BARBARA TEKIELI

Małopolska ze stolicą w Krakowie, który odwiedził chyba każdy z nas przynajmniej raz w życiu, wciąż zaskakuje nowymi miejscami i atrakcjami. Miłośnikom dawnych PRL-owskich klimatów polecam modną ostatnio najmłodszą dzielnicę Krakowa – Nową Hutę, a wielbicielom małych zapomnianych miast i miasteczek – wizytę w „Srebrnym Mieście” – Olkuszu, który przeżywa renesans za sprawą nowej trasy turystycznej – Szlaku Gwarów Olkuskich.

Wrzesień przypomniał nam o skarbach UNESCO, bo minęła wówczas 47. rocznica wpisania na I Listę Światowego Dziedzictwa Ludzkości wielickiej kopalni oraz historycznego centrum Krakowa wraz z Kazimierzem. Wieliczka nadal zachwyca przybyszów z całego świata. W drugiej połowie lipca odwiedził kopalnię milionowy turysta. Mamy powody do dumy, bo w marcu 2023 r. tradycje barbórkowe oraz kult św. Kingi pielęgnowany przez górników solnych kopalni w Bochni i Wieliczce zostały wpisane na Krajową Listę Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego. 

W tym sezonie na pewno największą atrakcję Małopolski stanowi położona w Poroninie wieża widokowa SkyWalk Serce Poronina, która z daleka przypomina góralskie serce i kusi spacerem z głową w chmurach. W modzie jest odkrywanie nieoczywistych miejsc w bliskich okolicach Krakowa. Można wybrać spacer w Dolinie Prądnika czy zwiedzanie Jury Krakowsko-Częstochowskiej, połączone np. z udziałem w największej jurajskiej imprezie „Juromania” (odbywającej się we wrześniu), a także penetrowanie osobliwości krajobrazu najmniejszego w Polsce parku narodowego – Ojcowskiego (OPN), zajmującego powierzchnię ok. 21,5 km². 

Perła UNESCO 

Od lat bije rekordy popularności i wzbudza zachwyt turystów z całego świata. W drugiej połowie lipca odwiedził Kopalnię Soli „Wieliczka” milionowy turysta, który dotarł do niej z Malborka, co też uczczono w sposób szczególny, proponując czteroosobowej rodzinie specjalne zwiedzanie kopalni, a także nocleg w 4-gwiazdkowym Hotelu Grand Sal, znajdującym się na terenie malowniczego Parku św. Kingi. Wśród turystów odwiedzających kopalnię prym wiodą mieszkańcy Europy, najliczniej reprezentowani przez turystów anglojęzycznych.

W tym roku we wrześniu Kopalnia Soli „Wieliczka” świętowała 47-lecie wpisania na I Światową Listę Dziedzictwa Ludzkości UNESCO (8 września 1978 r.). Do listy tej dołączył także Zamek Żupny oraz Kopalnia Soli w Bochni. Wyjątkowość wielickiej kopalni stanowią oryginalne wyrobiska, na które składają się chodniki, 22 komory, trzy jeziorka solankowe i szyby o łącznej długości ok. 250 km, położone na dziewięciu poziomach, których głębokość sięga do 327 m. Zwiedzający pokonują 378 stopni do podszybia szybu Daniłowicza na poziomie I – Bono.

Prawdziwe perły skrywają podziemia, w których zachowały się oryginalne wyrobiska pokazujące ewolucję metod eksploatacji soli oraz zabezpieczeń górniczych od średniowiecza do czasów współczesnych. Zachwyt wzbudzają podziemne komory, kaplice świętych oraz zabytki sztuki rzeźbiarskiej. Ma swoją komorę wielki polski uczony Mikołaj Kopernik (1473–1543), który najprawdopodobniej odwiedził kopalnię w 1493 r., kiedy studiował na Akademii Krakowskiej. Dla uczczenia 500. rocznicy urodzin astronoma w centralnym miejscu postawiono jego monumentalny pomnik wykuty w bryle solnej, którego autorem jest malarz i rzeźbiarz Władysław Hapek (1928–1991). Mamy tutaj też okazję podziwiać charakterystyczne drewniane konstrukcje – kaszty, które podtrzymują stropy, zabezpieczając je przed ruchami górotworu.

Najstarszą z w pełni zachowanych solnych świątyń jest barokowa Kaplica św. Antoniego. To w niej spotykali się górnicy na modlitwę przed pracą i na poranną mszę świętą. 

Historię księżniczki Kingi (1234–1292), córki króla Węgier i patronki górników solnych, poznajemy w komorze Janowice. Umieszczono w niej naturalnej wielkości solne postacie wyrzeźbione przez Mieczysława Kluzka. Minispektakl światło-dźwięk ilustruje legendę o odkryciu pokładów soli kamiennej w Polsce, co miało miejsce w połowie XIII w., oraz o początkach wielickiej kopalni.

Jedną z najpiękniejszych komór Kopalni Soli „Wieliczka” stanowi Pieskowa Skała, w której podziwiamy rekonstrukcję urządzeń do transportu soli w beczkach. Turyści mogą uruchomić ten mechanizm, przenosząc się tym samym do „żywej” XVII-wiecznej kopalni. Robią wrażenie zabytkowe wyrobiska chronione przez kilkunastometrowej długości szklano-epoksydowe kotwy, osadzone na specjalnych klejach żywicznych, zabezpieczające ściany i stropy wyrobisk oraz wykute w skale schody, które pokonywali tragarze zwani nosiczami przenoszący drobną sól w specjalnych torbach, tzw. cumach.

