BARBARA TEKIELI

« Małopolska zachwyca różnorodnością i kolorami, które zawdzięcza niezwykłym pejzażom malowanym przez samą naturę. Przyciąga turystów wspaniałymi górskimi krajobrazami – Tatrami, Beskidami, Gorcami i Pieninami. Małopolskie uzdrowiska położone w urokliwych miejscowościach mobilizują do aktywnego wypoczynku, ale też zachęcają do relaksu w bliskim kontakcie z przyrodą i zabytkami. Zwiedzanie regionu w stylu eko pozwala nam odkryć miejsca absolutnie niezwykłe: „kwitnącą wioskę” Zalipie, Dolinę Karpia, przełom Dunajca czy anielską Lanckoronę, a także ekomuzea tworzone przez ludzi z pasją, kultywujące lokalne dziedzictwo, tradycje i zwyczaje. »

Zalipie – mała drewniana chatka, bielona i malowana w zalipiańskie kwiaty, przed nią zdobiona studnia

Małopolska (łac. Polonia Minor) to położona w południowo-wschodniej części Polski kraina historyczna, którą współtworzyły wybitne postacie. To one wniosły istotny wkład w światowe odkrycia, zaznaczyły swoją obecność w nauce, sztuce, literaturze i muzyce. Ich wielkie osiągnięcia i wysiłek włożony w rozwój regionu są żywo obecne w pamięci mieszkańców ich małych ojczyzn. Kraków uhonorował wybitne krakowianki, Zakopane wspomina znakomitych muzyków i literatów, a Tarnów w tym roku oddaje hołd swojemu Leonardowi da Vinci (galicyjskiemu Edisonowi) – Janowi Szczepanikowi (1872–1926), najbardziej znanemu polskiemu odkrywcy na świecie.

Przemierzając tę wielobarwną krainę, poszukajmy swojego genius loci – miejsca nieoczywistego, nieodkrytego, które poruszy wszystkie nasze zmysły. Jedno jest pewne – Małopolska potrafi niejednego zainspirować.

Sarkofag Jadwigi Andegaweńskiej ujrzymy w Bazylice Archikatedralnej św. Stanisława i św. Wacława na Wawelu

KOBIETY W MIEŚCIE FESTIWALI I LITERATURY

Kraków, najbardziej rozpoznawalne polskie miasto na świecie, od zawsze przyciągał ludzi kultury i literatury. W 1978 r. decyzją Komitetu Światowego Dziedzictwa został wpisany na pierwszą listę najcenniejszych obiektów świata prowadzoną przez organizację UNESCO. W 2000 r. otrzymał tytuł Kulturalnej Stolicy Polski i Europejskiej Stolicy Kultury. Jest kołem zamachowym turystyki w całej Polsce. W 2019 r. Kraków odwiedziła rekordowa liczba turystów – ponad 14 mln osób, w tym 10,75 mln gości z kraju i 3,3 mln z zagranicy. Szacuje się, że wydatki, które ponieśli oni podczas pobytu, wyniosły łącznie 7,5 mld zł. W 2013 r. stolica Małopolski, jako pierwsze słowiańskie i drugie nieanglojęzyczne miasto na świecie, otrzymała też zaszczytny tytuł Miasta Literatury UNESCO.

Koneserzy festiwalowego lifestyle’u mają do wyboru blisko 80 różnych festiwali i wydarzeń o zasięgu międzynarodowym – od tych najstarszych, jak Krakowski Festiwal Filmowy (istniejący od 1961 r.) czy Festiwal Kultury Żydowskiej (powstały w 1988 r.), po najbardziej znane, jak: Opera Rara, Misteria Paschalia czy Sacrum Profanum. Najkrótsze z nich trwają dwa dni, a najdłuższe – dwa miesiące.

Z Krakowem związani byli polscy nobliści, wybitni poeci – Wisława Szymborska (1923–2012) i Czesław Miłosz (1911–2004) – oraz pisarze. Henryk Sienkiewicz (1846–1916) w krakowskim dzienniku Czas drukował w latach 1884–1886 fragmenty powieści Potop, a Władysław Reymont (1867–1925) swoje nowele w czasopiśmie Myśl.

Rodzina Szymborskich sprowadziła się do Krakowa z Torunia w 1929 r. Przyszła poetka studiowała na Uniwersytecie Jagiellońskim polonistykę i socjologię. Debiutowała na łamach krakowskiego Dziennika Polskiego. Zmarła w grodzie Kraka w lutym 2012 r. Jest pochowana na Cmentarzu Rakowickim.

Czesław Miłosz, honorowy obywatel Stołecznego Królewskiego Miasta Krakowa (1993) i doktor honoris causa Uniwersytetu Jagiellońskiego (1989), darzył miasto szczególnym sentymentem, bo przypominało mu rodzinne strony. Często porównywał Kraków do Wilna. Jego zauroczenie dawną stolicą Polski znalazło odzwierciedlenie m.in. w Traktacie poetyckim. Do grodu pod Wawelem wrócił na stałe w 1993 r., zamieszkał na Stradomiu.

Z Krakowem związany był też Sławomir Mrożek (1930–2013), który zadebiutował jako rysownik w 1950 r., a swoje prace publikował od 1953 r. w czasopiśmie Przekrój. Po powrocie z Francji spędził w Krakowie kilkanaście lat (od 1996 do 2008 r.). Jego prochy spoczywają w Panteonie Narodowym w Bazylice św. Michała Archanioła i św. Stanisława Biskupa, nazywanej potocznie Skałką lub kościołem Na Skałce. Z kolei w Krypcie Wieszczów Narodowych w podziemiach Bazyliki Archikatedralnej św. Stanisława i św. Wacława na Wawelu pochowani są poeci romantyczni – Adam Mickiewicz (1798–1855) i Juliusz Słowacki (1809–1849).

Każdego roku Kraków gości najwybitniejszych przedstawicieli światowej literatury. Na wiosnę, w maju, odbywa się Festiwal Miłosza, a jesienią Festiwal Conrada, uznany przez European Festivals Association (EFA) za jeden z pięciu najlepszych europejskich festiwali.

Swoje niepowtarzalne miejsce w krakowskiej kulturze zaznaczył także Stanisław Lem (1921–2006), jedna z ikon kultury polskiej. Temu najczęściej tłumaczonemu na języki obce i najpoczytniejszemu pisarzowi polskiemu dedykowano w Roku Lema (2021) wiele niezwykłych wydarzeń międzynarodowych (zarówno w Krakowie, jak i na całym globie). Na Zabłociu, w budynku dawnego Składu Solnego z 1787 r., planowane jest utworzenie do 2023 r. Centrum Literatury i Języka „Planeta Lem”. Ma to być futurystyczne muzeum, miejsce interdyscyplinarnych wydarzeń, spotkań i debat o roli kultury we współczesnym świecie. W obszernych przestrzeniach wystawienniczych znajdzie się innowacyjna prezentacja oparta na spuściźnie patrona inwestycji – Stanisława Lema, a także ekspozycja o fenomenie komunikacji i języka przygotowana we współpracy z polskimi językoznawcami oraz ruchome wystawy poświęcone ikonom literackiego Krakowa.

