Rozpoczynające się ferie zimowe to czas, kiedy wiele osób planuje wyjazdy na narty i snowboard. Amatorzy białego szaleństwa mają do dyspozycji coraz szerszą paletę atrakcji oferowanych przez ośrodki narciarskie. Czy nadąża za nimi oferta ubezpieczeń? Co zrobić, by zagwarantować sobie bezpieczny i komfortowy wypoczynek? Jak dobrać ubezpieczenie do własnych preferencji i oczekiwań? – podpowiadają eksperci Travel Guard firmy ubezpieczeniowej AIG.
Na satysfakcję z zimowego wyjazdu składa się wiele czynników. Właściwe przygotowanie stoków, dobra kondycja i sprzęt narciarski – to bardzo ważne, ale nie jedyne elementy, które wpływają na poczucie bezpieczeństwa związane z udanym wypoczynkiem. O ile sama potrzeba posiadania ubezpieczenia turystycznego jest już dość dobrze ugruntowana w świadomości miłośników aktywnego wypoczynku, o tyle decyzja o doborze zakresu polisy dla wielu osób wciąż okazuje się niełatwa.
Uwaga na podlimity i udział własny
Ubezpieczenie turystyczne należy wybrać, zwracając uwagę na zakresy ochrony oraz sumy ubezpieczenia. Kiedy naśnieżenie stoków jest stosunkowo niewielkie, automatycznie wzrasta ryzyko wypadku, a nawet zwykłego poślizgnięcia się na szlaku turystycznym. Pokrycie kosztów ewentualnej pomocy medycznej jest szczególnie istotne w przypadku wyjazdów do zagranicznych kurortów narciarskich. W Szwajcarii, we Włoszech czy w Austrii wydatki związane z leczeniem często okazują się nawet kilkukrotnie wyższe niż w Polsce i mogą wynieść nawet 40 000€ – 50 000€, a więc suma ubezpieczenia na koszty leczenia jest zasadniczym elementem, który powinien wpływać na wybór polisy.
„Warto zwrócić uwagę na konstrukcję polisy ubezpieczeniowej, w tym sumy gwarancyjne na poszczególne elementy ochrony, ewentualne wyłączenia i udziały własne” – radzi Anna Wieconkowska, Travel Insurance Manager, Travel Guard w firmie AIG.
„Dobrze jest sprawdzić, czy nie będziemy zobowiązani do pokrycia części kosztów za konkretne usługi. W przypadku kosztów leczenia i assistance chodzi np. o to, czy ubezpieczyciel pokryje nie tylko wydatki na ewentualne badania, honoraria lekarskie i hospitalizację, ale też czy dostarczy posiadaczowi polisy na miejsce niezbędne lekarstwa lub czy pokryje bez limitów koszty ewentualnego transportu medycznego” – dodaje Anna Wieconkowska.
Na narty w Alpy, a może do Iranu albo do Maroka?
Część miłośników sportów zimowych wybiera się na narty do krajów położonych poza Unią Europejską, które sukcesywnie zyskują popularność jako nowe destynacje narciarskie. Są to między innymi turystyczne kurorty Turcji, Gruzji, Maroka, Iranu czy Izraela. Ze względu na różnice związane z systemem płatniczym i barierę językową, turyści wybierający się do tych państw powinni bardzo dokładnie sprawdzić sposób załatwiania roszczeń na miejscu przez ubezpieczyciela.
„Z ochrony ubezpieczeniowej wyłączone są najczęściej tylko państwa objęte działaniami wojennymi lub antydemokratyczne reżimy. Wybór bardziej egzotycznych kierunków wyjazdów narciarskich nie powinien wpływać na działanie polisy, o ile nie zaliczają się one do tej grupy” – zauważa Anna Wieconkowska.
„Decydując się np. na Maroko czy Izrael, warto upewnić się, czy ubezpieczyciel nie wymaga od klienta pokrywania kosztów gotówką na miejscu, oferując refundację dopiero po powrocie. Nagła konieczność wymiany waluty w danym kraju może okazać się bardzo niekorzystna. Dobrze jest wybrać ofertę ubezpieczyciela, który dysponuje szeroką siecią przedstawicielstw na całym świecie, tak żeby w sytuacji niestandardowej mógł zorganizować dla ubezpieczonego pokrycie kosztów na miejscu” – wyjaśnia Anna Wieconkowska.
Free-ride i akrobacje
Oprócz zwolenników nietypowych destynacji narciarskich, zwiększa się również liczba osób, które preferują ekstremalne odmiany narciarstwa. Przybierają one różne formy – coraz bardziej dostępne i popularne stają się m.in.: jazda poza wyznaczonymi trasami (znana również jako free-ride), a także skoki w snowparkach. Nie brakuje również miłośników tzw. snowkite’a (czyli połączenia jazdy na nartach lub snowboardzie z kitesurfingiem) czy też heliiskingu lub heliboardingu (czyli zjazdów ze szczytu, które wymagają transportu na stok helikopterem). Przykładowo w Tyrolu dzieci z rodzicami przelecieć mogą prawie 50 m nad ziemią na linach specjalnego urządzenia narciarskiego.
„Zamiar jazdy poza wyznaczonymi trasami lub narciarstwo uprawiane wyczynowo oznacza, że dany klient zdecydowanie powinien wybrać szerszy zakres ochrony, typowy dla sportów ekstremalnych. Tego typu aktywności dostarczają wyjątkowych wrażeń, jednak nawet po przebyciu kursu antylawinowego, wiążą się z dużym ryzykiem ewentualnego wypadku. W takich sytuacjach standardowa polisa, obejmująca tzw. amatorskie uprawianie sportów, nakierowane na rekreację i rozrywkę, jest niewystarczająca” – wyjaśnia Anna Wieconkowska.