Najokazalszą i najbogaciej zdobioną podziemną świątynię stanowi Kaplica św. Kingi powstała w przestrzeni po eksploatacji soli zielonej. Wystrój jest dziełem kilku pokoleń górników-rzeźbiarzy: pierwszymi byli bracia Józef (1860–1920) i Tomasz Markowscy (1870–1927) oraz Antoni Wyrodek (1901–1992). Prace nad wystrojem wnętrza kaplicy nadal są kontynuowane przez młodsze pokolenie górników. Jeden z przykładów stanowi dzieło Stanisława Anioła i jego uczniów – pomnik Ojca Świętego Jana Pawła II ufundowany w podzięce za kanonizację błogosławionej Kingi. Konfesjonał z Chrystusem Frasobliwym to ostatnia rzeźba, która powstała w ubiegłym roku.

Kolejną multimedialną prezentację z postacią dobrego ducha kopalni – Skarbnika, wyłaniającego się w półmroku z solnego jeziora, podziwiamy w komorze Weimar. Dzieło Stanisława Anioła promowało wielicką kopalnię na światowej wystawie EXPO 2000 w Hanowerze.

Od 1997 r. w komorze Jezioro Teodora Wessla na głębokości 135 m funkcjonuje oddział rehabilitacyjno-leczniczy. Komora ta stanowi część podziemnej bazy leczniczej Uzdrowiska Kopalnia Soli „Wieliczka”, które ma w swojej bazie również komory takie jak Stajnia Gór Wschodnich, Smok i Boczkowskiego. Wessel istotnie był pierwszą oddaną do użytku komorą. Uzdrowisko w warunkach podziemnego mikroklimatu prowadzi rehabilitację pulmonologiczną.

Specyficzny mikroklimat i powietrze bogate w chlorek sodu, wapń i magnez pozytywnie oddziałują na organizm pacjentów ze schorzeniami górnych dróg oddechowych. Tradycje uzdrowiskowe sięgają 1838 r., kiedy to z inicjatywy lekarza salinarnego, doktora Feliksa Nepomucena Boczkowskiego (1804–1855), prekursora „podziemnych kąpieli” oraz propagatora balneologii, wybudowano pierwszy zakład kąpieli solankowych. 

Podążając trasą turystyczną, kultywujemy tradycje pierwszych odwiedzających, którzy pojawili się w kopalni pod koniec XV stulecia. Austriacy wprowadzili zorganizowane zwiedzanie – dzięki czemu kopalnia stała się bardziej dostępna. Wytyczono wówczas trasę turystyczną z największymi atrakcjami, a dla zwiedzających grała orkiestra górnicza, której początek działalności sięgają 1830 r. Muzyka orkiestry salinarnej towarzyszyła ważnym gościom odwiedzającym kopalnię oraz uroczystościom i wydarzeniom, takim jak sprowadzenie w 1891 r. prochów Adama Mickiewicza (1798–1855) do kraju, czy wmurowanie kamienia węgielnego pod budowę Akademii Górniczo-Hutniczej. Orkiestra przygrywa też górnikom solnym w czasie ich pielgrzymek do Starego Sącza do grobu św. Kingi, każdego roku 24 lipca.

W marcu 2023 r. tradycje barbórkowe kopalni w Wieliczce i Bochni oraz kult św. Kingi, patronki górników solnych, wpisano na Krajową Listę Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego, na której wcześniej znalazły się szopki krakowskie, pochód lajkonika oraz krakowska koronka klockowa. W przypadku Wieliczki wartość stanowią: piękne tradycje górnicze związane ze świętami, obrzędy, język, przekazy ustne, opowieści o dawnych i obecnych pracownikach kopalni oraz legendy. Świętowanie Barbórki 4 grudnia oraz pielęgnowanie kultu św. Kingi to ważne elementy górniczej tożsamości kultywowane do dzisiaj. 

Ta ciągłość przekazu i niezwykłej historii solnego skarbu jest nie tylko fenomenem, lecz także darem dla przyszłych pokoleń. To też wyzwanie i zadanie dla władz kopalni, żeby odwiedzający to miejsce turyści mieli poczucie bezpieczeństwa. Ta ostatnia rzecz znajduje się w centrum zainteresowania zarządu, który stara się chronić, konserwować i zabezpieczać najcenniejsze artefakty, aby przekazać je przyszłym pokoleniom. 

Zgodnie z Konwencją UNESCO niematerialne dziedzictwo to zwyczaje, przekaz ustny, wiedza i umiejętności oraz związane z nimi przedmioty i przestrzeń kulturowa, które są uznane za część własnego dziedzictwa przez daną wspólnotę, grupę lub jednostki. Niematerialne dziedzictwo trwa przekazywane z pokolenia na pokolenie, jest stale odtwarzane we wspólnotach. To tradycje i przekazy ustne, a wśród nich także język, sztuki widowiskowe, zwyczaje, rytuały oraz obrzędy świąteczne, wiedza i praktyki dotyczące przyrody oraz wszechświata, umiejętności z zakresu rzemiosła artystycznego.

Pierwsze wpisy na Krajowej Liście Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego pojawiły się w Polsce w 2014 r. Obecnie lista Narodowego Instytutu Dziedzictwa (NID) liczy 116 pozycji i stale się wydłuża, podkreślając tym samym rangę kolejnych żywych tradycji i zwyczajów. Kopalnia Soli „Wieliczka” podjęła już starania, żeby znaleźć się również na Liście Reprezentatywnej Niematerialnego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO.

Odczarowana dzielnica Krakowa

W czasach PRL-u i bezpośrednio po nich zapomniana i omijana przez turystów, teraz należy do najczęściej odwiedzanych miejsc w grodzie pod Wawelem. Nowa Huta, XVIII, najmłodsza dzielnica Krakowa, przeżywa od lat drugą młodość. Dawnej istniała jako oddzielne, zaprojektowane od podstaw miasto, kojarzone głównie z zakładami przemysłowymi, w tym słynną Hutą im. Lenina (obecnie ArcelorMittal Poland). Od 1951 r. Nowa Huta jest włączona do Krakowa. W 2023 r. została ogłoszona Pomnikiem Historii. Rok później, 20 marca 2024 r., otrzymała status zabytku objętego ochroną konserwatora. Na powierzchni 377 ha powstał tutaj Park Kulturowy, który uwzględnia m.in. wpisany do rejestru zabytków unikatowy układ urbanistyczny Nowej Huty, w tym osiedla pamiętające czasy socrealizmu. 

