Kamper? A może jacht? Nie trzeba kupować pojazdu za kilkaset tysięcy złotych, aby przeżyć niesamowitą przygodę. Można go po prostu wynająć. Przeszukiwanie gąszczu ofert oraz rezerwacja pojazdów wakacyjnych od teraz jest jeszcze łatwiejsza dzięki platformie CampDeck. Serwis udostępnia również klimatyczne miejscówki, takie jak np. glempingi czy holenderskie wiatraki.

Z miłości do wolności

Kiedy Zofia Babicka-Klecor i jej mąż Tomasz razem z dwójką małych dzieci i namiotem jechali pierwszy raz na camping, nie spodziewali się dwóch rzeczy: że trafią na najgorsze od 25 lat powodzie w chorwackim Zadarze oraz że od tej pory wakacje będą spędzać już tylko na campingach i na wodzie. Para, która dopiero co wyrwała się z korporacji i założyła własną firmę prawniczą, zakochała się w spędzaniu czasu pośród sosen, przy szumie fal Adriatyku i śródziemnomorskich wiatrów.

– Na campingu można naprawdę odpocząć od tego całego pędu i szaleństwa, z którym większość z nas spotyka się na co dzień. Podobnie jest na jachcie. Człowiek czuje się naprawdę wolny. Szybko pojawiła się myśl, aby tę wolność dać również innym. Tak powstał CampDeck. Jednym z dwóch założeń serwisu jest danie każdemu możliwość spędzenia czasu na campingu czy pod żaglami – mówi Zofia Babicka-Klecor, współzałożycielka serwisu.

Każdy może spróbować! Często wystarczy zwykłe prawo jazdy

Aby prowadzić większość kamperów, wystarczy zwykłe prawo jazdy kategorii B – takie samo, jak na samochód osobowy. Również cześć jachtów nie wymaga specjalnych uprawnień i może nimi sterować w zasadzie każdy (dotyczy to przede wszystkim bardzo klimatycznych houseboatów). Również ciągnięcie przyczepy nie wymaga dodatkowego uprawnienia, o ile przyczepa nie jest za ciężka. W przypadku większości przyczep kampingowych wyposażonych w hamulec masa zestawu, tj. auta i przyczepy, nie może przekroczyć 3,5 tony.

– Oczywiście nie polecamy, aby za kierownicą kampera czy kilkumetrowej łodzi siadał totalny żółtodziób. To, że przepisy nie wymagają uprawnień, nie zwalnia użytkownika z myślenia i odpowiedzialności. Właściciel zawsze poświęca 2-3 godziny na podstawowe przeszkolenie użytkownika. Dodatkowo rekomendujemy, aby ktoś, kto nigdy nie jeździł samochodem dostawczym lub z przyczepą, zainwestował sto-dwieście złotych w kilka godzin na placu manewrowym z instruktorem jazdy – mówi Tomasz Klecor, współzałożyciel CampDeck. – Może się zdarzyć, że właściciel zanim odda nam pojazd, będzie chciał zobaczyć, jak sobie z nim radzimy. Jeśli okaże się, że kierowca czy sternik stwarza zagrożenie, właściciel odmówi wynajmu​​​​​ – dodaje.

500 ogłoszeń w niecałe 2 miesiące

W obecne wakacje wypożyczalnie kamperów, przyczep czy jachtów przeżywały prawdziwy boom. Popularność jachtingu czy karawaningu rosła w Polsce od kilku lat, ale epidemia Covid-19 była jej prawdziwym dopalaczem. W ten trend wpisała się platforma CampDeck, która pozwala znaleźć w kilka chwil wymarzonego kampera czy jacht na wynajem. Co ciekawe serwis był tworzony od ponad roku i tylko przypadek sprawił, że portal ruszył na początku wakacji – w samym szczycie pandemii koronawirusa. Był to strzał w dziesiątkę – w serwisie w niespełna sześćdziesiąt dni pojawiło się ponad 500 ofert.

– W naszych planach zakładaliśmy, że ten próg osiągniemy do końca 2020 roku, tymczasem stało się to prawie trzykrotnie szybciej – mówi Tomasz Klecor.

