknymi widokami. Od 1978 r. stanowi Pomnik Przyrody.
Na drugim co do wielkości w Austrii obszarze porośniętym szuwarami – pośród gór, łąk i lasów – leży wyjątkowo ciepłe jezioro kąpielowe. Pressegg to akwen idealny dla maluchów. Tutejszy gigantyczny naturalny plac zabaw i małpi gaj dają dzieciom wiele radości i zabawy, a rodzicom tak potrzebne chwile wytchnienia. Pressegg leży w malowniczej lodowcowej dolinie Alp Gaitalskich i ma średnią głębokość 3,4 m. Jeżeli wybieramy się do Karyntii na rodzinne wakacje, jest to niewątpliwie doskonały wybór.
Dolina Lavanttal
To istny raj na terytorium Karyntii, niesamowicie bogaty pod względem kulinarnym, bajkowa kraina słynąca z lokalnych wyrobów i moszczu. Rosnące tu drzewka owocowe pokrywają wczesnym latem gęstym i kolorowym kwieciem całą dolinę. Dlatego też z lotu ptaka wygląda ona niczym wspaniały kwiatowy dywan, który oczekuje na gości. Warto przejechać się kolejką Mostlandexpress w celu podziwiania 18-kilometrowego szlaku moszczu. W dolinie Lavanttal produkuje się m.in. ocet jabłkowy, świeżo wyciskane soki owocowe oraz wyśmienite wino Apfel Frizzante. W miasteczku Sankt Paul im Lavanttal natrafimy na opactwo benedyktynów z 1091 r. (Stift St. Paul im Lavanttal), a w Wolfsbergu podziwiać można zamek, znany dzisiaj także jako Schloss Henckel-Donnersmarck. Został on przebudowany z warowni powstałej w XI w. i był wielokrotnie powiększany ze względu na ataki wojsk Imperium Osmańskiego. W 1759 r. zakupiła go Maria Teresa Habsburg (1717–1780), córka cesarza Karola VI (1685–1740), niekoronowana cesarzowa od 1745 r. Niestety niecały wiek później, w 1846 r., budowlę przejął baron i hrabia cesarstwa, tytularny pan Bytomia, niemiecko-austriacki przemysłowiec z Górnego Śląska Hugo I Henckel von Donnersmarck (1811–1890) i nakazał jej przebudowę w stylu Tudorów. Dlatego też w zamku Wolfsberg można do dziś odnaleźć elementy charakterystyczne dla budowli angielskich.
Kuchnia Karyntii, czyli co w brzuchu gra
Jako że Polska pierogami stoi, pierwsza potrawa, której warto spróbować, będąc w regionie Karyntii, to Kärntner Nudel. Jest to rodzaj pierożków z nadzieniem z białego sera, ziemniaków i czosnku. Na karynckiej ziemi przodkiem pierogów były włoskie ravioli, które przywędrowały tutaj wraz z wpływami włoskiej kultury. Kolejną charakterystyczną potrawę dla regionu stanowi Klachelsuppe. Jej mięsną podstawą jest golonka, a doprawia się ją octem oraz zabiela śmietaną.
Za tutejszy smakołyk uchodzi jagnięcina zwana Glockner Lamm, która delikatny smak alpejskich ziół zawdzięcza wypasaniu owiec na wysokości nawet 3 tys. m n.p.m. Kolejny specjał to troć Kärntna Låxn. Hoduje się ją i przetwarza jedynie w czterech gospodarstwach położonych w regionie Oberkärnten. Powolny wzrost tej ryby w czystej i rześkiej górskiej wodzie zapewnia najwyższą jakość mięsa.
W regionie Gailtal już od XV stulecia produkuje się wysokiej jakości szynkę (Gailtater Speck). Mięso musi pochodzić od świń z Karyntii, inne nie są brane pod uwagę. Aby wędlina miała doskonałą jakość, najpierw się ją soli, prasuje i marynuje, a następnie doprawia czosnkiem i jałowcem, po czym w końcu wędzi z wykorzystaniem drewna bukowego i bzowego. Te wszystkie zabiegi powodują, że Gailtater Speck zyskuje niepowtarzalny smak. Do kosztowania tego karynckiego specjału idealnie pasuje lampka wytrawnego czerwonego wina.
Kolejny przysmak regionu stanowi wołowina z hodowli Nockberge Almrind. Krowy wypasa się tutaj na wysokości 1500–2440 m n.p.m., co powoduje szczególną soczystość mięsa. Poza tym sam wypas oraz cała hodowla prowadzone są w przyjazny i świadomy ekologicznie sposób. Dzięki alpejskim ziołom porastającym pastwiska wołowina nabiera specyficznego aromatu i wyjątkowego smaku. Większość karynckich potraw podaje się z popularną tu gryką Jauntaler Hadn.
W ciągu całego roku ten austriacki kraj związkowy honoruje swoje wspaniałe wyroby gastronomiczne wieloma festiwalami. Jego usytuowanie na styku trzech państw – Austrii, Słowenii i Włoch – wpłynęło na stworzenie niepowtarzalnej mieszanki kulinarnej, wykorzystującej najlepsze smaki pochodzące z sąsiednich krajów. Nie sposób również nie zauważyć wśród tutejszych mieszkańców typowej dla Austriaków schludności, pochodzącej od Słoweńców gościnności i charakterystycznej dla Włochów lubości do jedzenia i wesołego biesiadowania. Dlatego też odwiedzając ten region, nie można ominąć cotygodniowych targów rolnych, na których już w maju można zakupić zbierane w dolinie Lavanttal szparagi. Warto także zawitać do Lesachtal, czyli Leśnej Doliny, gdzie tradycja pieczenia chleba ma aż 10 tys. lat. Jeżeli akurat dopisze nam szczęście i będziemy w Karyntii podczas niektórych kulinarnych fest, na pewno warto odwiedzić m.in.: wrześniowy Had’nherbst (Festiwal Gryki), Gurktaler Speckfest (Gurktalski Festiwal Szynki w Weitensfeld, pod koniec kwietnia), festiwal wołowiny w górach Ossiacher Tauern, Irschner Kräuterfestival (Festiwal Zielarski w Irschen, odbywający się na początku lipca) albo festiwal polenty w Nötsch im Gailtal.
Karyntia Card, czyli wygodne podróżowanie
Organizując wakacyjny wyjazd do Karyntii, warto zakupić Kärtnen Card. Dzięki niej wygodnie i taniej odwiedzimy ponad 100 miejsc i atrakcji znajdujących się w tym regionie. Warto się więc w nią zaopatrzyć. Więcej informacji o Kärtnen Card można znaleźć na stronie internetowej www.kaerntencard.at.
Do zobaczenia na szlaku
Mam nadzieję, że Karyntia została przeze mnie odczarowana i dzięki temu wielu czytelników magazynu All Inclusive szykuje się już na letnią wyprawę do tego wspaniałego, pełnego fantastycznych widoków i doskonałego jedzenia austriackiego regionu. Lato nad krystalicznie czystymi i ciepłymi jeziorami, w otoczeniu górskich szczytów i wśród polnych kwiatów porastających alpejskie doliny jest nieopisanie piękne i stanowi cudowne doświadczenie. Karyntia to sielskie krajobrazy, które potrafią ukoić umęczone całoroczną pracą nerwy. W drodze z Polski do tego malowniczego kraju związkowego należy koniecznie zatrzymać się w stolicy Austrii – szalenie klimatycznym Wiedniu. Chwila w pełnym atrakcji wielkim mieście to idealne przygotowanie do radości płynącej z odpoczynku na łonie karynckiej natury.