Szczególne miejsce w społeczności grodu Kraka zajmowały kobiety. To one zaznaczyły swoją obecność w dziejach oraz najróżniejszych dziedzinach życia miasta. Powszechnie znane są dokonania takich postaci, jak np.: św. Jadwiga Andegaweńska (1373 lub 1374–1399) – królowa Polski, Bona Sforza (1494–1557) czy legendarna księżniczka Wanda. Uznanie na świecie zdobyły: aktorka Helena Modrzejewska (1840–1909), malarka Olga Boznańska (1865–1940) czy wspomniana już poetka Wisława Szymborska. Jednak wiele kobiecych postaci, które miały niezwykły wkład w losy miasta, pozostaje nieznanych, ich osiągnięcia i inicjatywy – choć często przełomowe i spektakularne – umykają społecznej pamięci. Projekt „Krakowianki” jest dedykowany właśnie im – bohaterkom Krakowa, tym rozpoznawalnym, ale też tym niesłusznie czasami zapomnianym. Zainaugurowano go w listopadzie 2021 r. Jego pomysłodawczyniami są Anna Korfel-Jasińska, zastępca prezydenta Krakowa, oraz Nina Gabryś, pełnomocnik prezydenta Krakowa ds. polityki równościowej.

„Krakowianki” to interdyscyplinarne przedsięwzięcie o charakterze społeczno-kulturalnym, ma na celu podkreślenie roli kobiet w rozwoju miasta, ze szczególnym uwzględnieniem aspektów społecznego, kulturalnego, artystycznego, gospodarczego i naukowego. Projekt adresowany jest do mieszkańców Krakowa, przedstawicieli środowisk twórczych i naukowych, ale przede wszystkim do turystów i branży turystycznej. „Krakowianki” mają za zadanie wzmocnienie marki Kraków poprzez stworzenie kompleksowej, spójnej oferty prezentującej gród pod Wawelem przez pryzmat kobiet, które wywarły wpływ na rozwój miasta, jego miejsce w historii, kulturze, sztuce, nauce i gospodarce. W ramach projektu ustanowiono w grudniu 2021 r. Nagrodę im. Kazimiery Bujwidowej, emancypantki i działaczki społecznej, aktywnie działającej na rzecz równouprawnienia kobiet i mężczyzn, żyjącej w latach 1867–1932. Wyróżnienie będzie przyznawane każdego roku czterem wybitnym kobietom związanym z Krakowem. W międzyczasie powstała również dedykowana niezwykłym mieszkankom miasta trasa turystyczna: „Szlak kobiet Krakowa – krakowianki”. Już szykuję się na zwiedzanie tej nowej atrakcji stolicy Małopolski…

W 2022 r. planowany jest projekt o nazwie „Miesiąc Krakowianek”, który rozpoczyna 8 marca kampania społeczna „Krakowianki siłą miasta”. W marcu odbędą się spotkania, debaty, warsztaty z zakresu profilaktyki zdrowotnej dla kobiet oraz wystawa plenerowa.

Ciekawą inicjatywę stanowi także posadzenie stu drzew w przestrzeni miejskiej na stulecie uzyskania praw wyborczych przez kobiety w naszym kraju (28 listopada 1918 r.). W okolicy Nowego Kleparza, przy Fortach Kleparz, na skrzyżowaniu al. Słowackiego z ul. Prądnicką powstanie „Ogród Krakowianek”. Ma to być miejsce spotkań mieszkanek i mieszkańców Krakowa, w ramach parku powstanie również ścieżka dydaktyczna pozwalająca zapoznać się z historią emancypacji kobiet w Polsce i na świecie.

Złożony z 23 stawów kompleks „Przeręb” („Przyręb”) na Szlaku Karpia, chętnie odpoczywają tu stada gęsi

GALICYJSKI DA VINCI

Nazywany perłą renesansu i polskim biegunem ciepła Tarnów został zaliczony w minionym roku przez amerykańską CNN – jedną z największych i najważniejszych telewizji informacyjnych na świecie – do 15 najładniejszych mniejszych miast Europy. To jedyny reprezentant Polski na tej liście.

Tarnów od początku swoich dziejów miał szczęście do wybitnych postaci. Tutaj na Górze św. Marcina (384 m n.p.m.), w gotyckim zamku Leliwitów przyszedł na świat w 1488 r. Jan Amor Tarnowski (zm. 1561), późniejszy hetman wielki koronny, który w dobie renesansu, czyli czasie największego rozkwitu miasta, był jego właścicielem. To nie tylko wybitny wojskowy, polityk i pamiętnikarz, ale również autor dzieła Consilium rationis bellicae (Rada sprawy wojennej, 1558 r.). Praca ta stanowi najwybitniejszy przykład polskiego piśmiennictwa wojskowego z XVI stulecia. Traktowano ją jako podręcznik sztuki wojennej. Na tym dziele wychowały się kolejne generacje dowódców wojskowych Rzeczypospolitej. Tarnowianinami byli też generał Józef Bem (1794–1850) – bohater Polski i Węgier, oraz burmistrz Tadeusz Tertil (1864–1925). Podczas jego rządów (w latach 1907–1923) powstały linia tramwajowa, elektrownia, wodociągi, gazownia, a Tarnów jako pierwsze miasto w Polsce ogłosił niepodległość (31 października 1918 r.). Obecnie jego imię nosi pasaż, który łączy tarnowski Rynek z placem Kazimierza Wielkiego.

Z Tarnowem związany był najwybitniejszy polski wynalazca nazywany „Leonardem da Vinci z Galicji”, „galicyjskim geniuszem” lub „polskim Edisonem” – Jan Szczepanik. W 2022 r. przypada 150. rocznica jego urodzin i z tej okazji w mieście ustanowiono „Rok Jana Szczepanika”. Główne obchody planowane są na czerwiec (wynalazca przyszedł na świat 13 czerwca 1872 r.). Wówczas odbędą się koncert i konferencja naukowa, powstanie także ławeczka oraz mural przedstawiający „polskiego Edisona”, a w tworzonym Parku Doświadczeń (w kamienicy przy tarnowskim Rynku) znajdzie się pracownia popularyzująca osiągnięcia nie tylko Jana Szczepanika, ale również osiągnięcia naukowe i techniczne wybitnych Polaków.

Ten genialny samouk dokonał ponad 50 odkryć oraz uzyskał blisko 300 patentów, a jego wynalazki wniosły ważny wkład w rozwój fotografii, filmu kolorowego i dźwiękowego, telekomunikacji i tkactwa. W 1899 r. stworzył barwny film małoobrazkowy, co w okresie międzywojennym wykorzystały na skalę przemysłową firmy Kodak i Agfa.

W swojej pracowni na poddaszu kamienicy przy ul. Sowińskiego 11 w Tarnowie wykonał pierwszą kolorową fotografię na świecie. Opatentował też w 1897 r. teletroskop (prototyp telewizora). Pracował nad konstrukcją łodzi podwodnej, samolotem z ruchomymi skrzydłami, śmigłowcem z podwójnym układem wirnika czy sterowcem (jeszcze przed Ferdinandem von Zeppelinem). Zaprojektował karabin elektryczny oddający kilkanaście strzałów w ciągu minuty.

Był tak znany na świecie, że słynny amerykański pisarz Mark Twain (1835–1910) poświęcił mu kilka artykułów i dwie nowele. Chciał nawet wykupić jego patenty na Amerykę Północną. Panowie spotkali się w pracowni wynalazcy w Wiedniu, czego efektem był gobelin przedstawiający Twaina utkany maszynowo przez Szczepanika według własnego szkicu.

Największą sławę przyniosło mu wynalezienie kamizelki kuloodpornej z jedwabnej tkaniny z wszytymi w nią cienkimi blaszkami stalowymi, która uratowała życie króla Hiszpanii Alfonsa XIII w czasie zamachu na jego osobę w 1906 r. w Madrycie. W dowód wdzięczności polski wynalazca otrzymał najwyższe hiszpańskie odznaczenie państwowe – Order Izabeli Katolickiej.

