ROBERT PAWEŁEK

 

Aby posiedzieć w naturalnym gorącym jacuzzi, nie musimy wybierać się aż do Vichy czy Baden-Baden. Termalny raj leży tuż za miedzą – na Słowacji. Natura hojnie obdarowała ten niewielki kraj, w którym doliczono się około 1300 gorących źródeł z wodą mineralną. U naszych południowych sąsiadów mamy do wyboru 23 uzdrowiska wyposażone w aquaparki, kąpieliska, termy i hotelowe SPA. Niektórzy żartują więc, że słowackie morze znajduje się pod ziemią. Słowacja to jednak nie tylko gorące źródła, ale także piękne góry z nowoczesnymi ośrodkami narciarskimi, które co roku poszerzają swoją ofertę i rozbudowują infrastrukturę. Ten kraj jest prawdziwym rajem dla miłośników białego szaleństwa. Mogą oni tutaj przeżyć zimą niezapomnianą przygodę – połączyć jazdę na nartach z relaksem w wodach termalnych.

 

W ciągu ostatnich kilku lat jak grzyby po deszczu wyrastały na Słowacji nowe kąpieliska termalne i aquaparki. Gdzie tylko zaczynano odwierty, tam natychmiast tryskała gorąca woda, a ośrodki takie jak Tatralandia koło Liptowskiego Mikulasza czy AquaCity Poprad są najlepszym dowodem na to, że tego typu inwestycje szybko się zwracają.

Dla bardziej wymagających klientów powstają luksusowe centra SPA & Wellness, zwane tu również „Witalnym Światem”. Jak mówią zwolennicy odnowy biologicznej: „O ciało trzeba dbać, aby dusza chciała w nim pozostać”. Słowacja oferuje im zimą doskonały wypoczynek w naturalnych gorących wodach termalnych, w krytych lub otwartych basenach, z cudownymi widokami na ośnieżone szczyty gór. Pobyt u naszych południowych sąsiadów możemy połączyć z dobroczynnymi zabiegami SPA & Wellness. W ten sposób zadbamy o swoje ciało i duszę.     

 

Tatralandia – rozrywka dla rodzin

To olbrzymi kompleks wodny (największy na Słowacji) dostępny cały rok, w dodatku położony blisko polskiej granicy. Tatralandia Holiday Resort znajduje się u stóp Tatr, nad Jeziorem Liptowskim, około 2 km od Liptowskiego Mikulasza (Liptovský Mikuláš). Stanowi prawdziwy raj dla rodzin z dziećmi. Tutejszy Aquapark imponuje rozmachem – oferuje w sumie 30 rur i zjeżdżalni (w tym 9 całorocznych), łącznie z najdłuższą, 146-metrową „Anakondą” (czynną latem). W Tatralandii korzystać można z 14 basenów. Aż 9 z nich jest całorocznych wypełnionych gorącą wodą termalną. Mają one mnóstwo atrakcji – siedzenia i łóżka z masażami, gejzery, bicze czy przeciwprądy.

            Aquapark zasila źródło, które znajduje się na głębokości ponad 2,5 tys. m. Wypływa z niego woda o temperaturze 60,7°C. Jest słonawa, bowiem 40 mln lat temu było tutaj morze. Woda w basenach ma temperaturę 26–38°C. Jak wyjaśnia Petra, nasza przewodniczka po Tatralandii, ze względu na dużą zawartość wapnia, magnezu i sodu, korzystnie wpływa na układ oddechowy i ruchowy. Zgodnie z jej instrukcjami przebywamy w basenie maksymalnie 20 minut, ponieważ długie kąpiele w gorącej wodzie mogą zaszkodzić. Pływamy spokojnie, bowiem zbyt duży wysiłek fizyczny nie jest wskazany w tej temperaturze. Wypatrujemy, gdzie pojawią się nowe bąbelki – łaskoczą w pięty, przyklejają się do ciała, jakby chciały wyrzucić nas w górę. Następnie przenosimy się do sąsiedniego basenu w kształcie dużego koła. Znajdują się w nim urządzenia do masażu, które zapewniają doskonały relaks. Co kilka minut siadamy i kładziemy się w innym miejscu. Masujemy stopy, uda, plecy, barki. Atrakcji jest tu zbyt dużo jak na jeden dzień, dlatego warto zatrzymać się dłużej w Holiday Village Tatralandia, wakacyjnej wiosce wzniesionej tuż obok Aquaparku. Tworzy ją 155 bungalowów i apartamentów, podzielonych na 11 stylowych osad, które oferują doskonałe warunki dla rodzin.

