GRZEGORZ MICUŁA

www.readandfly.pl

>> Islandia – wyspa i sąsiadujących z nią kilka mniejszych wysepek w północnej części Oceanu Atlantyckiego – to jeden z najpiękniejszych i najciekawszych krajów Europy. Aktywna skorupa ziemska, wulkany, pola lawy, gejzery, masy lodu i wielkie wodospady, a na górskich szczytach białe czapy tworzą unikalny krajobraz tego nordyckiego państwa. <<

Seljalandsfoss, 60-metrowy wodospad w południowej Islandii, wygląda wspaniale o zachodzie słońca

Można tu zobaczyć smugi wulkanicznych wyziewów, tryskające gorące źródła i różnokolorowe pokrywy lawowe, do tego szmaragdowozielone łąki i błękit lodu spływających z gór lodowców. Magiczna kraina, gdzie do dziś przetrwały krajobrazy z czasów, kiedy Ziemia przypominała jeszcze gorącą kulę pokrytą szczelinami, którymi wylewała się płynna lawa, w średniowieczu nazywana była końcem świata – Ultima Thule.

Obecni mieszkańcy Islandii pochodzą od wikingów i Celtów. Ta wulkaniczna wyspa pozostawała niemal bezludna aż do 874 r., kiedy przybył na nią Ingólfur Arnarson, uciekając przed jednoczącym ziemie Norwegii królem Haraldem I Pięknowłosym (855–933). Jego potomkowie do dziś zachowali swój język w prawie pierwotnej postaci, dlatego też klasyczne staronordyckie sagi mogą czytać w oryginale.

Islandia jest republiką parlamentarną. Leży w północnej części Atlantyku, pomiędzy Skandynawią a Grenlandią. Na powierzchni ok. 103 tys. km2 (trzy razy mniejszej od terytorium Polski) żyje blisko 370 tys. ludzi, czyli mniej niż np. w Szczecinie czy Gdańsku.

KIESZONKOWA METROPOLIA

Kiedy norweski wiking Ingólfur Arnarson przypłynął do brzegów wyspy i zobaczył kłęby pary wydobywające się z gorących źródeł, nazwał to miejsce Reykjavík, czyli Dymiącą Zatoką. Obecnie w tej najbardziej wysuniętej na północ stolicy świata żyje ponad 130 tys. osób, tj. ok. 35 proc. wszystkich mieszkańców Islandii. A jeszcze 225 lat temu miasto to było niewielką wioską rybacką (prawa miejskie uzyskało w 1786 r.).

Centrum Reykjavíku najlepiej zwiedzać na piechotę. Warto zacząć od stojącego nad jeziorem Tjörnin nowoczesnego Ratusza (Ráðhús Reykjavíkur), w którym mieści się informacja turystyczna i wielka plastyczna mapa wyspy. Z 74,5-metrowej wieży przypominającego fokę protestanckiego Kościoła Hallgrímura (Hallgrímskirkja) widać islandzką stolicę i zatokę, nad którą wznosi się potężny łańcuch górski Esja (914 m n.p.m.). Przy dobrej pogodzie można także dostrzec międzynarodowe lotnisko w Keflavíku oraz odległy o ponad 100 km ośnieżony szczyt stratowulkanu Snæfellsjökull (1446 m n.p.m.), gdzie Juliusz Verne (1828–1905) umieścił akcję swojej powieści Podróż do wnętrza Ziemi.

Na wzgórzu Öskjuhlíð ponad miastem lśni w słońcu Perlan. To prawie 26-metrowa konstrukcja z 1991 r., na którą składa się sześć metalowych zbiorników wypełnionych łącznie 24 mln l wydobytej spod ziemi gorącej wody używanej do ogrzewania stolicy. Z czasem obudowano je i dołożono szklaną kopułę, urządzając wewnątrz wystawy oraz sklepy, kawiarnię i restaurację. Z tarasu widokowego rozpościera się piękna panorama Reykjavíku.