W Tarnowie jest wiele miejsc przypominających tę znamienitą postać. Jedna z proponowanych tras spacerów prowadzi szlakiem związanym z życiem, pracą zawodową oraz największymi odkryciami Jana Szczepanika. Jego imię nosi Zespół Szkół Ogólnokształcących i Technicznych przy ul. Brodzińskiego 9, w którym gromadzone są pamiątki po „galicyjskim geniuszu”, a obok znajduje się jedyny pomnik na świecie z popiersiem przedstawiającym „polskiego Edisona”, wykonany według projektu tarnowskiego artysty Michała Poręby.

Postać Jana Szczepanika wkomponowano także w futurystyczny mural Dawno temu w przyszłości autorstwa Mikołaja Rejsa, usytuowany przy ul. Piłsudskiego 24 (przy Pałacu Młodzieży). Ten najdłuższy mural w mieście (74 m) opowiada historię kosmicznego wędrowca, który przybył do Tarnowa w poszukiwaniu krzewów tarniny (symbolu miasta) mających ocalić jego rodzinną planetę przed zagładą. Z kolei w zbiorach tarnowskiego Muzeum Okręgowego podziwiać można w Galerii Sztuki Dawnej w Ratuszu największy gobelin wykonany w 1898 r. metodą opracowaną przez Szczepanika: Apoteoza 50-lecia panowania Cesarza Austro-Węgier Franciszka Józefa.

W listopadzie 1902 r. w Bazylice Katedralnej Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Tarnowie miał miejsce ślub „Leonarda da Vinci z Galicji” z Wandą Dzikowską, córką tarnowskiego lekarza powiatowego Zygmunta Dzikowskiego. To wydarzenie zgromadziło tłumy wielbicieli talentu polskiego wynalazcy. W mieście były zamknięte sklepy, urzędy i inne instytucje. W tarnowskich cukierniach sprzedawano ciasteczka „szczepaniki”.

Jan Szczepanik zmarł 18 kwietnia 1926 r. w Tarnowie, mając zaledwie 54 lata. Został pochowany na jednej z najstarszych tarnowskich nekropolii – Starym Cmentarzu na Zabłociu, w grobowcu rodziny Dzikowskich.

 

MALOWANA WIEŚ

Nie ma drugiego takiego miejsca w Polsce, gdzie tradycja malowania domostw sięga ponad stu lat! Zalipie, zwane również wioską malarek, to unikatowa wieś położona na północ od Tarnowa, w powiecie dąbrowskim, blisko granicy z województwem świętokrzyskim, na Szlaku Architektury Drewnianej w Małopolsce.

Tradycja malowania chat sięga końca XIX w. Wtedy to kobiety zamieszkujące rejon Powiśla Dąbrowskiego malowały domy mieszkalne wapnem za pomocą pędzla zrobionego z kłosów prosa lub żyta. Zakopcone ściany pokrywały tzw. packami, czyli nieregularnymi plamkami, aby rozjaśnić i upiększyć wnętrza swoich domostw. Z czasem, gdy piece zniknęły z izb, zalipianki zaczęły tworzyć motywy kwiatowe, używając do tego kolorowych sproszkowanych farb rozpuszczanych w mleku.

Rodowita zalipianka, artystka ludowa Felicja Curyło (1903–1974) rozsławiła to miejsce na całym świecie. Ona też zaraziła inne mieszkanki wsi pasją do ozdabiania kwiecistymi malunkami swoich chat, których wnętrza zdobią wycinanki kwiatowe oraz kwiaty i pająki z bibuły i słomy wiszące na sufitach i w oknach. Twórczynie z Zalipia pomalowały salę dziecięcą na statku Batory, lokale handlowe i reprezentacyjne w Warszawie i Krakowie, sale Uniwersytetu Ludowego w Wierzchosławicach w powiecie tarnowskim. W samej wsi zalipiańskie wzory kwiatowe można podziwiać na budynkach remizy, szkoły, przedszkola, domu kultury i plebanii. Zdobią także studnie, obory, płoty, psie budy, ule, a nawet wnętrze Kościoła św. Józefa Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny. Na uwagę zasługują również Kaplica św. Błażeja, cała w zalipiańskich motywach kwiatowych, oraz mensa ołtarzowa pokryta haftowanym obrusem i szaty liturgiczne – wspaniałe dzieło miejscowych artystek.

W Domu Malarek (www.dommalarek.pl) organizowane są warsztaty, podczas których można poznać tajniki malowanek z Zalipia, tradycyjne techniki wykonywania ozdób choinkowych lub pisanek i palm wielkanocnych. Zajęcia te rozwijają zdolności manualne, ale stanowią też okazję, żeby nauczyć się malowania motywów zdobniczych z zachowaniem tradycyjnych barw – brązu, bieli i czerni – samodzielnie zrobionym pędzlem z brzozowego patyka oraz włosia końskiego i krowiego ogona.

Dziś prace artystek z Zalipia podziwiamy w Zagrodzie Felicji Curyłowej (będącej filią Muzeum Okręgowego w Tarnowie), Domu Malarek oraz prywatnych ogródkach twórczyń ludowych. Najciekawszym obiektem jest dom Felicji Curyło – miejscowej artystki propagującej tradycyjną sztukę malowania domów i przedmiotów użytku domowego w oryginalne roślinne wzory charakterystyczne dla Powiśla Dąbrowskiego. Wnętrze należącej do malarki chaty, która od lat wzbudza zachwyt turystów, zostało zachowane w niezmienionej formie. Kwiatami przyozdobione są ściany i powały, wiszą kolorowe dekoracje z bibuły, możemy także zobaczyć tradycyjny strój ludowy. Uwagę zwraca kuchnia z oryginalnym, bogato zdobionym piecem, skromnymi meblami oraz domowymi sprzętami. Dawne zabudowania gospodarskie przekształcono do celów muzealnych. W oborze utworzono salę przeznaczoną na warsztaty i kasę, a w stodole prezentowany jest dawny sprzęt rolniczy. Inny, równie ciekawy obiekt na terenie miniskansenu stanowi chata należąca do malarki i poetki Stefanii Łączyńskiej (1914–2005).

Od 1948 r. organizowany jest barwny konkurs na najpiękniejsze zalipiańskie malowidło – „Malowana Chata”. W tym roku odbędzie się już 59. jego edycja! Zawody na najwspanialszą malaturę w Małopolsce trwają trzy dni, a laureatów, wśród których znajduje się wielu młodych ludzi, poznajemy w czasie finału w pierwszą niedzielę po Bożym Ciele. Towarzyszą mu występy folklorystyczne, pokazy sztuki ludowej oraz degustacje lokalnych przysmaków w Domu Malarek. Nie może wówczas zabraknąć pierogów z Zalipia – z nadzieniem ze słodkiej kapusty i swojskiej kiełbasy, a także krupniku czy miodownika po zalipiańsku.

Andrzej Staszel bacuje w Kuźnicach i na Kalatówkach

BLISKO NATURY I TRADYCJI

Bacówka „Biały Jeleń” w Iwkowej (www.bacowka.com.pl) to niezwykłe miejsce, pięknie położone na najwyższym wzniesieniu Pogórza Wiśnickiego – Rogozowej (531 m n.p.m.). Stanowi przykład tego, jak natura doskonale komponuje się z tradycją. Idealne położenie, znakomita lokalna kuchnia oparta na tym, co zrodzą znajdujące się w pobliżu ogródek i sad, sprawiają, że turyści chętnie wybierają ten obiekt. W jego otoczeniu usytuowanych jest wiele miejsc godnych uwagi, takich jak choćby Lipnica Murowana czy Tymowa, nie mówiąc o licznych szlakach pieszych i rowerowych Beskidu Wyspowego i Pogórza Rożnowskiego.

