Dla wielu to niepowtarzalna szansa i prestiż dla Polski. Pomysł igrzysk olimpijskich w Krakowie wsparli sportowcy. Nie brakuje jednak krytyków, którzy wskazują na duże koszty ich organizacji.
Jak podaje Express Bydgoski, do promocji kandydatury Krakowa zaangażowali się Justyna Kowalczyk, Adam Małysz i Mariusz Czerkawski. Hasło kampanii reklamowej brzmi „Marzenia się spełniają”. „Upatruję w tym niesamowitej furtki do wielkiego sportu, do jakiegoś kroku milowego i mam nadzieję, że będziemy się liczyć w tej ostatecznej rozgrywce” – mówi Mariusz Czerkawski. To, co dla pomysłodawców jest marzeniem, inni określają mianem idei, na którą nie stać miasto. Express Bydgoski przytacza treść otwartego listu, kierowanego do Rady Miasta Krakowa. „Bulwersujący jest też fakt, że tego rodzaju pomysł pojawia się w momencie, kiedy rzekomo brakuje środków na zapewnienie odpowiedniej liczby miejsc w przedszkolach, ochronę terenów zielonych i kompleksową modernizację i rozwój infrastruktury rowerowej” – tłumaczy Tomasz Leśniak, autor inicjatywy „Kraków przeciw igrzyskom”. Z argumentami krytyków nie zgadza się Andrzej Person, były senator. „Organizacja zimowych igrzysk olimpijskich jest przedsięwzięciem na miarę naszych możliwości. Kraków jest potężnym miastem europejskim, w którym za chwilę będzie gotowa jedna hala na mistrzostwa świata w siatkówce. Myślę, że przez tych osiem lat można wybudować jeszcze dwa lub trzy obiekty”.