Warto odwiedzić także pobliskie Hafnarfjörður, gdzie przy porcie mieści się stylizowana na karczmę wikingów restauracja „Fjörukráin”. Okazjonalnie – w czasie różnego rodzaju eventów lub przy okazji wizyt zorganizowanych grup – można w niej zjeść takie islandzkie przysmaki jak hákarla, czyli zgniłego rekina, wędzonego maskonura czy jądra tryka w serwatce. Na co dzień tę pierwszą tradycyjną potrawę oferuje m.in. „Café Loki” koło stołecznego Kościoła Hallgrímura. Z kolei drugą znajdziemy w najlepszej stekowni w Reykjavíku – „Hereford”, gdzie można skosztować także steku z wieloryba (jedynie w sezonie).

W 30-tysięcznym mieście Hafnarfjörður stoi klasztor polskich sióstr karmelitanek bosych z ogólnodostępną kaplicą i chociaż jest to zakon klauzurowy, siostry zawsze serdecznie witają rodaków i chętnie rozmawiają z nimi, choć oddzielone regulaminową kratą. W klasztornym sklepiku można kupić wyrabiane przez nie ręcznie malowane świece i kartki świąteczne.

Jökulsárlón (laguna lodowcowa) jest najgłębszym jeziorem kraju (284 m), wypełnionym górami lodowym

ZŁOTY KRĄG ISLANDII

Najpopularniejsza trasa turystyczna Islandii, nazwana Złotym Kręgiem (isl. Gullni hringurinn, ang. Golden Circle), umożliwia zobaczenie wielu ciekawych atrakcji w południowej części wyspy, do których można dotrzeć z Reykjavíku w ciągu jednego dnia. Zaczynamy od położonego ok. 45 km na wschód od stolicy Hveragerði, określanego mianem miasta ogrodów (isl. hver – gorący, gerði – ogrody). W szklarniach ogrzewanych wodą z gorących źródeł uprawia się warzywa, kwiaty i różne owoce, w tym także tropikalne. Można tu zobaczyć kwitnące krzewy kawy oraz owocujące bananowce. W okolicy miasteczka w wielu miejscach z ziemi wydobywają się para i wrząca woda. Przez Hveragerði przepływa tzw. ciepła rzeka, Varmá, prawy dopływ Ölfusy.

Kościół w Skálholt (nazywany Núverandi Dómkirkja, czyli „współczesną katedrą”) przez stulecia był siedzibą biskupstwa. Drugie, utworzone w 1106 r., znajdowało się w miejscowości Hólar, położonej w północnej Islandii. Obecna Katedra Skálholt z 1963 r. (już 10. kościół postawiony w tym miejscu na przestrzeni ponad 1 tys. lat!) wznosi się na wzgórzu, w pięknej okolicy. W jej podziemiach urządzono niewielkie muzeum.

Kolejnym punktem wycieczki po Golden Circle jest Gullfoss (Złoty Wodospad). To jeden z najbardziej malowniczych wodogrzmotów na Islandii. Z dwóch ustawionych pod ostrym kątem progów spadają kaskady spienionej, zielonozłotej wody. Ziemia trzęsie się od jej mas uderzających o dno kanionu wyżłobionego w twardych bazaltowych skałach. W słoneczny dzień tęcza w welonie rozpylonej nad nim mgły wodnej widoczna jest z daleka.

Niewiele jednak brakowało, żeby ten cud natury zniknął, bo na początku ubiegłego wieku planowano tu postawienie hydroelektrowni. Zrezygnowano dopiero po desperackim proteście mieszkającej w pobliżu Sigriður Tómasdottir (1874–1957), córki tutejszego właściciela ziemskiego, która zagroziła, że jeśli budowa się rozpocznie, to ona rzuci się do wodospadu. Dzięki niej możemy dziś cieszyć się wspaniałą panoramą z Gullfoss w roli głównej, a dzielną kobietę uhonorowano płytą pamiątkową na głazie przy dolnej platformie widokowej.