W bacówce poczujemy moc natury i poznamy lokalną tradycję, którą kultywują od lat właścicielki. Na łąkach pasą się konie huculskie i arabskie oraz owce wrzosówki, a do gospodarstwa należy również mały zwierzyniec z dzikami, danielami, osiołkiem i gromadą hodowlanych zwierząt. Można tu skorzystać z jazdy konnej z instruktorem, bo na miejscu działa szkółka jeździecka. Wrażenie robią tradycyjna drewniana zabudowa pogórzańska i zagrody oraz stojące w pobliżu: spichlerz z 1874 r., stuletnia obora, kuźnia i czynny do tej pory wiatrak z żarnami. Zamieszkać można w starej chacie z oryginalnym chlebowym piecem. Obiekt dysponuje 60 miejscami noclegowymi.

Atut bacówki stanowi smaczna staropolska kuchnia, w której królują takie specjały, jak np.: śliwka po iwkowsku w chrupiącym boczku, pierogi – łemkowskie (z pikantnym serem), pogórzańskie (z kapustą i grzybami) lub gazdowskie (z mięsem), bigos ze śliwkową nutą i pieczony schab ze śliwką. To prawdziwe śliwkowe miejsce znajdujące się na atrakcyjnym Śliwkowym Szlaku. Posiłki przygotowywane są według starych receptur z produktów pochodzących z sąsiednich gospodarstw i domowej przetwórni. Do rarytasów należą: żur huculski na kiełbasie, chrupiący przysmak plebański z koguta, złociste żeberka, pstrąg z górskiego potoku, burger z jelenia, swojskie wędliny, chleb z pieca czy prosię pieczone na ognisku. Na miejscu można zakupić specjały pani domu.

Nowo otwarte bacówkowe SPA oferuje szeroką gamę zabiegów kosmetycznych, odnowę biologiczną i masaże. Można też skorzystać z minibasenu z przeciwprądem, sauny fińskiej lub na podczerwień, jacuzzi oraz groty solnej. Ośrodek posiada wypożyczalnię rowerów, nart biegowych (zimą) i kijków do nordic walking. Dysponuje także rozbudowanym zapleczem konferencyjnym, na które składają się trzy w pełni wyposażone sale szkoleniowe mogące pomieścić od 15 do 60 osób.

 

RAJSKIE PTASZKI I BUJANE KONIKI

Niewielu z nas pamięta drewniane zabawki naszych dziadków i rodziców, dlatego niezwykłym przeżyciem będzie odwiedzenie Beskidzkiego Centrum Zabawki Drewnianej w Stryszawie (www.beskidzkiecentrumzabawki.pl), malowniczej miejscowości w Beskidach położonej pomiędzy Suchą Beskidzką a Zawoją, kilkadziesiąt kilometrów od Krakowa. Ciągnie się ona przez blisko 10 km w dolinie rzeki Stryszawka, lewego dopływu Skawy.

Gminę Stryszawa nazywa się krainą zabawek ludowych. Tradycja ich wyrabiania sięga tutaj połowy XIX w. Zajmowały się tym całe rodziny. Najpopularniejsze były wozy drabiniaste, grzechotki, kołyski, bujane koniki i klepoki, czyli machające skrzydełkami ptaszki, malowane ręcznie przez tutejszych zabawkarzy: Mentlów, Klimasarów, Leśniaków czy Lachów. Do ludowych zabawek zaliczamy również kolorowe stryszawskie ptaszki, zwane rajskimi. Prawdopodobnie pierwszym artystą, który zajął się ich rzeźbieniem i malowaniem, był Teofil Mentel (1876–1944). Wiedzę i artystyczne zdolności przekazał on następnie swoim dzieciom. Drewniane ptaszki stały się z czasem produktem markowym Stryszawy. Surowcem używanym dzisiaj do ich wytwarzania jest sosna wejmutka, zwana też sosną amerykańską.

Tradycja robienia zabawek była przekazywana z pokolenia na pokolenie. To także zdecydowało o wpisaniu w 2016 r. żywiecko-suskiego zabawkarstwa na Krajową Listę Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego.

Beskidzkie Centrum Zabawki Drewnianej znajduje się w odrestaurowanym dworze dawnych właścicieli Stryszawy, Branickich, który przez pewien czas był siedzibą leśnictwa. Możemy w nim podziwiać stałą ekspozycję unikatowych drewnianych zabawek znanych artystów związanych z żywiecko-suskim ośrodkiem zabawkarskim. To również miejsce promocji beskidzkich twórców ludowych i producentów produktów lokalnych.

Centrum działa w ramach Gminnego Ośrodka Kultury w Stryszawie. Jest ośrodkiem dokumentacji żywiecko-suskiego zabawkarstwa, posiada też pracownię informatyczno-multimedialną, sklepik, w którym można zakupić drewniane zabawki i wyroby regionalne. Można także wziąć udział w warsztatach z malowania ptaszków stryszawskich, koników na biegunach, pisanek, malarstwa na szkle, tworzenia ekozabawek z siana, tradycyjnych ozdób choinkowych i koszyczków ze sznurka, zdobnictwa bibułkowego czy garncarstwa. Przy okazji wysłuchamy interesującej opowieści o miejscowych zwyczajach i początkach zabawkarstwa. W otoczeniu zabytkowego dworku Branickich powstał Park Drewnianej Zabawki Ludowej, czyli miejsce z zabawkami w formacie XXL. Obok, w drewnianym budynku, tzw. Domu Zabawkarza, znajduje się izba ze starą kuchnią, warsztatem pracy i salą rekreacyjno-wypoczynkową, gdzie zwiedzający mogą odpocząć, coś zjeść i się pobawić.

Drewniane zabawki stanowią również wystrój gospodarstwa agroturystycznego „Przytulia” (www.przytulia.eu), uznanego w 2021 r. za najlepsze w Małopolsce. Leży ono z dala od szlaków turystycznych, na końcu Stryszawy, w przysiółku Bartoszki, na wysokości ok. 700 m n.p.m., w najpiękniejszym zakątku Beskidu Makowskiego. Jego właściciele dbają o lokalne tradycje. „Przytulia” to 110-letni drewniany dom z duszą, w którym odtworzono z największą precyzją klimat dawnej małopolskiej wsi. Tuż obok niego wznosi się komfortowy, 100-metrowy domek „Sojdówka”. Ogromny atut gospodarstwa stanowią domowa kuchnia i wszechobecna cisza, którą zakłócają jedynie pianie kogutów i ćwierkot ptaków, oraz wnętrza zdobione dziełami lokalnych twórców. Turyści wybierający to miejsce często wracają tu wielokrotnie, bo gospodarze emanują pozytywną energią, a okolica urzeka nieskażoną przyrodą i czystym powietrzem. Podróże w wolnym tempie stają się coraz bardziej popularne. Sprzyjają tutaj temu takie atrakcyjne miejsca, jak pobliska Lanckorona – miasto aniołów i artystów – czy Kalwaria Zebrzydowska, której manierystyczny zespół architektoniczny i krajobrazowy oraz park pielgrzymkowy wpisano w 1999 r. na Listę Światowego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO.

Będąc w Stryszawie, warto podjechać do Kościoła Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Lachowicach, określanego mianem perły gminy Stryszawa oraz Szlaku Architektury Drewnianej w Małopolsce. Jedną z atrakcji stanowi bliskość masywu Babiej Góry, którego najwyższy szczyt zwany jest Diablakiem (1723 m n.p.m.). To najwyższy punkt Beskidów Zachodnich i Zawoi – najdłuższej wsi w Polsce, zamieszkanej przez blisko 7,5 tys. osób, z prężnie działającym Babiogórskim Centrum Kultury. Aby poczuć klimat miejscowego folkloru, trzeba przyjechać tu w drugiej połowie września, kiedy organizowane jest jedno z najważniejszych wydarzeń kulturalnych – „Babiogórska Jesień” (www.babiogorskajesien.pl). Festiwal odbywa się w Zawoi u schyłku sezonu wypasowego, którego koniec wyznacza dzień św. Michała Archanioła. Główny punkt programu stanowi powitanie jesiennego redyku, czyli powrót pasterzy z owcami do wsi.

