MICHAŁ DOMAŃSKI
Kolumbia jest przepięknym krajem wyróżniającym się niesamowitą różnorodnością etniczną i biologiczną, łączącym w sobie wszystkie atrakcje Ameryki Łacińskiej i Karaibów. Co dziesiąty gatunek roślin i zwierząt żyjących na naszej planecie pochodzi właśnie stąd. To ziemia sympatycznych, gościnnych i przyjaznych ludzi oraz niepowtarzalnych krajobrazów. Pełna bogatej historii, kultury, niezwykłych karnawałów, barwnych świąt lokalnych i festiwali. To kraj słynący z wyśmienitej kawy i najpiękniejszych szmaragdów na świecie. Tutaj właśnie narodziła się słynna legenda o El Dorado i fikcyjna wioska Macondo stworzona przez Gabriela Márqueza. Kolumbia promuje się na całym świecie hasłem Colombia, el riesgo es que te quieras quedar, co oznacza Kolumbia, ryzyko jest takie, że będziesz chciał tu zostać. Kto miał szczęście odwiedzić ten cudowny kraj, wie, że to prawda…
Na wszystkich turystach ogromne wrażenie robi przepiękna Cartagena de Indias na wybrzeżu Morza Karaibskiego, która swą architekturą przypomina Hawanę na Kubie, ale jest nieporównywalnie bardziej zadbana. W 1984 r. jej wspaniałe centrum historyczne, Stare Miasto otoczone murami miejskimi – Ciudad Amurallada, znalazło się na Liście Światowego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO. Nie bez powodu nazywa się ją „skarbem Karaibów”.
Jest to z jednej strony rajski kurort wypoczynkowy, pełen luksusowych i nowoczesnych hoteli, a z drugiej – zabytkowe i klimatyczne miasto pamiętające czasy piratów grasujących po wodach Morza Karaibskiego. To miejsce pełne romantyzmu, magii i kolorów, zamieszkałe przez niepowtarzalną mieszankę radosnych i roztańczonych ludzi – potomków dawnych konkwistadorów, Metysów, Mulatów oraz Indian i Murzynów. Wąskie brukowane uliczki Cartageny de Indias, otoczone potężnymi murami, jej kolorowe domy w stylu kolonialnym z rzeźbionymi drewnianymi balkonami upodobali sobie szczególnie turyści z Europy. To niezwykłe miasto oddycha nie tylko historią, ale pulsuje również radośnie w rytmie kolumbijskiej cumbii i salsy. Tutejsze bogate życie nocne cieszy się zasłużoną sławą w całym kraju. Jeśli odwiedzimy tę zachwycającą, ponad milionową metropolię, to istnieje naprawdę duże ryzyko, że będziemy chcieli zostać w niej na dłużej, jak uczyniło już wielu cudzoziemców…
CARTAGENA – SKARB KARAIBÓW
Cartagena de Indias została założona w 1533 r. przez hiszpańskiego konkwistadora Pedra de Heredię. W epoce kolonialnej była jednym z najważniejszych portów w Ameryce. Z tego okresu pochodzi właśnie większość jej niepowtarzalnego dziedzictwa artystycznego i kulturalnego. 