Stąd niedaleko już do pola gejzerów. Słowo „gejzer” pochodzi od islandzkiej nazwy geysir (tryskający wodą). Do 1916 r. działał tu Wielki Gejzer (Stóri Geysir), który regularnie wyrzucał gorący strumień i kłęby pary na wysokość ponad 70 m. Później jednak przestał wybuchać, gdyż turyści, chcąc go pobudzić, zasypali mu gardziel kamieniami. Po ostatnim trzęsieniu ziemi w czerwcu 2000 r. znów nieco się ożywił, ale zaledwie na kilka lat. Jeszcze do niedawna Islandczycy wlewali doń latem wiadra mydlin, co podobno miało mu w tym pomóc. Ponoć zaprzestano tego ostatnio ze względów ekologicznych. Bardzo aktywny jest z kolei jego sąsiad Strokkur, który regularnie, co 5–10 min., wyrzuca wrzącą fontannę zazwyczaj na wysokość 15–20 m. Trzeba jednak uważać, żeby nie stanąć z wiatrem, który może zwiać słup gorącej wody na niefortunnego turystę. W okolicy są też zabawne małe gejzerki i gorące baseny. W położonym niedaleko centrum turystycznym, gdzie znajduje się restauracja i sklep z pamiątkami, poza swetrami z islandzkiej wełny oraz oryginalnymi suwenirami z wyspy nabyć można m.in. czyste islandzkie powietrze, sprzedawane w puszkach.

NAJSTARSZY PARLAMENT

Częścią wycieczki po Złotym Kręgu jest również zwiedzanie Równiny Parlamentarnej (Równiny Zgromadzenia) – Þingvellir, doliny nad największym w kraju jeziorem Þingvallavatn (zajmującym powierzchnię 83,7 km²). To tutaj w 930 r. zebrał się po raz pierwszy Althing (Alþingi), uważany za jeden z najstarszych istniejących parlamentów na świecie (obok Løgtingu na Wyspach Owczych i Tynwaldu na wyspie Man). Tu ok. 999–1000 r. na wniosek jego przewodniczącego, zresztą kapłana pogańskiego, uchwalono przyjęcie religii chrześcijańskiej. W tym także miejscu 17 czerwca 1944 r. ogłoszono niepodległość Republiki Islandii.

W bazaltowym wąwozie o stromych ścianach oznaczono flagą narodową miejsce, skąd przemawiał przewodniczący zgromadzenia, zwany Lögsögumaður – głosicielem prawa. Przez dwa dni recytował on z pamięci obowiązujące normy, które nie były jeszcze wówczas spisane. Lögberg (Skała Prawa) miała znakomitą akustykę. Głos mówcy roznosił się daleko i słyszało go tysiące zebranych na polach Þingvellir.

Sprawowano tutaj też sądy. Ponieważ na wyspie nie było więzień, przestępców karano grzywną, wygnaniem (banicją) lub śmiercią. Mężczyzn, którzy mieli zostać straceni, zrzucano ze skały, a kobiety topiono w płynącej nieopodal rzece.

Wszystko to miało miejsce w niezwykle pięknej okolicy. Pola czarnej lawy porośnięte zieloną trawą także i dziś odbijają się w błękitnej wodzie jeziora Þingvallavatn. Cały teren pocięty jest szeregiem długich, równoległych szczelin zwanych gjá. To pęknięcia rozerwanej skorupy ziemskiej na styku dwóch płyt tektonicznych: eurazjatyckiej i północnoamerykańskiej.