Obecnie w dobrym tonie jest tutaj bywać i mieszkać, a także uczestniczyć w wielu wydarzeniach kulturalnych, bo istnieje tu kilka godnych polecenia miejsc oferujących kulturę na wysokim poziomie i nikogo nie dziwi już fakt, że krakowianie przyjeżdżają na premiery do nowohuckiego Teatru Ludowego lub teatr przyjeżdża do centrum Krakowa, bo niektóre spektakle wystawia się w krakowskim Ratuszu (w piwnicy Wieży Ratuszowej) na Scenie pod Ratuszem. Działający od 3 grudnia 1955 r. na osiedlu Teatralnym obiekt, projekt architektów: Janusza (1923–2005) i Marty Ingarden (1921–2009) oraz Jana Dąbrowskiego (1888–1975), miał być jedynie oddziałem teatru, którego budowę planowano przy placu Centralnym. W efekcie przetrwał do dzisiejszych czasów, a jego gmach na osiedlu Teatralnym 34 uchodzi za jedną z najciekawszych scen teatralnych w Krakowie. Duża w tym zasługa kolejnych dyrektorów, m.in. wybitnego scenografa Józefa Szajny (1922–2008), aktora Ryszarda Filipskiego (1934–2021) czy aktora Teatru Starego Jerzego Fedorowicza, który z powodzeniem kierował Teatrem Ludowym od 1989 r., realizując spektakle w ramach projektu „wychowanie przez sztukę”, co sprawiło, że scena ta zyskała nie tylko popularność, lecz także pozyskała młodego widza, oczekującego spektakli ambitnych, niejednokrotnie kontrowersyjnych. Udało się wówczas pozyskać takich aktorów jak: Jerzy Stuhr (1947–2024), Jerzy Trela (1942–2022) czy Anna Seniuk. Co istotne, 13. dnia każdego miesiąca teatr oferuje bilety w specjalnej zniżkowej cenie, a młodzi widzowie mają „swoją” scenę.

Zwiedzanie Nowej Huty najlepiej zacząć od placu Centralnego, noszącego od 2004 r. imię Ronalda Regana. W jego sąsiedztwie mieści się kolejna godna polecenia placówka – Nowohuckie Centrum Kultury (NCK), które proponuje nie tylko spektakle, warsztaty, zajęcia rekreacyjne i artystyczne oraz wystawy. Na uwagę zasługują tutejsze dwie galerie: Autorska Galeria Jerzego Dudy-Gracza, prezentująca prace z kolekcji córki artysty – Agaty Dudy-Gracz, oraz Galeria Zdzisława Beksińskiego z imponującą kolekcją 50 obrazów olejnych z kolekcji Anny i Piotra Dmochowskich z Paryża.

Dzielnica słynie z wielu obszarów zieleni, parków oraz miejsc idealnych na relaks, pikniki, spacery. Jedną z najbardziej ukwieconych nowohuckich ulic jest aleja Róż. Idąc od centralnego placu Nowej Huty dochodzimy do miejsca, gdzie stał pomnik Włodzimierza Lenina dłuta Mariana Koniecznego (1930–2017). Niechcianego pomnika już nie ma. Po wielu próbach „demontażu”, został uszkodzony pewnej kwietniowej nocy w 1979 r. Wybuch był tak duży, że w okolicznych blokach, restauracjach i kawiarniach wypadły szyby, ale Leninowi urwał tylko piętę i naruszył cokół. Po zamachu monument zyskał miano „Włodka Urwipięty”, a w 1992 r. nabył go szwedzki biznesman Bengt Erlandsson, płacąc ogromną jak na owe czasy sumę – 226,1 mln zł. Pomnik można oglądać w westernowym parku rozrywki (High Chaparral) milionera w miejscowości Värnamo w południowej Szwecji. 

Historię pomnika opowiada mural Dariusza Milczarka. Praca pt. Przeszłość – współczesność – przyszłość Nowej Huty składa się z trzech części obrazujących dzieje najmłodszej dzielnicy Krakowa. Mural zdobi budynek TRAFO, a jego część znajduje się na tyłach garażu na osiedlu Willowym. Przykładów sztuki street artu jest tutaj znacznie więcej. Na osiedlu Wandy ma swój mural Ennio Morricone (1928–2020), na osiedlu Słonecznym Mały Książę Antoine’a de Saint-Exupery’ego (1900–1944). Istnieją też malowidła przedstawiające hejnalistę ze smokiem wawelskim, bohaterów bajek i Las Cygański. Najbardziej znanym miejscem, w którym nieustannie powstają nowe dzieła street artu, jest Nowohuckie Centrum Kultury. To właśnie tutaj, 3 września, odsłonięto kolejny mural. To dzieło upamiętniające lidera zespołu Chłopcy z Placu Broni Bogdana Łyszkiewicza (1964–2000) w 25. rocznicę śmierci artysty. Autorem malowidła jest streetartowy artysta Pieksa.

Na terenie NCK znajdują się również dwa murale, które powstały podczas dwóch edycji Nowohuckiego Festiwalu Sztuki (NH FEST). Największy z nich, multimedialny, zajmuje powierzchnię 700 m2 i znajduje się na ścianach największej sali koncertowej NCK. Stworzono go podczas 1. Nowohuckiego Festiwalu Sztuki w październiku 2013 r., a jego autorką jest Aleksandra Toborowicz. Podczas 2. edycji festiwalu na frontowej elewacji NCK powstał kolejny mural – Nakręcamy kulturę, co znakomicie wpisuje się w filozofię tej instytucji kultury. Klawisze ogromnego instrumentu żywo podskakują dzięki kluczykowi uruchamiającemu tajemniczy mechanizm! Dzieło to, usytuowane na wysokości 9 m od podłoża, zajmuje powierzchnię ok. 400 m2. Widać je z odległości nawet kilkudziesięciu metrów. Malowidło powstało według projektu Łukasza Lendy.

