W najświeższym, letnim, aż 216-stronicowym, wydaniu magazynu „All Inclusive” – to już jest nasz numer 49., kolejne wydanie będzie jubileuszowe, 50., z mnóstwem atrakcji – w dziale „Dalekie Podróże” Robert Pawełek, TravelCompass, zaprasza nas do odkrycia skarbów wybrzeża Suahili – Kenii, Tanzanii, Zanzibaru i Mozambiku. Poniżej publikujemy początek jego artykułu. Cały tekst o fascynującym wybrzeżu Suahili można przeczytać na str. 22–31 najnowszego, letniego numeru magazynu „All Inclusive”, który dostępny jest pod tym linkiem: https://www.all-inclusive.com.pl/najnowszy-numer/

Zapraszamy serdecznie do ciekawej lektury! Robert Pawełek pisze, że: „Srebrzyste plaże ocienione palmami, namorzynowe bagna przecięte turkusowymi strumieniami tworzą niezwykłą, tropikalną scenerię wybrzeża Kenii, Tanzanii, Mozambiku i okolicznych wysp. Otaczają je spokojne wody i rafy koralowe, które wywołują uczucie takiej idylli, że trudno sobie wyobrazić, iż toczono tu niegdyś krwawe bitwy o strategiczne porty, powstałe w miejscu, gdzie przecinały się wielkie szlaki handlowe. Tutejsi kupcy rozkładali swoje worki z przyprawami, bele jedwabiu, szkatułki ze szlachetnymi kamieniami. Rozpostarci na miękkich matach „mkeka” i perskich dywanach godzinami dobijali targów. Sami z kolei kupowali cenną kość słoniową, uchodzące za afrodyzjak rogi nosorożców, ziarno sezamu, skorupy żółwi szylkretowych, na koniec też… niewolników. W tropikalnym lesie, ciągnącym się wzdłuż wybrzeża, ogromne wrażenie robią baobaby. Legenda głosi, że posadził je tam rozzłoszczony diabeł – nie zrobił tego, jak Pan Bóg przykazał, tylko… korzeniami do góry. Faktycznie, liczące setki lat chropowate kolosy wyglądają, jakby rosły wbrew naturze. Podobne do tykw pnie osiągają ponad 15 m grubości! Wśród gałęzi można wypatrzeć harcujące białobrode małpy. Dla tubylców, którzy wierzą, że mieszkają w nich duchy zmarłych, to święte drzewa. Przyzwyczajeni do życia w pędzie z niedowierzaniem słyszymy co chwilę: pole, pole („powoli, powoli”), wypowiadane niczym mantra przez Kenijczyków, Tanzańczyków czy Zanzibarczyków. Czas płynie wolno, odmierzany jedynie wschodami i zachodami słońca… Co jednak robić, żeby się nie zanudzić? Można wyruszyć w rejs tradycyjną łodzią dau (dhow), odwiedzić morskie parki, zanurkować przy wspaniałych rafach koralowych, wędkować na otwartym oceanie jak Ernest Hemingway, licząc na wielką rybę, czy pożeglować na… piasku! To naprawdę możliwe, dostępne tutaj bojery mają żagiel i ster, przy dobrym wietrze potrafią się nieźle rozpędzić. Szczęśliwie, w wielu miejscach na tym malowniczym wybrzeżu architekci uniknęli tworzenia turystycznych molochów. Ośrodki hotelowe wkomponowali umiejętnie w otoczenie tropikalnych ogrodów, palm, starych baobabów i kwiatów. Tym stylem architektonicznym nawiązali do wzorów afrykańskich, o czym świadczą makuti, okrągłe chaty kryte przewiewnymi dachami z liści bananowca. Niepozorne z zewnątrz, w środku jednak zapewniają pełen komfort. Czekają tu na nas baseny, prysznice, łazienki, klimatyzacja i dobrze schłodzony szampan w lodówce!”.   

I kończy swój interesujący artykuł o skarbach wybrzeża Suahili w następujący sposób: „Dawna kolonia portugalska, niepodległa od czerwca 1975 r. Republika Mozambiku, zwrócona w stronę Oceanu Indyjskiego, słynie ze wspaniałej linii brzegowej. Na północy przeważają skaliste plaże, rozdzielone licznymi urokliwymi zatoczkami. W centrum, w pobliżu ujścia rzek wybrzeże jest podmokłe, ograniczone rozległymi lasami namorzynowymi. Z kolei na południu dominują piaszczyste plaże, nad którymi wznoszą się wysokie wydmy. Gdzieniegdzie jeszcze można natrafić na interesujące ślady po dawnych mieszkańcach tych ziem: Arabach, Persach, Hindusach i Europejczykach. Ale najbardziej kuszą przejrzyste przybrzeżne wody Mozambiku, zachęcające do pływania, snorkelingu, nurkowania, wędkarstwa i żeglarstwa. Niemal na wyciągnięcie ręki mamy wielkiej urody rafy koralowe, wielobarwne ławice ryb, niezwykły, podwodny świat, który przyprawia o zawrót głowy. Można go również podziwiać przez szklane dno łodzi wycieczkowych. Wybrzeże Suahili bez wątpienia zostanie na długo w naszej pamięci.”