35 mld zł – na taką pomoc w styczniu będą mogły liczyć przedsiębiorstwa
poszkodowane podczas drugiej fali pandemii COVID-19. Choć pomoc trafi do firm
prowadzących działalność w ramach 38 kodów PKD, nie wszyscy przedsiębiorcy
otrzymają wsparcie. Z jednej strony działająca przy Pracodawcach RP Rada Przemysłu
Spotkań i Wydarzeń docenia zaproponowany mechanizm, a z drugiej – apeluje, by
władze pamiętały o całym łańcuchu powiązań w obrębie różnych gałęzi polskiej
gospodarki.

Ze wsparcia Tarczy Finansowej PFR 2.0 nie skorzystają wszyscy przedsiębiorcy. Powód? W
założeniach programu zostały uwzględnione tylko niektóre kody Polskiej Klasyfikacji
Działalności (PKD). W efekcie wiele branż zostanie bez pomocy.
– Jako przedsiębiorcy funkcjonujemy w łańcuchu powiązań. Straty w ramach jednej branży
przekładają się na sytuację w innych gałęziach gospodarki. Twórcy tarczy finansowej 2.0
powinni to wziąć pod uwagę – apeluje Olga Krzemińska-Zasadzka, Prezes Zarządu SOIT
oraz członkini Rady Przemysłu Spotkań i Wydarzeń.
Choć krąg uprawnionych do wsparcia jest szerszy niż podczas wiosennego lockdownu, to
wielu przedsiębiorców obawia się znacznych strat, a nawet bankructwa.
– Autorzy tarczy finansowej 2.0 przyjęli zbyt wąską perspektywę. Nie wzięli pod uwagę, że
niektóre branże ściśle współpracują z innymi. A to oznacza, że sytuacja jednych
przedsiębiorstw przekłada się na „być albo nie być” drugich – mówi Bartosz Bieszyński z Rady
Przemysłu Spotkań i Wydarzeń.

Naczynia połączone
Przykładów takich łańcuchów powiązań można by mnożyć. Wystarczy chociażby wspomnieć
o firmach, które zajmują się działalnością oznaczoną w PKD mianem „pozostałe drukowanie”.
Zakaz organizowania stacjonarnych spotkań i wydarzeń powoduje, że agencje eventowe nie
zlecają swoim podwykonawcom produkcji zaproszeń czy budowy scenografii. W efekcie
podwykonawcy nieobjęci pomocą w ramach tarczy finansowej 2.0 są stratni w dwójnasób. Nie
otrzymują wsparcia i nie mogą liczyć na zlecenia od swoich kontrahentów.
W podobnej sytuacji są firmy zajmujące się produkcją części metalowych. Zastój w przemyśle
spotkań i wydarzeń przekłada się w przypadku tej branży na brak zamówień na budowę
namiotów dla branży eventowej. Zakaz organizowania eventów odczuwają też przedsiębiorcy
prowadzący portale internetowe oferujące rezerwację ofert turystycznych i rozrywkowych.
Autorzy tarczy finansowej 2.0 zapomnieli też o transporcie morskim i żegludze śródlądowej.
Nie trzeba przekonywać, że bez tej branży nie można mówić o rejsach po Wiśle czy eventach
na Mazurach.

W bliskiej zależności z przemysłem spotkań i wydarzeń są również m.in.: firmy z branży
szkoleniowej, kluby sportowe, tłumacze, firmy techniczne, przedsiębiorcy zajmujący się
wynajmem motocykli czy przyczep kempingowych, a także artyści. O swój los obawiają się
również przedsiębiorcy prowadzący działalność związaną z wynajmem i zarządzaniem
nieruchomościami czy wypożyczaniem i dzierżawą artykułów użytku osobistego i domowego
(chodzi tu np. o tzw. gastrowypożyczalnie).

Samotne żagle bez wsparcia
Pomoc z Polskiego Funduszu Rozwoju trafi tylko do tych firm, które zatrudniają pracowników.
Tymczasem wielu przedsiębiorców z branży przemysłu spotkań i wydarzeń to freelancerzy.
Swoje usługi świadczą dzięki współpracy z podwykonawcami. Takich wolnych strzelców
gospodarcze skutki COVID-19 również nie ominęły. Co więcej, w warunkach pandemii nie
mogą oni liczyć ani na zlecenia od klientów, ani na wsparcie z PFR.
Przedsiębiorcy: województwo mazowieckie wzorem dla państwa
Zdaniem Rady Przemysłu Spotkań i Wydarzeń, wsparcie w ramach tarczy finansowej 2.0 – tak
jak przyjęto to w programie Fundusze dla Mazowsza – powinno trafić do osób prowadzących
jednoosobową działalność gospodarczą (JDG), a także do spółek jawnych i komandytowych z
segmentu MŚP i mikro. Bywa bowiem, że w takich spółkach nie są zatrudnieni pracownicy,
ale faktyczną pracę wykonuje kilku wspólników. Przedsiębiorcy tłumaczą, że właściciel firmy
często pracuje w niej ciężej niż niejeden pracownik na etacie.

Pomoc możliwa tylko pozornie
Rada Przemysłu Spotkań i Wydarzeń zwraca również uwagę na to, że wiele z wymienionych
w założeniach tarczy finansowej 2.0 kodów PKD dotyczy w praktyce wyłącznie osób
prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą, a te nie są objęte programem. W
efekcie tacy przedsiębiorcy nie otrzymają wsparcia, mimo że działają w uprawnionych do
niego branżach.
– Firmy te nie otrzymały pomocy w tarczy finansowej 1.0, dlatego apelujemy, by uwzględnić je
w tarczy sektorowej PFR 2.0 – dodaje Olga Krzemińska-Zasadzka, Prezes Zarządu SOIT oraz
członkini Rady Przemysłu Spotkań i Wydarzeń.