AGNIESZKA I WOJCIECH TYLUSIOWIE

www.crolove.pl

 

<< Hasło promujące ten kraj przed kilku laty brzmiało: „Chorwacja – mały kraj na wielkie wakacje”. Kolejne – „Chorwacja pełna życia” – okazało się równie trafne. Polakom tej nadadriatyckiej republiki rekomendować nie trzeba. Co roku ściągają do niej na odpoczynek setki tysięcy naszych rodaków. >>

 

Jednak nie każdy zakochany w tym miejscu wielbiciel turkusowego Adriatyku i widowiskowych plaż ma świadomość, że Chorwacja to o wiele więcej niż leniwe tempo życia związane z letnimi upałami nazywane tu fjaką. Do tego kraju wraca się wielokrotnie i za każdym razem odkrywa jego kolejne atrakcje. Są tacy, którzy uważają, że Republika Hrvatska to podróżnicze czy turystyczne wyzwanie na lata. 

 

Ze względu na ukształtowanie terenu Chorwacja jest wprost stworzona do uprawiania turystyki aktywnej. Poza tym można tutaj też odbywać wyprawy kulinarne, odpoczywać w gorących źródłach czy wyruszyć na wycieczkę śladami bohaterów filmowych. To oczywiście nie wszystkie atrakcje małego kraju na wielkie wakacje.

 

BIAŁE ŻAGLE

Podziwianie Chorwacji od strony morza to doskonałe rozwiązanie dla tych, którzy nie gustują w zatłoczonych kurortach i plażach, którym marzą się dzikie wybrzeże, miejsca niedostępne z lądu i możliwość nawigowania między niezliczonymi wyspami, wysepkami i skałami. Popularne w tym kraju żeglarstwo ma swoje plusy i minusy. Na pewno nie jest to raj dla starych wilków morskich, dla których kilkumetrowe fale stanowią codzienność. Świetnie natomiast odnajdą się tu osoby dopiero rozpoczynające przygodę z żeglowaniem po otwartych akwenach. Ponieważ najczęściej jachty czarteruje się na miejscu, przed podjęciem ostatecznej decyzji warto zadać sobie kilka kluczowych pytań, m.in. o możliwą do przyjęcia cenę wynajmu łodzi, najlepszą dla nas datę i trasę rejsu oraz sens robienia zakupów na wyprawę w Polsce. 

 

Z WIATREM

Amatorzy wind- i kitesurfingu doskonałe warunki do uprawiania tych sportów znajdą np. w środkowej części Dalmacji. W miasteczku Omiš (ok. 25 km na południowy wschód od Splitu) funkcjonuje szkoła windsurfingu Tramontana prowadzona przez Polaków. W zależności od zainteresowania pracuje tutaj od dwóch do pięciu instruktorów. Omiš to idealne miejsce dla początkujących. Nawet 300 m od brzegu bywa tu dość płytko, a dzięki wiatrom termicznym wiejącym z dużą regularnością (rankiem występuje mniej stabilna, bardzo mocna bura; w południe zaczyna wiać równolegle do brzegu stabilny mistral, który ok. godz. 14.00–15.00 stwarza warunki do pływania ślizgowego) i płaskiej wodzie swoje umiejętności mogą doskonalić nawet całkowici nowicjusze. Tramontana oferuje kursantom żagle różnej wielkości: od zupełnie małych, o powierzchni 0,8 m2 (idealnych dla młodszych dzieci), po bardziej okazałe, osiągające 7,8 m2. Udostępniane deski mają wyporność od 101 l do aż 240 l.

 

Z doskonałych warunków wietrznych słynie także południowa część Dalmacji. W miejscowości Kućište na półwyspie Pelješac znajduje się działająca od 2001 r. szkoła wind- i kitesurfingu Surfclub. Ją również prowadzi grupa Polaków. Można tutaj też spróbować swoich sił w wakeboardingu.