Bešeňová – dla miłośników spokoju

To jedno z najsympatyczniejszych kąpielisk termalnych na Słowacji. Wprawdzie nie jest tak nowoczesne jak sąsiednia Tatralandia, ale zapewnia ciszę, spokój i cudowne widoki na okoliczne góry. Mamy tu do dyspozycji m.in. 8 basenów zewnętrznych (w tym 7 całorocznych) wypełnionych pełną minerałów wodą termalną, schłodzoną do temperatury 26–39°C. Wyglądają one nieco surrealistycznie, jak parujące, błotniste bajorka, gdzie jasny kostium można nieco pobrudzić. Warto jednak zaryzykować – bogata w lit, wapń, potas, sód, magnez, żelazo, mangan oraz dużą ilość siarczanów woda doskonale działa na skórę, układ oddechowy i ruchowy, wpływa również na poprawę naszego stanu psychicznego. Kto już nacieszy się rześkim powietrzem, może odwiedzić baseny kryte (relaksacyjny, pływacki i dla dzieci) oraz strefę saun. Choć ich wybór jest duży (ziołowa, rzymska, solna, miętowa, fińska), są bardziej kameralne, nie tak zatłoczone i cichsze niż te w Tatralandii.

Ci, którzy są spragnieni luksusu, mogą posiedzieć na ogrzewanym fotelu z 24-karatowego złota (strzeżonego pod warstwą szkła). Ta jedyna w swoim rodzaju atrakcja wywołuje uśmiech na twarzach miłośników SPA, mieszkających zazwyczaj w hotelach wzniesionych tuż przy samych basenach (Luka, Giga i Termal). Z uwagi na to, że Thermal Park Bešeňová położony jest nieco na uboczu, kursuje stąd specjalny autobus dowożący turystów do 30-tysięcznego Ružomberoka, centrum turystycznego regionu Liptów. Zimą kusi licznymi atrakcjami pobliski ośrodek narciarski Jasná-Nízke Tatry – największy na Słowacji. Dojazd do niego prowadzi przez Dolinę Demianowską (Demänovská dolina), którą warto odwiedzić ze względu na ciekawe jaskinie, otwarte dla turystów. Przy drodze ulokowały się też hotele o przepięknej architekturze, z luksusowym, 4-gwiazdkowym Hotelem Grand Jasná na czele. Znajdziemy w nim świetnie wyposażone centrum Wellness & SPA, a w jego ofercie – m.in. okłady z torfu lub miodowy masaż detoksykacyjny. Po takim relaksie możemy oddać się wieczorem tanecznemu szaleństwu w pobliskiej restauracji i klubie muzycznym Happy End.

 

AquaCity Poprad – wodne miasteczko all inclusive

Z Tatr Niskich przenosimy się w Tatry Wysokie. W nowoczesnym parku wodnym w Popradzie czeka nas kolejna termalna przygoda. Wszystkie atrakcje, począwszy od kąpieli w basenach, saun, centrum Wellness & SPA aż po fitness, oferowane są tutaj w formule all inclusive. Możemy z nich skorzystać w pakiecie, bez żadnych limitów (dodatkowo płatne są Kriocentrum, zabiegi kosmetyczne i masaże). W sezonie niektóre baseny z bąbelkami, zjeżdżalnie, rwąca rzeka, zewnętrzne jacuzzi przeżywają prawdziwe oblężenie. Niekiedy trzeba więc trochę poczekać na swoją kolej. A warto być cierpliwym – w luksusowym, krytym basenie termalnym Blue Diamond II znajdziemy bar, przy którym zasiadamy zanurzeni w wodzie do pasa, czekając aż barman przyniesie drinki z palemką. Nie musimy się troszczyć o pieniądze, za wszystko płacimy przy pomocy magicznego paska na ręku. To nie tylko nasza karta kredytowa, ale także bilet wstępu do AquaCity i klucz otwierający drzwi do parku wodnego czy centrum Wellness & SPA, nazywanego tu „Witalnym Światem”. Czekają w nim na gości sauny aromatyczne (np. miętowa, ziołowa), inhalacje (kwiatowa, solna) i sanarium. Jest też jaskinia śnieżna i ocean lodowy, pokoje do relaksu oraz jacuzzi.

