Barbara Tekieli
« Bliskość stolicy, znakomite położenie w sercu Polski i różnorodność zachwycająca miejscami nieoczywistymi, które przemawiają poprzez pięć zmysłów i pozostają na długo w pamięci. Takie jest Mazowsze moich marzeń. Latem chętnie wybieramy Warszawę, oferującą niezliczoną liczbę wydarzeń kulturalnych i wypoczynek w enklawach zieleni miejskich parków, słynnych ogrodów lub w tętniącej życiem Dzielnicy Wisła – nieformalnej, dziewiętnastej dzielnicy polskiej metropolii. Ale kiedy wyjedziemy poza to blisko 1,9-milionowe miasto, zachwycimy się wszechobecną ciszą, zakłócaną jedynie przez śpiew ptaków i kumkanie żab. Docenimy wówczas bliski kontakt z naturą. Drewnianą łodzią pokonamy nieujarzmioną rzekę, a przy okazji z poziomu wody poznamy okolice jedynej i niepowtarzalnej Puszczy Kampinoskiej oraz mijane po drodze zabytki. »
Mazowsze jest doskonale przygotowane, żeby podjąć zarówno turystów poszukujących wyjątkowych miejsc i przeżyć, jak i koneserów wyśmienitych smaków, w tym wybornych francuskich win i najlepszych szampanów. Są miejsca, gdzie można przeżyć wakacje z alpakami, odpoczywać, leżąc na pastwiskach w towarzystwie tych przyjaznych zwierząt, wdychać zapachy mazowieckich łąk i podziwiać niezwykłe krajobrazy tzw. Nadbużańskiej Krainy Spokoju. W powiecie siedleckim na miłośników natury i lokalnych przysmaków czekają mazowieckie sady, gdzie goście mogą samodzielnie zrywać owoce z drzew i smakować przygotowanych na wiele sposobów szparagów pochodzących z ekologicznych upraw. Istnieją też takie lokalizacje, które naprawdę potrafią zaskoczyć. Przykładowo pensjonat Impresja w Borsukach, który swoim gościom proponuje podróż do Francji, czy uznany i wielokrotnie nagradzany butikowy hotel Manor House SPA w Chlewiskach, proponujący wyrafinowane sposoby na odstresowanie i poprawę samopoczucia w swojej unikatowej Akademii Holistycznej „Alchemia Zdrowia®”. Równie atrakcyjny jest pobyt w położonym nad Liwcem Folwarku i Pałacu Łochów czy w usytuowanej w Trojanowie w powiecie garwolińskim Talarii Resort & SPA.
Mazowsze stanowi także idealne miejsce dla turystów aktywnych, wielbicieli dwóch kółek. Przygotowano dla nich i opisano ponad 3 tys. oznakowanych tras rowerowych (wraz ze spotykanymi po drodze atrakcjami). Z Warszawy można dojechać jednośladem np. do Radomia, zaskakującego nowymi pomysłami, i pobliskiego zabytkowego Szydłowca. Pobyt na Mazowszu warto zaplanować tak, żeby połączyć zwiedzanie z udziałem w jednej z cyklicznych imprez, a wtedy z pewnością okolica zachęci nas do powrotu w te strony.
Nie czas na nudę
Podróżując po Mazowszu, nie ma czasu na nudę, bo zwłaszcza latem dzieje się wiele. Wybór atrakcyjnych wydarzeń jest bardzo duży, dlatego też proponuję jedynie moje ulubione.
Na początku sierpnia w Muzeum Wsi Mazowieckiej w Sierpcu odbywa się znakomita impreza dla rodzin z dziećmi – żniwa w skansenie. W plenerze pokazywane są zwyczaje, obrzędy i prace związane z okresem żniwnym. Podczas wydarzenia prezentuje się dawne metody obróbki zboża. Można spróbować swoich sił w koszeniu kosą, wiązaniu i ustawianiu sztyg (styg) czy w podbieraniu sierpem. Na scenie amfiteatru występują zespoły ludowe, a kiermasz produktów regionalnych stanowi okazję do udanych zakupów.
Z kolei Zamek w Czersku zaprasza co roku w sierpniu na Noc Spadających Gwiazd, w czasie której podziwia się niebo w niezwykłej scenerii zamkowej. W programie znajdują się m.in. pokazy, prelekcje, warsztaty i wiele innych animacji. Gdy zachodzi słońce, o godz. 21.30 rozpoczyna się widowiskowy pokaz laserowy.
Do najbardziej popularnych imprez na Mazowszu należy sierpniowy Turniej Rycerski o Pierścień Księżnej Anny na zamku książąt mazowieckich w Liwie. Na zamek ściągają wówczas najlepsi zawodnicy w Polsce oraz fani rycerstwa z całego kraju. Ci ostatni śledzą pełnokontaktowe walki i zmagania rycerzy w różnych konkursach. Program atrakcji obejmuje m.in. bitwę pocztów rycerskich, pokazy konne i sokolnicze, turniej łuczniczy, degustacje lokalnych potraw i smakołyków, a na koniec wydarzenia spektakl Teatru Ognia Bohema. To także okazja do poznania ciekawej historii jednego ze stu najbardziej okazałych średniowiecznych zamków w Polsce oraz możliwość wyruszenia z przystani znajdującej się przy zamku na spływ kajakowy Doliną Liwca.
Z kolei w drugiej połowie sierpnia Płock zaprasza miłośników folkloru w formie tradycyjnej i nowoczesnej na Vistula Folk Festival. To barwne widowisko z udziałem polskich i zagranicznych zespołów, z takich zakątków świata jak Kolumbia czy Gruzja. Festiwal odbywa się w różnych lokalizacjach na terenie Płocka: na Starym Rynku, w Amfiteatrze im. Miry Zimińskiej-Sygietyńskiej, a także w Bazylice Katedralnej Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny oraz Parku Północnym.
Nie można również pominąć święta plonów i folkloru, które odbywa się każdego roku w innym miejscu na Mazowszu. W tym roku zaplanowano je na 25 sierpnia w Europejskim Centrum Artystycznym im. Fryderyka Chopina w Sannikach. Dożynki Województwa Mazowieckiego to jedno z wielu regionalnych świąt żniwnych obchodzonych w Polsce, podczas których rolnicy, sadownicy, ogrodnicy i mieszkańcy świętują zakończenie zbiorów. Wydarzenie rozpoczyna uroczysta msza święta, a następnie odbywa się część artystyczna z występami zespołów ludowych. Jako gwiazdy wieczoru zaproszono Państwowy Zespół Ludowy Pieśni i Tańca „Mazowsze” im. Tadeusza Sygietyńskiego oraz zespół Kombi.