Szara do niedawna Nowa Huta przyciąga 15 przykładami street artu. Powstała nawet specjalna mapa murali i aplikacja, bo muralowa trasa stanowi jedną z popularniejszych dróg zwiedzania tej odczarowanej krakowskiej dzielnicy. 

Będąc w Nowej Hucie, koniecznie trzeba wspiąć się na 14-metrowy Kopiec Wandy, córki księcia Kraka. To jeden z najstarszych krakowskich kopców. Został usypany prawdopodobnie w VII lub VIII w. Z góry, przy dobrej pogodzie, rozpościera się niezwykły widok na Tatry i panoramę Nowej Huty. Na Kopcu Wandy stoi marmurowy pomnik przedstawiający kądziel skrzyżowaną z mieczem. Jego autorem jest Jan Matejko (1838–1893), którego dworek znajduje się w Krzesławicach, w niewielkiej odległości od kopca. Malarz kupił tę posiadłość wraz z otaczającym ją ogrodem, za honorarium, jakie otrzymał ze sprzedaży obrazu Stefan Batory pod Pskowem z 1872 r., z myślą o swoim chorowitym synu, któremu najwyraźniej nie służyło mieszkanie Matejków przy ul. Floriańskiej w Krakowie. 

Dworek po kilku przebudowach bardziej przypomina wiejską chatę. Parterowa rezydencja nie miała szczęścia do kolejnych właścicieli, dlatego mieszczące się w niej muzeum poświęcone twórczości Jana Matejki, otwarte dla zwiedzających od 1966 r., ma niewiele oryginalnych obiektów. Należą do nich m.in. skrzynia na rysunki malarza, sztaluga i fortepian żony – Teodory (1846–1896), kilka oryginalnych prac artysty, jego nekrolog i gałąź palmowa z wieńca pogrzebowego, który przekazał Henryk Siemiradzki (1843–1902).

Z ogrodów muzealnych można przejść nad Zalew Nowohucki, sztuczny zbiornik utworzony na rzece Dłubni. Ten teren rekreacyjny stanowi ulubione miejsce relaksu nie tylko mieszkańców Nowej Huty, lecz także wszystkich krakowian. Stworzono tutaj m.in. siłownię na otwartym powietrzu, plażę, tężnię, miejsca dla wędkarzy, biegaczy oraz strefę food trucków. Wiele się tu dzieje. Jednym z najciekawszych wydarzeń nad Zalewem Nowohuckim jest Bulwar(t) Sztuki, letni festiwal kulturalny, organizowany przez awangardowy Teatr Łaźnia Nowa i Dom Utopii.

Czym zachwyciła mnie Nowa Huta? Na pewno kreatywnością młodych ludzi i mieszkańców, którzy zainspirowani historią odczarowali to niezbyt dobrze kojarzone miejsce i stworzyli dzielnicę, która przyciąga wieloma wydarzeniami, obiektami sztuki, szlakiem kajakowym na rzece Dłubni oraz terenami zielonymi i istniejącymi od lat 80. XX w., pamiętającymi ducha minionych czasów, kultowymi barami mlecznymi, które stanowią alternatywę dla wyszukanych restauracji. Z przyjemnością wybieram jeden z nich, bo słynie ze znakomitego jedzenia i bynajmniej mi nie przeszkadza, że menu jest wypisane ręcznie, a wnętrze przypomina zakładową stołówkę. 

W marcu tego roku Muzeum Nowej Huty otrzymało dofinansowanie z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego na modernizację i rozbudowę obecnej siedziby, dawnego kina „Światowid”. Obiekt będzie nieczynny przez dwa lata. To nowy rozdział w dziejach najmłodszej dzielnicy Krakowa, którą chętnie odwiedzają zagraniczni turyści zainteresowani szlakiem PRL-u. Fundacja Promocji Nowej Huty przygotowuje dla nich specjalne programy zwiedzania (www.fundacjanh.org).

Poznaj Jurę wszystkimi zmysłami

Jura (www.jura.travel) – należąca bez wątpienia do najciekawszych regionów Polski – zachwyca różnorodnością, smakami, niedostępnymi twierdzami i zamkami, które po rewitalizacji odzyskały dawną świetność. Atut tego miejsca stanowi też bliskość Krakowa. Każdego roku we wrześniu odbywa się tutaj jedna z największych i najciekawszych imprez w kraju, „Juromania”, podczas której można poznać Jurę wszystkimi zmysłami. Gwarantuje to różnorodność wydarzeń, warsztatów, degustacji, koncertów muzyki filmowej, pokazów filmowych, questów oraz rekonstrukcji historycznych zaplanowanych w tym roku w aż 50 lokalizacjach. Tegoroczna, VIII już edycja, została zorganizowana przez dwa województwa: śląskie i małopolskie, a koordynatorem imprezy pozostaje Związek Gmin Jurajskich. 

W tym roku hasło przewodnie imprezy brzmiało: Filmowe oblicza Jury. Przygotowano zatem wiele atrakcji w wyjątkowych miejscach, które pojawiły się w filmach, nie tylko polskich. Plenery jurajskie „zagrały” w takich produkcjach jak: Janosik, Rękopis znaleziony w Saragossie, Ogniem i mieczem czy Hrabina Cosel oraz serialu Czarne chmury.