Dettifoss to drugi największy pod względem przepływu wodospad Europy (po szwajcarskim Rheinfall)

PÓŁNOCNA STOLICA

Akureyri, zamieszkane przez 19 tys. osób, stanowi handlowe i kulturalne centrum północnej części wyspy. Zielona oaza, położona malowniczo nad fiordem Eyja (Eyjafjörður) u stóp ośnieżonych granitowych gór, latem pławi się w blasku słońca – nawet w środku nocy. Mimo bliskości koła podbiegunowego klimat jest tu łagodny ze względu na wpływ Prądu Zatokowego (Golfsztromu). W Akureyri w 1912 r. założono nawet ogród botaniczny (Lystigarður) z mnóstwem zaskakująco kolorowych kwiatów. Stare drewniane domy, udekorowane żywymi, intensywnymi barwami, sprawiają, że miasto ma sympatyczny, nieco prowincjonalny urok.

W centrum, w pobliżu portu, gdzie cumują kolorowe trawlery rybackie, znajduje się deptak z mnóstwem sklepów, kawiarni i restauracji. Szczególnie warto odwiedzić słynącą ze znakomitej kuchni, uważaną za najlepszą w Akureyri restaurację „Bautinn”. Ponad portem góruje sylwetka kościoła Akureyrarkirkja o ciekawej architekturze inspirowanej islandzką przyrodą. Wewnątrz podziwiać można piękne witraże, płaskorzeźby oraz replikę (oryginał mieści się w luterańskiej Katedrze Marii Panny w Kopenhadze – Vor Frue Kirke) marmurowej chrzcielnicy w kształcie anioła, dłuta znanego duńskiego rzeźbiarza islandzkiego pochodzenia Bertela Thorvaldsena (1770–1844), twórcy m.in. warszawskich pomników Mikołaja Kopernika i księcia Józefa Poniatowskiego.

Zimą turyści chętnie wybierają się na widoczny na południu szczyt Súlur (1213 m n.p.m.) wznoszący się nad doliną Glerá. Z kolei na odległej zaledwie 10 min. jazdy samochodem od Akureyri górze Hlíðarfjall (1200 m n.p.m.) przygotowano najlepsze stoki narciarskie w regionie.

GORĄCE KĄPIELE      

Na Islandii mnóstwo jest gorących źródeł. Praktyczni mieszkańcy używają darmowej wody termalnej do ogrzewania domów i oczywiście do kąpieli. Prawie w każdym miasteczku znajduje się basen, a najbardziej znanym kąpieliskiem geotermalnym jest Błękitna Laguna (Bláa Lónið). Turkusowa woda z dużą zawartością krzemionki, o przyjemnej temperaturze 37–39°C, wypełnia naturalny akwen usytuowany pośród czarnych skał bazaltowych. Tego rodzaju kąpiel ma działanie lecznicze i kosmetyczne, zaleca się ją zwłaszcza przy chorobach skóry. Na bazie tutejszych minerałów produkowana jest seria kosmetyków marki Blue Lagoon.

Soczyście niebieska naturalna jaskinia lodowcowa

OGIEŃ SPOD ZIEMI

Gorące źródła i gejzery wiążą się z aktywnym wulkanizmem. Islandia leży na głębokim pęknięciu skorupy ziemskiej, gdzie rozchodzą się dwie wielkie płyty tektoniczne. W wielu miejscach na powierzchnię wypływa wrzątek lub bulgoczące błoto o konsystencji płynnego betonu. Zbocza ożywających co jakiś czas wulkanów pokrywa świeża lawa, spod której wydobywają się siarkowe opary. W kraterach i skalnych szczelinach coś syczy i bulgocze. Można też natknąć się na wulkany błotne – oczka kipiącej niebieskiej mieszaniny wody, iłu, piasku itp. Trzeba przy nich zachować szczególną ostrożność. Jeden nieprzemyślany krok grozi wpadnięciem do gotującej się mazi.

