NOÉMI PETNEKI

 

<< Coraz popularniejsze wyjazdy do luksusowych hoteli SPA wcale nie muszą oznaczać dni wypełnionych jedynie seriami zabiegów. Ciekawą propozycją dla osób chcących się zrelaksować i uzupełnić zapasy energii niezbędnej do zmagania się z codzienną rzeczywistością są zagraniczne wycieczki do uzdrowisk i centrów wellness. W Europie wiele takich ośrodków znajdziemy na Węgrzech. Kraj naszych bratanków nie od dziś wie, jak wykorzystać swoje dobra naturalne i przyciągnąć jak najwięcej gości z całego świata. >>

Za najpopularniejsze miasta północno-wschodniego regionu państwa Madziarów uchodzą niewątpliwie Miszkolc (Miskolc), Eger oraz Tokaj. Każde z nich ma zupełnie inny charakter i w równym stopniu zasługuje na odwiedzenie. Ten rejon to również zielone lasy Gór Bukowych (Bükk-hegység), łagodne pasma wzgórz Czerhat (Cserhát) czy szczyty Mátry z najwyższym punktem Węgier – Kékes (1014 m n.p.m.). Tuż przy słowackiej granicy leży natomiast podziemne królestwo krasowe z jaskiniami jak z bajki.

 

Czy to gorące lato, czy mroźna zima, nic tak nie poprawia samopoczucia jak odstresowująca kąpiel w źródlanej wodzie oraz kieliszek wyśmienitego wina wprost z winnicy. Dlatego jeśli marzymy o doskonałym odpoczynku dla ciała i ducha, powinniśmy wybrać właśnie gościnną ojczyznę węgrzyna. 

 

Coś więcej niż uzdrowiska

Za wyborem północno-wschodnich Węgier jako celu podróży przemawia to, że region ten obfituje w niezwykłe cuda przyrody. W miejscowości Egerszalók koło Egeru wypływająca z ziemi, bogata w minerały gorąca woda wytworzyła śnieżnobiałe tarasy trawertynowe. Na świecie istnieją jedynie trzy podobne miejsca: w tureckim Pamukkale, w Parku Narodowym Yellowstone w Stanach Zjednoczonych i właśnie tutaj. Obok wciąż rosnącej góry osadowej działa kąpielisko termalne, gdzie – jak zwykle na Węgrzech – nie tylko poddamy się leczniczemu działaniu wód, lecz także skorzystamy z usług profesjonalnego centrum wellness lub oferty zabiegów odmładzających.

Efekty erozji gorących źródeł można podziwiać też pod powierzchnią ziemi. W Miszkolc-Tapolca (Miskolctapolca), które dziś stanowi zieloną dzielnicę wspinającego się na pobliskie góry dużego, niemal 170-tysięcznego miasta Miszkolc (czwartego pod względem wielkości w kraju naszych bratanków), znajduje się Barlang Aquaterápiakompleks basenów w… jaskini krasowej. Pływanie w błękitnej wodzie i opieranie się falom sztucznej rwącej rzeki pod stropem z naturalnych stalaktytów dostarcza cudownych i oszałamiających wrażeń. Na zewnątrz funkcjonuje również kąpielisko otwarte (www.barlangfurdo.hu).

FOT. BABLANGFUBDO.BU

Barlangfürdő – baseny w jaskini

Barlangfürdő – baseny w jaskini

Wznoszące się niedaleko góry Mátra to najwyżej położona część nizinnego państwa Madziarów. Dzięki czystemu powietrzu stanowią znakomite tereny uzdrowiskowe. W miejscowości Mátraderecske w celach leczniczych wykorzystuje się mofety, czyli wyziewy wulkaniczne bogate w dwutlenek węgla. Już starożytni Rzymianie stosowali tego typu terapie w chorobach układu krążenia. Dziś poza inhalacjami wykonuje się także hydromasaże z dwutlenkiem węgla.