 

W KRAINIE KRÓLEWSKIEGO KARPIA

Przemierzając województwo małopolskie w stylu eko, nie sposób pominąć Doliny Karpia, nazywanej też „Mazurami Małopolski”, rozciągającej się na obszarze zaledwie 310 km² w dolinie Wisły i Skawy. Jej historia przenosi nas do XV w., kiedy to z księstwa oświęcimskiego wyłoniło się księstwo zatorskie (1445–1564). Karp zatorski zasłynął wówczas na królewskich stołach na Wawelu.

Magia Doliny Karpia udziela się wszystkim, przyciągając różnorodnością propozycji spędzenia wolnego czasu i wielością atrakcji, wśród których możemy wybierać bez względu na porę roku i pogodę. Obszar historycznego zagłębia hodowli karpia na Ziemi Oświęcimsko-Zatorskiej możemy pokonać pieszo, szlakami nordic walking lub kajakiem podczas malowniczych spływów po Wiśle, Kanale Łączańskim i Skawie. Miłośnicy dwóch kółek będą zachwyceni średniej trudności Rowerowym Szlakiem Doliny Karpia, który oplata sporą, prawie 87-kilometrową pętlą atrakcyjny przyrodniczo obszar. Za umowny początek trasy uznaje się Osiek i punkt wypoczynkowy dla rowerzystów w pobliżu zabytkowego Kościoła św. Andrzeja. Po drodze mijamy malownicze stawy karpiowe, pałace, zamki, izby regionalne, drewniane świątynie, galerie, gospodarstwa agroturystyczne, pracownie artystyczne i pasieki, w których właściciele i twórcy ludowi opowiedzą o swoich pasjach, zaproszą do wspólnego biesiadowania i zaproponują warsztaty: pszczelarskie, wikliniarskie, garncarskie i kulinarne.

Unikatowe Ekomuzeum Doliny Karpia pod gołym niebem stwarza nam możliwość degustowania największych przysmaków lokalnej kuchni, zwłaszcza potraw z hodowanych na miejscu ryb (www.ekomuzeumdolinykarpia.pl). Poza karpiem, serwowanym pod wieloma postaciami, zaskoczy nas jedyną w Polsce pizzą z karpiem wędzonym, podawaną w restauracji „Revel” na zatorskim Rynku. Posmakować tutaj można specjalnego menu karpiowego oraz dań regionalnych.

Nieopodal, w kawiarni-lodziarni „Lolly Polly” czeka na nas prawdziwa uczta – lody wytrawne o smaku wędzonego karpia lub krówki zatorskiej! Możemy wziąć udział w warsztatach robienia tych słynnych ciągutek, wyrabianych na bazie tradycyjnej receptury. Posmakujemy tu też m.in. landrynek i wafelków zatorskich.

W supermarkecie „Hana” na zatorskim Rynku kupimy produkty ze znakiem lokalnej marki Dolina Karpia. Ich wybór jest ogromny – ekologiczne miody z rodzinnych pasiek, mąka orkiszowa i ziarna orkiszu firmy Diogra, chleb Revel na naturalnym zakwasie, tłoczone na zimno oleje lniany i rzepakowy, przetwory z karpia w zalewach, landrynki, wafelki i krówki zatorskie oraz karp wędzony.

Do atrakcji Doliny Karpia należą obszar Natura 2000 oraz największe kompleksy stawowe zlokalizowane w Zatorze, Przeciszewie i Spytkowicach, w których hoduje się ryby przy zachowaniu tradycyjnych metod sprzed stuleci, oraz dolina Skawy, słynąca z obecności ponad 270 gatunków ptactwa, w tym także egzotycznych okazów, takich jak: warzęcha, ibis kasztanowaty, kormoran mały czy pelikan różowy. Występują tu gatunki zagrożone, m.in. bączek, zausznik, podróżniczek, pogorzałka oraz ślepowron. Ten ostatni to symbol regionu, a jego największa ostoja znajduje się nad 36-hektarowym zbiornikiem „Ślepowron” we wsi Podolsze. Dolinę Karpia uważa się za prawdziwy raj dla wędkarzy, ekologów, przyrodników i miłośników wycieczek ornitologicznych, organizowanych m.in. po kompleksie „Przeręb” („Przyręb”), złożonym z 23 stawów, przez wykwalifikowanych przewodników z Towarzystwa na rzecz Ziemi (TnZ). Nie mniej ciekawą propozycją są warsztaty fotografii przyrodniczej z uznanym fotografem przyrody Marcinem Karettą.

Wszystkie produkty i usługi – turystyczno-rekreacyjne, edukacyjne, gastronomiczne i noclegowe – posiadające znak marki lokalnej Dolina Karpia stanowią nie tylko gwarancję pochodzenia, którą cechuje wyjątkowość i niepowtarzalność, ale przede wszystkim jakości oraz przyjaznego stosunku do turysty i środowiska naturalnego. Znakiem zarządza Stowarzyszenie Dolina Karpia z siedzibą w Zatorze (www.dolinakarpia.eu). Jego logo stanowi barwny, przykuwający uwagę karp przedstawiony w formie witrażu, co nawiązuje do czasów królewskich i magii karpiowej łuski.

Dolina Karpia może się pochwalić także bogatą ofertą zakwaterowania. Czekają tutaj noclegi w gospodarstwach agroturystycznych (np. „Willa Zacisze” w Tomicach, „Ranczo w Dolinie Karpia”, „Ostoja w Dolinie Karpia”, „Na Rozstajach” i „Zwierzyniec” w Spytkowicach) albo obiektach hotelowych (4-gwiazdkowy Molo Resort w Osieku, Villa Natura z 15 komfortowymi pokojami w Przeciszowie). Z kolei klientom oczekującym oferty łączącej wypoczynek z regeneracją zdrowia i urody oraz doskonałą kuchnią opartą na lokalnych produktach poleca się Hotel Radocza Park Active & Spa w Radoczy koło Wadowic.

Największymi imprezami lokalnymi, podczas których poznamy wszystkie odsłony karpia, czyli „karpia na 100 sposobów”, są odbywające się na zatorskim Rynku w pierwszy weekend lipca Święto Karpia oraz sierpniowe Targi Turystyczne Doliny Karpia połączone z dniem otwartym we wszystkich atrakcjach doliny (15 sierpnia). Wystawcy targów to użytkownicy (aktualni i potencjalni) znaku marki lokalnej Dolina Karpia, twórcy rękodzieła, restauratorzy, hotelarze, właściciele łowisk wędkarskich, gospodarstw agroturystycznych i rybackich, organizacje pozarządowe oraz lokalna branża turystyczna. W tym roku w sierpniu zaplanowano już XI Targi Turystyczne Doliny Karpia.

Magnesami przyciągającymi w te strony rodziny z dziećmi są Energylandia, największy park rozrywki w Polsce, zajmujący obszar 43 ha, oraz Zatorland w Zatorze. Ten ostatni składa się z Parku Ruchomych Dinozaurów Dinozatorland, Parku Owadów, Parku Mitologii i Lunaparku.