Tegoroczne wydarzenie odbyło się w dwa kolejne wrześniowe weekendy: prolog – 13 i 14 września, a finał – od 19 do 21 września. Jedną z atrakcji stanowiło udostępnienie miejsc często zamkniętych dla zwiedzających na Zamku Pieskowa Skała czy zamku rycerskim z XIV stulecia w Korzkwi oraz nocne zwiedzanie jaskiń. Małopolska część Jury zaproponowała wydarzenia m.in. na Skałce u ojców paulinów w Krakowie (w Bazylice św. Michała Archanioła i św. Stanisława Biskupa i Męczennika), w Dolinie Prądnika, w takich obiektach jak: Zamek Pieskowa Skała, na błoniach Zamku Ojcowskiego, w Grodzisku w pustelni błogosławionej Salomei. 

W poszukiwaniu najlepszych jurajskich smaków uczestnicy odwiedzali też jedną z najstarszych pstrągarni w regionie, usytuowaną w sercu Ojcowskiego Parku Narodowego. Ta rodzinna firma dwóch przedsiębiorczych kobiet – Magdy Węgiel i jej córki Agnieszki Sendor – od 2014 r. prowadzi z sukcesem, docenionym także w Europie, zachowawczą hodowlę pstrąga potokowego. Dzięki temu gatunek ten jest zachowany w ekosystemie, a stawy zostały uratowane przed zasypaniem. Hodowla pstrąga ojcowskiego to tradycja sięgająca lat 30. XX w. Pierwsza pstrągarnia powstała tutaj w 1935 r. na terenach należących do księżnej Marii Ludwiki Czartoryskiej (1883–1958). 

Właścicielki pstrągarni dbają o zachowanie marki, organizując warsztaty propagujące świadomą i etyczną hodowlę z poszanowaniem środowiska naturalnego. Turyści przy okazji poznają dzieje regionu oraz jego tradycje kulinarne. Pstrąg ojcowski jest wędzony na drewnie bukowym, bez użycia konserwantów i dodatków. Swój niepowtarzalny smak zawdzięcza mikroklimatowi Ojcowskiego Parku Narodowego oraz dobrze natlenionej wodzie z potoku Młynówka. Na uwagę zasługuje fakt, że pstrąg ojcowski posiada Jurajski Certyfikat Jakości przyznawany najlepszym obiektom i produktom z terenu Jury Krakowsko-Częstochowskiej. 

Pstrąg serwowany jest na wiele sposobów (wędzony lub grillowany) i podawany z lokalnymi dodatkami, w tym ze swojskim chlebem i winami z Winnicy Goja usytuowanej w miejscowości Burów koło Balic, ok. 25 km od centrum Krakowa. Do pstrąga podaje się też soki bio Maurera, firmy z tradycjami znanej również z cydru oraz soków owocowych „Łąckie Ogrody”. Kiedy po raz pierwszy odwiedziłam Tłocznię Maurera w Łącku, byłam pod wrażeniem dębowych beczek i ekologicznej linii produkcyjnej, a były to początki firmy, która obecnie należy do najbardziej rozpoznawalnych na kulinarnym szlaku Małopolski. 

Inne interesujące miejsce związane z jurajskimi smakami stanowi położone w Dolinie Prądnika Gospodarstwo Agroturystyczne „We Młynie”. W zasięgu jednodniowej wyprawy stąd są znajdujące się w południowej części Jury Krakowsko-Częstochowskiej jaskinie: Wierzchowska, Nietoperzowa, Łokietka czy Ciemna. Gospodarstwo oferuje nie tylko noclegi, lecz także kontakt ze zwierzętami, zwiedzanie rodzinnej pasieki i winnicy. Gospodarze produkują też, nie tylko dla potrzeby swoich gości, domowe dżemy, konfitury, kiszonki i na miejscu tłoczone oleje. Są one dostępne w „Spiżarni we Młynie”, na targach oraz w czasie lokalnych imprez i posiadają Jurajski Certyfikat Jakości. Zakupienie jednego z tutejszych specjałów stanowi doskonały „gościniec z podróży”. 

Na terenie Jury mieści się również kilka winnic, członków Małopolskiego Szlaku Winnego, należących też do Stowarzyszenia Winiarzy Jury Krakowskiej. Powstały one z pasji do wina i są najczęściej uatrakcyjnieniem oferty agroturystycznej, tak jak w przypadku rodzinnej Winnicy nad Prądnikiem. Zwiedzanie winnic można połączyć z degustacją szlachetnych trunków oraz noclegiem w odrestaurowanych budynkach gospodarczych, jak choćby w Winnicy Novi, miejscu wyjątkowym, usytuowanym w sąsiedztwie XIX-wiecznego Pałacu Dobieckich w Cianowicach. 

Ciekawe miejsce stanowi także Winnica Zagardle w Szczodrkowicach wytwarzająca polskie wina rzemieślnicze. Poza produkcją szlachetnych trunków istnieje tu również profesjonalna serowarnia i dojrzewalnia serów. Powstają tutaj m.in. rzemieślnicze sery dojrzewające typu: gouda, alpejski, hispanico, fetka itp. Charakteryzują się one niepowtarzalnym smakiem, a do ich wytwarzania wykorzystuje się najlepsze mleko od lokalnych krów. 

Gdy zdecydujemy się na eksplorację Jury Krakowsko-Częstochowskiej, warto wybrać czas, kiedy mają miejsce największe imprezy plenerowe „Juromanii”. W tym roku w trzeci weekend września wspaniale było odwiedzić krakowski Lasek Wolski (Polanę Juliusza Lea), a także pozostałe lokalizacje tej największej jurajskiej imprezy, takie jak: Zamek Tenczyn w Rudnie, Dolinę Będkowską, jaskinie Nietoperzową oraz Wierzchowską, Zamek Lipowiec w Babicach, „Srebrne Miasto” – Olkusz z leżącym nieopodal Zamkiem Rabsztyn. 

