Polacy dysponują dwoma bilionami złotych środków finansowych. Tyle że zamiast trzymać pieniądze w jakiejś formie inwestycji, która zabezpieczy je przed utratą wartości, mamy głównie albo gotówkę, albo nieoprocentowane depozyty. Prawie jak za „komuny” – pieniądze w skarpecie.

NBP podał niedawno dane odnośnie zasobów finansowych Polaków na koniec 2017 r. Wyniosły one wówczas 2 bln zł. To o aż 114 mld zł więcej niż rok wcześniej i prawie dwa razy więcej niż na koniec 2009 roku. Spora w tym zasługa giełdy – posiadane przez Polaków akcje i jednostki w funduszach inwestycyjnych zwiększyły w ub. roku wartość o 47 mld zł.

Jedną trzecią część środków trzymamy jednak zupełnie „niedbale”, bo w gotówce, lub na nieoprocentowanych depozytach. Jeśli inwestujemy, to przez fundusze inwestycyjne albo OFE.

W gotówce mamy 179 mld zł (9 proc. środków), a na zazwyczaj nieoprocentowanych rachunkach bieżących 452 mld zł (22,6 proc.). Gdybyśmy te pieniądze włożyli nawet na zwykłą lokatę oprocentowaną na chociażby 1,5 proc. rocznie (a można znaleźć i lepsze), to byłoby z tego 10 mld zł odsetek.

Aż 20,3 proc. naszych środków finansowych to udziały w spółkach o wartości 406 mld zł. Ale myli się ten, kto podejrzenie rzuci na giełdę. Akcje notowane na parkiecie to zaledwie 2,7 proc. naszych środków finansowych (55 mld zł). Reszta to papiery spółek spoza giełdy. Czyli udziały Polaków w różnych przedsięwzięciach gospodarczych, warte łącznie 351 mld zł.

15 proc. środków trzymamy w oprocentowanych depozytach (304 mld zł), 10 proc. to jednostki OFE (201 mld zł), 6,7 proc. w funduszach inwestycyjnych (134 mld zł) a 4 proc. w ubezpieczeniach na życie (80 mld zł). Co ciekawe, zaledwie 0,5 proc. trzymamy w obligacjach (10 mld zł), choć te skarbowe są bardziej bezpieczne od lokat bankowych i wyżej oprocentowane.

Polacy bardziej przedsiębiorczy, a mniej boimy się o życie

Tym nie różnimy się jednak od ludzi, mieszkających na zachodzie Europy. Tam też obligacje nie są zbyt popularne. To, co nas natomiast bardzo różni, to poziom oszczędności w programach ubezpieczeniowych.

W Niemczech wszelkie polisy i prywatne programy emerytalne stanowią aż 38 proc. oszczędności, a w Wielkiej Brytanii aż 58 proc. – w Polsce zaledwie 15,9 proc. Tylko 4,1 proc. swoich środków Polacy mają w ubezpieczeniach na życie, podczas gdy Niemcy 17,2 proc., a Brytyjczycy 10,1 proc.

Ciekawa sprawa, że więcej mamy bezpośrednio udziałów w spółkach niepublicznych. Wychodzi na to, że Polacy mają bakcyla przedsiębiorczości, bo w firmach nienotowanych na giełdzie mają 17,6 proc. środków, podczas gdy Niemcy zaledwie 5,4 proc., a Brytyjczycy 5,9 proc. Tam biznesem zajmują się najwyraźniej głównie duże korporacje, a człowiek martwi się głównie, żeby miał z czego żyć na starość.

Na koniec trzeba jeszcze wyjaśnić, że powyższe statystyki pokazują wartości środków finansowych bez uwzględnienia długów. Część z wyżej wymienionych inwestycji jest po prostu na kredyt. Łącznie mamy 710 mld zł zobowiązań, z czego aż 90 proc. stanowią kredyty długoterminowe. Gdyby je odjąć pozostaje majątek finansowy na kwotę 1 292 mld zł. Też dużo.