W okresie letnim Samorząd Województwa Mazowieckiego zaprasza na MAZOpikniki. Dwa ostatnie z nich zaplanowano na 24 sierpnia w Pionkach i 7 września w Karczewie. Te plenerowe imprezy kulturalne, zorganizowane z okazji 25-lecia Samorządu Województwa Mazowieckiego, ściągają całe rodziny, bo na każdym MAZOpikniku czeka na uczestników moc atrakcji i mają oni okazję do zrobienia udanych zakupów. Ciekawą propozycję stanowi także blok medyczny, który umożliwia przeprowadzenie na miejscu badań i odbycie konsultacji z lekarzami specjalistami, takimi jak: kardiolog, dietetyk, onkolog, rehabilitant. Od godz. 12.00 do 18.00 trwa część piknikowa, a po 18.00 rozpoczynają się występy gwiazd.
Jedną z ciekawszych imprez dedykowanych enoturystom i rowerzystom oraz zapalonym biegaczom jest Toskańska Heca. W tym roku odbędzie się jej druga edycja. Już 5 października uczestnicy spotkają się w sercu „Mazowieckiej Toskanii”, krainie słynącej z najlepszych winorośli i przednich win. Trasa wiedzie spod Warszawy do mazowieckich winnic, z których każda przygotowała ciekawy program i wyjątkową atmosferę. Do wyboru są dwie trasy: Gravel 200 lub Szosa 250. Z pewnością nie będzie tu miejsca na nudę!
Historia opowiedziana z wody
Niezwykłe historie mają swoich bohaterów. Taka jest też geneza powstania stowarzyszenia Enjoy Leoncin. Grupa pasjonatów postanowiła zaktywizować miejsce, które choć nieco zapomniane, teraz uchodzi za jedno z najciekawszych na Mazowszu. Gmina Leoncin – bo o niej mowa – leży w sercu Mazowsza, w Kotlinie Warszawskiej, niespełna 40 km od Warszawy i zaledwie kilkanaście kilometrów od Mazowieckiego Portu Lotniczego Warszawa-Modlin. Niedaleko znajduje się też Twierdza Modlin. To militarna perła Europy, jedna z największych i najlepiej zachowanych twierdz w Polsce. Obszar gminy rozciąga się pomiędzy Kampinoskim Parkiem Narodowym a Wisłą, która w tej okolicy w znacznej mierze zachowała swój naturalny charakter. Dodatkowy atut tego miejsca stanowią unikatowe walory przyrodnicze, interesujące dzieje i tradycje kulturowe. Na przestrzeni stuleci koegzystowały tu ze sobą różne narodowości, Polacy, Olędrzy (Olendrzy) i Żydzi, co znajduje odzwierciedlenie w obiektach i zwyczajach z tamtego okresu. O wyjątkowości tej gminy świadczą także czyste powietrze oraz korzystny mikroklimat.
Wszystko zaczęło się w 2017 r., kiedy ogłoszono Rok Rzeki Wisły. Wtedy to społecznicy z Leoncina włączyli się do projektu „Obywatel Rzeki Wisły”, nadzorowanego przez Fundację Rok Rzeki Wisły. Jego celem było budzenie „tożsamości wiślanej” w społecznościach lokalnych oraz promowanie wydarzeń odbywających się nad rzeką. Do najciekawszych z nich należą organizowane w pierwszy weekend sierpnia w Secyminie oraz Wychódźcu „Wiślane Spotkania”. Ta impreza stanowi nie tylko okazję do integracji lokalnej społeczności, lecz przede wszystkim – do promocji gmin nadwiślańskich północnego Mazowsza. Przyciąga ona tłumy turystów ceniących sobie wypoczynek na łonie natury, wodne atrakcje oraz zdrowy styl życia.
Region słynie z wielu atrakcji, co nie dziwi, biorąc pod uwagę m.in. jego położenie w otulinie Kampinoskiego Parku Narodowego oraz pobliskie gminy: Zakroczym, Brochów i Czerwińsk nad Wisłą. Każda z nich, wraz z gminą Leoncin, posiada duży potencjał turystyczny i interesujące dzieje, które opowiadane są w czasie rejsów drewnianą łodzią, specjalnie zbudowaną w tym celu. Takie wodne wycieczki organizuje się dla lokalnej społeczności i turystów w weekendy od maja do września. Dwugodzinny rejs po Wiśle i Narwi kosztuje 1 tys. zł dla maksimum 10-osobowej grupy.
Pierwsza tego typu wyprawa odbyła się 4 sierpnia 2019 r. Drewniana, 11-metrowa łódź typu bat (taka sama jaką niegdyś flisacy pływali po polskich rzekach) wyruszyła na szerokie wody Wisły w asyście Daru Mazowsza, Rytmana, Zuchwałej i Solnego. Matką chrzestną Nadwiślanina została Marzenna Boczek, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Nowym Dworze Mazowieckim. Wydarzeniu towarzyszyło mnóstwo atrakcji, w których brali udział nie tylko mieszkańcy okolicznych miejscowości, lecz także turyści. Łódź nazwano ku pamięci podróżnika i miłośnika Puszczy Kampinoskiej Aleksandra Janowskiego (1866–1944). W 1907 r. wraz z 378 mieszkańcami Warszawy przypłynął on do Gniewniewic parowcem Nadwiślanin, skąd uczestnicy przespacerowali się do Leoncina. W ten sposób zapoczątkował tradycję pieszych wycieczek do Puszczy Kampinoskiej. Jedną z uczestniczek tych wodnych wypraw była córka Adama Mickiewicza Maria Gorecka (1835–1922), która tak je wspomina: Dawały nam złudzenie swobody. […] Można było śpiewać polskie pieśni.
Obecnie rejsy cieszą się dużym powodzeniem. Nadwiślanin pływa po Wiśle i Narwi w ramach imprez tematycznych i integracyjnych. Bardzo popularne są rejsy edukacyjne, promujące bezpieczeństwo na wodzie oraz ekologię.