Szlak gwarków w „Srebrnym Mieście”

Olkusz (www.olkusz.eu), usytuowany w połowie drogi z Krakowa do Katowic, jest jedną z najciekawszych miejscówek w małopolskiej części Jury Krakowsko-Częstochowskiej. Miasto może się poszczycić bogatą historią i wieloma interesującymi obiektami do zwiedzania. Chociaż najstarsze dzieje Olkusza nie są dobrze znane, na podstawie badań archeologicznych stwierdzono, że wydobywano tutaj kruszce już w VIII w. p.n.e. Czasy świetności miejscowości przypadają na XVI i XVII stulecie, o czym świadczą liczne ślady dawnego górnictwa i cenne zabytki. Miasto lokowane zostało na prawie magdeburskim najprawdopodobniej jeszcze przed 1299 r.   

Dawniej kolebka polskiego górnictwa srebra i ołowiu, dzisiaj to 32-tysięczna miejscowość z wieloma atrakcjami przyciągającymi turystów i świetnie działającym Centrum Informacji Turystycznej. Od kilku lat Olkusz przeżywa renesans, a to za przyczyną ścieżki edukacyjno-historycznej Srebrny Szlak Gwarków Olkuskich (www.szlakgwarkow.olkusz.eu), która została wyróżniona w konkursie Turystyczne Skarby Małopolski w 2022 r. jako najciekawszy szlak turystyczny, a także nowej ekspozycji Podziemny Olkusz (www.podziemnyolkusz.pl).

Szlak Gwarków prowadzi po olkuskim Starym Mieście. Trasę wzbogacono w aplikację mobilną oraz quest, co urozmaica zwiedzanie, bo poza samą edukacją, najmłodsi turyści mają też dobrą zabawę i okazję do poznania dziejów miasta, ważnych miejsc oraz lokalnych legend, jak choćby ta o srebrnych kołyskach zamawianych przez bogatych olkuskich górników. Srebrny Szlak Gwarków Olkuskich, stworzony w 2019 r., składa się z 18 rzeźb upamiętniających historię Olkusza związaną z górnictwem srebra i ołowiu. Przy każdej z postaci znajduje się tablica informująca o dziejach danego miejsca. Autorem rzeźb gwarków, wzorowanych na oryginalnej ikonografii zaczerpniętej m.in. z dzieł XVI-wiecznego niemieckiego humanisty i uczonego, z zawodu lekarza, znanego jako „ojciec geologii”, Georgiusa Agricoli (1494–1555), jest Jan Siuta, absolwent krakowskiej ASP, malarz, rzeźbiarz i filozof. 

Zaczynamy zwiedzanie od gwarka Skarbnika, ducha kopalni pochylonego nad skrzynią ze srebrem i ołowiem. Są również gwarkowie wybijający monety na pamiątkę istniejącej na przełomie XVI i XVII w. olkuskiej mennicy oraz dwóch gwarków niosących bochen ołowiu, stojących w miejscu, gdzie na średniowiecznym rynku znajdowała się miejska waga. Przemierzając szlak, natkniemy się na umieszczone w chodniku ponad 130 replik monet o wartości trzech groszy z wizerunkiem króla Zygmunta III Wazy (1566–1632), zwanych trojakami. Niegdyś wybijano je w tutejszej mennicy. Spacer kończymy przy wejściu do ekspozycji Podziemny Olkusz, do obejrzenia której zaprasza nas gwarek z górniczą kopaczką na ramieniu.

Na uwagę zasługuje też gwarek stojący przed jednym z najbardziej rozpoznawalnych obiektów w mieście – XIV-wieczną Bazyliką Kolegiacką św. Andrzeja Apostoła. Trzyma on w ręku duży krzyż, który nawiązuje do srebrnego „Krzyża Gwarków” ufundowanego przez olkuskich górników w XVII stuleciu. Jego oryginał znajduje się wewnątrz świątyni – w dobudowanej w XV w. do południowej ściany Kaplicy św. Anny.  

Bazylika skrywa jeszcze inne skarby. Najcenniejszy z nich stanowi gotycki ołtarz z 1485 r., zwany Poliptykiem Olkuskim. Autorami obrazów są krakowscy malarze – Jan Wielki, który współpracował z Witem Stwoszem, oraz Stanisław Stary. Bezcenny eksponat to także późnorenesansowe organy, których budowę rozpoczęto w 1611 r., dzieło niemieckiego organmistrza Hansa Hummla i jego ucznia Jerzego Nitrowskiego. Instrument przedstawia szczególną wartość, zachował oryginalny mechanizm i znaczną większość spośród 1776 piszczałek. Każdego roku jesienią w Olkuszu odbywają się Międzynarodowe Olkuskie Dni Muzyki Organowej i Kameralnej. Pamiątką po górniczej przeszłości miasta jest również XVI-wieczna chrzcielnica w kształcie romańskiego kielicha odlana z olkuskiego ołowiu.

Nieopodal kościoła wznosi się zrekonstruowana średniowieczna baszta z fragmentem murów obronnych. Ale to, jak wyglądał Olkusz w czasach swojej świetności, możemy zobaczyć na przestrzennej makiecie na ekspozycji Podziemny Olkusz, która znajduje się w piwnicach średniowiecznego ratusza. Na makiecie zostały pokazane nie tylko mury i bramy miejskie, lecz także inne historyczne obiekty ważne dla miasta. Część ekspozycji poświęcono dziejom olkuskiego ratusza, siedziby władz miejskich, kancelarii i więzienia. Uwagę zwiedzających zwraca kopia astrolabium, czyli przyrządu astronomicznego używanego w nawigacji, który Marcin Bylica (1433–1493), pochodzący z Olkusza astronom i medyk, a zarazem nadworny astrolog i doradca króla Węgier, przekazał w spadku Akademii Krakowskiej.

Ekspozycję uatrakcyjniają multimedia (filmy, animacje, prezentacje), nagrania dźwiękowe, jak choćby hologram Stanisława Amandy, olkuskiego mieszczanina i gwarka, a w młodości szpiega i dyplomaty, który opowiada o swoich barwnych losach. Są też instalacje i eksponaty interaktywne przygotowane z myślą o turystach z niepełnosprawnościami. Chcąc zwiedzić ekspozycję, mogą oni skorzystać z windy i schodołazu.

