Anna Hofstätter

www.ilove.wien

Austria zimą to miejsce, gdzie śnieg skrzypi pod nartami, w powietrzu unosi się zapach korzennych przypraw z jarmarków bożonarodzeniowych, a gorące źródła kuszą obietnicą relaksu po dniu pełnym wrażeń. 

To tutaj stoki narciarskie rywalizują o uwagę z magiczną atmosferą adwentu, a nowoczesne centra wellness i tradycyjne termy pozwalają odnaleźć spokój w sercu Alp. Austria zimą to aktywność, magia, odrobina luksusowego odpoczynku i szczypta ciekawych obrzędów – wszystko w idealnych proporcjach.

Zaczynając od serca Austrii – Wiednia, wyruszymy w malowniczą podróż przez kolejne landy: Dolną Austrię (Niederösterreich), Burgenland i Górną Austrię (Oberösterreich), Styrię (Steiermark), Karyntię (Kärnten), Tyrol (Tirol), Salzburg i Vorarlberg, żeby odkryć zimowe skarby tego wyjątkowego kraju. Przed nami rozpościera się wachlarz możliwości: możemy wybrać się narty lub snowboard, zjechać z piskiem radości na sankach, poślizgać się na łyżwach czy ruszyć w górską wędrówkę na rakietach śnieżnych. A kiedy przyjdzie zmęczenie, czekają termy, baseny i zabiegi pielęgnacyjne, które przywracają siły. Zastanowimy się także, jakich tradycyjnych potraw spróbujemy następnego dnia i na którym jarmarku rozgrzejemy się ponczem (niem. punsch) z kroplą likieru z sosny limby. Jeśli to wciąż byłoby za mało, zagłębimy się w prastare zwyczaje i tradycje związane z zimą (Krampus, Perchten), Bożym Narodzeniem – od kolędy Cicha noc po Kletzenbrot – aż po obrzędy przywołujące wiosnę, np. Apernschnalzen. 

Wiedeń – od jarmarku do walca

Zimą wiele osób rezygnuje z city breaków ze względu na pogodę – ale nie w Wiedniu. Tu chłód ustępuje miejsca magii świateł zawieszonych nad deptakami. Zapach goździków, cynamonu i pieczonych kasztanów otula spacerujących w świątecznym uścisku. Gdy dzieci kręcą się na karuzelach jarmarków bożonarodzeniowych, ty spacerujesz między stoiskami i wybierasz drobne pamiątki – ślad po wieczorach spędzonych w adwentowym nastroju!

Najbardziej rozpoznawalny jarmark działa pod ratuszem – Wiener Rathaus. Rozświetlone alejki, budzące sentyment karuzele, grzane wino i warsztaty pieczenia ciasteczek tworzą miejski rytuał przygotowań do świąt. Nad placem Ratuszowym (Rathausplatz) góruje neogotycki ratusz z kalendarzem adwentowym w oknach, a w samym centrum stoi choinka – co roku ofiarowana przez inny kraj związkowy. Po sezonie drzewo trafia do ponownego wykorzystania (np. na domki dla owadów, jedzenie dla słoni w zoo). Nieopodal obejrzysz bożonarodzeniowe szopki, które być może zdetronizowała choinka, jednak w Austrii mają ugruntowane miejsce w tradycji, a ich miłośnikiem był m.in. cesarz Franciszek Józef I (1830–1916). Szlak Szopek prezentuje misternie, ręcznie wykonane sceny narodzin Chrystusa. Do dyspozycji gości jest też lodowisko.

Z ratuszowym kiermaszem konkuruje jarmark pod letnią rezydencją cesarską Schönbrunn. Po modernizacji zyskał format, który zacznie przyciągać coraz więcej gości, tego jestem pewna. Oprócz tych „wielkich”, znajdziesz też jarmarki kameralne – odbywające się w weekendy przy kościołach, na dziedzińcach i podwórkach restauracji. Masz z czego wybierać!

Kiedy stoiska na Rathausplatz znikają, nadchodzi rozbudowa lodowiska i zaczyna się sezon na łyżwy. Ok. 10 tys. m² tafli na kilku poziomach tworzy jedno z najbardziej spektakularnych lodowisk miejskich w Europie. To naprawdę robi wrażenie! Wpadasz, wypożyczasz łyżwy i kask, i już po chwili czujesz wiatr na twarzy, choć być może stłuczone ciało.

W tym samym czasie Wiedeń tańczy walca – trwa sezon balowy. Eleganccy jegomoście i wypięknione damy dumnie kroczą na bale, których różnorodność zachwyca: od branżowych wydarzeń dla cukierników, myśliwych czy prawników, przez tęczowy bal dla społeczności LGBT, aż po najsłynniejszy – Bal w Operze Wiedeńskiej (Wiener Opernball). Udział w jednym z tych nobliwych wydarzeń to niemały wydatek – stroje, makijaż, fryzura, gastronomia, wszystko ma swoją cenę, a górnej granicy właściwie nie ma. Jednocześnie po drugiej stronie skali znajdziemy bale równie sympatyczne, które nie wymagają nawet długiej sukni wieczorowej. Wybór jest ogromny!

