ALINA WOŹNIAK

<< Od zarania dziejów ludzie osiedlali się przy rzekach, które dostarczały im słodkiej wody i pożywienia oraz stanowiły szlak łączący ich z sąsiadami. Dziś na pływających po nich luksusowych statkach wycieczkowych albo komfortowych barkach turystycznych spędzimy wymarzone spokojne i beztroskie wakacje. >>   

Przez całe stulecia rzeki pełniły ważną funkcję komunikacyjną, handlową i społeczną. Były drogą wymiany informacji, towarów, wiedzy, wokół nich rozwijały się cywilizacje – wystarczy tu wspomnieć rolę Nilu, Eufratu, Tygrysu, Jangcy czy Gangesu. Gdy żeglarze w XV i XVI w. przemierzali oceany i odkrywali nowe lądy, w głąb interioru ekspedycje wyruszały trasami wodnymi. W ten sposób ich uczestnicy poznawali tajemnicze ziemie, ich przyrodę i mieszkańców. Rzesze naukowców i łowców przygód stawiały sobie za cel dotarcie do źródeł Nilu i Amazonki, zbadanie nurtów Nigru, Mekongu, Konga czy systemów rzecznych Missouri i Yellowstone. Nawet w zasiedlaniu Australii miały swój udział wyprawy rzekami Murray, Murrumbidgee i Darling.  
Życie w ciągłym biegu i hałasie wzmaga tęsknotę za błogim wypoczynkiem w otoczeniu przyrody, z dala od zgiełku modnych kurortów i miejsc obleganych przez turystów. Podczas rejsu na statku rzecznym czas płynie wolniej – rytm dnia wyznaczają kolejne porty lub śluzy, a krajobrazy za burtą wciąż się zmieniają (w przeciwieństwie do wycieczek morskich). Na dodatek atrakcje mijanych regionów są na wyciagnięcie ręki. Nic więc dziwnego, że ten rodzaj turystyki staje się coraz popularniejszy. Zainteresowanie budzą zarówno rzeki na dalekich kontynentach, jak i bliższe, europejskie, odkrywane na nowo, a szczególnie niektóre wodne szlaki, niegdyś wykorzystywane tylko przez lokalne społeczności (np. targi rzeczne w Tajlandii i Wietnamie, rozlewiska w indyjskiej Kerali). Do wyboru mamy wyprawy zorganizowane bądź samodzielne podróże wypożyczoną łodzią.

FOT. KERALA TOURISM

 

 

WAKACJE W DŻUNGLI
Egzotyczna Amazonka wraz ze swoimi dopływami tworzy przebogaty ekosystem. To najdłuższa rzeka naszej planety (ma aż ok. 7050 km!), przecina najrozleglejsze na świecie lasy tropikalne i posiada największą powierzchnię dorzecza na ziemi (mniej więcej 7 mln km²). Stanowi również główną, o ile w niektórych przypadkach nie jedyną, drogę komunikacyjną dla osiadłej na jej brzegach ludności.
Pływają po niej proste czółna, łodzie, a także duże statki, przewożące ludzi i towary. Wzmożony ruch panuje w tutejszych portach. Spośród nich największy jest brazylijski 2-milionowy Manaus, w którym rozpoczynają się też rejsy pasażerskie. W zależności od naszych upodobań możemy wykupić krótką wycieczkę albo wynająć łódź z przewodnikiem i wyruszyć na dłuższą eksplorację labiryntu kanałów, niemal wtapiających się w dżunglę, w której spotkamy egzotyczne ptaki, kajmany, jaguary, pumy, tapiry, małpy, żółwie czy inie (różowe delfiny słodkowodne). Niewielki statek Dorinha (pływający od maja 2005 r.), wyposażony w 12 klimatyzowanych 2-osobowych kabin z natryskiem i toaletą, jadalnię oraz bar, przez 14 dni obwozi swoich pasażerów po różnych zakątkach regionu. W pakiecie znajdują się wyprawy piesze i na łodziach, całodzienne wyżywienie, transfery z lotniska i na nie oraz opieka pilota – znanego żeglarza, kapitana Henryka Wolskiego.

 

Prywatny taras na statku Delfin I pływającym po Amazonce w Peru

Osoby o większych wymaganiach co do standardu podróżowania powinny zdecydować się na przemierzające peruwiańską część Amazonki luksusowe jednostki Delfin I, Delfin II, Aria lub Aqua. Wyjątkowy komfort zapewniają szerokie pokłady widokowe, eleganckie apartamenty z panoramicznymi oknami, sale jadalne i wyśmienita kuchnia. Turyści podziwiają dziką przyrodę i nadbrzeżne osady wprost z leżaka, delektując się szlachetnymi trunkami i uprawianą na terenie Peru wyborną kawą. Biorą też udział w rejsach małymi łodziami, wędrówkach po lądzie, wizytach w wioskach czy łowieniu piranii.