 

Trzecim idealnym miejscem do uprawiania windsurfingu są okolice ujścia rzeki Neretwy do Adriatyku, a dokładniej niewielkiej miejscowości Blace. W jej pobliżu istnieje od 2014 r. polska szkoła kite- i windsurfingowa Surfflow. W rejonie tutejszej zatoki wieje wiatr idealny dla początkujących. Piaszczyste dno morza opada łagodnie. Do tego nawet 50 m od brzegu nie jest tu zbyt głęboko. Przy szkole znajduje się kemping, który może być dobrą bazą wypadową na wycieczki do Dubrownika czy Bośni i Hercegowiny. 

 

POD WODĄ

Przejrzyste, turkusowe wody Adriatyku, których temperatura latem wynosi średnio 25°C, wyspy i rafy z kanionami i jaskiniami, zatopione wraki oraz bogactwo podwodnej fauny (kraby, homary, koniki morskie, ośmiornice, rozgwiazdy, ryby…) i flory sprawiają, że Chorwacja uchodzi za mekkę miłośników nurkowania. Na wielu wyspach istnieją bazy nurkowe prowadzone przez Polaków (m.in. na Visie, Hvarze, Krku, Braču, Murterze czy Pagu). Szkoły oferują pełen zakres kursów dla dzieci, młodzieży i dorosłych oraz prowadzą wypożyczalnie sprzętu. Często zarządzają własną bazą noclegową i infrastrukturą umożliwiającą wybranie się na wczasy nurkowe całą rodziną. 

 

Podczas podwodnych eskapad warto odwiedzić szczególnie niektóre miejsca. U wybrzeży Visu można oglądać wraki statków Teti czy Vassilios T. Sąsiednia wyspa Biševo przyciąga Błękitną Jaskinią (Modra špilja). Oprócz nurków dostęp do groty mają tylko łodzie Centrum Morskiego Komiža (Nautički centar Komiža) przypływające tu z turystami. W pobliżu Hvaru do najciekawszych atrakcji zalicza się 30-metrowy tunel przecinający półwysep Kabal, z wejściem na głębokości 9 m i porośniętą pomarańczowymi gorgoniami ścianą przy wyjściu na głębokości 17 m, czy 200-metrową ścianę z potężnymi filarami, między którymi przemieszczają się kolorowe ławice ryb, usytuowaną niedaleko plaży Tatinja. Nurkowie bywający na Pagu polecają 60-metrowy wrak statku Golija oraz wrak Tabinja niedaleko wyspy Dolin. Warto również zobaczyć Jęzor św. Marka, czyli podwodne urwisko. Obowiązkowym punktem programu podczas nurkowania w rejonie Krku jest z kolei wrak Peltastis. 

 

Z POZIOMU MORZA

Jeżeli Chorwacja podziwiana od strony wody pociąga nas coraz bardziej, interesująca wyda nam się na pewno informacja, że np. Dubrownik można zwiedzać także z poziomu morza. U stóp fortu Lovrijenac (o którym jeszcze będzie mowa) znajduje się baza kajakowa. Wynajętym kajakiem odbędziemy wycieczkę z przewodnikiem. Dwuosobowe łódki w tęczowych kolorach (obserwowanie ich z wysokości, np. ze schodów wiodących do fortu, to bardzo przyjemne doznanie estetyczne) mają do pokonania ok. 7-kilometrową trasę. Po drodze można odwiedzić m.in. widowiskową grotę na wyspie Lokrum i plażę ukrytą w wielkiej jaskini. Dubrownik podziwiany z morza wydaje się naprawdę ogromny. 