11 listopada 1811 r. miasto, jako jedno z pierwszych na terenie dzisiejszej Kolumbii, ogłosiło niepodległość od Hiszpanii. Dzień ten jest obecnie świętem narodowym w całym kraju, a na jego pamiątkę odbywają się w Cartagenie 4-dniowe huczne imprezy, znane jako Fiestas de la Independencia. W 1815 r., po długim, 3-miesięcznym oblężeniu, miasto zdobyły wojska hiszpańskie dowodzone przez generała Pabla Morilla, El Pacificadora („Pacyfikatora”). Po tej odważnej obronie Cartagena de Indias otrzymała tytuł Ciudad Heroica, czyli „Bohaterskie Miasto”. Od 1934 r. 11 listopada wybiera się tutaj Señoritę Colombia – zwyciężczynię Narodowego Konkursu Piękności w Kolumbii (Concurso Nacional de Belleza de Colombia). Jest wówczas co podziwiać, bowiem – moim zdaniem – Kolumbijki są jednymi z najpiękniejszych kobiet na świecie…
Do wielkich przyjemności należy spacer po plątaninie uroczych, zabytkowych uliczek oraz po malowniczych placach w historycznym centrum miasta. Bez względu na to, w którym kierunku się udamy, zawsze natrafimy na coś interesującego – ulicznych sprzedawców świeżych owoców, sklepiki z rękodziełem artystycznym, piękną biżuterią i słynnymi kolumbijskimi szmaragdami czy klimatyczne kawiarnie i bary, gdzie możemy spróbować chyba najlepszej na świecie kawy lub wyśmienitego rumu. Co chwilę mijamy też wspaniałe zabytki, świątynie i pałace, które są dumą Cartageny de Indias. Warto przespacerować się po okolicach Plaza de Bolívar i zajrzeć do wznoszącego się tutaj Pałacu Inkwizycji (Palacio de la Inquisición) oraz Muzeum Złota i Archeologii (Museo del Oro y Arqueología) z bezcennymi pamiątkami po prekolumbijskiej kulturze Zenú (Sinú) rozwijającej się na terenie współczesnej północnej Kolumbii od ok. 200 r. p.n.e do 1600 r. n.e. Miłośnikom fortyfikacji na pewno na długo pozostaną w pamięci rozległe mury miejskie oraz potężny Zamek San Felipe de Barajas. Ta forteca jest największą, jaką kiedykolwiek zbudowali Hiszpanie na kontynencie amerykańskim. Miała ona chronić ten jeden z najbogatszych portów w Nowym Świecie przed atakami piratów. Najsłynniejsza bitwa rozegrała się tutaj w 1741 r., kiedy to Cartagenę chciała zdobyć flota brytyjska pod wodzą admirała Edwarda Vernona. Atakujący mieli aż dziesięciokrotną przewagę w ludziach nad broniącymi się w Castillo de San Felipe de Barajas Hiszpanami. Nie udało się im jednak zająć miasta. Trzytysięcznym garnizonem hiszpańskim dowodził bohaterski admirał Blas de Lezo, którego pomnik możemy dzisiaj oglądać przy wejściu do zapierającej dech w piersiach fortecy.
Zwiedzanie Cartageny warto zakończyć na szczycie 150-metrowego wzgórza La Popa, na którym znajduje się uroczy klasztor – Convento de la Candelaria. Roztacza się stąd cudowny widok na Stare Miasto, Morze Karaibskie, port, pobliską wyspę Tierra Bomba z zabytkowym XVIII-wiecznym Zamkiem San Fernando de Bocachica oraz na nowe dzielnice z luksusowymi hotelami – Bocagrande i El Laguito. Świątynia ta poświęcona jest Oczyszczeniu Najświętszej Marii Panny, Matce Bożej Gromnicznej (Virgen de la Candelaria). Z tego też powodu zawsze 2 lutego z sanktuarium na wzgórzu La Popa wyrusza do centrum miasta uroczysta i kolorowa procesja gromadząca tysiące mieszkańców i pielgrzymów. W 1986 r. miejsce to odwiedził papież Jan Paweł II, który koronował wówczas słynący cudami obraz Virgen de la Candelaria.
