ROBERT PAWEŁEK

www.travelcompass.pl

« Jednym kraj ten swoim kształtem przypomina smoka z otwartą paszczą, inni zaś widzą w nim bambusowy drąg z wiszącymi na końcach koszami wypełnionymi ryżem, symbolizującymi najżyźniejsze obszary tego położonego na Półwyspie Indochińskim państwa. Zróżnicowanie Wietnamu jest ogromne, począwszy od pogody, poprzez dialekty i kuchnię, a na historii skończywszy. »

Wietnamskie przysłowie głosi, że narodowy strój auzaj (Sáo dài) wszystko zakrywa i niczego nie ukrywa

Krajobrazy Wietnamu mogą niejednemu podbić serce. Od zachodu góry, od wschodu morze, a pomiędzy nimi – niezmiernie urokliwe doliny. Kraina Smoka jest niezwykła i różnorodna zarówno jeśli chodzi o środowisko naturalne, jak i kulturę. Często bywa niedoceniana, bo nie w pełni odkryta pod względem turystycznym. Wielu podróżujących, także po Azji, nie zdaje sobie sprawy z jej wyjątkowości.

Wietnam należy do czołówki krajów wyróżniających się niepowtarzalną fauną i florą. Na przestrzeni zaledwie 10 lat (między 1997 a 2007 r.) odkryto tutaj prawie tysiąc nowych gatunków roślin. Jednocześnie nowoczesne metropolie rozwijają się tu w tempie, którego mogą pozazdrościć inne państwa. Wietnam jest też pełen kontrastów: z jednej strony zatłoczony i hałaśliwy, jakim zwykliśmy go sobie wyobrażać, z drugiej – daje możliwość wspaniałego wyciszenia i relaksu. Ma również zróżnicowany klimat: w miesiącach zimowych na północy bez kurtki możemy zmarznąć, a w tym samym czasie na tropikalnym południu dokucza nieznośne słońce i duchota.

ZACZYNAMY OD STOLICY

Warto wcześniej przemyśleć sposób, w jaki będziemy odkrywali Wietnam. Zwiedzanie można rozpocząć od północy (Hanoi) bądź od południa (Ho Chi Minh). Ja polecam wybrać na początek stolicę. Hanoi robi duże wrażenie na przybyszach. Poza tym da się stąd wyruszyć w dowolne miejsce w kraju. Mieszka tutaj ponad 8 mln mieszkańców, którzy posiadają w sumie 6,1 mln skuterów, motorowerów i motocykli i tylko ok. 750 tys. samochodów. Chaos i wszechobecny tłok stanowią normę na drogach wietnamskiej stolicy. Jednoślady to niemalże symbol kraju. Każda ulica tutejszych miast jest nimi wypełniona po brzegi, zarówno tymi zaparkowanymi, jak i będącymi właśnie w ruchu. To głównie skuterami i motocyklami odbywa się transport wszelkich możliwych towarów oraz ludzi – służą za najtańsze taksówki, którymi całe rodziny mogą dojechać w prawie każde miejsce.

Aby zobaczyć takie oblicze Hanoi, trzeba się pospieszyć. Stołeczne władze postanowiły, iż w ciągu najbliższych 10 lat jednoślady, oprócz rowerów, całkowicie znikną z ulic. Od 2025 r. wybrane obszary i główne trasy w określonych godzinach i dniach będą zamknięte dla ruchu skuterów i motocykli, a urzędnicy planują także ograniczyć wydawanie licencji na ich prowadzenie. Ich rolę ma przejąć transport publiczny, co w założeniach ograniczy korki. Dzięki temu Hanoi stanie się bardziej ekologiczne, gdyż obecnie jest jednym z najbardziej zanieczyszczonych miast Azji Południowo-Wschodniej.

Stołeczna metropolia intryguje. Z jednej strony chaotyczna, głośna i pełna smogu, z drugiej – ma swój charakter i emanuje niezwykłą energią. Na każdym kroku uderza zaradność i pracowitość jej mieszkańców – wszędzie do późnych godzin działają małe biznesy. W lokalnych sklepach można kupić niemal wszystko: gadżety, perfumy, ubrania, buty, eleganckie torebki czy elektronikę, choć większość artykułów to podróbki. Witryny i półki w tzw. Starej Dzielnicy Hanoi (Old Quarter) wypełniają towary znanych marek, które kosztują ułamek tego, ile trzeba za nie zapłacić w Europie. Mimo iż są to tylko kopie oryginalnych produktów, kuszą klientów.

Na ulicach w centrum stolicy Wietnamu spotkamy mnóstwo turystów z całego świata, hostel stoi obok hostelu, stragany i knajpki z lokalnym jedzeniem sąsiadują z barami na zachodnią modłę i eleganckimi butikami. Pośród tego zgiełku żyją na co dzień mieszkańcy Hanoi, którzy nauczyli się współistnieć z zagranicznymi przybyszami. Nie irytują się, kiedy ktoś robi im zdjęcie albo bezceremonialnie zagląda do miski z zupą phở. Polacy mają zresztą u nich pewnego rodzaju fory. Wietnamczycy znają polskich piłkarzy, cenią papieża Jana Pawła II, często można spotkać też kogoś, kto jest w jakiś sposób związany z Polską.