 

W DOLINIE GRAJCARKA

Na pograniczu Pienin i Beskidu Sądeckiego, w dolinie Grajcarka, prawego dopływu Dunajca, położone jest jedno z najbardziej kameralnych i najstarszych uzdrowisk Małopolski – Szczawnica. Swoją nazwę zawdzięcza wodom mineralnym, szczawom alkaliczno-słonym, których właściwości lecznicze odkryto w 1811 r. Charakterystyczny, specyficzny mikroklimat, znakomite położenie i 12 źródeł kwaśnych wód bogatych w sole mineralne i mikroelementy sprzyjają poprawie zdrowia, leczeniu schorzeń dróg oddechowych, miażdżycy tętnic, osteoporozy, zaparć i nieżytów żołądka oraz wysokiego poziomu cholesterolu. Piękne drewniane wille z przełomu XIX i XX w. uwodzą niezwykłą architekturą i misternie „wydzierganymi” elementami okiennic, werand i drzwi.

Cała gmina o powierzchni 87,9 km² obejmuje miasto Szczawnicę oraz dwie wsie – Jaworki i Szlachtową. Pierwsze wzmianki o osadzie pochodzą z 1413 r. i dotyczą zapisania przez króla Władysława Jagiełłę (1352 lub 1362–1434) 400 florenów Abrahamowi z Goszczyc. Przy okazji tego zapisu wymieniono w obrębie starostwa czorsztyńskiego dwie Szczawnice – Wyżną i Niżną.

Za twórcę uzdrowiska uważany jest polski wydawca pochodzenia węgierskiego, urzędnik galicyjski Józef Stefan Szalay (1802–1876), syn Józefiny i Stefana Szalayów. Jemu też przypisuje się największy rozwój Szczawnicy przypadający na połowę XIX w. Z jego inicjatywy powstały m.in. pierwsze łazienki, drewniane wille i pensjonaty, neogotycka Kaplica Zdrojowa, której ołtarz zdobi obraz Madonny z Dzieciątkiem (pędzla samego Szalaya), rozszerzono i unowocześniono założony w 1824 r. Park Górny, bogaty w wiele unikatowych krzewów i drzew. Józef Szalay to człowiek wielu talentów i uzdolniony artysta, był autorem licznych rysunków ukazujących Pieniny i Szczawnicę, które znalazły się w pierwszym przewodniku po zdroju pt. Album Szczawnickie (1858 r.). Zaczął organizować także spływy po Dunajcu i zasklepiać Potok Szczawny (inwestycję tę zakończono dopiero mniej więcej sto lat po jego śmierci). Był również pomysłodawcą oznakowania wynajmowanych turystom domów i willi drewnianą tabliczką z tzw. godłem Szalayowskich. Na szyldzie znajdowało się malowidło i napis. Oba elementy przekazywały informację o charakterze albo talentach gospodarza. Przykładowo rodzina Słowików miała w godle Szalayowskich dzwon, Malinowscy – serce, Zachwiejowie – anioła, a walczący z Szalayem Węglarzowie – węża lub smoka. Takie tablice zdobiły góralskie domy, m.in.: „Pod Smokiem”, „Pod Węgrzynem”, „Pod Matką Boską” czy „Pod Sercem”. Dzięki staraniom władz lokalnych zabytkowe szyldy zrekonstruowano i poddano renowacji. Wytyczają teraz jedną z najpiękniejszych tras prowadzących po uzdrowisku. Nosi ona nazwę Szlak godeł Szalayowskich – osobliwość turystyczna Szczawnicy. Architektura drewniana z XIX stulecia najwyraźniej jest zaakcentowana przy ul. Zdrojowej i na pl. Dietla, gdzie wznosi się willa wybudowana w 1852 r. – „Szwajcarka Górna”, miejsce wypoczynku Kazimierza Przerwy-Tetmajera (1865–1940). Zachwyt wzbudzają też: „Stara Kancelaria”, powstała w latach 1864–1865, oraz willa „Pałac” z tego samego okresu. W tym ostatnim zabytkowym budynku przy pl. Dietla mieściło się do 2013 r. Muzeum Pienińskie im. Józefa Szalaya. Obecnie ta interesująca placówka znajduje się w dawnym gmachu straży granicznej w pobliskiej Szlachtowej (przy ul. Łemkowskiej 37). Tuż przed śmiercią w 1876 r. Józef Szalay, nie mogąc poradzić sobie z finansowaniem zaplanowanych inwestycji, zapisał Zakład Zdrojowy Akademii Umiejętności w Krakowie, dzięki czemu zostały zakończone rozpoczęte przez niego prace, m.in. wytyczono drogę prowadzącą przez Pieniny do Czerwonego Klasztoru, zbudowano w 1884 r. Dworek Gościnny, uporządkowano Park Górny, w którym w 1889 r. posadzono aż 10 tys. sadzonek.

Szczawnica cieszy się niesłabnącym powodzeniem. Ostatnie lata i powrót do uzdrowiska potomków dawnych właścicieli sprawiły, że dynamicznie się rozwija, a baza zabiegowa i noclegowa stwarzają wiele możliwości wypoczynku dla osób średnio zamożnych, ale oczekujących najwyższego standardu. Jedna z najdłuższych w Polsce, licząca 1,8 km, transgraniczna promenada spacerowa, ma początek pod dolną stacją kolejki krzesełkowej na Palenicę, znajdującą się na wysokości 459 m n.p.m. Biegnie następnie wzdłuż prawego brzegu Grajcarka, łączy poprzez kładki obie strony potoku, a kończy się u zbiegu szlaków pieszo-rowerowych prowadzących na Słowację. Odrestaurowany w 2012 r. Park Dolny z unikatową drewnianą architekturą czy oryginalny rusnacki rynek w centrum wsi Jaworki to tylko niektóre inwestycje, dzięki którym Szczawnica odzyskuje dawny blask.

Dodatkowy atut uzdrowiska stanowi rozbudowana sieć tras turystycznych wiodących na najwyższe szczyty Pienin i Gorców, do rezerwatów przyrody: Wąwóz Homole, Zaskalskie-Bodnarówka, Biała Woda i Wysokie Skałki. Niewątpliwą atrakcją jest wyruszająca z centrum uzdrowiska całoroczna kolej krzesełkowa na Palenicę (722 m n.p.m.), z której rozpościera się najpiękniejszy widok na miasto, Tatry, Pieniny i Beskid Sądecki.

Otaczające Szczawnicę znakomicie utrzymane szlaki rowerowe, konne i wodne dają możliwość poznania całego regionu. Na pewno należy zwiedzić utworzony w 1932 r., najstarszy w Polsce, Pieniński Park Narodowy. Jego siedziba mieści się w Krościenku nad Dunajcem. Chroni on najcenniejsze pod względem krajobrazowym i przyrodniczym obszary Pienin Środkowych: Masyw Trzech Koron (982 m n.p.m.), Pieniny Czorsztyńskie, Pieninki, Pieniński Przełom Dunajca. Z Pienin Spiskich do parku włączono jedynie Zielone Skałki. Do pobliskich atrakcji turystycznych należą również ruiny gotyckiego zamku z XIV stulecia w Czorsztynie i leżący po przeciwległej, prawej stronie Jeziora Czorsztyńskiego XIV-wieczny Zamek Dunajec we wsi Niedzica-Zamek, na terenie Polskiego Spisza lub Zamagurza. Mniej więcej 150 m od tej ostatniej warowni znajduje się drewniany spichlerz wzniesiony pod koniec XVIII stulecia, nieznacznie zmieniony w XIX w. Obecnie przygotowano w nim stałą wystawę pt. Sztuka Ludowa Spisza.

Miłośników tradycji i sztuki ludowej na pewno zafascynuje żywy folklor obecny w gwarze i strojach flisaków, górali pienińskich i rodowitych szczawniczan. Zachwycają też wyroby lokalnych artystów, wspaniałe przykłady rękodzieła.

