Każdy, kto jeździ na nartach, prędzej czy później zada sobie to samo pytanie: Jeździć czy nie jeździć na polskich stokach? Rekomendujemy Tatry Wysokie, gdzie właśnie uruchomiono hipernowoczesną 15-osobową gondolę na Skalnaté Pleso (1768 m. n.p.m.).
Oczywiście, można wybrać się w Alpy, ale trzeba przeznaczyć na to zarówno więcej czasu, jak i pieniędzy. A jeśli mamy do dyspozycji weekend, albo trzy–cztery dni? Wtedy pozostaje nam wybrać z bogatej oferty ośrodków słowackich i czeskich. To właśnie na Słowacji najwcześniej wystartował sezon zimowy. Dwa tygodnie temu w Jasnej pod Chopokiem odbył się Winter Music Opening, a w miniony weekend podwoje dla narciarzy otworzyła Tatrzańska Łomnica. Więc jeśli ktoś poszukuje mocnych wrażeń za rozsądne pieniądze – polecamy piękne Tatry Wysokie.
Leżąca kilka kilometrów bliżej granicy Tatrzańska Łomnica to prawdziwa perła wśród podtatrzańskich kurortów. Od kilku lat co roku powstają tu kolejne inwestycje – są stawiane kolejki linowe, poszerzane lub na nowo wytyczane trasy zjazdowe, modernizowane i rozbudowywane sztuczne naśnieżanie. Już teraz w ośrodku znajduje się ponad 12 kilometrów tras zjazdowych, w tym najpiękniejsza trasa zjazdowa na Słowacji – długa na sześć kilometrów i pokonująca ponad 1000 metrów różnicy wysokości, prowadząca z Łomnickiej Przełęczy. „Właśnie otworzyliśmy nową, nowoczesną 15-osobową gondolę ze stacji Start na Skalnaté Pleso, która zastąpiła wysłużoną czteroosobową kolejkę” – powiedział Juraj Chovaniak z Tatry Mountain Resorts. – „Nowa gondola będzie wywozić 2400 osób w ciągu godziny i znacznie zwiększy komfort narciarzy i snowboardzistów”. „Wielką zaletą Tatrzańskiej Łomnicy jest jedna z najdłuższych sześciokilometrowych tras zjazdowych, która uwypukla piękno miejsca i daje ogromną radość z jazdy zarówno tym bardziej, jak i mniej zaawansowanym” – dodał Juraj Chovaniak.
W miniony weekend licznie przybyli amatorzy białego szaleństwa uczestniczyli w inauguracyjnej jeździe nowej gondolki. Znakomita pogoda, słońce i lekki mrozik sprawiły, że warunki były prawie alpejskie. Do zabawy na śniegu zagrzewał DJ Floor, który wspólnie z animatorami z Polski zapewnił moc atrakcji i wrażeń. Kilkaset osób bawiących się w dolnej części kolejki na Łomnicę z upodobaniem korzystało z symulatorów sportów zimowych; w szkółce MaxiLand można było pojeździć na tubach, snowbike’ach, czy najbardziej popularnych jabłuszkach, talerzach i innych sprzętach. Ci, którzy zapragnęli po prostu wypocząć w promieniach słońca, korzystali z bogatej oferty après barów oraz rozłożonych leżaków. „Nareszcie zima, nareszcie mogę zapiąć narty i poszaleć na stoku” – entuzjazmowała się Agata z Kielc, która wspólnie ze swoim chłopakiem przyjechała specjalnie na otwarcie kolejki w Tatrzańskiej Łomnicy. Oby tylko „Tatrzaniec”, który uroczyście przeciął wstęgę i zaprosił na pierwszą jazdę, bardziej postarał się o dalsze opady śniegu, bo „Francuska Mulda” już czeka na pierwszych śmiałków, którzy śmigną ze szczytu w dół najdłuższej na Słowacji trasy zjazdowej.
Niedaleko od Tatrzańskiej Łomnicy, na południowych skłonach Tatr Wysokich, leży Szczyrbskie Jezioro. Dużo mniejsza stacja oferuje zupełnie inny klimat do jazdy na nartach. W prawdziwie wysokogórskiej scenerii można szusować z widokiem na ośnieżone tatrzańskie kolosy, wyrastające przed narciarzem – wydawałoby się – na wyciągnięcie ręki. Trzy kolejki krzesełkowe i cztery orczyki obsługują dziewięć kilometrów tras zjazdowych, idealnie nadających się dla początkujących i średnio zaawansowanych narciarzy. Dodatkową atrakcją jest możliwość skorzystania z 25 kilometrów pięknych tras biegowych.