Sylwester? Miasto wita Nowy Rok z rozmachem. Szczęśliwcy z biletami usiądą na jednym z trzech koncertów Filharmoników Wiedeńskich – Wiener Philharmoniker (1 stycznia – koncert transmitowany na cały świat). Pozostali świętują na ulicach: muzyka na żywo, gorące napoje, dobre jedzenie. Zima w Wiedniu to elegancja i wspólne celebracje – nie tylko przy punschu.

Austriacka stolica ma swoje kulinarne oblicze, które najlepiej poznawać przy dźwiękach łyżeczki stukającej o porcelanową filiżankę. To tutaj najlepiej smakuje sznycel podany z cytryną i ziemniaczaną sałatką, a w chłodniejsze dni rozgrzewa delikatny Tafelspitz – wołowina gotowana w bulionie z warzywami, ulubiona potrawa Franciszka Józefa I. Na deser obowiązkowo kawałek strudla jabłkowego lub tortu czekoladowego Sachera, które w wiedeńskich kawiarniach zyskały rangę prawdziwych ikon.

A gdy zmarzną dłonie i stopy? Pojedź metrem do Therme Wien (Oberlaa) – miejskiego kompleksu term z basenami solankowymi i strefą saun. Możesz też zajrzeć do jednej z interesujących placówek muzealnych: od Muzeum Historii Sztuki (Kunsthistorisches Museum Wien, KHM) czy Muzeum Historii Naturalnej (Naturhistorisches Museum Wien), przez Cesarski Skarbiec (Kaiserliche Schatzkammer), po wystawy sztuki współczesnej, immersyjne oraz świat iluzji. Chcesz odkrywać austriacką stolicę z dystansem i humorem, sięgnij po Nieprzewodnik, czyli wiedeńskie dyrdymały – powiedzie cię szlakiem mniej oczywistych historii, tam, gdzie żaden zwykły przewodnik nie poprowadzi. Gwarantuję, Wiedeń zimą wciąga!

Burgenland. Zimowy spokój i panońskie smaki

Na wschodzie Austrii czeka land bez alpejskich szczytów, ale z innym obliczem zimy. Kameralne jarmarki, kultura dawnych możnych rodów i bliskość przyrody łączą się tu z siecią term i centrów wellness. Klimat jest łagodny: między Alpami a Kotliną Panońską zimą najczęściej temperatury wahają się od -1 do +5°C. To sprawia, że warstwa śniegu bywa, o ile w ogóle, raczej cienka. Mimo to przy dłuższych mrozach Jezioro Nezyderskie (Neusiedler See) potrafi zmienić się w jedno z największych naturalnych lodowisk w Europie.

W adwencie zajrzyj do pałacu Esterházych (Schloss Esterházy) w Eisenstadt – elegancki jarmark i muzyczny program tworzą tutaj klasyczną oprawę przedświąteczną. W grudniu koncertami żyje także zamek Forchtenstein (Burg Forchtenstein). Absolutną perełkę regionu stanowi Winterwunder Mörbisch – niezwykła inscenizacja, podczas której słynna scena na wodzie na Jeziorze Nezyderskim zmienia się w imponującą szopkę bożonarodzeniową (podobno największą na świecie). Dzięki niezwykłej inscenizacji artystycznej, akustycznej i świetlnej jest to widowisko, które zapamiętasz na długo!

Zima w Burgenlandzie to także kontakt z przyrodą. Park Narodowy Jezioro Nezyderskie-Seewinkel przyciąga zimowych wędrowców, fotografów i ornitologów obserwujących ptaki w szuwarach tego jedynego stepowego jeziora w Europie, a w cieplejsze dni zachęca do spokojnych spacerów.

Nieodłączną część zimowego Burgenlandu stanowią termy – od popularnych St. Martins Spa & Lodge we Frauenkirchen, przez AVITA Therme – Resort w Bad Tatzmannsdorf, po rodzinne Sonnentherme w Lutzmannsburgu. To miejsca, gdzie relaks w saunach i basenach termalnych przeplata się z bogatą ofertą zabiegów pielęgnacyjnych. Dopełnieniem tego wypoczynku jest kuchnia, w której dominują dania inspirowane sztuką kulinarną sąsiednich Węgier – rozgrzewający gulasz z panońskim sznytem podawany z pieczywem lub kluskami, do tego czerwone wina – blaufränkisch (węg. kékfrankos) albo zweigelt. To prosty duet, który najlepiej oddaje charakter regionu.