 

W GORĄCEJ AFRYCE
Grecki historyk Herodot twierdził, że Egipt jest darem Nilu – powstał i rozwinął się dzięki tej życiodajnej rzece. To ona wzbogacała okoliczne gleby o żyzny muł, dostarczała ryb, cennej trzciny papirusowej i stanowiła jedyną drogę komunikacyjną. Transportowano nią zboże, owoce, warzywa, bloki wapienne i granitowe. Stawiano tu groble i szadufy (żurawie studzienne), a nawet zbudowano kanał ułatwiający żeglugę przez I kataraktę. Doskonały system nawadniania pól sprzyjał obfitym zbiorom, dzięki czemu rosła potęga państwa. Wzdłuż Nilu wznoszono monumentalne pałace, świątynie, gigantyczne posągi i grobowce, zakładano ogrody. Dziś uczestnicy kilkudniowych wycieczek po tej afrykańskiej rzece zwiedzają takie miejsca jak Luksor, Karnak, Edfu (Idfu), Kom Ombo, Asuan bądź Abu Simbel. Najlepsze z wożących ich statków nie ustępują w wystroju i jakości usług 5-gwiazdkowym hotelom. Ich pasażerowie mieszkają w klimatyzowanych kajutach z łazienkami, telewizorem i telefonem, mają do dyspozycji restaurację, bar, sklepiki, basen czy klub nocny.
Tym, którzy lubią kameralną atmosferę i czar przeszłości, warto polecić wyprawę dahabiją (dahabieh) – elegancką barką z żaglami. Podobnymi luksusowymi łodziami pływali pod koniec XIX w. zamożni Europejczycy, którzy odwiedzali starożytne zabytki. Prawdopodobnie w 47 r. p.n.e. rejs po Nilu w asyście kilkuset łodzi z zapasami żywności, wody, mleka, miodu i kwiatów odbyli też Kleopatra i Cezar. Orszak wzbudzał wiele emocji i zadziwiał przepychem: płótna żaglowe wyszywane były złotem, wiosła zrobione ze srebra, służba codziennie ozdabiała mnóstwem świeżych kwiatów królewskie łoże. Współczesne jednostki co prawda nie zapewniają aż takich luksusów, ale rozciągające się z nich widoki na zieloną dolinę wspaniałej rzeki na zawsze pozostają w pamięci.

 

ŁODZIĄ PO EUROPIE
Zachodnioeuropejska sieć wód śródlądowych przez stulecia ożywiała gospodarkę, służyła do spławiania towarów i podróżowania. Później funkcję tę przejęły drogi lądowe i powietrzne, ale na szczęście nie zlikwidowano i nie zniszczono infrastruktury transportu wodnego. Dziś nadal odgrywa swoją rolę, choć w mniejszym stopniu. Różnego rodzaju regionalne i międzynarodowe inicjatywy, takie jak program Komisji Europejskiej NAIADES II, wspierają obecnie rozwój żeglugi śródlądowej. W Holandii, Belgii, Francji czy Niemczech statki, łodzie i jachty motorowe należą do stałych elementów krajobrazu. Jedną z najdłuższych (ponad 1230 km) i najciekawszych rzek europejskich stanowi Ren. Od starożytności łączy on południe z północą. Leży nad nim największy port rzeczny na świecie – Duisburg, ale większość rejsów wycieczkowych zaczyna się w Kolonii, Frankfurcie nad Menem i Koblencji. Do wyboru są półdniowe i całodniowe wycieczki po przepięknym rejonie, pełnym średniowiecznych budowli i malowniczych winnic. Dech w piersiach zapiera najwspanialszy 65-kilometrowy odcinek między Koblencją a Bingen, czyli Górna Dolina Środkowego Renu. Jej wspaniały krajobraz kulturowy został wpisany w 2002 r. na Listę Światowego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO. Komu będzie mało tych atrakcji, powinien spędzić kilka dni na podróży Renem przez 4 kraje: Szwajcarię, Francję, Niemcy i Holandię.
Za najpopularniejszą europejską rzekę wycieczkową uchodzi Dunaj, który już w starożytności funkcjonował jako ważny szlak transportowy. W sezonie letnim pływa po nim prawie setka statków turystycznych. Armatorzy organizują m.in. rejsy tematyczne, np. śladami słynnych kompozytorów, kulinarne lub językowe. Niezapomnianych wrażeń dostarczają kolacje na pokładzie przy muzyce na żywo (oczywiście, w repertuarze nie brakuje walca Johanna Straussa II Nad pięknym modrym Dunajem). Rzeka przekracza granice aż 10 krajów Europy (Niemiec, Austrii, Słowacji, Węgier, Chorwacji, Serbii, Rumunii, Bułgarii, Mołdawii i Ukrainy), przewoźnicy starają się więc przygotowywać jak najatrakcyjniejsze propozycje, aby przyciągnąć wielką liczbę klientów. Jednostka River Cloud II, na której znajdują się 44 gustowne kabiny, elegancka restauracja, duży salon, biblioteka oraz pokład słoneczny, w ciągu 8 dni pokonuje trasę z Budapesztu do Norymbergii. W programie są wycieczki po Budapeszcie, Bratysławie, Wiedniu, Pasawie, Ratyzbonie i koncerty organowe. Przypominające hotele statki A-ROSA oferują zakwaterowanie w kilku standardach, posiadają restauracje, bary, sklepy, siłownię, gabinet kosmetyczny, saunę, basen i wypożyczalnię rowerów. Hitem wśród turystów wciąż pozostaje 11-dniowa wyprawa na jednym z nich przez Rumunię, Bułgarię, Serbię, Węgry, Austrię i Niemcy, rozpoczynająca się w Bukareszcie. Prawdziwym wielbicielom tego typu turystyki warto natomiast polecić rejs Grand European Cruise firmy Tauck ekskluzywnym MS Treasures. Trwa on 24 dni, zaczyna się w Amsterdamie, biegnie m.in. przez Budapeszt, a kończy nad brzegiem Morza Czarnego w Rumunii.