 

BYSTRY NURT

Spływ pontonem rzeką Cetiną (Rafting Cetina) to kolejny sposób na aktywne spędzenie urlopu w Chorwacji. Trasa ma 12 km długości i charakteryzuje się odcinkami o różnym stopniu trudności. Na początku nurt rzeki jest łagodny. Po drodze można podziwiać krajobrazy, robić zdjęcia, nagrywać filmy. Pół godziny po wyruszeniu z bazy w wiosce Penšići koło miejscowości Omiš uczestnicy spływu zaczynają dostrzegać mniej przyjazne oblicze Cetiny. Nurt staje się rwący, z dna wyłaniają się skały. Kolejne pół godziny później rzeka znów się uspokaja, można zatrzymać się, pospacerować po płyciźnie i się wykąpać. Podczas pokonywania następnego odcinka na trasie pojawiają się trudności, dlatego pontony przejmują profesjonalni sternicy płynący z uczestnikami raftingu. Ci ostatni mogą ten fragment szlaku przejść brzegiem lub zanurkować do jaskini. Wybór zwykle uzależniony bywa od pogody. Ostatni odcinek trasy jest średnio trudny, a na końcu najodważniejsi mają szansę wykonać widowiskowy skok ze skały wprost w nurt Cetiny. 

Dostarczający mnóstwa wrażeń spływ pontonem z wartkim nurtem Cetiny w okolicach Omiša

© CHORWACKA WSPÓLNOTA TURYSTYCZNA/IVOBIOCINA

 

 

NA DWÓCH KÓŁKACH

Wielbicieli jazdy na rowerze, zwłaszcza górskim lub trekkingowym, zaprasza półwysep Istria. To właśnie tutaj 123-kilometrową trasę kolejki wąskotorowej Parenzana zaadaptowano na potrzeby turystycznego szlaku pieszo-rowerowego. Linia biegnąca z Triestu do Poreču działała w latach 1902–1935 i docierała do 33 miejscowości na Istrii (tereny te należały do 1918 r. do Austro-Węgier, a potem do Włoch). W setną rocznicę otwarcia kolejki zapadła decyzja o przekształceniu drogi żelaznej w turystyczną. Parenzana nadal łączy więc ludzi i kraje (Włochy, Słowenię i Chorwację), ale nie kursują już tutaj wagony z pasażerami, a rowerzyści ze sporym doświadczeniem w terenie („Parenzana – Trasa zdrowia i przyjaźni” wije się wśród skał i lasów, przecina mosty i wiadukty, wąwozy i doliny rzek, prowadzi tunelami przebijającymi góry) oraz dobrą kondycją. 

 

Doskonałą infrastrukturą rowerową szczyci się region Međimurje położony na granicy Chorwacji, Węgier i Słowenii. Chorwaci nazywają ten obszar Regionem Kwiatów. Mnóstwo tu winnic i sadów, a bioróżnorodność zachwyca na każdym kroku. 

 

Warto wiedzieć, że przez terytorium kraju poprowadzono trasy rowerowe sieci EuroVelo, które łączą całą Europę. Przebiegają tutaj szlaki EuroVelo 6 (Ocean Atlantycki – Morze Czarne, bardziej znany jako Trasa Dunajska), EuroVelo 13 (Trasa Żelaznej Kurtyny), EuroVelo 8 (Trasa Śródziemnomorska) i EuroVelo 9 (Bałtyk – Adriatyk, wiodący z Gdańska do Puli, o długości 1930 km). 

 

W GÓRACH

W Chorwacji znajdziemy wszystkie rodzaje ukształtowania terenu. Góry niższe i przyjaźniejsze piechurom – jak masyw Učka na Istrii (ze szczytem Vojak na czele – 1396 m n.p.m. lub 1401 m n.p.m.) – oraz wyższe i wymagające lepszego przygotowania kondycyjnego i sprzętowego – jak Góry Dynarskie (z najwyższym punktem w kraju – Dinarą – 1831 m n.p.m.) – to idealne obszary do uprawiania trekkingu i pieszych wycieczek. 

 

Jeśli na początek chcemy wybrać ciekawą trasę o średniej trudności, godny polecenia wydaje się Szlak Siedmiu Wodospadów (Buzet – Istarski Vodovod – Favorit – Selca – Glistonija – Kuhari – Kotli – Buzet). Ma ok. 15 km długości, a podzielono go na dwa etapy. Do pięciu z siedmiu wodospadów dotrzemy podczas wyprawy pierwszym odcinkiem. Druga część wiedzie do punktu startu (miasteczka Buzet na Istrii) przez lekkie wzniesienia. Szlak można pokonać nawet w upał, bo jego znaczny fragment prowadzi przez las. Oprócz wodospadów oczy cieszyć będą na nim kamienne mosty, nieczynne młyny, pozostałości kopalń oraz… winnice. 