Na koniec wróćmy do stolicy: 16-tysięczne Eisenstadt jest niewielkie, ale to miasto Josepha Haydna (1732–1809), z pałacem rodziny Esterházych jako osią życia kulturalnego. Zimą ma spokojny rytm i jest tu dobra baza na krótkie wypady nad Jezioro Nezyderskie i do okolicznych term. Burgenland to wybór dla ciebie, jeśli zamiast stromych stoków wolisz jarmarki, ciepłą wodę i szerokie horyzonty nad największym jeziorem Austrii, zajmującym powierzchnię ponad 300 km² i mającym tylko 1,5 m głębokości.  

Christmas Market Vienna, traditional market at Vienna Town Hall in December

Między stokiem a termami

W Dolnej Austrii, która otacza Wiedeń i gdzie dopiero „zaczynają się” Alpy, znajdziesz 29 ośrodków narciarskich. Określenie „ośrodek” bywa tu jednak używane nieco na wyrost. Otóż większość tras liczy zaledwie 500–800 m. Ale właśnie dlatego to idealne miejsca na szybki wypad. Jeśli chcesz większej różnorodności, wybierz Annaberg, Lackenhof am Ötscher albo Hochkar. Szczególnym sentymentem darzę Annaberg, gdzie stawiałam pierwsze kroki na nartach. To miejsce oferuje aż 8 km łatwych tras, doskonałych dla początkujących i rodzin z dziećmi. Bez problemu – jak zresztą w większości ośrodków – wynajmiesz tutaj zajęcia z instruktorem.

Kiedy szukasz równowagi, skręć do term. Popularnością cieszą się tu nowoczesne kompleksy wellness, takie jak egzotycznie zaaranżowane Linsberg Asia, rodzinne i przestronne Therme Laa, usytuowane na północ od Wiednia, czy klasyczne Römertherme Baden, kuszące wodą o zdrowotnych właściwościach. Z kolei samo miasteczko Baden przyciąga historią i architekturą. To propozycje dla tych, którzy chcą popływać w ciepłej wodzie i poczuć rozleniwienie.

Na dolnoaustriackim talerzu, jak w całym kraju, rządzi prostota. Zimą rozgrzeje cię tu dziczyzna z Erdäpfelknödel (knedlami ziemniaczanymi). Do chleba dołóż lokalne sery i wędliny, i uzupełnij je kieliszkiem grüner veltliner – dumy miejscowych winnic. Na słodko spróbuj Mohnnudel (Mohnudeln) – klusek z makiem popularnych na północy landu.

Zimowe wieczory potrafią tutaj błyszczeć. Park pałacowy (Schlosspark Laxenburg), na co dzień znany z romantycznych alei i historycznych budowli, podczas adwentu i krótko po świętach przemienia się w spektakularną krainę światła – Illumina. W nadchodzącym sezonie przygotowano zupełnie nową trasę – trzykilometrowy szlak wypełniony artystycznymi instalacjami świetlnymi i dźwiękowymi. To podróż przez świat fantazji, wsparty muzyką i nowoczesną sztuką multimedialną. Wiele prac, stworzonych przez artystów z Amsterdamu, Paryża, Berlina czy Tokio, prezentowanych jest w Austrii po raz pierwszy. Tej magii nie da się opisać słowami! W ogrodach Kittenberger pod Langenlois (Kittenberger Erlebnisgärten) rozbłyskuje ponad 600 tys. lampek. Tutejsze koncerty adwentowe, małe lodowisko, tor do Eisstockschießen (Stockschießen – curlingu bawarskiego) i rodzinne łamigłówki tworzą klimat, w którym łatwo o uśmiech!

Jeśli lubisz historię techniki, pojedź Semmeringbahn – pierwszą na świecie linią kolejową wpisaną w 1998 r. na Listę Światowego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO. Do dziś zachwyca zastosowanymi tu rozwiązaniami inżynieryjnymi. Odcinek między kurortem Semmering a miasteczkiem Payerbach, wiodący przez wąwozy Dolny i Górny Adlitzgraben, z podjazdem na Kreuzberg, zachwyca wspaniałymi widokami.

Alpejski dzień, termalny wieczór

W Górnej Austrii, gdzie ośnieżone szczyty odbijają się w taflach jezior krainy Salzkammergut, leżącej na styku trzech landów (dwa pozostałe to Salzburg i Styria), znajdziesz ponad 200 km tras – od rodzinnych po wymagające. Wybierz Hinterstoder (gospodarz zawodów Pucharu Świata w narciarstwie alpejskim) albo Dachstein West z szerokimi stokami i panoramą masywu górskiego Dachstein. Zimowe dni łatwo połączysz tutaj z chwilą wytchnienia nad Traunsee albo spacerem po Hallstatt – miasteczku tak rozpoznawalnym, że doczekało się nawet wiernej repliki w Chinach.