Miasto zachwyca Starą Dzielnicą z kolonialną architekturą, naznaczoną chińskimi wpływami, a także barwnym życiem ulicznym. Właśnie w tym miejscu, nad brzegiem Rzeki Czerwonej, Hanoi wzięło swój początek. Wszystko wydaje się egzotyczne i kolorowe – stragany, tłumy na ulicach, ciągły, jakby samonapędzający się ruch. W powietrzu unosi się smakowity aromat przyrządzanych na zewnątrz dań.

Dzisiejsza stolica wielokrotnie zmieniała nazwę. Jako Hanoi, co znaczy „między rzekami”, funkcjonuje od 1831 r. Na pierwszy rzut oka życie toczy się tu przy samej ziemi – na ulicznych straganach, w barach, gdzie nawet taborety, krzesła i stoły są malutkie. Jednak nad głowami widać wzbijające się w niebo strzeliste wieżowce, które wyrastają jak grzyby po deszczu, a kolejne przedmieścia przyklejają się do wietnamskiej metropolii. Hanoi jak chyba żadne inne miasto w Azji Południowo-Wschodniej łączy w sobie historię i nowoczesność. Tutaj także znajduje się największa liczba atrakcji w całym Wietnamie. W stolicy można spędzić kilka dni na włóczeniu się ulicami historycznego centrum, odwiedzaniu licznych muzeów czy robieniu szalonych zakupów – i ani razu się nie nudzić.

HANOI W 1 DZIEŃ

Jeżeli nie macie zbyt dużo czasu na zwiedzanie wietnamskiej metropolii i jesteście tutaj tylko na chwilę przed wyruszeniem w dalszą podróż po kraju, nie zrażajcie się. Wystarczą 24 godziny, żeby poczuć atmosferę tego niezwykłego miasta. Najciekawsze miejsca położone są niedaleko siebie, w pobliżu Starej Dzielnicy Hanoi.

Na spacer po historycznej części stolicy Wietnamu warto udać się zaraz po śniadaniu, aby wsiąknąć w jej atmosferę. Koniecznie należy wstąpić do świątyni Bạch Mã. To najstarszy obiekt sakralny w mieście (pochodzący z 1010 r.), poświęcony białemu koniowi, który ukazał się ówczesnemu władcy Lý Thái Tổ (974–1028).

W historycznym centrum Hanoi położone jest malownicze Jezioro Zwróconego Miecza (Ho Hoàn Kiếm), uważane za symboliczny centralny punkt stolicy, a na usytuowanej blisko jego północnego brzegu niewielkiej Wyspie Nefrytowej (Jade Island) wznosi się niezmiernie istotna dla mieszkańców pod względem historycznym Świątynia Nefrytowej Góry (Temple of the Jade Mountain, Đền Ngọc Sơn). Te interesujące miejsca należą do najczęściej odwiedzanych, zarówno przez turystów, jak i samych Wietnamczyków. Do świątyni można dostać się przez czerwony, drewniany Most Powitalny Porannego Słońca (Welcoming Morning Sunlight Bridge, Cầu Thê Húc), stanowiący jedną z największych tutejszych atrakcji turystycznych. Niedaleko, w Cytadeli Cesarskiej w Hanoi (Imperial Citadel of Thăng Long, Hoàng thành Thăng Long) warto obejrzeć niezwykły teatr lalek na wodzie –trzeba jedynie wcześniej sprawdzić godziny spektakli.

Także w okolicy Jeziora Zwróconego Miecza i historycznego centrum stolicy znajduje się kilka interesujących placówek muzealnych, wśród nich Narodowe Muzeum Wietnamskiej Historii, Muzeum Więzienia Hỏa Lò i Muzeum Wietnamskich Kobiet. Prezentują one ciekawe ekspozycje, które wiele mówią o Wietnamie i jego mieszkańcach, pozwolą więc świadomiej odkrywać ten kraj. Kogo nie interesuje zwiedzanie tradycyjnych muzeów, może odwiedzić Dzielnicę Francuską (French Quarter lub Colonial Hanoi), pełną kolonialnych zabudowań, albo wybrać się do Świątyni Literatury (Văn Miếu) w dzielnicy Đống Đa. To najpiękniejszy obiekt sakralny w mieście (dla wyznawców konfucjanizmu), a jednocześnie pierwszy uniwersytet w kraju (Akademia Cesarska, Quốc Tử Giám), otoczony przez malowniczy park. Świątynię Literatury zbudowano w 1070 r., w czasach cesarza Lý Thánh Tông, który panował w latach 1054–1072.

Na koniec dnia dobrym pomysłem jest ponowny powrót w okolice Starej Dzielnicy Hanoi, żeby doświadczyć wyjątkowego klimatu tego miejsca. Można zjeść kolację jak miejscowi, kupując coś smacznego na ulicznym straganie i popijając piwem bia hơi. Dużo wrażeń dostarczą same spacery gwarnymi uliczkami handlowymi, gdzie da się kupić niemal wszystko, podobnie jak na targach, m.in. Đồng Xuân, Long Biên i Hom, otwieranych wieczorem. Za najbardziej kolorową tutejszą ulicę uchodzi Hàng Quạt, na której znajdują się lokale serwujące dania nowoczesnej kuchni azjatyckiej i kuchni europejskiej.