Najnowocześniejszą formę usług wellness oferują ośrodki wzbogacające pobyt swoich klientów o różnorodne dodatkowe atrakcje. Dobrym przykładem będzie tu luksusowy, 4-gwiazdkowy Lifestyle Hotel Mátra w Mátraháza. W hotelowym Amethyst SPA na spragnionych relaksu gości czeka cały wachlarz niezwykłych zabiegów odmładzających. W saunach, oprócz tradycyjnych sesji, codziennie odbywają się specjalne ceremonie: owocowe, piwne i słono-miodowe. W gabinetach używa się tutaj wyprodukowanych na Węgrzech kosmetyków ekologicznych bez składników syntetycznych, nietestowanych na zwierzętach (Amethyst Lavender). Warto spróbować też winoterapii. Czerwone winogrona zawierają mnóstwo flawonoidów, które są wyjątkowo skuteczne w zwalczaniu wolnych rodników. Okłady z wina ze szczepu kékfrankos stosuje się na całe ciało, podczas gdy twarz oczyszcza się i odmładza peelingiem z łagodnego, białego rieslinga włoskiego. Oprócz korzystania z dobrodziejstw odnowy biologicznej w hotelowej restauracji skosztujemy uwspółcześnionych, lekkich wersji dań regionalnych, weźmiemy udział w programach lifestyle’owych, a także spędzimy aktywnie czas na wędrówkach po lesie, spacerach nordic walking czy przejażdżkach na segwayu (www.hotelmatra.hu). W okolicy znajduje się również park linowy i organizuje się loty na paralotni.

Na terenie pobliskich Gór Bukowych (Bükk-hegység), mających charakter krasowy, został utworzony w 1977 r. park narodowy – Bükki Nemzeti Park. Wędrowcy podziwiają tu malownicze górskie potoki, wodospady i groty skalne. Niedaleko miejscowości Aggtelek i Jósvafő zaczyna się wspólny ze Słowacją system jaskiniowy (Aggteleki-karszt és Szlovák-karszt Barlangjai – Jaskinie Krasu Aggtelek i Krasu Słowackiego), wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO ze względu na wspaniałą, bogatą szatę naciekową. Można tutaj wybierać wśród szlaków rozmaitej długości i o zróżnicowanym stopniu trudności w poszczególnych grotach. Najbardziej znana jest prawie 26-kilometrowa jaskinia Baradla, ale na uwagę zasługuje też Jaskinia Pokoju (Béke-barlang), która za sprawą wyjątkowego składu powietrza w jej wnętrzu już niemal pół wieku temu została uznana za leczniczą. Prowadzi po niej specjalna trasa dla osób ze schorzeniami dróg oddechowych. Niepowtarzalny Park Narodowy Aggtelek (Aggteleki Nemzeti Park) na pograniczu węgiersko-słowackim oferuje również wycieczki naziemne po wyżynie krasowej i wyprawy konne (www.anp.hu).

FOT. ANP ARCHIVUM/VIROK VIKTOR

Słup Széchenyiego w jaskini Baradla

Słup Széchenyiego w jaskini Baradla

 

Ciągle żywe tradycje

Drugi z trzech obiektów na północy kraju docenionych przez UNESCO stanowi wioska Hollókő. Jej piękna architektura doskonale wkomponowuje się w łagodne zbocza wzgórz Czerhat (Cserhát). Ludzie żyją w niej, pamiętając o swoich korzeniach i zachowując dawne obrzędy (z okazji uroczystości wkładają np. tradycyjne, kolorowe stroje). Warto tu przyjechać 20 sierpnia, podczas święta państwowego – Dnia św. Stefana. W górującym nad miejscowością XIII-wiecznym zamku, położonym na wysokości 335 m n.p.m., odbywają się wtedy turnieje rycerskie, pokazy kuglarskie, tańce renesansowe i biesiada historyczna.

W krajobrazie północno-wschodnich Węgier dominują ruiny średniowiecznych twierdz. Właśnie w tym rejonie przebiegała granica Imperium Osmańskiego, na której przez 150 lat regularnie dochodziło do starć pomiędzy wojskami tureckimi i strzegącymi państwa Habsburgów załogami tutejszych zamków. Najsłynniejszą taką fortecą był Eger. We wrześniu i październiku 1552 r. ponad 2 tys. rycerzy węgierskich broniło go przed armią sułtana Sulejmana Wspaniałego, liczącą ok. 40 tys. żołnierzy. W walkach uczestniczyły też kobiety. Turcy zdołali zająć Eger dopiero 44 lata później. Z samej potężnej warowni dziś już niewiele zostało, za to w uroczym historycznym centrum zachował się XVII-wieczny minaret turecki. W mieście działa również kąpielisko rekreacyjno-termalne.