Rejsy tematyczne przybliżają barwne dzieje okolic. Ich uczestnicy mogą podziwiać m.in. pierwotnie protestancki Kościół Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Nowym Secyminie z 1923 r., a podczas pieszej wycieczki do Leoncina – obelisk pisarza Isaaka Singera (1902–1991). Wzgórza zakroczymskie kryją ślady handlu żydowskiego, z kolei u ujścia Narwi do Wisły wznoszą się ruiny tzw. Spichlerza nad Narwią, który wojska carskie przeznaczyły na magazyny Twierdzy Modlin. W miejscowości Mochty-Smok można usłyszeć legendę o smoku, który zamieszkiwał starorzecze rzeki Strugi, wpadającej tu do Wisły. Górujący nad okolicą komin prowadzi do Starej Cegielni, w której wypalano cegły na budowę Twierdzy Modlin i kościoła w Leoncinie.
Relaks blisko natury – Pałac i Folwark Łochów
Niespełna godzinę jazdy na wschód od Warszawy, w sercu malowniczego Nadbużańskiego Parku Krajobrazowego, nad brzegiem rzeki Liwiec rozciąga się kompleks hotelowo-rekreacyjny – Pałac i Folwark Łochów. Na powierzchni 27 ha ten komfortowy obiekt oferuje szerokie możliwości wypoczynku, integracji i relaksu. Jest idealnym miejscem dla rodzin z dziećmi, ale też do organizacji spotkań biznesowych.
Nowoczesny Folwark Łochów harmonijnie komponuje się z XIX-wiecznym zespołem pałacowo-parkowym. Oba obiekty tworzą niezwykłą przestrzeń, w której tradycja spotyka się z nowoczesnością. Goście mogą korzystać z komfortowej bazy noclegowej liczącej 900 miejsc, przestrzeni konferencyjnej o łącznej powierzchni 2,3 tys. m² z 21 salami konferencyjnymi oraz z dwóch restauracji, które serwują wykwintne dania inspirowane nie tylko kuchnią regionalną, lecz także specjałami ze świata. Szczególną atrakcję i okazję do delektowania się najlepszymi potrawami z różnych zakątków globu stanowią tutejsze festiwale kulinarne. Dla wegan lub wegetarian dostępne jest również tzw. zielone menu.
Pałac i Folwark Łochów to miejsce, w którym każdy znajdzie coś dla siebie. Dla gości ceniących sobie aktywność na świeżym powietrzu udostępniono wypożyczalnię rowerów oraz wielofunkcyjne boisko z kortami do tenisa i boiskiem do siatkówki. Istnieje też możliwość organizacji spływu kajakowego. W Folwarku Łochów dostępne są dwa tory do kręgli, siłownia, strefa wellness z gabinetami odnowy biologicznej, sauną i basenem. Miłośnicy przyrody mogą spacerować po rozległych terenach zielonych z dwoma stawami, lasem oraz dostępem do rzeki.
Na terenie obiektu znajduje się Arche Muzeum sKraj Kultur oraz Galeria Leny Grochowskiej, gdzie można podziwiać wyjątkowe dzieła sztuki. Wyspa Pisarzy i Poetów to kolejne magiczne miejsce, które zachwyci każdego miłośnika literatury. Podczas wizyty w Pałacu i Folwarku Łochów można umówić się na spacer z przewodniczką Ewą, która opowiada o historii i ciekawostkach związanych z XIX-wiecznym zespołem pałacowo-parkowym.
Obiekt słynie z wielu wydarzeń kulturalnych oraz balów charytatywnych, które zapadają głęboko w pamięć. Kolejny Charytatywny Bal Karnawałowy Fundacji Leny Grochowskiej odbędzie się w lutym 2025 r.
Tymczasem już 31 sierpnia planowany jest Festiwal Polnych Kwiatów i Fiesta Balonowa. To wydarzenie przyciąga gości z całego regionu i oferuje mnóstwo atrakcji. Gwiazdą wieczoru będzie Julia Pietrucha w duecie z Martą Zalewską. Wyjątkowa atmosfera tego miejsca sprzyja zarówno zabawie, jak i relaksowi. Specjalnie przygotowane strefy gastronomiczne i animacyjne zapewnią niezapomniane wrażenia wszystkim uczestnikom festiwalu i fiesty.
A za tym wszystkim kryją się ludzie, jak mówi Klaudia Romanowicz, dyrektor generalna Arche Pałac i Folwark Łochów: To nie tylko infrastruktura. To przede wszystkim ludzie – to najlepszy zespół, który codziennie daje z siebie wszystko, aby każda wizyta u nas była wyjątkowa. To pozytywne emocje, które każdego dnia dołączamy w gratisie – każdy uśmiech, gest, miłe słowo. To właśnie odzwierciedla sukces, który idzie w parze za każdym wydarzeniem w tym niezwykłym miejscu.
Radomskie impresje
Radom od lat zaskakuje mnie pozytywnie i jest moim ulubionym przystankiem w drodze z Warszawy do Krakowa. Położony nad rzeką Mleczną, prawobrzeżnym dopływem Radomki, w widłach Wisły i Pilicy, ma wiele propozycji dla aktywnych turystów: świetne nowe trasy turystyczne oraz wycieczki tematyczne po tym 200-tysięcznym mieście i pobliskim Szydłowcu, które powstały w ramach programu Laboratorium Inicjatyw Turystycznych Mazowsza, sfinansowanego ze środków Mazowieckiej Regionalnej Organizacji Turystycznej (MROT). Ich organizatorem jest Lokalna Organizacja Turystyczna Ziemi Radomskiej. Przygotowane zostały cztery trasy (trzy po Radomiu i jedna po Szydłowcu).
Pierwsza z nich to swoista podróż w czasie, pozwalająca odkryć historię miasta i jego byłych mieszkańców. Trasa prowadzi przez zabytki z czasów króla Kazimierza Wielkiego i pokazuje początki radomskiego przemysłu. Uczestnicy dowiadują się także, jak Radom stał się nieformalną stolicą Polski i gdzie niegdysiejsi radomianie spędzali czas wolny. Przewodnikiem podczas tej niezwykłej wyprawy jest Jan Kanty Trzebiński (1828–1899) – miejscowy drukarz, wydawca i regionalista. Czas trwania zwiedzania do 3 godz., a jego cena to 40 zł.