Relaks ma tu smak wody i soli. Salzkammergut Therme w Bad Ischl stawia na solankę, kąpiele i rozbudowaną strefę saun oraz okłady z błota. Therme Tropicana w Bad Schallerbach kusi egzotycznym klimatem z palmami, basenem pod otwieranym dachem i kolorową strefą Aquapulco dla rodzin. Z kolei Therme Mediterrana w Bad Hall zachwyca południowym klimatem, panoramicznymi basenami i jodowym spa. Wszystkie łączą przyjemność kąpieli termalnych z troską o zdrowie i regenerację.

Na talerzu króluje tutaj prosta, sycąca kuchnia. Zamów knedle ziemniaczane (Erdäpfelknödel) z nadzieniem ze skwarek lub kapusty, pieczenie z boczku lub Nockerln – kluseczki z serem, jajkiem albo kurkami. A na deser polecam klasyka: Linzer Torte. To kruche ciasto z kratką zamiast kruszonki i porzeczkową (lub malinową) konfiturą uchodzi za jeden z najstarszych tortów w Europie i jest symbolem regionu.

Christlkindl Postamt (Poczta Dzieciątka Jezus) to miejsce, które zna każde austriackie dziecko. Christkindl to jasnowłosy anioł przynoszący prezenty pod choinkę. Każde dziecko może co roku napisać list i kupując specjalny znaczek na poczcie, nadać swoją listę bożonarodzeniowych życzeń. Taka przesyłka dostaje odpowiedź z ozdobnym stemplem. Nawet dzieci z Polski mogą wysłać swoje listy.

Starodawny zwyczaj Glöcker zajmuje ważne miejsce w tradycji Salzkammergut. Co roku 5 stycznia, w wigilię święta Objawienia Pańskiego, mężczyźni przemierzają okolicę z iluminowanymi czapami w kształcie gwiazd, półkoli i piramid. Świecąc, rozjaśniają ciemną noc, odpędzają złe duchy dzwonkami i przynoszą błogosławieństwo sąsiadom. To wyjątkowe widowisko i jedna z najbardziej fascynujących zimowych tradycji w Austrii.

Już od setek lat pod koniec lutego ulice Ebensee nad Traunsee ożywiają kolorowe, karnawałowe parady. Zabawa zaczyna się w poniedziałek ostatkowy i wyróżnia ją przede wszystkim słynny Fetzenzug, kiedy uczestnicy zakładają łachmany i rzeźbione drewniane maski, tworząc atmosferę radosnej, ale też krytycznej refleksji nad mijającym rokiem. Nikt nie jest rozpoznawalny, więc można mówić wprost o wszystkim, co uwiera społeczność. Wtorkowa tradycja stanowi prawdziwą uciechę dla dzieci, które po wykrzyczeniu specjalnego wierszyka otrzymują słodycze, pomarańcze i orzechy. W Środę Popielcową za to pierze się portfele podczas Brieftaschlwaschen, przypominając, że czas karnawałowych szaleństw dobiegł końca, a pieniądze dawno się rozeszły.

Na koniec zajrzyj do stolicy landu. Linz nad Dunajem łączy przemysłowe dziedzictwo z nowymi technologiami i kulturą. Z całego serca polecam centrum Ars Electronica, fantastyczne interaktywne muzeum przyszłości zajmujące się nowoczesnymi technologiami i sztuczną inteligencją. To doskonałe miejsce dla dorosłych i dzieci. Pochłania gości przez kilka godzin, bawiąc eksperymentami i poruszając tematy istotne dla współczesnej ludności.

tyrolean groestl in an iron pan

Zimowe serce Alp

Land Salzburg to już prawdziwa stolica sportów zimowych. Ogromny kompleks Saalbach-Hinterglemm-Leogang-Fieberbrunn należy do największych w Europie i pozwala spędzić całe dni na nartach bez powtarzania zjazdów. Na gości czeka tu aż 270 km tras, 70 nowoczesnych wyciągów, 60 schronisk narciarskich i liczne atrakcje, w tym snowparki do uprawiania zimowych sportów ekstremalnych. Stoki typu Funslope, na których montowane są różne atrakcje, tunele, figury ze śniegu, rampy do skakania, stanowią atrakcję dla każdego. Snow trails, czyli trasy śnieżne, które w zależności od warunków i pokrywy śniegowej wyznaczane są przez ukształtowanie terenu, przygotowano z myślą o bardziej zaawansowanych sportowcach. Oświetlone stoki pozwalają na szaleństwo do późnych godzin nocnych. Atrakcji jest w bród dla każdego – dla najmłodszych, dla osób jeżdżących poza wyznaczonymi trasami (freeride), dla zaawansowanych, lubiących kaskaderskie triki. Chcesz pamiątkę z przejazdu? Skorzystaj ze Skimovie, zarejestrowanego na wideo zjazdu od startu do mety! 

W Zell am See–Kaprun dodatkowy atut stanowi lodowiec Kitzsteinhorn, który gwarantuje śnieg niemal przez cały rok. To region, gdzie nowoczesna infrastruktura spotyka się z naturalnym pięknem. Z jednej strony podziwiać można lodowiec, a z drugiej – błękitne jezioro Zeller, zamieniające się zimą w malownicze lodowisko. Na regenerację wybierz Tauern Spa w Kaprun z panoramicznymi basenami.