Jeśli chcielibyście dotrzeć w najciekawsze kulinarnie miejsca wietnamskiej stolicy, lokalne biura podróży oferują krótkie, zazwyczaj 2–3 godzinne zwiedzanie Starej Dzielnicy pod kątem gastronomii z doświadczonym przewodnikiem. Można się też wybrać na tzw. food tour po Hanoi w towarzystwie studentów, którzy w zamian za naukę angielskiego chętnie oprowadzają gości po interesujących zakątkach, w tym także barach, kawiarniach i restauracjach.

KAWA O KAŻDEJ RZE

Każdy znajdzie w tym tętniącym życiem mieście coś dla siebie. Koniecznie trzeba spróbować pysznej kawy parzonej po wietnamsku – cà phê trứng, wymyślonej właśnie w Hanoi. Serwuje się ją z chłodną pianką z kogla-mogla.

Niewiele osób wie, że Wietnam to jeden z większych producentów kawy (drugi na świecie po Brazylii!), a sposób, w jaki się ją podaje w tym kraju, jest wyjątkowy. Stosunkowo prosto ją przygotować (zwykle w zaparzaczu zwanym phin), a smak ma naprawdę niezapomniany. Zazwyczaj pije się ją ze skondensowanym mlekiem, które można zastąpić zwykłym lub śmietanką. Jeżeli jednak zależy nam na oryginalnej kawie z Wietnamu, koniecznie trzeba wybrać właśnie mleko skondensowane oraz specjalną kawę z grubszego mielenia. Znawcy odradzają jednak używania jej w ekspresach (zresztą do niektórych z nich w ogóle się nie nadaje), ponieważ jest to kawa idealnie przystosowana do zaparzacza.

ZATOKA LĄDUJĄCEGO SMOKA

Okolice Hanoi i północna część kraju to najbardziej spektakularne przyrodniczo regiony tego państwa w Azji Południowo-Wschodniej. Wystarczy ruszyć się nieco dalej niż 150 km na wschód od stolicy, a naszym oczom ukaże się słynna zatoka Hạ Long i jej niespotykane nigdzie indziej formacje wapienne. Z wody wystają tu maczugi, liczne kolumny i skały o dziwnych kształtach pokryte tropikalną zielenią. Ta niezwykła sceneria zaczęła się formować już 500 mln lat temu. Zatoka była raz głębokim, raz płytkim morzem lub tylko obszarem przybrzeżnym.

Nic nie wskazuje na to, że za hałaśliwym, dość przeciętnym miastem o tej samej nazwie – Hạ Long – kryje się przyrodniczy ewenement. Zza gąszczu zabudowań wyłaniają się potężne formacje skalne, które majestatycznie górują nad taflą wody, kładąc w niej swoje odbicia. Tej wchodzącej w poczet światowych cudów natury zatoki z pewnością nie można pominąć podczas podróży po Wietnamie. Zwana jest ona również Zatoką 2000 Wysp (choć dokładną liczbę trudno określić, a sami Wietnamczycy twierdzą, że znajduje się ich tutaj 1969, co ma stanowić ukłon w stronę przywódcy Ho Chi Minha, bo ta liczba pokrywa się z rokiem jego śmierci) lub Zatoką Lądującego Smoka (Vịnh Hạ Long). Ta ostatnia nazwa pochodzi od legendy, zgodnie z którą bogowie, chcąc pomóc w walce z wrogiem wietnamskiemu ludowi, zesłali mu matkę smoków wraz z dziećmi. Drogocenne kamienie wyplute z ich pyska zostały zamienione w wyspy, które stworzyły na morzu skalną zaporę nie do pokonania.

Wybierając się tu, warto zarezerwować wycieczkę statkiem po zatoce. Największą popularnością cieszą się rejsy kilkugodzinne, ale dostępne są też kilkudniowe, z noclegiem na pokładzie. Pływając po wodach Hạ Long, poczuć się można jak na planie filmów, które były tutaj kręcone: Indochiny, Kong: Wyspa Czaszki czy Jutro nie umiera nigdy o przygodach Jamesa Bonda. Zorganizowane wycieczki obejmują wstęp do niezwykłych jaskiń krasowych, wyrzeźbionych w miękkich skałach wapiennych na skutek procesów erozji. Wśród nich najbardziej znane to Jaskinia Niespodzianek (Hang Sửng Sốt) z naciekami przypominającymi smoki i żółwie z wietnamskiej mitologii czy przepiękna grota zwana Niebiańskim Pałacem (Động Thiên Cung), gdzie według legendy odbyło się huczne weselisko smoczego księcia, trwające aż siedem dni i nocy. W trakcie dłuższych rejsów przewidziane są m.in. kursy przyrządzania podstawowych wietnamskich dań, lekcje tai chi czy odpoczynek na rajskich plażach.