 

KONNE PRZEJAŻDŻKI

W całej północnej części kontynentalnej Chorwacji bardzo popularna jest hodowla koni. Godne polecenia stadniny działają np. w regionie Slawonia. Mniej więcej 3,5 km od miejscowości Vinkovci znajduje się Klub jeździecki „Eohippus” (Konjički klub „Eohippus”). Sześć tutejszych koni przygotowano specjalnie do pracy z dziećmi i dorosłymi oraz osobami niepełnosprawnymi.

 

Rancho Ramarin pod miastem Slavonski Brod zaprasza m.in. na jazdę konną, pyszne lokalne jedzenie i wino, a także… nad staw w kształcie konia. Dla turystów najciekawsza jest jednak możliwość poznania pięknego i spokojnego konia Siriusa, który zagrał z Mariem Mandžukićem w spocie reklamującym Chorwację w 2018 r. 

 

Warto odwiedzić też stadninę koni w mieście Đakovo. Została założona w 1506 r. Jest jedną z najstarszych w Europie. Konie lipicańskie (lipicany) hodowano tu od początku XIX w. Dzisiaj, jako Państwowa Stadnina Đakovo, zarządza dwoma obiektami nastawionymi na hodowlę i selekcję. Najpierw warto zajrzeć do oddalonej o kilka kilometrów od Đakova miejscowości Ivandvor, gdzie konie mogą korzystać z obszaru o powierzchni kilkudziesięciu hektarów. Drugi obiekt znajduje się w sercu miasta. Prócz stajni na jego terenie jest m.in. hala przeznaczona do ujeżdżania.

 W Państwowej Stadninie Đakovow Slawonii hoduje się słynne konie lipicańskie (lipicany)

© CHORWACKA WSPÓLNOTA TURYSTYCZNA/IVOBIOCINA

PODRÓŻE KULINARNE

Chorwacja kojarzy nam się z tradycyjnymi śródziemnomorskimi smakami – owocami morza, rybami, winem, oliwą, serami. Każdy jej region ma swoje charakterystyczne specjały, ale podczas podróży kulinarnej warto spróbować również potraw typowych dla całego kraju. Do tych ostatnich zalicza się burek, czyli rodzaj placka z ciasta filo (lub yufka) wypełnionego nadzieniem z mięsa mielonego, białego sera bądź szpinaku. Jego nazwę wywodzi się od tureckiego rdzenia bur-, oznaczającego „zawijać”, „zakręcać”. Burek można kupić w całej Chorwacji i zawsze będzie smakował trochę inaczej.

 

Jeśli wybieramy się na Istrię, powinniśmy zajrzeć do miasteczka Buzet. Lasy w jego okolicy pełne są białych i czarnych trufli, które uchodzą za prawdziwy smakołyk w skali światowej. Co roku na przełomie września i października w Buzet odbywają się Dni Trufli. Rozpoczynają się od przyrządzenia gigantycznej jajecznicy z ponad 2 tys. jaj i 10 kg tych wyjątkowych grzybów.

 

W Slawonii koniecznie trzeba spróbować kulenu. To chuda, ostra kiełbasa bez dodatku pieprzu. Jest najbardziej renomowanym i cenionym wyrobem wędliniarskim w tej części Chorwacji, chronionym certyfikatem produktu regionalnego UE. Kiełbasę przygotowuje się z najlepszych kawałków mięsa wieprzowego oraz mielonej papryki, czosnku i soli. Czas dojrzewania wynosi około pół roku. Kulen robi się podczas jesiennego świniobicia.