Jeśli wolisz klimat uzdrowiska, jedź do Alpentherme w dolinie Gastein. Miejscowość Bad Gastein z monumentalną architekturą i wodospadem przypomina o czasach cesarskich. Od XIX w. przyciągała arystokrację i znane osobistości, które szukały tu wytchnienia wśród alpejskich krajobrazów.

Salzburg – barokowe miasto Mozarta – zimą żyje jarmarkami i koncertami. Na stoiskach trafisz m.in. na Kletzenbrot: ciemny chleb z suszonymi gruszkami (kletzen), orzechami i przyprawami, tradycyjnie przygotowywany w adwencie. Pieczono go w wiejskich piecach chlebowych, a potem przechowywano aż do świąt. Kletzenbrot krojono cienko i podawano z masłem albo miodem, traktując ten chleb jako symbol dostatku i wspólnoty. Do dziś jest obecny w wielu austriackich domach – pachnący przyprawami, słodko-gorzki. Koniecznie skosztuj Salzburger Nockerl. To delikatny, pieczony salzburski suflet z ubitych białek z cukrem, wanilią i odrobiną mąki, formowany w trzy wysokie „kopuły” symbolizujące wzgórza Mönchsberg (508 m n.p.m.), Kapuzinerberg (636 m n.p.m.) i Gaisberg (1287 m n.p.m.). Pieczony krótko – do lekkiego zezłocenia – pozostaje w środku napowietrzony jak śnieg. Podawany natychmiast po wyjęciu z pieca, najczęściej z sosem malinowym lub porzeczkowym i posypany cukrem pudrem. Według tradycji narodził się w XVII w. na dworze arcybiskupim i do dziś stanowi kulinarną wizytówkę Salzburga.

Kilka kilometrów dalej, w Oberndorfie, wznosi się Kaplica Cichej Nocy (Stille-Nacht-Kapelle), poświęcona Cichej nocy, stojąca w miejscu dawnej świątyni św. Mikołaja (Nikolauskirche), w której kolęda została wykonana po raz pierwszy 24 grudnia 1818 r. Wstąp tu na chwilę, zaśpiewaj i posłuchaj, jak echo wnętrza niesie melodię – to krótkie zatrzymanie potrafi połączyć ludzi bardziej niż niejeden koncert.

Na przełomie zimy usłyszysz jeszcze Aperschnalzen – efektowne strzelanie z biczy o długości ponad 4 m. Szczególnie celebruje się to w Rupertiwinkel (regionie Salzburga i niemieckiej Bawarii). Korzenie tej tradycji sięgają czasów przedchrześcijańskich – dawniej głośny trzask batów miał wypędzać zimę i złe duchy, a jednocześnie budzić ziemię do życia. Otóż rytmiczne uderzanie biczami rozgania śnieg, a wstrząsy budzą robaki, które zaczynają wychodzić na powierzchnię ziemi! Grupy ustawione w szeregu synchronicznie wywijają długimi Goaßl (batami), a serie gromkich trzasków niosą się po dolinach. To widowiskowe wydarzenie to sztuka wymagająca siły, rytmu i współpracy całej drużyny. W okresie zimowym, w okolicach lutego, odbywają się mistrzostwa w Aperschnalzen, podczas których rywalizują ze sobą całe gminy. Niektóre zawody odbywają się tylko co dwa lata.

Styria – sportowe emocje i rodzinny klimat

To „zielone serce Austrii” zimą bieleje. Jedziesz tutaj po sport i spokój: Schladming przyciąga nocnymi slalomami, tzw. Nightrace, w ramach Pucharu Świata w narciarstwie alpejskim, a obok wielkich aren działają rodzinne stacje – Kreischberg (ulubiona wśród snowboardzistów) czy Turracher Höhe dla początkujących i dzieci. W Parku Narodowym Gesäuse zima gwarantuje piękne widoki – także z perspektywy skituringu.

A gdy zjeżdżanie na stoku to za mało, a styl wolny (freeride) po dzikich zboczach to za dużo, jest jeszcze trzecie rozwiązanie: skitury. W Styrii znajdziemy prawie 300 tras dla ich miłośników. To powrót do korzeni narciarstwa. W tej dyscyplinie chodzi o to, żeby samemu wdrapać się na szczyt, tak jak przed erą wyciągów, a potem rozkoszować się zjazdem. Aby móc zrealizować to zadanie, potrzebuje się specjalnych nart z odpowiednimi zapięciami, które pozwalają na marsz, a po przełączeniu na zjazd. Przy tym są też inne buty, bardziej elastyczne, jak np. do carvingu. A dodatkowo przy wspinaczce na narty mocuje się tzw. foki. To rodzaj materiału, który pozwala sunąć do przodu i hamuje zjazd w dół za pomocą „włosów” ułożonych w odpowiednią stronę. Innymi słowy, zwykłe narty to za mało, ale za to jaka jest satysfakcja po osiągnięciu celu! Jeśli to twój pierwszy raz na skiturach – wybierz się z przewodnikiem.