W CampDeck chodzi o przygodę, wynajem jest tylko narzędziem

Z badań przeprowadzonych przez CampDeck wynika, że użytkownicy platformy to zarówno kobiety, jak i mężczyźni w przedziale wiekowym od 20. do 70. roku życia. Czyli… tak naprawdę cały przekrój społeczeństwa. I choć każdy szuka z pozoru czegoś innego – jedni kamperów, inni jachtów, a jeszcze inni spokojnego domku w górach, to finalnie wszyscy mają ten sam cel – przeżyć przygodę. Przygodę, którą każdy z nich rozumie po swojemu.

– Nie chcemy nikomu narzucać, jak i gdzie ma podróżować. Chcemy jednak umożliwić np. paczce znajomych, którzy mają różne preferencje wakacyjne, wspólne spędzenie czasu. Często jest tak, że ktoś woli namiot, ktoś inny jacht, a jeszcze ktoś domek lub kampera. Nasza platforma pozwala zarezerwować odpowiednie pojazdy czy obiekty blisko siebie. Chcemy pokazywać możliwości i łączyć miłośników podróży. Wynajem jest tylko narzędziem pozwalającym przeżyć wspólnie niezapomnianą przygodę – wyjaśnia Zofia Babicka-Klecor.

Zarabiaj na swoim pojeździe

Platforma CampDeck to nie tylko miejsce, w którym znajdują się pojazdy turystyczne. To również miejsce, w którym można zarobić na wynajmie swojego pojazdu czy fragmentu działki. Każdy właściciel może umieścić w serwisie ofertę najmu. Dzięki temu platforma wpisuje się w nurt tzw. sharing econommy. Jachty czy kampery używane są przez ich właścicieli zazwyczaj nie dłużej niż przez 30 dni w roku. Tymczasem sezon karawaningowy w praktyce trwa ponad 200 dni, nawet w Polsce. W czasie, w którym właściciel nie używa swojego pojazdu, może go udostępnić innym, a otrzymane wynagrodzenie ułatwi np. spłacanie rat leasingu.

– Szacujemy, że właściciel kampera wynajmowanego okazjonalnie może zarobić nawet 20 000 złotych w ciągu roku. Przy stałym wynajmie ta kwota będzie nawet dwa razy większa – dodaje Tomasz Klecor.

Rynek wynajmu pojazdów turystycznych rośnie w Polsce, ale też w całej Unii Europejskiej nawet o kilkanaście procent rocznie. Obecnie stopa zwrotu z wynajmu kampera czy czarteru jachtu jest wyższa niż z nieruchomości. Dlatego też rośnie grupa przedsiębiorców, którzy wolą kupić kampera czy łódź, finansując zakup z leasingu, niż inwestować w nieruchomości przeznaczone na wynajem krótkoterminowy.

Kolejny projekt pary prawników

CampDeck jest kolejnym już przedsięwzięciem biznesowym Zosi i Tomka, którzy kilka lat temu założyli firmę prawniczą Legal Geek specjalizującą się w e-commerce i FinTech. Wśród ich klientów są dziś marki takie, jak Shoper, Sky-Shop, PayPo, AutoPay, ING Usługi dla Biznesu czy Baselinker. Dodatkowo w 2014 roku jako pierwsi w Polsce zautomatyzowali tworzenie regulaminów sklepów internetowych i polityk prywatności w ramach popularnego Kreatora Legal Geek. Kancelaria Legal Geek, jak i jej założyciele byli wielokrotnie nagradzani za innowacyjność, m.in. Zofia Babicka-Klecor znalazła się w gronie trzech finalistek konkursu Biznes Pisany Szminką w kategorii Liderka w Nowych Technologiach.

– Pomysł na platformę CampDeck zrodził się ponad dwa lata temu i przez ten czas w nas dojrzewał – mówi Tomasz Klecor, jeden z założycieli. – Początkowo po prostu nie mieliśmy czasu na kolejną markę. Jednak w 2019 roku zaczęliśmy powoli prace koncepcyjne, a od kwietnia 2020 roku intensywnie ruszyliśmy z tworzeniem platformy. Od decyzji o starcie do pierwszej wersji serwisu minęły dwa miesiące.