 

Kolejny smakołyk zasługujący na zainteresowanie to paški sir, czyli ser owczy z wyspy Pag. Sprzedaje się go w charakterystycznych 2,5-kilogramowych blokach. Jest twardy, słony i pikantny. Swój niepowtarzalny ziołowy smak oraz kolor zbliżony do złota zawdzięcza diecie wypasanych na Pagu owiec – żywią się one silnie zasoloną roślinnością oraz szałwią, rozmarynem i tymiankiem. Paški sir dojrzewa przez 6 do 12 miesięcy. Kupić go można m.in. w Splicie, Zagrzebiu, Zadarze, Rijece, Puli czy Dubrowniku.

 

Spróbować warto też z pewnością chorwackiej suszonej szynki pršut. Także ona chroniona jest certyfikatem produktu regionalnego UE.

 

Na koniec należy wspomnieć jeszcze o rybach i owocach morza. Na potrawy z nich można się zdecydować właściwie wszędzie w kraju. Ryby, homary, krewetki, małże czy ośmiornice w każdym miejscu będą smakowały nieco inaczej, ale zawsze znakomicie. 

 

Z najlepszych win w Chorwacji (i nie tylko) słynie z kolei półwysep Pelješac w południowej części dalmatyńskiego wybrzeża. Jeśli ktoś nie próbował jeszcze takich rodzajów jak dingač, plavac, postup czy pošip, powinien szybko nadrobić zaległości. Duży wpływ na smak i bukiet win ma z pewnością ukształtowanie terenu oraz nasłonecznienie. Dzięki sprzyjającym warunkom oprócz winorośli uprawia się tu też oliwki. Również stąd (jak i z wyspy Brač) pochodzi jedna z najlepszych oliw (maslinovo ulje) w kraju.

 

DLA ZDROWIA

Z każdym rokiem w Chorwacji przybywa obiektów z najwyższej jakości ofertą zabiegów spa i wellness. W północnej części kraju znajdują się liczne termy. Mniej więcej 50 km na północny zachód od Zagrzebia, w regionie Zagorje, leży miejscowość Tuheljske Toplice, słynąca ze źródeł wód termalnych. Dzięki nim miejsce to stało się centrum spa i wellness kontynentalnej Chorwacji. Terme Tuhelj uchodzi za największy chorwacki kompleks basenów (miejscowa tzw. Wodna Planeta – Vodni planet – zajmuje ponad 5 tys. m² powierzchni). Tutejsza woda termalna ma temperaturę 32–33°C, bogata jest w związki siarki, które nadają jej charakterystyczny, dość nieprzyjemny zapach. Działa leczniczo w przypadku schorzeń dermatologicznych, układu oddechowego i sercowo-naczyniowego, a także chorób układu mięśniowo-szkieletowego.

 

W oddalonej o ok. 7 km od Tuheljskich Toplic miejscowości Krapinske Toplice znajduje się kolejne uzdrowisko geotermalne. Wody o temperaturze 39–41°C pochodzą z czterech źródeł. Charakteryzują się dużą ilością wapnia i magnezu. Zjeżdżają tu kuracjusze z reumatyzmem, schorzeniami kręgosłupa i nerwowo-mięśniowymi, chorobami serca i naczyń obwodowych. Lecznicze kąpiele w uzdrowisku pomagają też w przypadku stanów pourazowych, działają korzystnie na osoby po zawale oraz przed zabiegami ortopedycznymi czy chirurgicznymi i neurochirurgicznymi w obszarze układu mięśniowo-szkieletowego i po nich.

 

W najbardziej wysuniętej na północ części Chorwacji, w regionie Međimurje, w miejscowości Sveti Martin na Muri leży kompleks LifeClass Terme Sveti Martin. Historia tego miejsca sięga 1911 r., kiedy brytyjsko-węgierska firma poszukująca złóż ropy trafiła na źródło wysoko zmineralizowanej wody termalnej. Ośrodek składa się ze strefy krytych basenów, letniego parku wodnego, centrum wellness i restauracji. Znajduje się tutaj niewielkie pole golfowe z podgrzewaną murawą. Goście zatrzymują się w Hotelu Spa Golfer lub apartamentach Regina. W nowocześnie wyposażonym centrum wellness można skorzystać z zabiegów wykonywanych przez wykwalifikowaną kadrę.