KLEJNOTY PÓŁNOCY

Zachwycające pejzaże ciągną się od zatoki Hạ Long na zachód, przez okolice urokliwego miasta Ninh Bình (ok. 100 km na południe od Hanoi) i malowniczej doliny Mai Châu. Znajdują się tu zapierające dech w piersiach nawet najbardziej wybrednym podróżnikom, spektakularne formacje wapienne. Obejmują one system grot krasowych Tam Cốc,  co oznacza „trzy jaskinie” – są to Hang Cả, Hang Hai i Hang Ba. Zwiedza się je łodziami. Z perspektywy wody można tym lepiej podziwiać widok wapiennych wzgórz i skrytych pomiędzy nimi buddyjskich świątyń. Uroku krajobrazom dodają ciągnące się aż po horyzont pola ryżowe w formie równiutkich pasów żółci i zieleni. Niektórzy nazywają okolicę Ninh Bình lądową zatoką Hạ Long i – podobnie jak ona, z tym że 20 lat później, bo w 2014 r. – także jej wielkie przyrodnicze i kulturalne atrakcje wpisano na prestiżową Listę Światowego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO pod nazwą zespół krajobrazowy Tràng An. Oprócz rezerwatu przyrody natrafimy tutaj na pozostałości dawnej stolicy Wietnamu Hoa Lư z X i XI stulecia oraz kompleks buddyjskich świątyń Bái Đính. W pobliżu znajduje się Park Narodowy Cúc Phương, w którym można wybrać się na wycieczkę po bujnym lesie podzwrotnikowym.

Jeżeli będziemy podążać dalej w kierunku północnym, zrobi się jeszcze ciekawiej. Góry staną się coraz wyższe, a prowincje – mniej zaludnione. Odizolowane wioski zamieszkują barwne mniejszości etniczne. Leżąca na chińskim pograniczu dziewicza prowincja Hà Giang stanowi wciąż nieodkryty turystycznie fragment kraju, dla odważnych wręcz stworzony do wypraw trekkingowych czy podróży jednośladem.

Wybierając się na północ Wietnamu, trzeba jednak pamiętać, że jest to część Azji Południowo-Wschodniej o najbardziej kapryśnej pogodzie. Zimy bywają tu dość mroźne, a mgła może popsuć wrażenia z wycieczki nawet w najatrakcyjniejsze widokowo miejsca. Przed wyjazdem dobrze więc będzie sprawdzić prognozę pogody.

WYPOCZYNEK W CIENIU PALM

Podczas zimowych miesięcy warto wyruszyć w kierunku południowym, gdzie jest cieplej, a różnorodność geograficzna i liczba czekających na turystów atrakcji – ogromna. Pozwala to na przygotowanie nawet bardzo długiego planu podróży. Region Płaskowyżu Centralnego (Tây Nguyên)  stanowi po dalekiej północy kolejne miejsce, w którym można doświadczyć etnicznej mozaiki Wietnamu. Poza tym odpoczniemy w nim nieco od tropikalnych upałów pobliskich południowych nizin. Region Wybrzeża Południowo-Środkowego (Nam Trung Bộ) z kolei, usytuowany malowniczo nad Morzem Południowochińskim, obfituje w popularne plaże i egzotyczne wyspy. A takie słynne miejsca na mapie południa, jak Ho Chi Minh (dawny Sajgon), delta rzeki Mekong, nazywana krasowym rajem prowincja Quảng Bình czy Park Narodowy Phong Nha-Kẻ Bàng, nie muszą być specjalnie rekomendowane.

Położone blisko 240 km na południe od Ho Chi Minh wyspy archipelagu Côn Đảo stanowią klejnot wietnamskiej turystyki. Odizolowane od stałego lądu, łączą, podobnie zresztą jak wyspa Phú Quốc, leżąca w Zatoce Tajlandzkiej, przy granicy z Kambodżą, fantastyczne możliwości plażowania i wypoczynku wśród szumu palm z niezwykłym dziedzictwem historycznym. Znajdowały się tutaj owiane złą sławą więzienia wybudowane w XIX i XX w. przez Francuzów, a potem przejęte przez oddziały Wietnamu Południowego i Amerykanów, w których trzymano m.in. komunistycznych więźniów podczas wojny wietnamskiej (II wojny indochińskiej, 1955–1975). Archipelag Côn Đảo obejmuje 16 górzystych wysp. Na największej z nich, Côn Sơn (prawie 52 km² powierzchni), mieści się lotnisko (Côn Đảo Airport – VCS) i niezbyt rozbudowana infrastruktura turystyczna. Część archipelagu wraz z oblewającym go morzem wchodzi w skład utworzonego w 1993 r. Parku Narodowego Côn Đảo (ponad 150 km² powierzchni). Ze względu na fakt, iż tutejsze wody są dobre do nurkowania i snorkelingu, na wyspy najlepiej przyjechać w środku tygodnia, tak żeby uniknąć najazdu weekendowych turystów wietnamskich. Aktywny wypoczynek jest możliwy także w niezbyt dalekiej odległości od Ho Chi Minh, choćby w oddalonej od niego o ok. 220 km na wschód krajowej stolicy wind- i kitesurfingu – Mũi Né, dokąd entuzjastów tego sportu przyciągają korzystne podmuchy, pojawiające się zwykle od grudnia do końca kwietnia.