Islandia należy do najaktywniejszych obszarów wulkanicznych na naszym globie. Z blisko 130 tutejszych wulkanów 18 wybuchało w czasach historycznych, czyli w ciągu ostatnich ponad 1,1 tys. lat. Najbardziej tragiczna w skutkach była trwająca od czerwca 1783 do lutego 1784 r. erupcja wulkanu szczelinowego Laki (818 m n.p.m.), podczas której potoki lawy zniszczyły wiele gospodarstw, a łąki i pastwiska pokrył wulkaniczny popiół. Zginęło wówczas mniej więcej 9 tys. ludzi, czyli ok. 20–25 proc. populacji wyspy, oraz ponad połowa hodowlanego bydła, koni i owiec. Za najbardziej aktywny islandzki wulkan uchodzi Hekla (1491 m n.p.m.). Od 874 r. wybuchał kilkadziesiąt razy. W średniowieczu uważano, że w jego kraterze znajdowało się wejście do piekła.

Na północy, w okolicy Mývatn (Jeziora Muszek), w wielu miejscach na powierzchnię wydobywa się bulgoczące błoto. Z kolei zbocza ożywających co kilka lat wulkanów pokrywa świeża lawa, spod której wydostają się opary związków siarki.

W listopadzie 1963 r. na oceanie u wybrzeży Islandii wynurzył się wierzchołek podmorskiego wulkanu, tworząc nowy ląd (obecnie o powierzchni 1,4 km²), który nazwano Surtsey, wyspą Surtra – od imienia boga ognia z mitologii nordyckiej. Do dziś nie ma tutaj prawa wstępu nikt za wyjątkiem nielicznych naukowców, którzy badają wkraczanie życia na jałową pokrywę lawy. W styczniu 1973 r. wybuch wulkanu Eldfell (279 m n.p.m.) zniszczył Heimaey, stolicę pobliskiego archipelagu Vestmannaeyjar, a przed dekadą Eyjafjallajökull (1666 m n.p.m.) na kilka tygodni sparaliżował ruch lotniczy nad Europą. W ostatnim czasie wulkanolodzy ostrzegają przed erupcją wulkanu Katla (1490 m n.p.m.) pod lodowcem Mýrdal (Mýrdalsjökull).

WYSPA LODU

Znaczną część powierzchni Islandii (ok. 11 proc. wyspy) pokrywają czapy lodowców. Jednym z największych w Europie jest leżący na południu kraju Vatnajökull, który zajmuje powierzchnię aż 7800 km². Grubość lodowej pokrywy w niektórych miejscach dochodzi do 950 m.

Latem jedną z ciekawszych atrakcji są wędrówki po lodowcu z przewodnikiem (trzeba mieć odpowiedni ekwipunek – buty z rakami i liny – można go jednak wypożyczyć na miejscu w firmach specjalizujących się w turystyce przygodowej lub ekstremalnej). Na chętnych czekają też ekscytująca wspinaczka po lodowych ścianach albo udział w wyprawie po lodowcowej czapie na skuterach śnieżnych lub saniach ciągniętych przez psy.

Na spotkanie z lodem najlepiej wybrać się do Jökulsárlón – Laguny Lodowcowej. Spływa do niej lodowy jęzor Vatnajökull – drugiego co do wielkości lodowca Europy (zaraz po lodowcu Wyspy Północnej – Siewiernyj ostrow – w rosyjskim archipelagu Nowej Ziemi). Ten islandzki obszar przypomina nieco Grenlandię. To jedyne miejsce na Starym Kontynencie, gdzie można zobaczyć prawdziwe góry lodowe. Bryły wielkości kilkupiętrowego budynku odrywają się od czoła lodowca, ale nie mogąc spłynąć do Oceanu Atlantyckiego, dryfują po jeziorze. Pływa się wśród nich amfibiami, podziwiając ich fantastyczne kształty i kolory. Chętni mogą skosztować whisky z dodatkiem liczącego ponad 1 tys. lat lodu. Urodę Jökulsárlón docenili filmowcy, kręcąc tu mrożące krew w żyłach sceny do dwóch filmów z Jamesem Bondem: Zabójczy widok oraz Śmierć nadejdzie jutro.