Styria od lat uchodzi za krainę zdrowia i relaksu, a jej południowo-wschodnia część, znana jako Erlebnisregion Thermen- & Vulkanland, słynie z wyjątkowego bogactwa źródeł termalnych. Z ziemi, z głębokości sięgającej nawet 3 tys. m, biją gorące źródła o temperaturze do 110°C. To właśnie one stały się podstawą rozwoju sześciu słynnych kompleksów termalnych, które łączą w sobie naturalną moc wody z nowoczesnym podejściem do zdrowia i wypoczynku. Każda z tutejszych term ma swój własny charakter. Parktherme Bad Radkersburg kusi śródziemnomorskim klimatem i 50-metrowym basenem sportowym pod gołym niebem, a centrum wellness Therme der Ruhe Bad Gleichenberg urzeka spokojem i zielenią ogromnego parku zdrojowego. W Thermenresort Loipersdorf znajdziemy zarówno rodzinny aquapark z pięcioma zjeżdżalniami i tzw. Baby Beach, jak i ekskluzywną strefę Schaffelbad przeznaczoną wyłącznie dla dorosłych. Prawdziwą perełkę architektury stanowi Rogner Bad Blumau, zaprojektowane przez Friedensreicha Hundertwassera (1928–2000) kolorowe, baśniowe miasteczko, w którym kąpiel w wulkanicznej wodzie o wyjątkowych właściwościach leczniczych staje się częścią artystycznego doświadczenia. Z kolei Heilthermen Resort Bad Waltersdorf wyróżnia się ofertą łączącą lokalne receptury i dawne praktyki z nowoczesnymi metodami terapii, a H₂O Hotel-Therme-Resort to wymarzone miejsce dla rodzin – ze zjeżdżalniami, animacjami i wodnymi placami zabaw.

A czego posmakować w Styrii? Prostego pieczonego kurczaka (Backhendl) lub Wurzelfleisch – gotowanej karkówki wieprzowej z warzywami, podawanej z ziemniakami i chrzanem. A do domu zabierz butelkę oleju wyciskanego z pestek dyni, którym doprawisz sałatki, zupy czy nawet lody waniliowe! To zaskakujące połączenie smakuje naprawdę wybornie.

Graz, stolica landu, wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO (jego historyczne centrum i Schloss Eggenberg), w adwencie żyje jarmarkami i światłem. Nastrojowe stoiska rozlewają się wówczas po placach i zaułkach. Na deser atrakcji dorzuć nieco klasyki: opactwo benedyktynów w Admont z jedną z najsłynniejszych bibliotek na świecie, a także Mariazell – główne sanktuarium Austrii. Styria składa prostą i uczciwą obietnicę: za dnia ruch i góry, wieczorem ciepła woda i dobre jedzenie. Właśnie dlatego chce się tutaj wracać.

Karyntia. Słońce i gorące źródła

Południe Austrii słynie z największej liczby słonecznych dni w roku, co zimą staje się dodatkowym atutem. Największym ośrodkiem regionu jest Nassfeld, który oferuje ponad 100 km tras. Jednak prawdziwą wizytówką Karyntii pozostaje Bad Kleinkirchheim, gdzie po dniu spędzonym na stoku można od razu zanurzyć się w gorących wodach termalnych i dać ukojenie duszy oraz ciału.

Karyntia zimą potrafi zaskoczyć. To nie tylko narty i ośnieżone stoki, lecz także prawdziwy raj dla miłośników łyżew. Jezioro Weißensee, położone wysoko wśród gór (930 m n.p.m.), w chłodne miesiące zamienia się w największe naturalne lodowisko w Europie (zajmuje powierzchnię 6,5 km²). Setki hektarów gładkiej tafli zachęcają do długich przejazdów, a w otoczeniu alpejskich szczytów i lasów każda minuta spędzona na lodzie staje się wyjątkowym przeżyciem. Zima nad Weißensee to jednak coś więcej niż sport. To nocne wędrówki z pochodniami, niezwykły spektakl gwiazd na niebie wolnym od miejskich świateł i kulinarne doznania, gdy gospodarze częstują regionalnymi przysmakami przygotowanymi z ekologicznych lokalnych produktów. Z kolei dla szukających prawdziwej adrenaliny istnieje nawet możliwość zejścia pod taflę lodu podczas kontrolowanego nurkowania. Tu każda chwila nabiera intensywności, a codzienność zostaje daleko w tyle.