Można wyruszyć również w podróż śladami historycznych postaci i wydarzeń, które ukształtowały Radom. Spacerując po historycznym centrum, poczujemy ducha przeszłości i posłuchamy opowieści o codziennym życiu, tradycjach i ludziach, którzy tworzyli dawne miasto, m.in.: Józefie Brandcie (1841–1915), Leszku Kołakowskim (1927–2009), Witoldzie Gombrowiczu (1904–1969), Jacku Malczewskim (1854–1929) i Andrzeju Wajdzie (1926–2016). Aż trudno uwierzyć, że tylu niezwykłych ludzi żyło w Radomiu. Trasa zaczyna się przy neogotyckiej Katedrze Opieki Najświętszej Maryi Panny, a jej pokonanie zajmuje ok. 2 godz. Koszt zwiedzania to 40 zł.
Przy tej okazji warto wspomnieć, że w mieście istnieje Szlak Andrzeja Wajdy. Artysta w dużej mierze przyczynił się do powstania Mazowieckiego Centrum Sztuki Współczesnej „Elektrownia”, przykładu znakomicie zrewitalizowanego obiektu poprzemysłowego, udostępnionego do celów kulturalnych, tętniącego życiem i nowymi pomysłami.
Kolejna propozycja wycieczek komercyjnych to „Radom. Śladami robotniczej historii”. Ta trasa pozwala zgłębić początki wydarzeń radomskiego Czerwca oraz poznać miejsca, które na zawsze zmieniły oblicze miasta. Uczestnicy mają okazję wysłuchać relacji świadków tamtych wydarzeń i przenieść się do Radomia z czasów PRL-u: dowiedzieć się jak smakowało robotnicze śniadanie, w których sklepach radomianie robili zakupy. Wycieczka obejmuje też wejście do Izby Pamięci Stowarzyszenia Radomski Czerwiec ’76 oraz Muzeum Rzemiosł i Muzeum Historii Najnowszej Radomia. Trasa zaczyna się przy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych. Jej pokonanie zajmuje do 3 godz. i kosztuje 70 zł.
Wspaniałe miejsce, którego nigdy nie pomijam, stanowi Muzeum im. Jacka Malczewskiego, malarza pochodzącego z Radomia. W mieście znajduje się szlak murali z jego dziełami, na uwagę zasługują autoportrety artysty. Dla mnie, osoby poruszającej się ostatnio o kulach, ważne jest też to, że zwiedzanie muzeum dostosowano dla osób z niepełnosprawnościami, nie tylko słabo poruszających się, lecz także niedowidzących, bo na trasie znajdują się takie udogodnienia jak tyflografiki i audiodeskrypcje.
Za każdym razem zachwyca mnie Muzeum Wsi Radomskiej. Kocham takie przestrzenie i miejsca, które w fantastyczny sposób pokazują historię regionu, a jeśli do ekspozycji na świeżym powietrzu dodamy interesujące wydarzenia, jakie proponuje ten skansen, z pewnością przeznaczymy na wypad w okolicę co najmniej jeden dzień. Zawsze odkrywam tu coś, czego wcześniej nie dostrzegłam. Tym razem zaintrygowała mnie historia związana z Czesławem Tańskim (1862–1942), nazywanym ojcem polskiego lotnictwa. Wśród wielu eksponatów w Muzeum Wsi Radomskiej znajduje się dwór z Pieczysk, który niegdyś należał do rodziny Tańskich. To tutaj najprawdopodobniej przyszedł na świat Czesław Tański, konstruktor statków powietrznych i pierwszej lotni. Lecąc nią, pokonał 20 m i ustanowił rekord Polski przelotu nad ziemią! Było to przed laty nie lada wyczynem. W jednej ze stodół skansenu można zobaczyć replikę tej lotni. Wizytę w Muzeum Wsi Radomskiej warto zaplanować tak, żeby zbiegła się z jednym z organizowanych tam wydarzeń. Z kolei na Radom należy poświęcić kilka dni, bo to fantastyczne miasto, w którym kreatywni mieszkańcy zawsze zaskakują nowymi pomysłami. A gdy zostanie trochę wolnego czasu, uzupełnieniem pobytu w tym rejonie powinna być wizyta w pobliskim zabytkowym Szydłowcu.
Zanurzeni w luksusie i naturze
Niewiele jest miejsc w województwie mazowieckim, które sprawiają, że zapomina się o bożym świecie i poddaje działaniu cudownych mocy, niezwykłych zabiegów i wielu dodatkowych atrakcji. Kompleks hotelowy Manor House SPA, położony w Chlewiskach niedaleko Szydłowca, posiada wszystkie te atuty. To chyba najbardziej utytułowany obiekt noclegowy w Polsce. Jest od lat najlepszym holistycznym hotelem SPA w kraju, a w minionym roku eksperci najbardziej prestiżowego konkursu branżowego Perfect SPA Awards wybrali go Najlepszym Hotelem SPA w Polsce, przyznając tytuł Best SPA Hotel 2023. Kolejne wyróżnienie miało miejsce w tym roku, kiedy to Manor House SPA został Najlepszym Hotelem SPA w Centrum Polski. Użytkownicy portalu SPA Eden i goście hotelowi wybierali obiekty SPA w czterech kategoriach: hotele nad morzem, w górach, nad jeziorem i w centrum. Usytuowany w Pałacu Odrowążów, którego historię powstania datuje się już na XII w., 5-gwiazdkowy hotel posiada 18 luksusowo wyposażonych pokoi, łączących w sobie tradycję z nowoczesnością. Z kolei w 4-gwiazdkowym hotelu w Stajni Platera, pochodzącej z 1886 r., 19 komfortowych pokoi jest w stylu dworskim. Kiedy marzymy o relaksującej kąpieli w wannach w kształcie beczki, znakomity pomysł stanowi wybór 4-gwiazdkowego hotelu w Termach Zamkowych. Do dyspozycji gości jest tutaj 21 pokoi, w tym typu Ofuro SPA, w których można oddawać się przyjemności kąpieli w japońskim stylu. Kąpiele w wysokich wannach, w pozycji siedzącej, niosą liczne prozdrowotne korzyści, a dwuosobowe wanny Duo Ofuro umożliwiają połączenie leczniczej kąpieli z romantycznymi chwilami we dwoje.
Warto podkreślić, że jako pierwsi w kraju, bo już w 2014 r., właściciele obiektu Grażyna i Przemysław Jerzy Wronowie zdecydowali o przekształceniu hotelu w miejsce bez dzieci, przeznaczone wyłącznie dla osób dorosłych i młodzieży powyżej 12 roku życia. Manor House SPA należy także do obiektów przyjaznych alergikom. Potwierdza to międzynarodowy certyfikat ECARF przyznawany przez European Centre for Allergy Research Foundation (Fundację Europejskiego Centrum Badania Alergii). W hotelu respektowane są modne ostatnio zielone diety i odżywianie zgodne z porami roku i poszanowaniem środowiska, dla gości restauracji przygotowano bogaty wybór dań wegetariańskich i wegańskich oraz specjalną kartę wege ze znakiem V, nadawanym przez Fundację Viva! Osoby korzystające z zabiegów SPA mają do dyspozycji kosmetyki wegańskie.