Znajdujący się w Jaworkach klub „Muzyczna Owczarnia” stanowi przestrzeń w centrum Pienin dla muzyków polskich i zagranicznych. Wielokrotnie gościł tu światowej sławy angielski skrzypek Nigel Kennedy, honorowy obywatel Szczawnicy. Most na Białej Wodzie, prowadzący do wspomnianego powyżej klubu muzycznego, otrzymał nawet w 2012 r. jego imię. Zresztą Nigel Kennedy wybudował dom w urokliwych Jaworkach, do czego zachęcił go artysta plastyk Wieńczysław Kołodziejski – właściciel „Muzycznej Owczarni”. Decydując się na taki krok angielski wirtuoz skrzypiec brał pod uwagę nie tylko górski, ale i muzyczny klimat tego zakątka Pienin, w którym zamieszkali już m.in. wibrafonista i kompozytor Bernard Maseli, pianista jazzowy Piotr Wyleżoł, perkusista i profesor Akademii Muzycznej w Krakowie Jan Pilch czy wokalista Kuba Badach (prywatnie mąż córki byłego prezydenta Polski Aleksandra Kwaśniewskiego).

 

MIASTO OGRODÓW

Usytuowana w malowniczej dolinie Popradu Muszyna jest jednym z głównych ośrodków turystycznych Sądecczyzny. Od 1930 r. posiada status uzdrowiska, jednego z dziesięciu w Małopolsce. Urokliwe położenie, czyste powietrze oraz wody mineralne sprzyjają tutaj leczeniu chorób reumatologicznych, układu trawienia, endokrynologicznych oraz górnych dróg oddechowych.

Niezwykłą atrakcję Muszyny stanowią największe w Polsce Ogrody Sensoryczne, zwane też Ogrodami Zmysłów. Są tak skomponowane, aby każda ze stref oddziaływała na pięć zmysłów: węch, wzrok, dotyk, słuch i smak. Sprzyjają wyciszeniu i relaksowi, a posąg greckiej bogini Afrodyty to ulubione miejsce nowożeńców, którzy sadzą przy nim na szczęście tzw. drzewka miłości. W najwyższym punkcie kompleksu stoi ponad 11-metrowa wieża widokowa, ze szczytu której rozpościera się panorama na miasto.

Każdego roku w pierwszy weekend sierpnia Stowarzyszenie „Klucz Muszyński”, Miasto i Gmina Uzdrowiskowa Muszyna oraz Miejsko-Gminny Ośrodek Kultury w Muszynie organizują Festiwal Wód Mineralnych mający na celu promocję najcenniejszych bogactw naturalnych kurortu i regionu. To trzydniowe święto wpisane zostało w historię uzdrowiska i stało się już jego tradycją. Podczas niego na turystów czekają m.in. darmowe degustacje wód mineralnych z Muszyny i okolic.

W okresie międzywojennym nastąpił rozkwit uzdrowiska, które stało się także modnym letniskiem dzięki aktywnej działalności pełniącego w latach 1912–1938 funkcję burmistrza Antoniego Jurczaka (1865–1945) oraz pierwszego lekarza zdrojowego – Seweryna Mściwujewskiego (1880–1944). Dla uhonorowania ich zasług dwa pierwsze odwierty źródeł mineralnych w Muszynie zostały nazwane: „Antoni” (na cześć burmistrza) i „Wanda” (ku czci żony doktora). Zdroje te są eksploatowane do dzisiaj. Zresztą liczne darmowe pijalnie wód mineralnych w kurorcie zachęcają do ich odwiedzin. Nieopodal pijalni „Antoni” znajduje się kolejna atrakcja – Magiczne Ogrody, nazywane również Ogrodami Miłości. Są one otwarte przez całą dobę, a wieczorne lub nocne oświetlenie nadaje im dodatkowego uroku i wyjątkowego klimatu. Spacerując tutejszymi ścieżkami, można odwiedzić cztery ogrody tematyczne: francuski, nowoczesny, skalny i antyczny. W tym ostatnim, oprócz bujnej roślinności, ujrzymy rzeźby przedstawiające bóstwa i muzy z greckiego panteonu. Niezwykłą część ogrodów stanowią woliery z egzotycznym ptactwem. Można tu podziwiać m.in. australijskie endemity – kukaburę chichotliwą i łabędzia czarnego, a także pawia białego, czarnoskrzydłego i indyjskiego czy świstuna chilijskiego. Innymi mieszkańcami, których spotkamy na tym terenie, są alpaki i rzadkie okazy białych danieli.

Za jedną z największych atrakcji Sądecczyzny uważa się Ogrody Biblijne. Otwarto je w czerwcu 2015 r. przy Kościele św. Józefa Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny. To największe tego typu ogrody w Polsce. Zajmują powierzchnię 1,3 ha i zostały podzielone na pięć stref tematycznych. Ich celem jest ukazywanie treści biblijnych oraz roślin biblijnych w plenerze.

Niezwykły klimat miasta stanowi architektura pamiętająca czasy tzw. państwa muszyńskiego (starostwa muszyńskiego), zwanego też kluczem muszyńskim, istniejącego od XIII stulecia do 1781 r. Burzliwą historię pogranicza przypominają ruiny średniowiecznego zamku na szczycie stromej góry Baszta (Zamczysko) o wysokości 527 m n.p.m., a także barokowy Kościół św. Józefa Oblubieńca NMP, pochodzący z przełomu XVII i XVIII w.

Aby poznać dawne tajemnice i dzieje uzdrowiska, trzeba odwiedzić muszyński ratusz i interesujące piwnice pod zrewitalizowanym Rynkiem oraz Muzeum Regionalne „Państwa Muszyńskiego” działające przy Miejsko-Gminnym Ośrodku Kultury w Muszynie. W tej placówce zgromadzono pamiątki po dawnych starostach, mieszczanach, Łemkach i Żydach, bogate zbiory historyczne i etnograficzne, a także prace miejscowych artystów i Nikifora Krynickiego (Epifaniusza Drowniaka, 1895–1968), słynnego łemkowskiego malarza, przedstawiciela prymitywizmu.

Niewątpliwym atutem Muszyny są otaczające ją malownicze szczyty Beskidu Sądeckiego i słowackich Gór Czerchowskich. Oznakowane szlaki turystyczne sprzyjają miłośnikom górskich wędrówek i nordic walkingu, a zimową porą mogą korzystać z nich wielbiciele białego szaleństwa. Miłośnicy dwóch kółek odnajdą tu prawdziwe rowerowe eldorado. Do ich dyspozycji oddano nowoczesną infrastrukturę oraz 288 km tras rowerowych. Przebiegają tędy międzynarodowe szlaki AquaVelo i EuroVelo 11.

Za najcenniejszy zabytek w okolicy, położony we wsi Powroźnik, usytuowanej pomiędzy Muszyną a Krynicą-Zdrojem, uchodzi dawna greckokatolicka Cerkiew św. Jakuba Młodszego Apostoła, która istnieje od 1600 r. Ta drewniana świątynia jest jedną z czterech w województwie małopolskim wpisanych w 2013 r. na Listę Światowego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO. To trójdzielna cerkiew łemkowska, na której większej wieży zachował się wykonany w 1615 r. dzwon.

 

GRAJĄCE ŁAWECZKI I OSCYPKI

Zakopane, najwyżej położone miasto w naszym kraju (pomijając tereny Tatrzańskiego Parku Narodowego, leży na wysokości 750–1129 m n.p.m.), rozciąga się malowniczo u podnóża Tatr. To nie tylko bardzo ważny ośrodek sportów zimowych oraz zimowa stolica Polski, ale przede wszystkim miejsce, w którym początek biorą najbardziej popularne tatrzańskie trasy turystyczne. Miejscowość odkrył dla polskiej turystyki lekarz, profesor patologii i botanik Tytus Chałubiński (1820–1889). Ta kulturalna stolica Tatr proponuje kilkanaście interesujących tras górskich, pieszych i rowerowych. Każdego roku przybywają tutaj nowe atrakcje, a miasto można zwiedzać na wiele sposobów, choćby poznając jego bogatą historię oraz ważne miejsca i ludzi, którzy je tworzyli.