 

NA WYSPACH

Chorwację nazywa się krajem tysiąca wysp, choć w chorwackiej części Morza Adriatyckiego znajduje się ich nieco więcej. Próba ustalenia dokładnej liczby nastręcza trudności. W różnych źródłach pojawiają się rozmaite podziały. Jedni wyróżniają wyspy, wysepki i rafy, inni – wyspy zamieszkałe, bezludne, skały i rafy, jeszcze inni w ogóle nie dokonują żadnych rozgraniczeń i zadowalają się ogólnym stwierdzeniem, że wysp jest ponad tysiąc. Państwowy Urząd Statystyczny Republiki Chorwacji (Državni zavod za statistiku Republike Hrvatske) podaje, że do kraju należy 1246 wysp (zamieszkałych i niezamieszkałych), skał i raf.

 

Dla turystów nie ma znaczenia dokładna liczba. Próba dotarcia do choć części z chorwackich wysp to już plan na kilka ładnych lat. Warto więc dokonać własnego subiektywnego podziału i metodycznie odhaczać kolejne punkty z naszej listy. 

 

LAWENDOWE WSPOMNIENIA

Najlepiej zacząć od wizyty na Hvarze, zwanym lawendową wyspą. Zanim dotrzemy do jego stolicy – ponad 4-tysięcznego miasta o takiej samej nazwie – czeka nas przejażdżka malowniczą, choć naprawdę krętą i niebezpieczną drogą. Jeśli zdecydujemy udać się na Hvar promem z miejscowości Drvenik na Riwierze Makarskiej, dostaniemy się do Sućuraj, skąd wyruszymy na drugi (zachodni) kraniec lawendowej wyspy. Droga wznosi się tutaj coraz wyżej. Miejscami krajobraz jest nieco księżycowy, ale co rusz oczom podróżujących ukazują się sąsiednie wyspy i adriatyckie zatoki z iskrzącą się w słońcu wodą. Niemal do miasteczka Jelsa trasę znaczą odcinki ekstremalne – można odnieść wrażenie, że samochód nie zmieści się w pasie drogowym i runie w przepaść. Najtrudniej bywa, kiedy spotyka się pojazd zbliżający się z naprzeciwka. Pół biedy, jeśli prowadzi równie zestresowany turysta, gorzej, jeżeli to ktoś miejscowy jadący nieco zbyt szybko i na pamięć… Za Jelsą droga wyraźnie się poszerza i można odetchnąć. Wszystkie opisane niedogodności wynagradzają jednak nieziemskie widoki, fenomenalne zapachy (lawendy, drzew oliwnych, tymianku, rozmarynu) i dochodzące zewsząd cykanie cykad. 

 

Hvar ma niecałe 300 km2 powierzchni i ok. 11,5 tys. mieszkańców. To najbardziej słoneczna z chorwackich wysp – słońce świeci tu średnio aż 2726 godz. w ciągu roku. Po drodze do jej stolicy koniecznie trzeba zatrzymać się w miejscowości Velo Grablje, bo w niej właśnie bije lawendowe serce Hvaru. Od schyłku lat 20. do początku lat 80. XX w. osada przeżywała okres swojej świetności, związany z uprawą lawendy i wytwarzaniem powstającego z niej olejku. Destylacja olejku lawendowego trwała kilka, a nawet kilkanaście dni, i odbywała się przez całą dobę. Niestety, ogromne pożary trawiące Velo Grablje i okoliczne tereny pod koniec lat 80. położyły kres tym złotym czasom. Dziś, na pamiątkę dawnej świetności, na przełomie czerwca i lipca każdego roku odbywa się Festiwal Lawendy. Wioska odżywa na dwa dni. Podczas imprezy na straganach możemy kupić lokalne produkty, np. miody (lawendowe, rozmarynowe, szałwiowe), oliwę z oliwek, destylaty alkoholowe, wino i naturalne kosmetyki. Festiwal uświetniają koncerty, a także pokazy zbierania lawendy.