Jednym z głównych atutów Manor House SPA – zarówno dla wypoczywających tu osób, jak i uczestników spotkań biznesowych – jest obcowanie z naturą w otaczającym posiadłość pięknym, 10-hektarowym parku. Ten malowniczy obszar, bogaty w pomniki przyrody, został wpisany na „Listę preferencyjnych zabytkowych parków i ogrodów dla Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej”. Wypoczynek w zielonej enklawie daje wiele możliwości do zanurzenia się w przyrodzie poprzez niespieszne spacery, uziemianie, przytulanie do drzew, budzenie energii życiowej w energetycznym Ogrodzie Medytacji, odprężenie na hamakach z książką w ręku lub w cieniu ogrodowych altan. To wszystko sprawia, że organizm odbudowuje swoje funkcje życiowe, a goście wracają wypoczęci i zrelaksowani.
Park bogaty jest w relikty przeszłości, które nie tylko cieszą oko, lecz także pozwalają przenieść się na chwilę w inny świat. Idealnym punktem widokowym jest zrekonstruowana XVIII-wieczna baszta, wznosząca się na terenie parku. Niemałą atrakcję stanowią trzy XV-wieczne piwnice, mieszczące lochy i prochownię, oraz Studnia Dobiesława z XV stulecia, usytuowana na przypałacowym dziedzińcu. Ciekawostką jest także historyczna lodownia z początku XIX w., która znajduje się na północnym stoku wzgórza. Można w niej obecnie oglądać wystawę rzeźb bogów i bożków słowiańskich. Zachwyt wzbudzają przypałacowe kapliczki Bożej Rodzicielki i patrona kompleksu Manor House SPA – św. Jacka Odrowąża.
Jedną z najnowszych atrakcji obiektu stanowi gra terenowa „Ucieczka z lochów”, która uczy kreatywności, kojarzenia faktów, współpracy i zaangażowania całego zespołu. Zabawa odbywa się w podziemiach Pałacu Odrowążów oraz zabytkowych przypałacowych piwnicach i lochach. Gracze mają odwrócić tragiczne losy bohaterów legendy o Kostku. Każda z drużyn wybiera herb jednego z rodów zamieszkałych w posiadłości – Odrowąż, Sołtyk, Plater – i przez 90 min stara się odnaleźć wszystkie artefakty i uciec z lochów. Grze towarzyszy nie tylko dobra zabawa, lecz także dreszczyk emocji, który udziela się wszystkim uczestnikom.
Popularna w ostatnich czasach energoterapia i drzewoterapia, zwana inaczej kąpielami leśnymi, stosowana od wielu lat w Japonii (Japończycy jako pierwsi dostrzegli dobroczynne działanie przyrody na organizm człowieka), coraz bardziej doceniana jest również w Polsce. Relaks na łonie natury, czerpanie dobrej energii z miejsca przepełnionego ciszą i spokojem czyni cuda. Warto zakosztować słowiańskich rytuałów zdrowia w Witalnej Wiosce SPA i uodparniających seansów w Chacie Solnej.
Na podkreślenie zasługuje też fakt, że Manor House SPA posiada autorski program Akademii Holistycznej „Alchemia Zdrowia®”, który łączy w sobie filozofię holistyczną i wyjątkowe zabiegi w Gabinetach Bioodnowy, w tym energetyczne terapie, np.: kryształowe łóżko, holoterapię, terapię multifalową czy muzykoterapię z zastosowaniem gongów tybetańskich i kryształowych mis. W wyznaczone dni odbywają się dla niewielkiej liczby osób koncerty na kamertony z mantrowaniem w bezchlorowym basenie z ożywioną wodą Grandera (tą metodą jest ożywiana woda w całej posiadłości). Na bazie ożywionej wody powstają także napoje i posiłki w restauracji, gdzie serwuje się tradycyjną polską kuchnię, menu wegańskie i dania według autorskiej Diety Życia. Pobyt w Chlewiskach sprzyja dobrostanowi gości, którzy doceniają to niezwykłe miejsce, jego gościnność i wysokiej jakości gastronomię.
Kobiecy weekend szyty na miarę
Dla osób poszukujących luksusu, które chcą przenieść się na chwilę w świat wyrafinowanej elegancji i oddać się ulubionym zajęciom, z pewnością Talaria Resort & SPA jest wymarzonym miejscem. Obiekt znajduje się w Trojanowie w powiecie garwolińskim, przy drodze krajowej nr 17 relacji Warszawa – Lublin – Zamość. Jego odległość od Warszawy wynosi niespełna 90 km, od Lotniska im. Fryderyka Chopina – ok. 100 km, a od Lublina – zaledwie 78 km.
Serce tego wyjątkowego miejsca stanowi pieczołowicie odrestaurowany XIX-wieczny pałac, otoczony stawami i unikatową przyrodą 25-hektarowego parku. Można tu zrelaksować się w obecności wszechobecnej ciszy i radosnego śpiewu ptaków.
W weekendy odpoczywają w Talarii wyłącznie kobiety, bo panowie i całe rodziny są mile widziani od niedzielnego popołudnia do piątku do południa (wybrane weekendy udostępniono również mężczyznom – ich lista znajduje się na stronie internetowej resortu w Trojanowie). W dni robocze odbywają się też spotkania biznesowe i konferencje.
Goście mają do dyspozycji 53 komfortowe pokoje, z wygodnymi i stylowymi meblami. Inspiracją do powstania tych wnętrz oraz ich wyposażenia stały się zainteresowania, osiągnięcia i sylwetki znanych osobistości, co nadaje im niepowtarzalny charakter.
Obiekt oferuje szereg atrakcyjnych przestrzeni. Na uwagę zasługuje obszerna restauracja z kominkiem oraz tarasem z widokiem na park i stawy – „First Lady”. Z Wieży Marzeń można podziwiać malowniczą panoramę całej okolicy. Pawilon Parkowy, z 16 pokojami oraz stylowo urządzoną salą kominkową, stanowi popularne miejsce do organizacji szkoleń. Z kolei Pawilon Żywiołów, inspirowany zmiennością aury i otoczenia, dysponuje 20 pokojami, których nazwy i wyposażenie zaczerpnięto z siły Ziemi, Powietrza i Wody.