Zakopane było miejscem zamieszkania wielu znakomitych artystów – muzyków i literatów. Im poświęcono jedną z ciekawszych tras turystycznych, którą można podążać, wybierając spośród pięciu propozycji spacerowych. „Szlak literatów i muzyków” wyznaczają multimedialne ławeczki zaprojektowane przez artystę rzeźbiarza Marka Szalę. Projekt powstał w ramach programu „Popularyzacja zakopiańskiego dziedzictwa kulturowego”. Jest jednym z oryginalnych komponentów organizowanego latem Zakopiańskiego Festiwalu Literackiego (www.literackifestiwal.zakopane.eu). Jego tegoroczna, 7. edycja odbędzie się w terminie 8–10 lipca. Festiwalowi towarzyszą Targi Książki „Pod Tatry tylko z książką”, na których pojawiają się wydawnictwa z całej Polski.

Grające ławeczki dedykowane są postaciom, które wniosły istotny wkład w kształtowanie historii Zakopanego i wzbogaciły życie kulturalne miasta. Rzeźbienia na ich oparciu nawiązują do prezentowanych tematów i osób. Stojącą przed gmachem Urzędu Miasta ławeczkę poświęcono Bartłomiejowi (Bartusiowi) Obrochcie (1850–1926), znanemu skrzypkowi góralskiemu i przewodnikowi tatrzańskiemu, jednemu z najlepszych podhalańskich muzyków, którym zachwycali się Ignacy Paderewski (1860–1941) i Karol Szymanowski (1882–1937). „Bartusiowe muzykowanie” zainspirowało tego ostatniego do skomponowania baletu Harnasie. Skrzypek przygrywał też m.in. Henrykowi Sienkiewiczowi, który wielokrotnie gościł w Zakopanem. Tutaj powstały choćby fragmenty powieści Potop i Pan Wołodyjowski.

W pobliżu willi „Opolanka”, w której mieści się Muzeum Kornela Makuszyńskiego (aktualnie nieczynne z powodu remontu generalnego), oddział Muzeum Tatrzańskiego, stoi ławeczka pisarza, felietonisty i honorowego obywatela Zakopanego, autora wielu książek dla dzieci – Kornela Makuszyńskiego (1884–1953). Przy „jego” ławeczce usłyszymy m.in. tekst z Koziołka Matołka. Wystarczy jedynie nacisnąć przycisk. Z kolei kod QR odsyła do strony, na której można zapoznać się z biografiami opracowanymi przez Agnieszkę Jurczyńską-Kłosok.

Swoje ławeczki mają też poeci Jan Kasprowicz (1860–1926) i Jan Sztaudynger (1904–1970) oraz kompozytorzy Mieczysław Karłowicz (1876–1909), Karol Szymanowski i Wacław Geiger (1907–1988). Dla spacerowiczów przygotowano Literacki przewodnik po Zakopanem. Znajdą w nim oni mapkę przedstawiającą lokalizacje multimedialnych ławeczek, a także inne ciekawe miejsca w stolicy Tatr związane z literaturą.

Po naciśnięciu przycisków wysłuchamy utworów literackich i muzycznych. Tekstom czytanym towarzyszy muzyka skomponowana przez Jerzego Chruścińskiego z Teatru Witkacego w Zakopanem. Ławeczka Bartusia Obrochty prezentuje unikatowe nagrania zapisane w latach 1913–1914 w Nowym Targu na wałkach fonograficznych Edisona, udostępnionych przez Muzeum Tatrzańskie.

Po trudach zwiedzania czas na góralskie przysmaki. Bywalcy zimowej stolicy Polski doskonale znają smak oscypka, który przywędrował na Podhale wraz z wędrującymi wzdłuż całych Karpat pasterzami wołoskimi. Najpopularniejszy góralski ser wędzony, zwany „podhalańskim złotem”, jest produkowany według tradycyjnej receptury niezmienionej od stuleci, zapisanej w tzw. instruktażu Państwa Ślemieńskiego na Żywiecczyźnie z 1748 r. Pierwsze wzmianki o jego wytwarzaniu na ziemiach polskich znalazły się w XV-wiecznych dokumentach lokacyjnych wsi Ochotnica w Gorcach. Od 14 lutego 2008 r. oscypek posiada europejski znak Chronionej Nazwy Pochodzenia. Uprawnienia do produkcji tego przysmaku mają wyłącznie producenci z wybranych gmin województw śląskiego i małopolskiego.

Niektórzy twierdzą, że swoją nazwę oscypek zawdzięcza specjalnym formom, w których jest wyrabiany, zwanym „oscypiorkami”. Przybierają one różne kształty i mają rozmaite zdobienia, specyficzne dla każdego z wytwórców, czyli baców. Gotowy do wędzenia produkt wyjmuje się z formy, którą trzeba rozszczepić. Z kolei inni wiążą nazwę „oscypek” z jednym z etapów produkcji, jakim jest „scypanie” („oszczypywanie”), czyli rozdrabnianie sera w celu pozbycia się serwatki, albo ze słowem „oszczypek”, czyli mały oszczep, nawiązującym do charakterystycznego kształtu „podhalańskiego złota”.

Największe wrażenie robi wizyta w jednej z bacówek. Od 23 kwietnia (dnia św. Wojciecha) do 29 września (dnia św. Michała Archanioła) można uczestniczyć w nich w procesie wytwarzania góralskiego przysmaku. W czasie prezentacji dowiemy się, że prawdziwy oscypek ma w składzie maksymalnie 40 proc. mleka krowiego i co najmniej 60 proc. owczego. Po wydojeniu owiec – górale czynią to na początku trzy razy dziennie, z upływem czasu dwukrotnie, a pod koniec mleczności zwierząt jedynie raz – mleko przelewa się przez lniane płótno, zwane sata, do puciery, czyli tradycyjnej drewnianej beczki, w celu pozbycia się zanieczyszczeń. Szlak Oscypkowy łączy ok. 50 bacówek, w których nie tylko poznajemy poszczególne etapy wyrobu tego specjału, ale też możemy posmakować innych produktów, takich jak żętyca, żentyca (gwarowo zyntyca, zintyca, zimbora), redykołka (tzw. młodsza siostra oscypka), bundz (bunc, ser klagany) czy bryndza.

Zakopane ma prywatne Muzeum Oscypka (www.muzeumoscypka.pl). Wizyta w nim stanowi okazję do poznania historii tego sera, procesów jego produkcji oraz tradycji i sprzętów pasterskich. Pokazy trwają ok. 90 min. Największą frajdą jest zabranie samodzielnie zrobionego oscypka do domu.

Małopolska to bez wątpienia region wyjątkowy, który można zwiedzać na wiele sposobów i odkrywać wciąż na nowo. Nie ma drugiego takiego miejsca w Polsce, gdzie posmakowalibyśmy prawdziwego oscypka, wytrawnych lodów o smaku wędzonego karpia czy zachwycili się kolorowymi rajskimi ptaszkami wyciosanymi z drewna. Spływ Pienińskim Przełomem Dunajca, zabiegi w bacówkowym SPA czy zapierający dech w piersiach spacer wśród koron drzew w Krynicy-Zdroju, pośród przepięknych lasów Jaworzyny Krynickiej (1114 m n.p.m.), z pewnością na długo zapadną w naszej pamięci.