MIASTO KWIATÓW I TRUSKAWEK

Dalat (Đà Lạt) uchodzi za najprzyjemniejsze pod względem klimatu miasto w Wietnamie. Wystarczy przyjechać tu z parnego i gorącego Ho Chi Minh, żeby doświadczyć tego na własnej skórze i odetchnąć z ulgą. Leżący na średniej wysokości mniej więcej 1500 m n.p.m. Dalat, nazywany wietnamską stolicą zakochanych i miastem kwiatów, cieszy się umiarkowanymi temperaturami powietrza przez okrągły rok. Z tego powodu miejsce to polubili Wietnamczycy, w szczególności zakochane pary, które można spotkać jeżdżące na tandemach nad malowniczym jeziorem Xuan Huong. Z myślą o nich powstała tutaj idealna infrastruktura do organizacji wesel, zaręczyn czy rocznic. Pełno jest również ulicznych kafejek i niezłych hoteli – a wszystko to pośród wielu atrakcji turystycznych tego 400-tysięcznego miasta, które otacza wspaniała górska sceneria. Ze względu na klimat rejon ten słynie z wielu plantacji kawy, upraw winorośli oraz kwiatów i warzyw. Bez wątpienia warto odwiedzić to urokliwe miejsce podczas podróży po kraju.

PERŁA WIETNAMU

Jeśli zaczniemy zwiedzać Wietnam od południa, na pewno naszym punktem startowym będzie Ho Chi Minh, stolica regionu (nazywanego Południowo-Wschodnim, a dawniej, do 1975 r., pod nazwą Sajgon – całego państwa). Tutejsze międzynarodowe lotnisko (Tân Sơn Nhất International Airport – SGN) oferuje dogodne połączenia lotnicze z wieloma miejscami na świecie. Obowiązkowo należy się też zatrzymać w tym klimatycznym mieście na dłuższą chwilę podczas naszych wietnamskich wojaży. Nocleg powinniśmy znaleźć bez problemu, a standard zakwaterowania zależeć będzie tylko od zasobności naszego portfela. Do wyboru są hotele znanych międzynarodowych sieci lub tańsze, skromniejsze obiekty oraz hostele.

Ho Chi Minh, będący największym ośrodkiem miejskim Wietnamu ze swoimi 9 mln mieszkańców, zaskakuje intensywnością i tempem życia. Co prawda w porównaniu do Hanoi ulice nie zachowały tu aż tyle czaru starego Wietnamu. Centrum miasta z kolei jest w znacznej mierze zbiorem najnowocześniejszych biurowców oraz niezbyt efektownej zabudowy mieszkalnej. Mimo to pośród chaotycznego ruchu ulicznego można odnaleźć prawdziwe architektoniczne perły z czasów kolonialnych (istniejących w latach 1887–1954 Indochin Francuskich), których nie powstydziłyby się współczesne francuskie obszary metropolitalne. Nie bez powodu zresztą dawny Sajgon nazywa się Paryżem Wschodu.

Do tutejszych cennych zabytków należy imponująca Katedra Notre-Dame, wzniesiona w drugiej połowie XIX stulecia na wzór tej z Paryża. Wszystkie materiały budowlane były importowane z Francji. Mury katedralne powstały z cegieł przywiezionych z Tuluzy. Wierni opowiadają, że na jesieni 2005 r. wydarzył się tutaj cud: po policzkach posągu Maryi stojącego przed wejściem zaczęły spływać łzy. Mimo iż miejscowi hierarchowie tego nie potwierdzili, przed świątynię zaczęły ściągać takie tłumy, że wstrzymano ruch na okolicznych ulicach.

Według oficjalnych statystyk Wietnam uchodzi z najmniej religijne państwo Azji Południowo-Wschodniej. Powyżej 73 proc. społeczeństwa nie deklaruje przynależności do żadnej oficjalnej religii. Z kolei ponad 12 proc. mieszkańców uważa się za buddystów, a mniej więcej 8,5 proc. – za chrześcijan. Inne dane przeczą tym liczbom i wykazują, że aż blisko 46 proc. społeczeństwa wyznaje tradycyjne wierzenia. Rozwiniętą duchowość Wietnamczyków potwierdza widok ołtarzy poświęconych zmarłym, a na nich owoców, słodyczy czy napojów składanych w ofierze. Znajdują się one w domach, sklepach, biurach, a nawet budynkach użyteczności publicznej.

W mieście Ho Chi Minh skuterów, motorowerów i motocykli jest po prostu zatrzęsienie (więcej nawet niż w zatłoczonym Hanoi!). Oficjalne statystyki mówią o liczbie 7,5 mln, choć nieoficjalnie może ich jeździć aż 15 mln. Jednoślady te stanowią tu główny środek transportu, a liczne wypożyczalnie oferują je także turystom. Trzeba jednak pamiętać, że ze względu na duże korki oraz ogromne natężenie ruchu przejażdżki będą sporym wyzwaniem. Skutery służą do transportu w każdej sytuacji – podwiezienia dzieci do i ze szkoły, zakupów albo wypadu do kina i opery. Nie dziwi widok trzech osób na jednym jednośladzie załadowanym pakunkami czy elegancko ubranej damy w sukience i szpilkach, pędzącej na spektakl teatralny lub operowy. Zresztą gmach tutejszej Opery (tzw. Saigon Municipal Opera House) jest nie byle jaki. Stanowi on jeden z przykładów francuskiej architektury kolonialnej z piękną fasadą, zdobioną ornamentami. Jego styl nawiązuje częściowo do paryskiego Petit Palais, zbudowanego zresztą w tym samym czasie (w 1900 r.). Niektóre spektakle mogą się wydawać zgoła odmienne niż te grane na co dzień w Europie. Jedna z najsłynniejszych wystawianych tu sztuk, À Ố Show, przybliża widzom bogate wietnamskie tradycje i kulturę, a zarazem jest popisem akrobatycznych umiejętności tancerzy, dorównujących poziomem artystom ze słynnego Cirque Du Soleil.