Ten kraj związkowy w Austrii ma swoje kulinarne symbole, które od pokoleń goszczą na stołach. Regionalny specjał to Kärntner Kasnudeln (Kasnudel) – duże pierogi z nadzieniem z białego sera, ziemniaków i ziół, których charakterystycznym elementem jest ręcznie, precyzyjnie zawinięty brzeg. Sztukę tego zawijania przekazuje się z matki na córkę, uchodzi ona za znak kulinarnej tożsamości Karyntii. Drugim przysmakiem jest Gailtaler Speck, dojrzewająca szynka wędzona na drewnie bukowym i bzowym, doprawiana czosnkiem i jałowcem. Tradycja jej produkcji sięga XV stulecia. To duma doliny Gailtal, gdzie powstaje wyłącznie z mięsa pochodzącego od miejscowych świń.

Adwent i jarmarki w śniegu to najlepsze przygotowanie do Bożego Narodzenia. W dużych miastach, takich jak Villach czy Klagenfurt, czy mniejszych, malowniczych, np. Pörtschach, Maria Wörth czy Katschberg, przeżyjesz adwentowy okres otulony śniegowymi płatkami jak z pięknie ilustrowanej książki dla dzieci.

Światowa wizytówka narciarstwa

Tyrol to marka sama w sobie. Ta nazwa przyciąga narciarzy z całego świata. Kitzbühel ze swoją legendarną trasą zjazdową Streif uchodzi za jeden z najbardziej wymagających i prestiżowych alpejskich ośrodków. W styczniu miasteczko staje się centrum narciarskich emocji (zawodów Pucharu Świata w narciarstwie alpejskim mężczyzn), a poza sezonem przejedziesz „rodzinną” wersją słynnej trasy, omijając najbardziej ekstremalne odcinki. Po sportowych wrażeniach odpręż się w Aqua Dome – Tirol Therme Längenfeld. 

Sölden i Ischgl oferują dziesiątki kilometrów tras i żywe après-ski, ale w innym stylu. Ten pierwszy znany górski ośrodek turystyczny i sportowy wyróżniają dwa lodowce oraz bardzo wysoko położone odcinki oraz mniejsze zatłoczenie, a Ischgl – spójna, rozległa sieć z przewagą czerwonych tras i szybkie przepięcia między dolinami. Gdy szukasz śniegu „zawsze”, postaw na lodowce Stubai i Hintertux – tutaj zima praktycznie się nie kończy. Ze stolicy landu na Stubaier Gletscher dojedziesz w ok. 45 min. Masz zagwarantowane imponujące panoramiczne widoki na okolicę oraz atrakcje dla różnych grup docelowych – od rodzin po miłośników freeride’u.

Innsbruck, położony malowniczo w dolinie rzeki Inn, to jedno z najbardziej rozpoznawalnych miast Alp. Dwukrotnie gościł zimowe igrzyska olimpijskie (IX w 1964 r. i XII w 1976 r.) i do dziś przyciąga narciarzy, którzy z centrum miasta mogą w kilka minut dotrzeć kolejką na stoki Nordkette. Zimowy spacer po Starym Mieście prowadzi obok słynnego Złotego Dachu (Goldenes Dachl), a atmosfera rozświetlonych jarmarków adwentowych sprawia, że Innsbruck łączy w sobie sportowe emocje i magiczny klimat świąt. To jedno z nielicznych miejsc, gdzie miejskie życie i wysokogórski wypad mieszczą się w tym samym dniu!

Wyjątkową rośliną rosnącą głównie w Alpach jest sosna limba (Zirbe). Jej supermoc to przystosowanie do surowego klimatu alpejskiego (rośnie między 1300 a 2800 m n.p.m.), a ludzie cenią ją za charakterystyczny olejek eteryczny. Kilka kropel w kominku zapachowym przy łóżku pomaga w zasypianiu, z tego też powodu z limby powstają m.in. meble sypialniane. Popularne są syropy i likiery z sosny – rozgrzewają i świetnie wpisują się w zimowe smaki, np. jako dodatek do ponczu. Tego trzeba koniecznie spróbować. Albo kupić jako prezent! 

Każdemu, kto lubi porządnie i sycąco zjeść, polecam Tiroler Gröstl, tradycyjne tyrolskie danie, które pierwotnie było sposobem na wykorzystanie resztek, takich jak pieczeń, ziemniaki, cebula i boczek. Obecnie to specjalność regionu, przyrządzana głównie z podsmażonych, pokrojonych w kostkę ziemniaków, mięsa (najczęściej wołowego), cebuli i przypraw (jak kminek), podawana zazwyczaj z jajkiem sadzonym na wierzchu. Kasspatzln (zwane także Käsespätzle) to tradycyjne austriackie kluski, podobne do grubych szpecli, które podaje się z dużą ilością roztopionego startego sera i chrupiącą, smażoną cebulą.

