Masturdating to nowy trend społeczny, który skupia się na zaspokajaniu swoich własnych potrzeb i czerpaniu przyjemności ze spędzania czasu w swoim własnym towarzystwie. Jest to świadome pozwalanie sobie na rzeczy i aktywności, które dają nam spokój, relaks i koncentrację na własnych celach i pasjach. Masturdating wpisał się w duński kult ‘hygge’, który wpłynął na utrzymanie się w czołówce najszczęśliwszych nacji wg rankingu Happiness Index – od 2013 roku konsekwentnie zajmuje podium. Trend znacząco odbił się na gastronomicznej scenie europejskich miast, również w Warszawie gdzie objawia się wysypem małych restauracji, w których rezerwacja stolika dla jednej osoby to nic dziwnego.

 Spędzanie czasu w pojedynkę choć początkowo wpisywało się w krajobraz dużych, zachodnich miast takich jak Kopenhaga, Nowy Jork, Paryż, Londyn i Walencja zawitało również do Polski. Polega na skupianiu się na rzeczach, które sprawiają nam najwięcej przyjemności. Co więcej, lubimy je bez względu na to, czy aktywności, na które się decydujemy są z pozoru zarezerwowane dla par lub grup znajomych. Chodzi o wyjścia do teatru, kina, na spacer albo do restauracji. 

 

Zrób to sam

Ważna przy masturdatingu jest zmiana opinii, że najlepsze rzeczy robi się w towarzystwie. Tym bardziej, że w dzisiejszym zabieganym świecie umówienie spotkania nawet z najbliższymi przyjaciółmi wiąże się z wielodniowym wyprzedzeniem. Spontaniczne wyjścia to już naprawdę rzadkość.

 

Trend zyskuje w Polsce na znaczeniu, jako, że duża część naszego społeczeństwa to osoby, które nie są z nikim związane – z ang. Single. Nad Wisłą ta grupa stanowi już 26% całego dorosłego społeczeństwa. Co ważne, procentowy udział osób deklarujących życie w pojedynkę, ciągle się zwiększa a prawidłowość ta dotyczy szczególnie osób po 30 roku życia. Są to osoby, które doceniają swoją niezależność i bardzo o nią dbają. W ślad za nowymi wartościami młodych Polaków idą kierowane do nich oferty. Stąd rosnąca popularność ofert wakacyjnych dla singli, kampanie marketingowe np. banków skierowane do niezależnych osób po 30-tce czy wysyp małych knajp z 1-osobowymi stolikami, w których nacisk kładzie się na doświadczenie i opowieść, a nie na szybką obsługę. Ta kwestia w dużej mierze dotyczy warszawiaków, gdzie fenomen ‘masturdating” przeżywa swój rozkwit.

 

– Warszawa oprócz fantastycznej sceny kulinarnej i wachlarza autorskich kuchni, szybko chłonie światowe trendy i odzwierciedla je na lokalnym rynku. Masturdating jest jednym z nich – to podążanie za swoimi pasjami. W Tahinie wierzymy, że jedzenie jest jedną z nich – to nowe hobby dla amatorów –  pasjonatów. Dostrzegamy, że Warszawiacy coraz częściej oczekują prawdziwego doświadczenia z ciekawą historią w tle, a nie zwykłej wizyty w restauracji. Wymienienie listy składników i egozotyczne nazyw już nie wystarczą – goście dopytują o szczegóły i chcą wiedzieć więcej, a sama prezentacja dania czy napoju może już wprowadzić w ten świat i zachęcić do rozmowy, dla przykładu nasza kawa z piasku oprócz tego że sama w sobie jest oryginalna, to jest zaserwowana w taki sposób aby zaangażować gościa w jej nalanie do oryginalnych ‘naparstków’, z których piją m.in. Beduini –  mówi Marta Zalewska, PR manager restauracji Tahina.

 

Małe restauracje choć z pozoru mniej popularne, są doceniane za swoistą intymność, w szczególności dla osób rozpoznawalnych medialnie. Zatłoczone knajpy mogą wprowadzać w zakłopotanie i nie zapewniają poszukiwanego spokoju i komfortu, a przede wszystkim prawdziwego doświadczenia dań oferowanych przez to miejsce.