W centrum warto zwrócić uwagę na piękny budynek Poczty Głównej, zaprojektowany przez francuskiego architekta Marie-Alfreda Foulhoux (1840–1892). Najbardziej znanym historycznym gmachem w mieście jest Pałac Reunifikacji, zwany także Pałacem Niepodległości. Stał się on, podobnie jak słynny mur berliński, symbolem zakończenia wojny wietnamskiej (w 1975 r.) i zjednoczenia kraju. Dziś działa w nim muzeum, gdzie można obejrzeć dawne biuro prezydenckie, pokoje jadalne czy salę konferencyjną i pomieszczenia dowództwa wojskowego.

Na słynnym targowisku Bến Thành, ozdobionym od frontu charakterystyczną wieżą zegarową, da się nabyć prawie wszystko, począwszy od wietnamskich kapeluszy i przydatnych w upały wachlarzy, po rękodzieło artystyczne, pamiątki, ubrania, warzywa, owoce, ryby i inne dary morza. Z kolei tutejsza tzw. Dzielnica Chińska (Chợ Lớn), uważana za największe Chinatown na świecie pod względem zajmowanego obszaru, stanowi prawdziwe zagłębie kulinarne. Posilać się można na straganach działających na ulicy, jak i w ekskluzywnych restauracjach, w których dania przygotowują cenieni szefowie kuchni nagrodzeni gwiazdkami Michelin. Za dużą atrakcję uchodzą rejsy zabytkowymi statkami po rzece Sajgon. W trakcie takiej wycieczki pasażerowie podziwiają malowniczą panoramę miasta, degustując przy tym smaczne potrawy.

PAMIĘĆ WOJNY

W Wietnamie pamięć o historii, nawet tej niezmiernie bolesnej i dramatycznej, jest ciągle żywa. Będąc tutaj, warto odwiedzić Muzeum Pozostałości Wojennych w mieście Ho Chi Minh, poświęcone wojnie wietnamskiej. Pierwotnie było nazywane Wystawą Zbrodni Amerykańskich i Rządu Marionetkowego, ale po ociepleniu stosunków dyplomatycznych z USA zmieniono jego nazwę. Na zewnętrznym placu stoją dobrze zachowane amerykańskie czołgi i samoloty myśliwskie. Wewnątrz przygnębiające wrażenie robią zdjęcia ofiar wojny, przedstawiające porozrzucane strzępy ludzkich ciał, krew, dzieci bez nóg i rąk, okaleczone po użyciu przez Amerykanów napalmu i broni chemicznej, w tym silnego defoliantu o nazwie Agent Orange.

Mniej więcej 50 km na północny zachód od dawnego Sajgonu znajduje się wejście do jeszcze jednej pozostałości wojennej – słynnych tuneli Củ Chi, z których większość została zrobiona gołymi rękami przez członków Wietkongu podczas wojny ze Stanami Zjednoczonymi. Stanowią one bardzo ważny element historii Wietnamu. Ponad 200 km korytarzy łączących różne pomieszczenia tworzyło prawdziwe podziemne miasto. Labirynt ten pełnił rolę kryjówki przed amerykańskimi wojskami oraz zaplecza dla Wietkongu. Tunelami można było przemieścić się z Sajgonu aż pod samą granicę z Kambodżą. Pod ziemią funkcjonowały sklepy, kuchnie, szkoły, szpitale, nawet scena, na której wystawiano sztuki komediowe. System korytarzy ułatwiał przeprowadzanie ataków z zaskoczenia, transport broni czy nagłą ewakuację, gdy zbliżał się wróg. Dziś jest symbolem wielkiego heroizmu, ale też niezwykłej przebiegłości w walce z najeźdźcą.

Delta Mekongu – pełna wrażeń wycieczka łodzią wiosłową po labiryncie wąskich kanałów rzecznych

ŚWIAT NA WODZIE

Delta Mekongu, rozciągająca się na południowo-zachodnich równinach Wietnamu, wydaje się odrębnym światem. W tej żyznej części kraju każdy skrawek ziemi przeznaczony jest pod uprawy, a człowiek i rzeka przez stulecia żyją we wzajemnej symbiozie. Całe niemal życie mieszkańców rozległej delty toczy się na wodzie i dlatego z tej perspektywy najlepiej je obserwować. Do jednej z większych tutejszych atrakcji należą rejsy łodziami, którymi sternicy wprawnie manewrują pomimo wielkiego ścisku panującego na rzece i jej odnogach. Płynąc nimi, można odnieść wrażenie, iż wszyscy na nas patrzą. To złudzenie bierze się z faktu, że tradycyjnie na dziobach wymalowane są pary oczu. Po wpłynięciu łódką dalej między zacienione palmami rzeczne zakola i kanały widać drewniane domy wystające z wody na bambusowych palach, konstrukcją przypominające nieco weneckie kamienice.