Zima ma tu również twarz tradycji. Znane z filmowych produkcji Krampusy i Perchten – rogate postaci w futrzanych strojach i rzeźbionych maskach – wychodzą na ulice w grudniu. Huk dzwonów, łańcuchów i bębnów tworzy spektakl o przedchrześcijańskich korzeniach, który miał „wypędzać zimę”. Dla widzów to widowisko balansujące między fascynacją a grozą – jedynie najodważniejsi ustawiają się w pierwszym rzędzie, żeby spojrzeć z bliska w oczy tym upiornym postaciom. Niektórzy nadal straszą nimi dzieci. Należy być ostrożnym i przemyśleć, czy warto zabrać ze sobą na show młodsze latorośle. Pochody Krampusów i Perchten są jednymi z najbardziej spektakularnych (i przerażających) wydarzeń i dają turystom możliwość zetknięcia się z autentycznym austriackim dziedzictwem, i to nie tylko w Tyrolu.

Photo taken in Lech, Austria

Vorarlberg – na szczytach nad Jeziorem Bodeńskim 

Najbardziej na zachód wysunięty, najmniejszy land Austrii łączy wysokie alpejskie grzbiety z łagodnymi brzegami Jeziora Bodeńskiego (Bodensee). To region kontrastów: dzikość przyrody i dopracowana infrastruktura, kameralne doliny i nastrojowe nadbrzeżne miejscowości. W Bregencji (Bregenz) zimowy jarmark nad wodą, muzyka i zapach grzanego wina tworzą spokojny rytm adwentu. To idealny przystanek przed górską wyprawą.

Na narty wybierz Lech Zürs am Arlberg – prestiżowy kurort, z wybornymi trasami i hotelowymi spa, ceniony przez koronowane głowy i znane osobistości. Poza nim warto zwrócić uwagę na Silvretta Montafon – nowoczesny kompleks z imponującą siecią tras (200 km) i spektakularnymi panoramami. To jeden z najpewniejszych śnieżnie terenów narciarskich w Austrii.

Po całym dniu spędzonym na śniegu zjedź do Bad Reuthe (Bregenzerwald) – klasycznego alpejskiego uzdrowiska z basenami i saunami – albo do Val Blu w Bludenz, jeśli wolisz rodzinny, sportowy vibe. Tym, którzy poszukują klimatycznej atmosfery i spersonalizowanego podejścia, polecić można takie butikowe wellness hotele, gdzie dbałość o detale, lokalne surowce i natura są wpisane w każdy element kameralnej oferty.

Będąc tutaj, warto spróbować szpecli z serem Sura Kees. To lokalny produkt o delikatnym smaku. W innych regionach potrawę zazwyczaj doprawia się mieszanką łagodnego i pikantnego sera górskiego. Podawana jest z sałatką ziemniaczaną, zieloną sałatą lub domowym musem jabłkowym. Na śniadanie lub podwieczorek zamów Riebel – prosty, grysikowo-kukurydziany „omlet” podsmażany na maśle. To proste, sycące i bardzo tutejsze danie!

Zima w Vorarlbergu lubi brzmieć dzwoneczkami. W Kleinwalsertal i Brandnertal wyrusz na kulig – sanie wiozą przez ciche świerczyny i otwarte polany. Czasem zaprzęg prowadzą haflingery – górskie konie o kasztanowym umaszczeniu i jasnej grzywie, pewne na stromych drogach. Ich nazwa przeniknęła nawet do motoryzacji. Firma samochodowa Steyr-Daimler-Puch nadała ją użytecznemu, terenowemu pojazdowi, cenionemu przez miłośników motoryzacji i off-roadu. Nazwa odnosi się do końskiej siły, odporności i charakteru, tak silnie kojarzonych z alpejskim zwierzęciem. Bywa, że spotkasz też tutaj potężne norikery (konie noryckie). Z Eichenbergu sanie wyjeżdżają ku panoramie na Jezioro Bodeńskie, a przy górnej stacji Pfänderbahn zaczyna się malownicza trasa w stronę grzbietów Bregenzerwaldu. A ci, którzy wrażeń wciąż mają za mało, zimową przygodę mogą zwieńczyć noclegiem w igloo.

Tutejsza zima ma własny finał. W pierwszą niedzielę Wielkiego Postu, podczas Funkensonntag rozpalają się ogromne ogniska. Na szczycie stosu płonie kukła – czarownica. To symboliczne pożegnanie zimy oraz złych mocy. Wtedy też kupisz smażone na smalcu, drożdżowe Funkaküachle (Funkenküchlein) – płaskie „pączki” z marmoladą albo tylko z cukrem pudrem. 

Vorarlberg łączy luksus, świetnie przygotowaną infrastrukturę i alpejską gościnność, tworząc idealne zwieńczenie zimowej podróży przez Kraj gór, kraj rzek (Land der Berge, Land am Strome), jak brzmi tytuł hymnu państwowego. Bez względu na to, czy szukasz adrenaliny, relaksu czy świątecznej magii – zimą znajdziesz to wszystko w Austrii.