Cartagena to nie tylko wspaniałe zabytki i bogata kultura, to także malownicze plaże, szalone życie nocne, wyśmienita gastronomia, ważne festiwale, kongresy i konferencje. Ta stolica kolumbijskiego departamentu Bolívar słynie również z pocztówkowych widoków i niesamowicie romantycznej scenerii. Nic więc dziwnego, że gwiazdy muzyki latino (nie tylko z Kolumbii!) wybierają ją obecnie najczęściej na miejsce nagrywania swoich teledysków (np. Wisin & Yandel i Tu Olor, Jorge Celedon i Jimmy Zambrano – Nuestra Fiesta itd.). W Cartagenie de Indias organizuje się również wiele ślubów (coraz więcej par z Europy i Stanów Zjednoczonych), zakochani przyjeżdżają tu także na miesiące miodowe, żeby podziwiać cudowne zachody słońca z historycznych murów miejskich, ze wzgórza La Popa, Zamku San Felipe de Barajas czy siedząc na malowniczej karaibskiej plaży. Trudno wyobrazić sobie piękniejszą rzecz od nocnego rejsu żaglowcem po zatoce Cartageny lub od przejażdżki powozem konnym po brukowanych uliczkach Ciudad Amurallada. To bez wątpienia jedno z najbardziej romantycznych miejsc na świecie, jakie widziały moje oczy…
Kiedy się ściemnia, w mieście zaczyna się jedna wielka impreza, rumba – jak mówią Kolumbijczycy. Ogródki kawiarniane i bary zapełniają się ludźmi, swoje podwoje otwierają liczne dyskoteki i kluby nocne. Zrozumiemy wówczas szybko, co znaczy „wyjść na miasto” na Karaibach – tutaj liczy się tylko dobra zabawa i radość życia… Warto zacząć rumbę od szalonej imprezy w wesołym i kolorowym autobusie chiva, który rusza w nocny objazd po Cartagenie. W środku znajduje się orkiestra, cały czas gra muzyka i leje się doskonały kolumbijski rum. Przydaje się on zwłaszcza mniej skorym do spontanicznej zabawy Europejczykom i Amerykanom. Potem możemy kontynuować rumbę, tańcząc aż do świtu w dyskotekach przy ulicy Arsenal (Calle del Arsenal). Jeżeli chcemy przeżyć niezapomnianą noc pośród wspaniałych zabytków Ciudad Amurallada, to powinniśmy odwiedzić tzw. Rutę de la Salsa, czyli „Szlak Salsy”. Mało kto wie w Polsce, że to właśnie Kolumbijczycy są od kilku lat mistrzami świata w tym tańcu… Miłośnikom żywych karaibskich rytmów polecamy szczególnie takie miejsca, jak np. Dónde Fidel, Habana, Bazurto Social Club i Quiebra Canto.
O niesamowitym pięknie i wielkich atrakcjach Cartageny de Indias można by było pisać bez końca. Podczas każdej mojej wizyty w Kolumbii staram się zawsze odwiedzić tę magiczną stolicę departamentu Bolívar. Kiedy ją wspominam w Polsce, to na mojej twarzy od razu pojawia się uśmiech, a w moich oczach widać ogień i pasję. Dla mnie Cartagena de Indias, ten fascynujący „skarb Karaibów”, jest najpiękniejszym miastem w całej Ameryce Łacińskiej.
BARRANQUILLA – ZŁOTA BRAMA KOLUMBII
Jeśli lubimy dobrze się bawić, to powinniśmy zawitać również do Barranquilli. To tutaj właśnie przyszła na świat w 1977 r. słynna piosenkarka Shakira. W tym 1,5-milionowym mieście odbywa się szalony karnawał – Carnaval de Barranquilla, ogłoszony przez Senat Republiki Kolumbii w 2002 r. Dziedzictwem Kulturalnym Narodu (Patrimonio Cultural de la Nación), a rok później uznany przez UNESCO za Arcydzieło Ustne i Niematerialne Dziedzictwa Ludzkości. Jest to największa fiesta w Kolumbii i na całych Karaibach oraz druga pod względem wielkości na świecie – zaraz po brazylijskim Rio de Janeiro! To chyba najlepsza z możliwych reklam dla miasta Shakiry…
Barranquilla, stolica departamentu Atlántico i kolumbijskiego regionu Costa Caribe (Wybrzeże Karaibów), nazywana bywa „Złotą Bramą Kolumbii”. Przydomek ten wziął się stąd, że od końca XIX w. miasto to stało się głównym portem kraju i jego ważnym centrum handlowym. To właśnie tutaj przybywali statkami podróżnicy i docierały rozmaite towary z całego świata. Dzisiaj Barranquilla, dzięki swojemu słynnemu karnawałowi, otwiera przed nami niesamowity świat radości i bajecznych kolorów. To brama do doskonałej i szalonej zabawy, pełnej karaibskiej muzyki i spontanicznego tańca. Już wkrótce, bowiem od 18 do 21 lutego 2012 r., zostanie ona znowu otwarta na oścież. Mieszkańcy Barranquilli przywitają nas wówczas z otwartymi ramionami i zaproszą do wspólnego udziału w radosnym, niepowtarzalnym karnawale, który łączy trzy kultury – europejską, afrykańską i indiańską… Naprawdę nie można przegapić tej niesamowitej, pełnej pasji zabawy!