NAJPOTĘŻNIEJSZE WODOSPADY EUROPY

Na islandzkich rzekach zasilanych wodami z topniejących lodowców tworzy się mnóstwo potężnych wodospadów. Najbardziej imponujący z nich – Dettifoss, umiejscowiony na północnym wschodzie wyspy – ma „zaledwie” 45 m wysokości, ale niesiona przez niego olbrzymia masa wody (średnio 193 m³/s) wycięła w twardej bazaltowej skale głęboki kanion. Wspomniany już Gullfoss zawdzięcza nazwę swojemu złotawemu kolorowi lub widocznej nad nim tęczy, a miejscowa legenda mówi także o trollu pilnującym w tym miejscu garnca złota. Jest to bez wątpienia jeden z najbardziej malowniczych wodospadów Islandii. Za najwyższy wodospad przez długi czas uchodził Glymur o wysokości 198 m. Tworzy go cienka struga spadająca z wysokiego płaskowyżu, która ginie w wąskim i ciemnym wąwozie. Jednak w 2007 r. na obrzeżu lodowca Morsárjökull odkryto mierzący 239 m Morsárfoss. Skógafoss liczy tylko 60 m, ale opadająca ze stromej skarpy szeroka na 25 m kurtyna białej kipieli robi duże wrażenie. Najbardziej elegancki Svartifoss (Czarny Wodospad) w Parku Narodowym Vatnajökull spada z wdziękiem z urwiska imponujących słupów bazaltowych. Z kolei do 12-metrowego Goðafoss (Wodospadu Bogów) po wprowadzeniu chrześcijaństwa na wyspie wrzucano posągi pogańskich bożków w symbolicznym akcie nawrócenia.

PTAKI I WIELORYBY

Na nadmorskich klifach zobaczymy stada mew oraz maskonury, nieduże ptaki morskie z wielkimi czerwonymi dziobami przypominające nieco papugi. Te sympatyczne stworzenia żywiące się głównie drobnymi rybami nie są bojaźliwe i dają się fotografować z bardzo bliska. Najłatwiej obserwować je na niewielkim półwyspie Dyrhólaey koło miejscowości Vík í Mýrdal. Ptaki nie mają na Islandii prawie żadnych wrogów, gdyż jedynym większym drapieżnikiem jest tutaj lis polarny (piesiec). Na wschodzie wyspy żyje kilka tysięcy dzikich reniferów, sprowadzonych niegdyś z Norwegii. Nie ma tu niedźwiedzi polarnych, chyba że jakiś przypłynie na krze lodowej z pobliskiej Grenlandii lub Spitzbergenu.

Jeśli ktoś lubi duże zwierzęta, może wybrać się specjalnym statkiem na obserwacje wielorybów i delfinów na oceanie w kilku miejscach wokół wyspy. Najlepiej wyruszyć na taką wyprawę z Húsavíku. To rybackie miasteczko na północnym wybrzeżu Islandii nazywane jest europejską stolicą wielorybów. Przy porcie, skąd wyrusza się oglądać te piękne morskie ssaki, działa interesujące muzeum – Hvalasafnið á Húsavík – poświęcone tym największym zwierzętom na naszej planecie.

Polowaniem na wieloryby na północnych wodach Oceanu Atlantyckiego trudnili się już wikingowie w średniowieczu. Po II wojnie światowej intensywne połowy sprawiły jednak, że wiele gatunków znalazło się na krawędzi zagłady. W latach 80. XX w. Międzynarodowa Komisja Wielorybnictwa (IWC) ogłosiła moratorium na połowy wielorybów. Jednak dopiero zapowiedziana przez Greenpeace groźba bojkotu islandzkich ryb sprawiła, że Islandia zasadniczo zaprzestała połowu tych morskich olbrzymów. W ciągu roku nadal odławia się jednak ok. 1 tys. wielorybów w celach „naukowych”.