Dzięki Podziemnemu Olkuszowi, zlokalizowanemu w piwnicach dawnego Kwartału Królewskiego, gdzie miały swoją siedzibę władze górnicze, poznamy rozwój olkuskich kopalń, podziemne wyrobiska i narzędzia oraz maszyny. Część z nich zwiedzający mogą wprawić w ruch. Uwagę turystów przyciąga przestrzenna makieta pokazująca ewolucję miejscowego górnictwa. Jedno z najciekawszych miejsc stanowi „Srebrna Komnata”. Tutaj znajduje się replika Krzyża Gwarków ufundowanego przez olkuskich górników na początku XVII stulecia. Na wystawie poznamy dzieje srebra oraz olkuskiej mennicy, jak też oryginalne monety oraz prasę, za pomocą której można wybić replikę olkuskiego trojaka. Takie kopie olkuskich monet są do nabycia w sklepiku z pamiątkami.

Olkusz ma wiele do zaoferowania, jak choćby ciekawe placówki muzealne, z założonym w 1911 r. Muzeum Regionalnym PTTK im. Antoniego Minkiewicza czy Muzeum Afrykanistycznym na czele, dlatego warto przeznaczyć na zwiedzanie miasta co najmniej weekend. Tym bardziej że nieopodal znajduje się jeszcze jedna z atrakcji Szlaku Orlich Gniazd – Zamek Rabsztyn, którego początki sięgają XIII w. Warto poznać historię zamku z przewodnikiem i zaplanować wypad do kolejnego unikatowego miejsca – Pustyni Błędowskiej, zwanej Polską Saharą, największego w naszym kraju obszaru lotnych piasków (o powierzchni ok. 33 km2), lub Ojcowskiego Parku Narodowego. 

W krainie nietoperzy i podziemnych jaskiń

Jedną z największych atrakcji Jury Krakowsko-Częstochowskiej stanowi Ojcowski Park Narodowy. To najmniejszy i jeden z najstarszych (utworzony w 1956 r.) spośród 23 parków narodowych w Polsce. Leży w południowej części Wyżyny Krakowsko-Częstochowskiej, skrywa prawdziwe skarby i jest chętnie odwiedzany przez turystów. W okresie letnim z Krakowa do Ojcowa kursuje w weekendy i święta specjalny autobus. Po pokonaniu zaledwie kilkunastu kilometrów znajdujemy się wśród bajecznych krajobrazów wapiennych skał o niezwykłych kształtach, podziemnych jaskiń i dwóch zamków. Symbolem parku jest nietoperz. Na terenie OPN żyje aż 17 spośród 27 gatunków nietoperzy występujących w Polsce.

Wizytę tutaj najlepiej zacząć od utworzonego w 1965 r. Muzeum Przyrodniczego im. Władysława Szafera znajdującego się w zabytkowym budynku Hotelu „Pod Łokietkiem”. Multimedialna ekspozycja oraz film 3D wprowadzą nas w bajkowy świat flory i fauny Doliny Prądnika, spotkamy się oko w oko z dzikimi zwierzętami oraz poznamy odgłosy nietoperzy w zrekonstruowanej jaskini.

Na terenie Ojcowskiego Parku Narodowego zinwentaryzowano blisko 700 jaskiń, ale tylko niewielką część udostępniono zwiedzającym. Należą do nich jaskinie Łokietka, zwana Grotą Łokietka, oraz Ciemna. Z tą pierwszą wiąże się legenda opowiadająca o tym, jak to pajęczyna pokryta kroplami rosy uratowała Władysława Łokietka (1260/1261–1333). Ukrywał się on w tej jaskini mniej więcej sześć tygodni, uciekając przed czeskim władcą Wacławem II (1271–1305). Jej wnętrze, o długości 320 m, przypomina o pobycie polskiego króla. Zwiedzanie (wyłącznie z przewodnikiem) zaczynamy od Sali Rycerskiej, a następnie przechodzimy do najstarszej części jaskini, zwanej Kuchnią, i potem do Sypialni. Zajmie nam to ok. 30 min, ale warto zabrać ciepłe kurtki, bo temperatura wynosi tu 7–8°C.

Jedną z najpiękniejszych budowli Szlaku Orlich Gniazd stanowi renesansowy Zamek Pieskowa Skała, w przeszłości siedziba rodu Szafrańców. Obiekt jest obecnie placówką muzealną i oddziałem Zamku Królewskiego na Wawelu. Jego historia zaczyna się w 1315 r., z którego pochodzą najstarsze wiadomości o zamku. I chociaż wnętrza nie są oryginalne, zachwycają zgromadzone tutaj dzieła sztuki, rzeźby oraz stylowe meble. Zamek Pieskowa Skała jest otwarty dla turystów przez cały rok. 

Istnieją dwie legendy związane z tym miejscem. Pierwsza z nich nawiązuje do nazwy zamku i opowiada o Dorotce, córce Tęczyńskich, która zakochała się w lutniście. Ojciec uznał to za mezalians i wydał ją za starego mężczyznę. Kochankowie spotykali się nadal potajemnie i nawet próbowali ucieczki. Lutnistę zabito, a Dorotkę umieszczono w baszcie zamkowej. Od śmierci głodowej uratował ją wierny pies, który wspinając się po stromej skale (stąd nazwa Pieskowa Skała), dostarczał dziewczynie resztki jedzenia. Basztę, w której ją przetrzymywano, nazwano Basztą Dorotki.

Z królem Łokietkiem wiąże się kolejna atrakcja – ruiny zamku w Ojcowie, wzniesionego w systemie tzw. Orlich Gniazd. Warownię zbudowano na polecenie króla Kazimierza Wielkiego (1310–1370) w drugiej połowie XIV w. Nadano jej nazwę Ociec u Skały na pamiątkę tułaczki jego ojca – Władysława Łokietka, który w okolicznych jaskiniach znajdował schronienie. Z dawnego zamku pozostały jedynie malownicze ruiny, część pomieszczeń mieszkalnych, wieża i brama wjazdowa. W baszcie znajduje się makieta obrazująca dawną świetność warowni, a z tarasu można podziwiać panoramę Doliny Prądnika. 