FOT. MAGYAR TURIZMUS ZRT FOTOTAR

Kościół katolicki z 1889 r. z drewnianą wieżą w Hollókő

Kościół katolicki z 1889 r. z drewnianą wieżą w Hollókő

Renesansowy zamek Sárospatak należał już nie do pogranicza habsbursko-tureckiego, ale do Księstwa Siedmiogrodzkiego. Stanowił część ogromnego majątku książąt Rakoczych. Wieża mieszkalna, loggia i cały szereg sal zachowały się w niezmienionym niemal stanie. Obecnie w komnatach obejrzymy zbiory historyczne i artystyczne. Z zamkowych murów rozpościera się piękny widok na dolinę rzeki Bodrog – tej samej, która w niedalekim Tokaju wpada do Cisy.

 

Karnawał winobrania

Nie ma Polaka, który nie słyszał o tokaju. Tokajski region winiarski, umieszczony w 2002 r. na Liście Światowego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO pod nazwą Kulturowy krajobraz historycznego regionu winiarskiego Pogórza Tokajskiego (Tokaj-Hegyaljai történelmi borvidék kultúrtáj), obejmuje 27 miejscowości. Uprawia się w nich wyłącznie szczepy białe. O smaku tutejszych win decyduje łagodny klimat, bogata w minerały gleba wulkaniczna i mikroflora tutejszych piwnic oraz tradycyjne sposoby wytwarzania sprzed setek lat. Według tych receptur do tokajskich trunków dodaje się zostawione na winoroślach, zasuszone i obrośnięte szlachetną pleśnią winogrona. Największą sławę zdobyło aszú, czyli „wino królów, król win”, jak powiadał francuski władca Ludwik XIV. W Polsce dobrze znany jest też tokaj szamorodni. Przy produkcji innych, rzadszych specjałów (tokaji máslás i tokaji fordítás) wykorzystuje się cukry i składniki mineralne zasuszonych owoców z beczek po aszú.

Drugim równie słynnym regionem winiarskim w północnych Węgrzech są okolice Egeru. Osobną część miasta stanowi powstała w XVIII w. dzielnica piwniczek wykutych w wulkanicznym tufie, zwana „Doliną Pięknej Pani” lub „Doliną Pięknej Kobiety” (Szépasszony-völgy). Dzisiaj znajduje się tu blisko 200 piwnic winiarskich i dużo restauracji, gdzie skosztujemy nie tylko wytwarzanej z co najmniej trzech szczepów czerwonych winogron „egerskiej byczej krwi” – egri bikavér, lecz także znakomitych win białych. Na szczególną uwagę zasługuje wśród nich egri leányka, czyli „egerska panienka”, o smaku kwiatowym, świeżym i ognistym zarazem. Z kolei na wulkanicznych glebach gór Mátra rosną przede wszystkim szczepy białe, ale region może się też poszczycić dobrym gatunkiem wina czerwonego kékfrankos.

Winobranie to dla Węgrów wielkie święto, porównywalne do karnawału w cieplejszych stronach świata. Towarzyszą mu korowody przebierańców, różnorodne ceremonie, występy tradycyjnych zespołów ludowych i artystów współczesnych. W zasadzie im bardziej popularna jest dana miejscowość (i samo wydarzenie), tym większych atrakcji możemy się spodziewać. W okolicach Egeru polecam Festiwal Włoskiego Rieslingu w Egerszólát – Egerszóláti Olaszrizling Fesztivál (7 września br.), na którym króluje barwny folklor i smaczna kuchnia. W Tokaju warto natomiast wybrać się na Dni Winobrania Pogórza Tokajskiego – Tokaj-Hegyaljai Szüreti Napok (4–10 października 2013 r.), uświetniane przez liczne wydarzenia kulturalne i koncerty znanych rodzimych muzyków.

Na gościnnej węgierskiej ziemi oddycha się inaczej niż gdzie indziej. Czy to kwestia powietrza, czy atmosfery kraju ludzi parających się winiarstwem od setek lat, trudno stwierdzić. Jedno jest pewne – aby poczuć to na własnej skórze, trzeba na Węgry przyjechać!