Oferta gastronomiczna Talarii zachwyca wyrafinowaną kuchnią, niejednokrotnie dostosowaną do różnorodnych diet. Goście mają do wyboru trzy pałacowe restauracje – „Sophie”, „Susanne” i „First Lady” oraz bar „Catherine”. Kuchnia oparta jest na sezonowości natury, dlatego menu zmienia się wraz z porami roku, a produkty używane do przygotowania pysznych dań pochodzą od lokalnych wytwórców. W części gastronomicznej znajduje się też biblioteka „Carpe Diem” oraz przylegająca do pałacu Oranżeria, pełniąca jednocześnie funkcję sali konferencyjno-eventowej, z przeznaczeniem dla 180 osób.
Strefa My SPA stanowi miejsce relaksu i totalnego wyciszenia. Podzielona jest ona na trzy części. Strefa Wellness oferuje basen (o wymiarach 11 m × 4 m i 1,30 m głębokości), jacuzzi (2,5 m x 6 m), strefę relaksu z widokiem na ogród i fontannę, hammam (z łaźnią parową, strefą peelingu solnego, strefą oczyszczania i wypoczywania), zespół saun (strefa dla zmysłów z sauną kamienną, chłodzącą drogą zmysłów, sauną infrared) oraz domek ziołowy (aromatyczna strefa wypoczynku, wspaniała inhalacja, a także relaks dla kręgosłupa). Z kolei w strefie SPA znajduje się 13 gabinetów dla urody, kondycji ciała i twarzy, które proponują m.in. unikatowe zabiegi, jak Soft Pack (okłady na ciało w wannie, w której unosimy się na wodzie) czy Quarz (łóżko do masaży na ciepłym piasku). Działa tu również strefa hammam. Trzecia część – tzw. strefa aktywności – składa się z sali cardio, zewnętrznej bani oraz stołu bilardowego.
Niemałą atrakcję na terenie 25-hektarowego kompleksu pałacowo-parkowego stanowią trzy stawy, tzw. Rybaczówka – obiekt na biesiady z piecem chlebowym oraz miejscem na ognisko, a także letnia altana nad stawem. Ta ostatnia jest idealna na kameralny koncert, poranny fitness czy też… gabinet masażu na świeżym powietrzu. Poza tym goście lubiący aktywnie wypoczywać mogą skorzystać z 5-kilometrowej trasy przeznaczonej do biegania lub uprawiania nordic walkingu.
Burzliwa historia i „Podlasianki”
Jest kilka powodów, żeby odwiedzić miasteczko Mordy w powiecie siedleckim, miejscowość w gminie o tej samej nazwie, która dawnymi czasy zachwycała i była jedną z najciekawszych w tej części Polski. Jak głosi legenda, nazwa Mordy pochodzi od słowa „mord” i wiąże się z bitwą z 1264 r., którą stoczył książę krakowski i sandomierski Bolesław Wstydliwy (1226–1279) z Jaćwingami (Jaćwięgami). Bitwa zakończyła się klęską jaćwieskiego wodza Kumata i wymordowaniem wielu nieprzyjaciół. Inna interpretacja tej nazwy wiąże się z dokonanym przez Tatarów mordem na miejscowej ludności.
Pierwsze historyczne źródła o Mordach pochodzą z 1408 r., z aktu fundacyjnego parafii pw. św. Michała Archanioła. Fundatorem pierwszego kościoła był Jan Koszycki, który nie tylko sfinansował budowę świątyni, lecz także uposażył ją gruntami i dziesięciną z dwóch wsi.
Mordy należą do najstarszych osad na południowo-zachodnim Podlasiu (obecnie wschodnia część województwa mazowieckiego). Początki miejscowości sięgają pierwszej połowy XIII stulecia. Prawdopodobnie istniał już wtedy gród mający strzec okolicznych ziem przed najazdami Jaćwingów.
Warto odwiedzić miasto i gminę Mordy w czasie interesujących cyklicznych wydarzeń, które każdego roku przyciągają licznych gości. W marcu, w pierwszy czwartek po wspomnieniu św. Kazimierza, odbywa się tutaj słynny „Jarmark na Kazimierza”, podobny do tego, który ściąga do Wilna tłumy turystów. To okazja, żeby zrobić zakupy, bo do miasta Mordy zjeżdżają kupcy i rzemieślnicy, producenci różnych dóbr, rolnicy, ekolodzy i twórcy ludowi. Historia jarmarku na św. Kazimierza sięga XVII w. Wtedy to król Jan Kazimierz (1609–1672) nadał miastu przywilej organizowania tego typu wydarzenia. Dzisiejszy jarmark stanowi nie tylko nawiązanie do przeszłości, lecz także znakomitą okazję do integracji lokalnej społeczności i do podziwiania twórczyń ludowych, jak np. Magdalena Papakul, znana z pięknych wyrobów tkackich i warsztatów, które prowadzi w swojej pracowni, czy Krystyna Noszczak i Halina Sztanka – obie słynące z rękodzieła ludowego i artystycznego. Jedną z najbardziej zasłużonych osób była nieżyjąca już animatorka życia kulturalnego i poetka ludowa Irena Ostaszyk (1919–2011), uhonorowana w 2007 r. Nagrodą im. Oskara Kolberga.
Od kilkunastu lat w czerwcu odbywa się w mieście i gminie obrączkowanie bocianów, koordynowane przez Grupę EkoLogiczną z Siedlec pod kierownictwem dr. Ireneusza Kaługi. To świetne wydarzenie ściąga ekologów i fanów tych najbardziej polskich ptaków, co najważniejsze przybywają oni tutaj nie tylko z Polski, lecz także z zagranicy. To również okazja, żeby samemu zaobrączkować bociany, a to nie lada przygoda, kiedy na specjalnym podnośniku wznosisz się nad poziom gniazda, aby wybrać z niego młode ptaki, następnie je ważysz i obrączkujesz, co zostaje udokumentowane specjalnym certyfikatem.