NAJDZIKSZE PUSTKOWIE EUROPY

Wnętrze Islandii wypełniają pola zastygłej lawy, wulkany, lodowce i rwące rzeki. Ten trudnodostępny, rozległy teren jest jednym z najdzikszych obszarów na świecie – dziś praktycznie niezamieszkanym. Przez stulecia wytyczono zaledwie kilka tras przecinających interior, skracając jednocześnie przeprawę z południowej części wyspy na północ. Do najbardziej znanych należą Kaldidalur (droga 550), Kjölur (F35) oraz legendarna Sprengisandur, gdzie, jak wierzono, miały czaić się napadające na podróżnych elfy. W 1861 r. powstała nawet popularna folkowa ballada Á Sprengisandi o losach samotnego wędrowca przemierzającego ten trakt.

Wycieczka po środkowej Islandii wymaga odpowiedniego przygotowania. Większość dróg to ledwo zaznaczone szlaki, dostępne jedynie dla pojazdów z napędem na cztery koła. Wiele z nich jest przejezdnych tylko latem, ale i wtedy mogą być zamknięte ze względu na pogodę. Jeśli chodzi o noclegi, należy liczyć raczej na własny namiot. Trzeba też pamiętać o zabraniu ze sobą żywności, wody do picia i wystarczającej ilości paliwa, jako że praktycznie nie ma tutaj stacji benzynowych. Z uwagi na bezpieczeństwo najlepiej jechać w kilka pojazdów. Poza tym coraz popularniejszą alternatywę stanowi przemierzanie wyspy na końskim grzbiecie.

Historyczny, osnuty wieloma legendami szlak Sprengisandur prowadzi przez geograficzny środek Islandii, obok jeziora Þórisvatn, doliną najdłuższej (230-kilometrowej) islandzkiej rzeki Þjórsá, z widokiem na potężny lodowiec Vatnajökull. Tuż przy drodze znad pięknie uformowanych słupów bazaltowych spada z wysokości 20 m Aldeyjarfoss – jeden z najbardziej spektakularnych wodospadów na wyspie.

Od Sprengisandur odchodzi droga Asturleið (F910), prowadząca do kaldery wulkanu Askja (1516 m n.p.m.), gdzie znajduje się jezioro Öskjuvatn, najgłębsze na Islandii (217 m). Trenowali nad nim amerykańscy astronauci przed wyprawą na Księżyc. Położony na północ stąd krater Víti (Piekło) wypełniony jest zielonkawą wodą o temperaturze ok. 45°C. W okolicy często napotkać można stada dzikich reniferów.

UROKI ZIMY  

Coraz więcej turystów odkrywa islandzkie zimowe atrakcje. Ta północna wyspa, która zdaje się typowo letnim kierunkiem, ma także niebanalną ofertę na najmroźniejszą porę roku.

Zimą na Islandii jest zaledwie kilka godzin światła słonecznego. Za to między październikiem a kwietniem istnieje duża szansa na zaobserwowanie jednego z najciekawszych zjawisk atmosferycznych – Aurora borealis.

Zorze polarne są oszałamiająco piękne, ale też bardzo nieprzewidywalne, ponieważ niebo musi być naprawdę czyste, żeby udało się je zobaczyć. Różnią się także intensywnością. Wiele osób przyjeżdża na wyspę, aby podziwiać tę wspaniałą grę świateł. Przy dobrej pogodzie można zaobserwować tańczące na niebie zorze w różnych kolorach – od białego przez zielony, żółty, czerwony i różowy po fioletowy!

Wyspecjalizowane biura turystyczne organizują nawet wyprawy w pogoni za najpiękniejszą Aurora borealis. Przewodnicy wyposażeni są w sprzęt komputerowy i programy śledzące aktywność Słońca, dzięki czemu mogą oszacować szanse na to, gdzie i kiedy pojawi się zorza. Doradzą również odpowiedni dobór parametrów, żeby zrobić efektowne zdjęcia. W Reykjavíku działa też multimedialne Centrum Zorzy Polarnej (Aurora Reykjavík), gdzie można podziwiać to spektakularne zjawisko przez cały rok.