Kiedy niezbędny jest air-ambulanse
Jednym z ważnych elementów ochrony ubezpieczeniowej, zwłaszcza w przypadku jazdy poza trasami, jest zapewnienie przeprowadzenia ewentualnej akcji ratunkowej. Najczęściej obejmuje ona transport śmigłowcem ze stoku, a następnie – jeśli to okaże się konieczne – pokrycie kosztów transportu poszkodowanego do kraju oraz późniejszej hospitalizacji. Jeśli narciarz nie posiada ubezpieczenia – interwencja górskiego pogotowania ratunkowego może być niezwykle kosztowna. Warto pamiętać, że pomoc służb ratunkowych, która jest bezpłatna w Polsce, często wiąże się z wysokimi opłatami w innych krajach.
„Pokrycie kosztów poszukiwań oraz ratownictwa w górach i na morzu to bardzo ważny element polisy ubezpieczeniowej. Jeśli uszczerbek na zdrowiu jest poważny (np. uraz kręgosłupa), może zaistnieć konieczność natychmiastowego transportu poszkodowanego do Polski z użyciem air-ambulansu z eskortą medyczną. Wówczas w ramach polisy powinno zostać zapewnione także miejsce w szpitalu. Transport medyczny air-ambulansem z krajów alpejskich do Polski to koszt rzędu nawet ok. 60 000 PLN. Tego rodzaju wydatki mogą okazać się nawet dwukrotnie wyższe niż łączne koszty niezbędnej pomocy medycznej” – wyjaśnia Anna Wieconkowska.
Bez długów, bo z OC
Komfortowy relaks i wypoczynek to także zabezpieczenie na wypadek ewentualnej kolizji na stoku, w której poszkodowane mogą zostać osoby trzecie. Konsekwencje finansowe takiego zdarzenia w krajach europejskich sięgają nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych. Obejmują zarówno koszty leczenia i rehabilitacji innej osoby (OC osobowe), jak i uszkodzenia sprzętu sportowego (OC rzeczowe).
„Część narciarzy ulega złudzeniu, że ewentualna kraksa na stoku po prostu nie może się im przydarzyć. Jednak zarzuty o sprawstwo wypadku i późniejsze dochodzenie roszczeń przez poszkodowanego wcale nie są tak abstrakcyjne, jak by się mogło wydawać. Zjeżdżając ze stoku, poruszamy się z prędkością kilkudziesięciu kilometrów na godzinę, a jeśli trasa jest dodatkowo popularna – o ewentualny wypadek nietrudno, i to nawet bez bombardinio, czyli popularnego włoskiego likieru, w którym gustuje wielu narciarzy. Spożycie alkoholu oczywiście wyłącza odpowiedzialność ubezpieczyciela. Aby wrócić do domu bez obciążeń finansowych, warto skorzystać z polisy zawierającej OC” – komentuje Anna Wieconkowska.
Trasa zamknięta, koszty zwrócone
Wraz z rozwojem zimowych ubezpieczeń, stale zwiększa się również liczba dostępnych dla klientów opcji assistance. W przypadku wszelkiego typu polis podróżnych standardem jest już dodatkowa ochrona na wypadek utraty lub opóźnienia w dostarczeniu bagażu, a także zwrot poniesionych wydatków w sytuacji opóźnienia lotu. Dedykowane wsparcie oferowane miłośnikom sportów zimowych to jednak o wiele więcej.
„W podstawowym wariancie polisy podróżnej klienci mogą skorzystać m.in. z ochrony od kosztów za niewykorzystany karnet narciarski oraz wypożyczony sprzęt sportowy. Jest to bardzo przydatne m.in. w sytuacji, kiedy w wyniku kontuzji nie mogą zjeżdżać ze stoku. Zwrot wydatków przysługuje im również w przypadku okoliczności obiektywnie uniemożliwiających szusowanie, takich jak np. zamknięcie narciarskich tras zjazdowych na określonym terenie” – wyjaśnia Anna Wieconkowska.
„Z kolei osoby preferujące szeroką ochronę mogą wybrać wyższe warianty polis, zawierające dodatkowo np. ubezpieczenie sprzętu sportowego. Ponadto, jeśli nieprzewidziana i poważna sytuacja zmusza kogoś do zmiany wcześniejszych planów – może on bez przeszkód zrezygnować z biletu lotniczego, imprezy turystycznej lub noclegu, otrzymując zwrot tych kosztów” – dodaje Anna Wieconkowska.
Przedłużenie polisy w sytuacjach nagłych
Niewątpliwą zaletą ubezpieczeń turystycznych dla amatorów białego szaleństwa jest fakt, że można je zakupić w dowolnej chwili i właściwie w dowolnej formie, nawet tuż przed samym wyjazdem (na stronie www, w biurze podróży, czy w popularnych serwisach turystycznych). Warunkiem działania ochrony ubezpieczeniowej jest wykupienie ubezpieczenia przed wyjazdem zagranicę. Ubezpieczenie obejmuje cały pobyt, a tym samym wszystkie formy aktywności przewidziane danym zakresem polisy.
„W przypadku ubezpieczeń podróżnych na wyjazdy zagraniczne bardzo istotne może okazać się dodatkowe przedłużenie ochrony ubezpieczeniowej w sytuacjach nagłych. Tym samym klient, kupując ubezpieczenie na czas pobytu w danym ośrodku narciarskim, ma do dyspozycji również 48 godzin dodatkowej ochrony np. w przypadku zamknięcia lotniska spowodowanego protestami pracowników i wynikającego z tego ponadplanowego pobytu zagranicą” – podkreśla Anna Wieconkowska.