 

Stolica wyspy wita przyjezdnych przepięknym historycznym centrum, portem jachtowym, wyjątkowo dorodnymi palmami oraz Twierdzą (Forticą) widoczną z każdego fragmentu miasta i będącą świetnym punktem widokowym do podziwiania pobliskich Wysp Paklińskich (Paklinski otoci, Pakleni otoci). Hvar zniewala kolorami: mozaika wszystkich odcieni bieli oraz błękitu i turkusu sprawia, że można się tutaj poczuć niemal jak w Grecji. Jeśli dodać do tego liczne maleńkie zatoczki dla plażowiczów, gęstą sieć krętych uliczek, mnóstwo schodów i zaułki z widokiem na morze, trudno sobie chyba wymarzyć bardziej ekskluzywne miejsce na wypoczynek. Ceny również są ekskluzywne – kontynentalna część Chorwacji jest tańsza niż wyspy.

 Okolice Velo Grablje–lawendowe serce hvaru

© VISITHVAR/ALEKSANDARGOSPIC

ODPOCZYNEK NA PLAŻY

Na Hvar dostać się można jedynie promem. Na Krk – jedno z ulubionych miejsc wypoczynku Polaków – wjeżdża się przez spektakularny Krčki most o długości 1430 m. To właściwie dwa osobne mosty: pierwszy łączy wybrzeże z wyspą Sveti Marko, drugi Sveti Marko i Krk. Tuż za przeprawą witają podróżnych księżycowe krajobrazy i liczne zjazdy z głównej drogi wiodące ku skalistym zatoczkom. Im dalej w głąb wyspy, tym okolica staje się bardziej przyjazna, a w samej stolicy – 6-tysięcznym Krku – czy jednym z najpiękniejszych chorwackich kurortów – Bašce – można w ogóle zapomnieć, że są tu nie tylko gwarne miasteczka, plaże oblewane lazurową wodą i porty. To pierwsze miasto szczyci się piękną starą zabudową oraz rozległym portem jachtowym z promenadą i dojściem do małej, ale świetnie usytuowanej latarni morskiej oraz plażami idealnymi dla rodzin z dziećmi. 

 

Baška zachwyca rozległą miejską plażą z widokiem na góry. Vela (Vela plaža), bo tak się nazywa, zaliczana jest do najpiękniejszych na świecie. Podobnie jak w Makarskiej trudno się tutaj zdecydować, czy to morze znajduje się w górach, czy też góry nad morzem. Zniewalające kolory wody, nieba i skał sprawiają, że można w tym miejscu siedzieć godzinami ze wzrokiem zawieszonym w przestrzeni. Jeśli wybieramy się na urlop całą rodziną, Baška będzie idealnym wyborem. Szeroki deptak jest znakomity na spacery, a mnogość różnych lokali gastronomicznych tuż przy plaży ułatwia organizację posiłków.

 

NA EKRANIE

Różnorodność krajobrazów, widowiskowe połączenie gór i morza, architektoniczne perełki z czasów antycznych i średniowiecznych sprawiają, że Chorwacja często pełni funkcję planu rozmaitych produkcji. Jeśli podróże śladami bohaterów seriali i filmów, podziwianie miejsc, które pojawiły się w kadrach, oraz porównywanie fikcji z rzeczywistością interesują kogoś bardziej niż plażowanie, turystyka sportowa czy kulinarna, powinien wybrać się na wyprawę w poszukiwaniu okolic oglądanych na ekranie.