Największe miasto i centrum administracyjne tzw. Regionu Delty Mekongu (znanego również jako Region Zachodni lub Południowo-Zachodni) stanowi ponad 1,5-milionowe Cần Thơ, w pobliżu którego działa gwarny targ wodny Cái Răng. Ruch zaczyna się na nim już wcześnie rano (o 5.00), a rozmaite towary, warzywa i egzotyczne owoce z pobliskich upraw, którymi załadowane są kolorowe łodzie, wędrują z rąk do rąk ubranych w stożkowe kapelusze kupców. Na przenośnych kuchenkach gotuje się smakowite posiłki, od ręki można napić się świeżego soku z pomarańczy czy mocnej wietnamskiej kawy i skosztować takich tropikalnych owoców jak durian, dżakfrut czy rambutan. Na rzece Mekong usytuowanych jest kilka wysp o poetyckich nazwach, np. Wyspa Feniksa, Smoka, Żółwia i Jednorożca, na które warto wybrać się, żeby zdegustować lokalnego wina ryżowego lub pojeździć na rowerze wśród dziewiczej przyrody.

Jaskinia Phong Nha o długości 7729 m, z których można zwiedzać jedynie 1,5­kilometrowy odcinek

PODZIEMNY RAJ

Wietnam słynie z wielu grot, z których najciekawsze znajdują się w prowincji leżącej w najwęższej części Wietnamu, graniczącej z Laosem Quảng Bình. Znany amerykański dziennik The New York Times nazwał ją krainą największych jaskiń na świecie. Położony na tym terenie Park Narodowy Phong Nha-Kẻ Bàng jest jednym z trzech wietnamskich cudów natury, obok zatoki Hạ Long i zespołu krajobrazowego Tràng An, wpisanych na Listę Światowego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO. Jego największy skarb stanowią liczne spektakularne jaskinie – tak tajemnicze i wspaniałe, że przyciągają co roku miliony turystów, których w tej okolicy kuszą dodatkowo komfortowe hotele i piękne, piaszczyste plaże. Do grot można dostać się w różny sposób – do niektórych dopłyniemy tylko łodzią lub wpław, do innych da się wejść suchą stopą.

Wewnątrz jaskiń znajdują się fantastyczne stalaktyty wiszące nisko nad głowami. Niektóre ze skalnych formacji, lekko podświetlone, przypominają ciekawe postaci, drzewa i dziwne stwory, np. grupy aniołów, dostojnych świętych czy prehistorycznych zwierząt. Część grot ma tak duże rozmiary, że zmieściłby się w ich wnętrzu pokaźny drapacz chmur, inne zaś są bardziej kameralne.

Warto zapuścić się do jaskini Phong Nha usytuowanej w samym sercu Parku Narodowego Phong Nha-Kẻ Bàng. Można się do niej dostać łodzią. Dawniej służyła za kryjówkę wietnamskim władcom, a podczas wojny z Amerykanami stanowiła schronienie dla okolicznej ludności i żołnierzy. Działał tutaj też szpital. Na żądnych wrażeń i adrenaliny czeka rzeczna jaskinia Trạ Ang, do której nie da się normalnie wejść czy wpłynąć – najpierw przy pomocy lin trzeba spuścić się w dół stromą ścieżką. Następnie na śmiałków czeka krótka przeprawa przez dżunglę, a na koniec 600-metrowy odcinek rzeki. Należy go pokonać wpław, żeby dostać się do wnętrza jaskini. Na tę wyprawę niezbędne są kostiumy kąpielowe, kaski i ochronne klapki, w które można zaopatrzyć się w tutejszej wypożyczalni sprzętu sportowego. Nagrodą za nasz trud będzie bajkowa sceneria tego miejsca. Wokół panuje niezmącona cisza, a tylko czasami słychać odgłosy dochodzące z dżungli.

Do tej pory w Quảng Bình doliczono się ok. 300 grot, ale wiele czeka nadal na odkrycie. Władze prowincji deklarują udostępnianie do zwiedzania nowych jaskiń, ale z jak najmniejszą szkodą dla środowiska naturalnego. Otwieranie na tym obszarze kolejnych cudów przyrody dla ruchu turystycznego nie jest jednak takie proste, gdyż w większości przypadków skrywa je gorąca, wilgotna dżungla.

NAJTAŃSZE PIWO ŚWIATA

W Wietnamie niezmiernie istotny element życia stanowi jedzenie. Plan dnia Wietnamczyków kręci się właśnie wokół niego. Miejscowa kuchnia to mieszanka różnorodnych wpływów: chińskich, khmerskich, a nawet francuskich. Większość dań przygotowuje się w woku, a je się pałeczkami. W wietnamskich przepisach kulinarnych zetkniemy się zazwyczaj z takimi składnikami jak limonka, trawa cytrynowa, mięta, imbir, tzw. wietnamska mięta (Persicaria odorata), kolendra, sajgoński cynamon, ostra papryka czy tajska bazylia (horapha). Za lokalny przysmak uchodzą marynowane w occie ryżowym warzywa (đồ chúa) oraz przeróżne kiszonki (np. arbuz!). Znane nam sajgonki nazywane są tu nem rán (na północy Wietnamu) lub chả giò (na południu kraju) – ich mięsny, warzywny albo krewetkowy farsz zawija się w jadalny papier ryżowy i smaży na głębokim oleju. Mogą być także spożywane na surowo (gỏi cuốn). Z kolei bánh xèo to prosty, aczkolwiek dość gruby, ryżowy naleśnik wypełniony warzywami, kiełkami i mięsem lub krewetkami, ozdobiony dodatkowo bazylią, kolendrą i miętą. Cơm tấm („połamany ryż”) najczęściej spróbujemy w mieście Ho Chi Minh. Jeśli spacerując wietnamskimi ulicami, zobaczymy kwadratowe paczki zwinięte w liście bananowca, jest to bánh chưng, ryżowe ciasto składające się z fasoli mung, groszku, wieprzowiny i pieprzu. W tutejszych barach należy spróbować bánh bao, gotowanych na parze pierożków z wieprzowiną lub mięsem kurczaka, cebulą, jajkami, grzybami czy warzywami, przekąski przywiezionej do Wietnamu przez imigrantów z południa Chin.