Jadąc z Ojcowa w kierunku Pieskowej Skały, mijamy kolejny ciekawy obiekt – Kaplicę „Na Wodzie” pod wezwaniem św. Józefa Rzemieślnika (Robotnika), wzniesioną na planie krzyża, w miejscu, gdzie istniały dawniej łazienki zdrojowe „Goplana”. Kaplica została zbudowana w 1901 r., na przekór zakazowi cara Mikołaja II (1868–1918), który zabronił stawiania obiektów sakralnych na tym obszarze.

Ojcowski Park Narodowy słynie z wielu plenerów fotograficznych i filmowych oraz ciekawych miejsc do wspinaczki skałkowej, bardzo modnej w tej części Jury Krakowsko-Częstochowskiej. Do najciekawszych form skalnych należą tutaj Maczuga Herkulesa, od czasu utworzenia OPN wspinaczka na nią jest zakazana, oraz opleciona dzikim winem Igła Deotymy. Duże wrażenie robi też Brama Krakowska, którą tworzą dwie zbliżające się do siebie skały. Dawniej prowadził tędy szlak handlowy z Krakowa na Śląsk. W sąsiedztwie Bramy Krakowskiej istnieje kolejne magiczne miejsce – Źródło Miłości, często odwiedzane przez osoby szukające romantycznej miłości. Można tu dojechać na rowerze. Wytyczony przez park szlak rowerowy poprowadzony jest wyłącznie wzdłuż dróg publicznych i przebiega przez najbardziej malownicze tereny Doliny Prądnika. 

SPACER W CHMURACH 

Turystyczna mapa Małopolski wzbogaciła się przed sezonem letnim (w maju 2025 r.) o nową atrakcję, która stanowi nie tylko jedyny taki punkt widokowy w Polsce, lecz także ekstremalny park zabaw. Obiekt leży na wysokości 1075 m n.p.m., na Polanie Zgorzelisko w gminie Poronin, zaledwie kilkanaście minut jazdy samochodem od Zakopanego, Białki Tatrzańskiej czy Bukowiny Tatrzańskiej. Dostępny jest przez cały rok, co czyni go atrakcyjnym też dla narciarzy, jako że w sąsiedztwie znajduje się Stacja Narciarska Małe Ciche, do której prowadzi kolejka krzesełkowa.

Największą atrakcję stanowią dwa tarasy widokowe, z których rozpościera się niezwykły widok 360° na Tatry i Podhale. Jeden z nich to największy taras szklany w Europie, ma powierzchnię 72 m². Spacer po nim dostarcza zwiedzającym nie tylko adrenaliny, lecz także dreszczyku emocji, bo stąpanie po szklanej przeźroczystej podłodze daje poczucie, jakbyśmy unosili się w powietrzu lub wędrowali z głową w chmurach.

Nie mniej atrakcyjny jest ekstremalny plac zabaw: usytuowana na powierzchni ponad 75 m² siatka w chmurach oraz składający się z pajęczych sieci i kokonów labirynt. Po emocjach warto dać sobie czas na relaks na siatkach i medytację. To również świetna okazja, żeby zrobić tutaj sesję fotograficzną. Najczęściej wybierany punkt do tego stanowi Szklany Taras Górny.

Zwiedzanie można zakończyć tradycyjnie, schodząc jedną ze ścieżek. Łatwiejsza dedykowana jest miłośnikom pięknych widoków i dostępna dla wszystkich – rodzin z wózkami i osób z niepełnosprawnościami. Trasa ma nachylenie 6° i szerokość 2,5 m. Turyści mogą też zakończyć zwiedzanie, zjeżdżając jedną z dwóch zjeżdżalni, które zainstalowano równolegle, co umożliwia rywalizację w czasie rodzinnych „wyścigów”. 

Do SkyWalk Serce Poronina można dojechać samochodem, kolejką krzesełkową z dolnej stacji Stacji Narciarskiej Małe Ciche lub dojść jednym z malowniczych szlaków pieszych. W pobliżu znajduje się kilka parkingów dla kilkuset samochodów. Parking numer siedem jest przeznaczony dla autobusów.

Ten imponujący obiekt doskonale wpisuje się w otaczającą przyrodę. Wkomponowano go w naturalny krajobraz, z większości miejsc jest prawie niewidoczny. W znakomity sposób oddaje też ducha regionu, a cała konstrukcja widoczna z lotu ptaka przypomina kształtem góralskie serce, podkreślając tym samym największe wartości mieszkańców Tatr i Podhala: miłość do natury i rodziny, pielęgnowanie tradycji i zwyczajów oraz dziedzictwa górali zamieszkujących te tereny. Wpływa na to niezwykła architektura SkyWalk Serce Poronina, wyrażająca szacunek do sztuki góralskiej. Wykonawca i zarazem projektant obiektu, czeska firma TAROS NOVA, wykorzystała najnowocześniejszą technologię i innowacyjne rozwiązania. Dzięki temu turyści, mając pod sobą krystalicznie czystą taflę szkła i przepaść, mogą czuć się w pełni bezpieczni.

Małopolska to region wielu możliwości. Jest atrakcyjny dla tych, którzy niekoniecznie wybierają utarte szlaki, ale też dla poszukiwaczy miejsc nieoczywistych, pozwalających zatrzymać się na chwilę i przeżyć coś szczególnego, niekiedy z dużą dawką adrenaliny. W pamięci zostają zarówno doznania kulinarne, jak i emocjonalne przeżycia. Klimatyczne, pełne atrakcji okolice Krakowa stanowią wyśmienity kierunek na mniejsze i większe wyprawy, o których łatwo się nie zapomina.