 

Wielbiciele amerykańskiego serialu Gra o tron przede wszystkim odwiedzają Dubrownik. Stolicę Siedmiu Królestw, czyli Królewską Przystań, odgrywały głównie zabudowania w obrębie staromiejskich murów. Schody prowadzące do Kościoła św. Ignacego stały się schodami do Wielkiego Septu Baelora. Tło bitwy nad Czarnym Nurtem tworzyły kamienne fortyfikacje różnych miejsc w Dalmacji. Czerwoną Twierdzą był w rzeczywistości fort Lovrijenac. Na zwiedzających jego masywna bryła niemal całkowicie pozbawiona okien robi naprawdę niesamowite wrażenie. Obiekt wybudowano 37 m n.p.m. na skalistym półwyspie Lovrijenac między dwiema bardzo malowniczymi i działającymi na wyobraźnię zatoczkami. Miasto Qarth odegrała wyspa Lokrum nazywana przeklętą wyspą i wyspą miłości. Jest ona widoczna z murów obronnych Dubrownika czy wzgórza Srđ (ok. 415 m n.p.m.). Legenda głosi, że gdy ostatni przeor opuszczał w 1798 r. tutejszy klasztor benedyktyński, przeklął to miejsce, mówiąc, że każdy, kto spędzi na Lokrum noc, stanie się nieszczęśliwy. Podczas spaceru murami miejskimi koniecznie trzeba zwrócić uwagę na basztę Minčeta – serialowy Dom Nieśmiertelnych. Jeśli w poszukiwaniu kadrów z Gry o tron planujemy udać się poza Dubrownik, powinniśmy zawitać do Trogiru, Splitu czy Szybeniku (Šibeniku). Warto też zjechać z Magistrali Adriatyckiej i zajrzeć do miasteczka Ston na półwyspie Pelješac. Jemu także przypadła w serialu rola Królewskiej Przystani. Samo miasteczko szczyci się najdłuższymi murami obronnymi w Europie (obecnie 5,5-kilometrowymi).

 

Również w Dubrowniku kręcono część ze scen do serialu Templariusze z 2017 r., oryginalnie emitowanego na kanale History. W kadrach pojawiły się mury obronne i fort Lovrijenac oraz zatoka Pile. Miasto posłużyło za scenografię do odegrania oblężenia Akki z 1291 r.

 

Choć może się to wydawać zaskakujące, sceny do filmu Mamma Mia! Here We Go Again też kręcono w Chorwacji. Grecką wyspę Kalokairi (w pierwszej części była nią Skopelos w Grecji) tym razem zagrał chorwacki Vis. Kluczowe miejsce w historii, czyli zatoczka, do której przybija łódź z młodą Donną Sheridan (graną przez angielską aktorkę Lily James), to Zátoka Barjaška – podobno powstało tu aż ponad 70 proc. ujęć. Drogę do niej wybudowano specjalnie na potrzeby planu filmowego, podobnie jak charakterystyczne molo, po zakończeniu prac nad produkcją rozebrane. W kadrze wielokrotnie pojawia się miasteczko Vis ze swoją śródziemnomorską zabudową. 

 

Prócz ekipy Gry o tron Dubrownik gościł także twórców takich filmów jak Robin Hood: Początek czy Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi. Bez problemu odnajdziemy w nich sceny, dla których tło stanowiła główna staromiejska ulica – Stradun (Placa).

 

W latach 60. XX w. Chorwacja stała się amerykańskimi stepami. Przemieniono ją w ojczyznę Winnetou, tytułowego bohatera powieści niemieckiego pisarza Karola Maya. Fani serii filmów ze szlachetnym wodzem Indian z plemienia Apaczów muszą koniecznie odwiedzić Park Narodowy Paklenica czy kanion rzeki Zrmanji. 

 

Poza tym warto wspomnieć, że dworzec główny w Zagrzebiu (Zagrebački Glavni kolodvor) pojawił się w jednym z filmów kultowej serii o przygodach agenta 007, Jamesa Bonda (Pozdrowienia z Rosji). Z kolei w porcie w Splicie Franek Dolas w pierwszej części (Ucieczka) polskiej produkcji Jak rozpętałem drugą wojnę światową skacze ze statku do wody.

Półwysep Prirovo (Prilovo) w miasteczku Vis na malowniczej wyspie o tej samej co ono nazwie

© CHORWACKA WSPÓLNOTA TURYSTYCZNA/IVOBIOCINA