Na koniec wybieramy kryte baseny Blue Sapphire, w których pełno dysz masujących oraz bąbelkowych ławeczek. Zajmujemy odpowiednio wcześnie miejsce w jednym z jacuzzi, żeby mieć najlepszy widok na trójwymiarowy pokaz laserowy odbywający się tutaj co wieczór, o godz. 20.30. Animowane obrazy skaczą i mrugają nad naszymi głowami, tworząc niezapomniany spektakl. Kolorowe światła odbijają się w wodzie, zamieniając basen w prawdziwą dyskotekę. W nowoczesnym AquaCity Poprad wielką uwagę przywiązuje się też do ekologii. W aquaparku wykorzystuje się energię odnawialną, a sauny są zasilane przez baterie słoneczne. Gorąca woda termalna (50°C), zanim zostanie schłodzona do temperatury 36–38°C, zdezynfekowana promieniowaniem UV i skierowana do basenów, ogrzewa cały olbrzymi kompleks wraz z należącymi do niego hotelami Seasons i Mountain View.

 

Szczyrbskie Jezioro – romantyczny pobyt

Z Popradu do Szczyrbskiego Jeziora (Štrbské Pleso) podróż samochodem zajmuje nam tylko pół godziny. Najbardziej luksusowym miejscem jest tu 5-gwiazdkowy Grand Hotel Kempinski High Tatras. Urządzono go w dawnym domu zdrojowym Hviezdoslav i otwarto w maju 2009 r. Ten ekskluzywny obiekt zachwyca wszystkich gości swoim malowniczym położeniem, zabytkową fasadą i dachem zwieńczonym wieżami. Powitalny szampan zaraz po przyjeździe to zapowiedź tego, czego możemy się spodziewać wewnątrz hotelu. Trudno oprzeć się pokusie zobaczenia tutejszego SPA, położonego na wysokości 1351 m n.p.m. Spoglądając przez przeszklone ściany basenu na duże, polodowcowe Szczyrbskie Jezioro i majestatyczną panoramę Tatr Wysokich, mamy wrażenie nieograniczonej przestrzeni. Pod naszymi stopami znajduje się mozaika, a nad naszymi głowami wiszą piękne, kryształowe żyrandole. Cały kompleks SPA & Wellness (ZION SPA) ma powierzchnię sporego centrum handlowego, a jego wnętrza nie ustępują luksusem tym pałacowym.

Po kąpieli można zasiąść w wygodnych kanapach z lampką wyśmienitego wina. Czasami tylko cicho przemyka prawie niewidoczna obsługa, gotowa zaspokoić wszelkie zachcianki gości. Na nowożeńców czeka ekskluzywny, 58-metrowy apartament (Honeymoon Suite). Prowadzą z niego schodki do jednej z hotelowych wież, na której szczycie znajduje się jacuzzi. Zakochani mogą się w nim oddać romantycznej kąpieli pod gwiazdami. Luksus jednak kosztuje – około 1000–1250 euro od pary za dobę. Mimo to chętnych nie brak.

 

Rajeckie Cieplice – w mocy Afrodyty

Już w XIV w. wykorzystywano tu źródła termalne, a 300 lat później powstało pierwsze uzdrowisko. Dzięki unikalnemu mikroklimatowi tutejsze powietrze uchodzi za jedno z najczystszych na Słowacji. Z kąpieli termalnych i zabiegów leczniczych pod okiem specjalistów można skorzystać w wykończonym w stylu antycznym Domu Zdrojowym Aphrodite. Nazwa pochodząca od imienia greckiej bogini miłości i piękna nie jest przypadkowa – właściwości kosmetyczne miejscowej wody termalnej doceniają zwłaszcza panie. Ale również panowie znajdą w Rajeckich Cieplicach (Rajecké Teplice) coś dla siebie. Tutejsze wody pomagają podobno w leczeniu różnych dolegliwości cywilizacyjnych: bezsenności, migren, nerwic, nałogów, nadwagi, bóli reumatycznych czy niedokrwienia. Dla osób zestresowanych sprawami dnia codziennego interesująca jest jeszcze jedna opinia specjalistów, według których klimat w Rajeckich Cieplicach ma właściwości uspokajające. Nic więc dziwnego, że nie chce się stąd wyjeżdżać!  