Za jedną z najbardziej imponujących i unikalnych atrakcji przyrodniczych Islandii uchodzą jej naturalne jaskinie lodowcowe (można je zwiedzać wyłącznie z przewodnikiem). Zimą tworzą się one w lodowcach, a wiosną i latem topnieją lub ulegają zawaleniu. Każda z nich jest niepowtarzalna – różnią się kształtem i wielkością. Łączy je za to intensywnie niebieski kolor.

Także zimą jedną z atrakcji są wyprawy piesze (i nie tylko!) po lodowcu (popularne i latem, o czym już wspominałem). W tym okresie nie brakuje również zwolenników wspinaczki po lodowych ścianach.

Niezależnie od pogody chętni mogą zakosztować relaksującej kąpieli w gorących źródłach, basenach i centrach spa czy rzekach, np. w Reykjadalur koło Hveragerði. Najbardziej znane geotermalne łaźnie, poza Blue Lagoon, to: Laugarvatn Fontana, Mývatn Nature Baths na północnym wschodzie kraju, najstarsza z nich (jej historia zaczyna się w 1891 r.) – Sekretna Laguna (Secret Lagoon) w pobliżu miejscowości Flúðir na południu wyspy oraz GeoSea w Húsavíku, gdzie kąpieli zażywa się w wodzie morskiej.

Zimą warto również pamiętać o koniach islandzkich, przybyłych na wyspę wraz z wikingami, zwierzętach niewielkich, ale wytrzymałych. Można wypożyczyć je do krótkich przejażdżek, a także na wielodniowe wyprawy w interior. O tej porze roku konie mają cieplejszą sierść i całą zimę przebywają na zewnątrz. Do czasów rozwoju motoryzacji to na nich spoczywał transport towarowy i osobowy na wyspie.

Jedną z atrakcji stanowi też zwiedzanie wulkanicznych (lawowych) jaskiń. Turyści chcący doświadczyć niecodziennych wrażeń mogą podziwiać Islandię z lotu ptaka podczas wycieczki helikopterem. W trzech stacjach narciarskich: Bláfjöll i Skálafell koło Reykjavíku oraz Hlíðarfjall koło Akureyri, stolicy północnej Islandii, na amatorów sportów zimowych czekają znakomite trasy do uprawiania narciarstwa zjazdowego i snowboardingu.

Całoroczną atrakcją przyciągającą płetwonurków ze wszystkich stron świata jest nurkowanie w lodowatej wodzie. Najbardziej znane ku temu miejsce to Silfra, kryształowo czysta szczelina w jeziorze Þingvallavatn. Nurkuje się w szczelinie tektonicznej pomiędzy kontynentami, zwanej gjá, na granicy dwóch płyt kontynentalnych: eurazjatyckiej i północnoamerykańskiej. Temperatura przez cały rok wynosi tu 2–4°C.

PIĘKNIE, ALE DROGO               

Życie na wyspie skupia się wzdłuż wybrzeży. Miasta i osady połączone są ponad 1320-kilometrową drogą okrężną, nazwaną dumnie autostradą nr 1 (Þjóðvegur 1), chociaż na niektórych odcinkach ma ona tylko nawierzchnię szutrową. Bardzo dobra jest za to sieć połączeń lotniczych (dosyć jednak kosztownych).

Większość sprzedawanych na Islandii towarów trzeba sprowadzać z zagranicy, dlatego kraj ten należy do najdroższych w Europie. Tutejszy klimat nie sprzyja uprawie ziemi, a podstawę rolnictwa stanowi hodowla owiec i koni.

Jako pamiątkę z wyspy ognia, wody i lodu można kupić m.in. doskonałej jakości wełniane swetry, rękawiczki, skarpety i czapki, kosmetyki marki Blue Lagoon, biżuterię ze srebra i lawy czy figurki trolli lub wikingów. Warto pamiętać o tym, że istnieje możliwość zwrotu podatku VAT na granicy.