W lipcu Mordy zapraszają na „Słoneczne Lato”. Ten najstarszy festyn w powiecie siedleckim przyciąga wielu mieszkańców okolicznych gmin. Stanowi też okazję do promocji obszarów wiejskich, zwłaszcza tych, które mogą pochwalić się produktami lokalnymi i ekologicznymi, a takich jest w regionie niemało. Na stoiskach wystawienniczych króluje kuchnia tradycyjna i regionalna, a zespoły ludowe bawią zwiedzających. Jednym z nich są „Podlasianki”, które założyła w 1983 r. wspomniana już Irena Ostaszyk. Zgromadziła ona dla tego najstarszego w gminie zespołu regionalne stroje, opracowała repertuar pieśni i przedstawień obrzędowych. W 1994 r. z jej inicjatywy i dzięki zebranym przez nią eksponatom utworzona została w budynku Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury w Mordach Izba Tradycji Ludowych Podlasia. Panie z założonego przez Irenę Ostaszyk zespołu występują w barwnych podlaskich strojach ludowych, w tym w spódnicach zwanych „garówkami”. „Podlasianki” mają na swoim koncie wiele trofeów, które zdobyły w czasie konkursów śpiewaczych, teatralnych i folklorystycznych. Co ciekawe, członkinie zespołu zagrały w etiudzie filmowej reżyserowanej przez Emmę Janson pt. Moje Małe Hollywood, z udziałem Cezarego Pazury i Doroty Naruszewicz. Od 2019 r. działa też aktywnie w Mordach Koło Gospodyń Wiejskich, którego trzon stanowią reprezentantki „Podlasianek” – kobiety o wielu talentach kulinarnych i artystycznych.
Regionalna kuchnia jest także motywem przewodnim corocznego konkursu kulinarnego „Biesiada Podlasko-Mazowiecka”, odbywającego się w październiku w Miejsko-Gminnym Ośrodku Kultury. Na koniec warto podkreślić, że w niedalekiej przyszłości Mordy mają szansę stać się dużą atrakcją turystyczną, bo spadkobiercy Henryka Przewłockiego, ostatniego przedwojennego właściciela dóbr w Mordach, którzy w 2019 r. odzyskali tutejszy pałac, dawną własność rodziny Przewłockich herbu Przestrzał, zobowiązali się przeznaczyć ten zabytkowy kompleks na cele społeczne. W planach jest gruntowna rewitalizacja pałacu oraz jego otoczenia i stworzenie Domu Wschodniego, miejsca promującego historię regionu i dialog między narodami.
Francuska oaza nad Bugiem
Czy byliście kiedyś we Francji, nie wyjeżdżając jednak z terenu województwa mazowieckiego? Taka możliwość czeka na was w malowniczej miejscowości Borsuki w powiecie łosickim, w tzw. Nadbużańskiej Krainie Spokoju. Tutaj właśnie znajduje się miejsce niezwykłe, które można by nazwać francuską oazą nad Bugiem. To prawdziwy raj dla tych, którzy kochają klimat Francji, jej wina oraz szampany i oczywiście doskonałą kuchnię. Rozkochani w napoju Bachusa i Republice Francuskiej państwo Joanna i François Philippe, Francuz rodem z Szampanii, w dworze w Borsukach stworzyli miejsce, w którym można posmakować najszlachetniejszych trunków pochodzących z najsłynniejszych francuskich regionów winiarskich.
Fani enoturystyki, tak modnej ostatnio w Polsce, nie będą zawiedzeni. „Impresja, pokoje gościnne na nadbużańskich łąkach” składa się z pięknego dworku i piwniczki ze sklepem specjalistycznym z szerokim wyborem win, szampanów, delikatesów i specjalności francuskich. Można tu skosztować trunków pochodzących nie tylko z wielkich, powszechnie znanych domów szampana i winnic, lecz także z małych, rodzinnych firm, które produkują napój Bachusa od pokoleń i co ważne robią to z zachowaniem zasad zrównoważonego rozwoju i poszanowaniem środowiska.
W ofercie skierowanej do turystów znajdują się wieczory francuskie i warsztaty enoturystyczne, w czasie których podawane są pyszne specjały znakomicie komponujące się z winami i szampanami. Spotkania prowadzi pasjonat i znawca sztuki winiarskiej François Philippe. Podczas warsztatów zgłębiamy sztukę podawania i degustacji szlachetnych trunków oraz dobierania wina do potraw. Poznajemy też najpopularniejsze regiony winiarskie Francji oraz najważniejsze szczepy winorośli. Jednym z ciekawszych punktów programu, szczególnie lubianym przez enoturystów, jest zabawa z aromatami, w czasie której można sprawdzić swoje zdolności węchowe. Ogromny atut spotkań stanowią także degustacje oryginalnych francuskich przysmaków – sardynek i przetworów rybnych z Bretanii, wędlin, lokalnych serów, pasztetów rybnych i mięsnych. Spotkanie można zorganizować w formie tradycyjnego dla Francji posiłku: aperitif, przystawka, danie główne i deser z dobranymi do potraw winami.
Gospodarze organizują również wyjątkowe wieczory szampańskie, podczas których przedstawiają dzieje i tradycje Szampanii, wzbogacone o opowieści o szampanie i jego twórcach. François z pasją przedstawia swój rodzinny region. Omawia też szczegółowo skomplikowany i niezwykle ciekawy proces produkcji szampana, a wiele emocji wzbudza pokaz otwierania butelek szablą.
Wszystkie wina oraz szampany, a także pochodzące z Francji oryginalne produkty można kupić w tutejszym sklepiku lub zamówić przez internet. Wśród francuskich specjałów warto wymienić lawendę z Prowansji w postaci mydełek wyprodukowanych ręcznie przez rodzinną firmę z użyciem masła shea, oliwy z oliwek oraz naturalnych olejków zapachowych z Grasse – światowej stolicy perfum.
Francuskie kolacje z degustacją win organizowane są dla kameralnych grup – do 14 osób. Ich cena zależy od rodzaju podawanych szlachetnych trunków. Kształtuje się średnio w granicach 220–250 zł od osoby. Degustacje specjalistyczne, np. szampanów, wyceniane są indywidualnie.
Amatorzy dłuższych pobytów mogą skorzystać z noclegu w gustownie urządzonych pokojach dwu- i trzyosobowych (cena 330 lub 450 zł ze śniadaniem na bazie lokalnych produktów z francuskimi akcentami). Atrakcyjne miejsce relaksu stanowi też klimatyczna piwnica z cegły, z wielkim kominkiem oraz zapasem najlepszych win, szampanów i francuskich specjałów z własnego importu.