 

Słowackie Tatry – kolorowy zawrót głowy dla narciarzy

Kiedy odwiedzimy Słowację zimą, aż żal nie skorzystać z licznych atrakcji przygotowanych specjalnie dla miłośników białego szaleństwa. Każdego roku Słowacy rozbudowują swoją infrastrukturę narciarską, kuszą nowościami na stokach. Inwestują w wyciągi, kolejki krzesełkowe, sztuczne naśnieżanie, bezdotykowy system skipassów oraz wygodne hotele. Przygotowują również specjalne pakiety wypoczynkowe w promocyjnych cenach.   

W sezonie, korzystając z tzw. Slovakia Super Skipas, można jeździć w kilku ośrodkach – Jasná, Tatranská Lomnica, Starý Smokovec, Štrbské Pleso, Donovaly, Veľká Rača i Ružomberok. Łącznie czeka tu na narciarzy ponad 94 km tras. Ceny za Slovakia Super Skipas zaczynają się już od 240 euro.

W Tatrzańskiej Łomnicy (Tatranská Lomnica) można poczuć się jak w alpejskich kurortach. Nowoczesny system naśnieżania zapewnia tu śnieg co najmniej 5 miesięcy w roku. W tym najwyżej położonym ośrodku narciarskim na Słowacji, u stóp Łomnicy (2634 m n.p.m.), przygotowano najważniejszą w sezonie inwestycję w Wysokich Tatrach. Jest nią nowa 8-osobowa kolejka krzesełkowa (wygodna kanapa) z niebieskimi osłonami, tzw. bańkami, chroniącymi przed podmuchami wiatru. Jej stację początkową zaprojektowano na wysokości 906 m n.p.m. (w pobliżu parkingu głównego), a końcową – 1040 m n.p.m. Nieodłączną część kolejki stanowi nowo powstała niebieska trasa narciarska na Bukowej Górze (Buková Hora) o długości 2,7 km.  

Kultowym miejscem dla wielu miłośników białego szaleństwa z Polski jest Chopok (2024 m n.p.m.). Obecnie to największy ośrodek narciarski na Słowacji, noszący nazwę Jasná-Nízke Tatry. Spośród 36 km tras zjazdowych, ponad połowa ma nowoczesny system sztucznego naśnieżania, dzięki czemu sezon trwa aż do wiosny. Chopok przypomina tyrolski Kronplatz – z łysej góry prowadzą w dół nartostrady. Do wyboru mamy tutaj całkiem trudne czarne trasy, sporo czerwonych i łatwe – niebieskie.

Niecałe 40 km od Zakopanego znajduje się niewielka, ale prężnie działająca stacja Ski Bachledova (położona na wysokości 920–1160 m n.p.m.). Niedawno ruszył tu w pełni automatyczny system sztucznego naśnieżania, co dało ośrodkowi 4 gwiazdki. Tuż za naszą granicą leży Ski Park Kubínska hoľa, czyli Kubińska Hala (najlepiej dojechać do niego przez Chyżne), gdzie szusuje coraz więcej Polaków. Na gości czeka tutaj nowa 4-osobowa kolejka krzesełkowa, którą poprowadzono na szczyt Minčola (1396 m n.p.m.), skąd rozciąga się zapierający dech w piersiach widok na Orawę, Tatry, Wielką i Małą Raczę. Ten ośrodek narciarski ma też dodatkowy atut – zaledwie 6 km od niego znajduje się park wodny w Dolnym Kubinie (AquaRelax Dolný Kubín).  

Prawdziwym hitem tego sezonu powinny się okazać nowe bezpośrednie połączenia Polskich Regionalnych Linii Lotniczych Eurolot z Warszawy i Gdańska do Popradu w Tatrach (uruchomione 8 grudnia 2011 r.). Samoloty latają z Polski na Słowację dwa razy w tygodniu (w czwartek i niedzielę). Z lotniska w Popradzie jest już niedaleko do najważniejszych ośrodków narciarskich w słowackich Tatrach (np. do Tatrzańskiej Łomnicy – 15 km, do Jasnej – 65 km). Ceny biletów w jedną stronę zaczynają się już od 195 zł. Dla pasażerów przygotowano atrakcyjne pakiety pobytowe, które oprócz przelotu, zakwaterowania, wyżywienia, skipassów i transferów obejmować będą zniżki w wypożyczalniach sprzętu narciarskiego, parkach wodnych czy restauracjach. Dzięki połączeniu lotniczemu Eurolotu słowackie Tatry stały się bliższe i łatwiej dostępne dla miłośników białego szaleństwa z Polski. Warto więc z tego skorzystać…