Warte uwagi są również zupy, bez których żaden Wietnamczyk nie wyobraża sobie życia. Phở jest zupą mięsną z makaronem ryżowym z dodatkiem warzyw i ziół, przypominającą nieco polski rosół. Występuje w wielu wariantach, np. phở bò z wołowiną lub phở gà z kurczakiem. Bún bò Huế to kolejna zupa, będąca ważnym elementem tradycyjnej kuchni wietnamskiej. Składa się z makaronu ryżowego, dużych kawałków wołowiny, warzyw i ziół. Jarosze znajdą tutaj potrawy bezmięsne, które kryją się pod nazwą món ăn chay. Warto jednak pamiętać, że do dań jarskich prawie zawsze dodaje się sos rybny.

Po posiłku przeważnie pije się zieloną herbatę, wodę lub kawę (cà phê). Podczas spotkań towarzyskich na stołach króluje piwo, rzadziej wódki i whisky. Uchodzące za najtańsze piwo świata (aktualny koszt za mały, 100–150 ml kubek oscyluje na ogół między 5 a 12 tys. đồngów, VND, czyli od ok. 90 groszy do 2,20 złotego) – lokalne bia hơi – jest dostępne w całym Wietnamie, chociaż największą popularnością cieszy się w Hanoi i okolicach. Serwuje się je na ulicznych straganach. Piwo to trzeba spożyć w ciągu dwóch dni, jeżeli przechowujemy je w temperaturze do 6°C, albo do dwudziestu dni, przy trzymaniu go w temperaturze między 2 a 4°C. Ze względu na niską zawartość alkoholu (jedynie 3 proc.) bia hơi często podaje się w ciągu dnia jako orzeźwiający napój do obiadu.

Najwięcej kontrowersji wzbudzają dania z psiego mięsa (thịt chó), bardzo popularne na północy kraju, które podobno dodają siły i zwiększają libido. Są one ekskluzywnym przysmakiem, a zaproszenie do restauracji specjalizującej się w przyrządzaniu psa traktuje się w Wietnamie za wyróżnienie i zaszczyt. Dania z węża (thịt rắn) należą do najdroższych, ich mięso uchodzi za afrodyzjak. Popija się je alkoholem zwanym wężówką. Aby skosztować takich specjałów trzeba się udać do odpowiedniej restauracji, za to nawet na małych ulicznych straganach można kupić gotowane jajka z kaczym zarodkiem (trứng vịt lộn).

Wietnamczycy nie spieszą się podczas jedzenia, zaś łapczywa konsumpcja nie jest dobrze widziana. Do popularnych zwyczajów należy nakładanie gościowi potraw – nie wypada wtedy odmówić poleconego dania. Podobnie podczas wznoszenia toastu próby wykręcania się mogą być źle odbierane.

Kwitnący kwiat lotosu jest symbolem przeszłości, słupek oznacza teraźniejszość, a ziarenka – przyszłość

KRAJ LOTOSU

Wietnam to kraj lotosu, który porasta tutaj stawy i jeziora, często przykryty warstwą błota lub mchu. Mieszkańcy wybrali go na swój kwiat narodowy, który utożsamiają z czystością, pięknem, optymizmem, zaangażowaniem i nieśmiertelnością. Jest też wyrazem ich zamiłowania do dziewiczej przyrody, pracowitości, przywiązania do rodziny i tradycyjnych wartości. Wietnamskie społeczeństwo wyrosło na gruncie konfucjanizmu, gdzie pojedynczego człowieka uważa się za część całego organizmu, który do sprawnego działania potrzebuje współpracy i wzajemnego uzupełniania się wielu jednostek. Ten starożytny system filozoficzno-religijny głosi, że stworzenie idealnego społeczeństwa i osiągnięcie pokoju na świecie zależy od wywiązywania się z obowiązków wynikających z hierarchii społecznej oraz zachowywania tradycji, czystości, ładu i porządku. Podróżując po Wietnamie, łatwo dostrzec, iż konfucjanizm w dalszym ciągu odgrywa duży wpływ na życie codzienne i obyczaje jego mieszkańców. To m.in. właśnie dzięki temu ten usytuowany na Półwyspie Indochińskim niezmiernie malowniczy kraj wydaje się nam, Europejczykom, tak egzotyczny, tak tajemniczy, a zarazem tak magiczny i tak fascynujący.