Drewniany dwór, pięknie położony na terenie gminy Sarnaki nad Bugiem, usytuowany ok. 15 km od Janowa Podlaskiego, mobilizuje do przejażdżek rowerowych i pieszych wypraw po niezwykle malowniczym, bogatym w historię terenie. To rejon Parku Krajobrazowego Podlaski Przełom Bugu, którego głównym walorem przyrodniczym jest niepoddana regulacji, meandrująca rzeka Bug, łagodne polodowcowe pagórki, starorzecza pełne ptactwa, lasy i rozległe łąki. Znajdujemy się tutaj w prawdziwym raju dla ornitologów i przyrodników, bo przez wole oka na poddaszu można podglądać bocianie gniazda, a wieczorem na tarasie wdychać zapach pobliskich łąk oraz słuchać ptasiego i żabiego koncertu. Okolica obfituje w atrakcje, bo obok biegnie Wschodni Szlak Rowerowy Green Velo, można również zorganizować spływy kajakowe lub rejsy statkiem po Bugu. Do niewątpliwych atrakcji w pobliżu należą takie miejscowości jak wspomniany już Janów Podlaski, z najstarszą (i jedną z najpiękniejszych!) państwową stadniną koni w Polsce, Święta Góra Grabarka, serce prawosławia w naszym kraju, malowniczy Drohiczyn, liczne ścieżki przyrodnicze i trasy rowerowe, a także urokliwe wsie z tradycyjną drewnianą zabudową. Gospodarze promują też sezonowe produkty lokalne, serwując je do posiłków, m.in.: naturalne, tłoczone soki, domowe konfitury, sękacze, wędliny i sery oraz szparagi, z których słynie okolica, bogata również w ekologiczne sady owocowe i pasieki.
Wakacje z alpakami
W sąsiedztwie dużej enklawy zieleni, na terenie dzisiejszej mazowieckiej części historycznego Podlasia, w miejscowości Rudka, obok Starej Kornicy, znajduje się miejsce, które zauroczyło mnie od pierwszego wejrzenia. Poza alpakami, najbardziej przyjaznymi zwierzakami, jakie miałam okazję poznać, wszystko tu jest przygotowane z dużym poczuciem smaku. Zachwyca upodobanie gospodarzy, do niedawna mieszkańców Warszawy, do kultywowania najlepszych tradycji wsi, z której sami pochodzą.
Dla gości ceniących sobie obcowanie z naturą i niczym niezakłóconą ciszą przygotowano niewielki, klimatyczny, staroświecki pensjonat, który mieści się w budynku obok starego domu zamieszkałego przez gospodarzy. Na poddaszu znajdują się cztery wygodne pokoje. Każdy z nich posiada łazienkę i WiFi. Na dole do dyspozycji gości jest salonik z jadalnią oraz wyposażona kuchnia. Zamiast telewizorów gospodarze proponują szum lasu i ptasie koncerty, co cenią sobie zwłaszcza zwolennicy podróży w duchu slow life.
Przed pensjonatem znajduje się m.in. ogród warzywny, podwórko ogrodzone płotami, brzozowa polana, las, no i oczywiście alpaki! Goście mogą w dowolnym czasie odwiedzać pastwiska oswojonych samców i towarzyszyć gospodarzom w stajni przy obrządkach i karmieniu.
Spotkamy tutaj wyjątkowe alpaki. Niektóre z nich przyleciały aż z Nowej Zelandii! Nagradzane na wielu światowych wystawach, zdobywają uznanie odwiedzających. Każdego roku w Alpakarium pojawia się gromadka ich wspaniałych dzieci, a nawet wnuków. Można je przytulić, nakarmić i poznać ich historię.
Największą atrakcją jest zwiedzanie miejsca zamieszkałego przez zwierzaki, a także – na specjalne zamówienie (grupy do 10 osób) – spacer z alpakami. Każdy uczestnik prowadzi swojego „podopiecznego” na smyczy. To doskonała okazja, żeby przytulić alpaki i zrobić zdjęcia. Te wyjątkowo fotogeniczne zwierzaki potrafią robić niezwykłe miny! Po powrocie ze spaceru resztę czasu spędza się z alpakami na pastwisku. Karmienie, głaskanie mają działanie relaksujące i terapeutyczne, niesamowicie uspokajają, podobnie jak leżenie na trawie. W ten sposób w pełni się resetujemy.
Dodatkową atrakcję stanowi możliwość zakupienia na miejscu wyrobów ze 100 proc. wełny alpak. Jest ona miękka i jedwabista. Grzeje dużo lepiej niż ciężka wełna owcza. Ma specjalne właściwości termoregulacyjne i nie zatrzymuje wilgoci. Stanowi doskonałą opcję dla alergików i astmatyków. Ze względu na swoje wyjątkowe właściwości uznaje się ją na świecie za towar luksusowy.
A jeśli podczas pobytu któraś z alpak szczególnie przypadnie gościom do serca, mogą oni zabrać jej cząstkę ze sobą i kupić np. czapkę z runa Oracle, rękawiczki z runa Ambrozji czy kilka motków włóczki z runa Leo… Wszystkie wyroby wykonano ręcznie, z runa zwierząt zamieszkujących Alpakarium. Poza tym powstały bez żadnych domieszek i farbowania. Cena zależy od wzoru, ilości wykorzystanej włóczki oraz jakości runa danej alpaki. Alpakarium oferuje także sprzedaż wysyłkową.
Ostatnio bardzo modne stało się słowo „alpakoterapia”. Otóż udowodniono naukowo, że przebywanie z tymi zwierzętami pozytywnie wpływa na ludzi cierpiących na nadciśnienie, z autyzmem, chorobami psychicznymi, depresją, ADHD czy nerwicą. Poprawia również samopoczucie. Zanim jednak rozpoczniemy taką terapię, specjalne szkolenie muszą przejść nie tylko właściciele alpak, lecz także same zwierzaki. Należą one zresztą do najbardziej przyjaznych na świecie. Może więc warto pokusić się o wakacje z alpakami…
Wypady po terenie województwa mazowieckiego są zawsze okazją do odkrywania kolejnych niezwykłych atrakcji, nowych marzeń, fascynujących postaci, smakowania życia i przeżywania czegoś niepowtarzalnego, co zapamiętujemy do kolejnego wyjazdu. Mazowieckie atrakcje to coś absolutnie wyjątkowego, a moje propozycje stanowią jedynie niewielki wycinek tego, co kocham w Mazowszu najbardziej.