FOT. SEA CLOUD CRUISES

Widok na budapeszteński Parlament z pokładu River Cloud II

 

 

URLOP NA BARCE
Niezmiernie popularną formą rekreacji w Europie Zachodniej stał się tzw. houseboating, czyli przemieszczanie się zmotoryzowanymi barkami turystycznymi wyposażonymi jak mieszkania. To nie tylko wygodny środek transportu, ale także świetne miejsce do wypoczynku i spotkań w gronie przyjaciół i rodziny. Jeśli nie mamy własnej łodzi, bez problemu możemy ją wypożyczyć. Po drodze zwiedzimy mijane regiony, spróbujemy lokalnych specjałów, weźmiemy udział w różnych imprezach. Zapasy wody i jedzenia uzupełnimy podczas postoju na przystaniach. Na barkach znajdują się zazwyczaj osłonięta sterówka, komfortowe kajuty, aneks kuchenny, łazienka (z zimną i ciepłą wodą oraz ręcznikami), salonik, szafa i liczne schowki – a wszystko to na powierzchni o długości 9–12 m i szerokości 3–4 m. Wyposażenie zależy od modelu i standardu jednostki. Najbardziej popularne Penichette i Europa pomieszczą od 2 do 12 osób i… zwierzęta domowe. Ten rodzaj turystyki sprawdzi się zarówno w przypadku par planujących romantyczny wyjazd we dwoje, jak i rodzin z dziećmi i grup przyjaciół. Prędkość na kana¬łach wynosi 8 km/godz., na rzekach – 10 km/godz., dlatego to jeden z bezpieczniejszych sposobów podróżowania. Poza tym o wielu rzeczach w tym przypadku decydujemy my sami: o planie i długości trasy czy organizacji czasu. Nie musimy też martwić się o noclegi, przenoszenie bagażu, chorobę morską lub niewygodne koje, a na dodatek do prowadzenia barki nie potrzebujemy ani doświadczenia, ani uprawnień żeglarskich. Przed rejsem przechodzimy szybki kurs sterowania zakończony częścią praktyczną, dostajemy spis ważnych telefonów, instrukcję obsługi, zestaw ratunkowy i… odbijamy od brzegu.  
Najpopularniejsze w Europie szlaki wodne znajdziemy w Holandii (najbardziej znany wiedzie 40-kilometrową rzeką Vecht z Utrechtu w kierunku Amsterdamu), w Niemczech (Brandenburgia i Meklemburgia), we Włoszech (Laguna Wenecka), w Irlandii (rzeki Shannon i Erne oraz Royal Canal, czyli Kanał Królewski) oraz we Francji.

 

PRZEZ LANGWEDOCJĘ I BURGUNDIĘ
Na terenie Republiki Francuskiej największym zainteresowaniem cieszy się Kanał Południowy (Canal du Midi) łączący Morze Śródziemne z Atlantykiem. Otwarty w 1681 r. w czasie panowania Ludwika XIV zabytek wpisano na Listę Światowego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO. Wije się on wstęgą o długości 241 km. Bez względu na to, jaki odcinek wybierzemy, urzekną nas niezmiernie malownicze pejzaże, przyjaźni ludzie, rozległe winnice, pachnące lasy, a także wspaniały klimat i architektura tutejszych wiosek i miasteczek.
Do wielkich atrakcji tego szlaku należą m.in. średniowieczna potężna twierdza Carcassonne – największa w Europie, oraz Katedra św. Nazariusza i św. Celsusa w mieście Béziers, gdzie urodził się Pierre-Paul Riquet (1609–1680), pomysłodawca i budowniczy kanału. Dziś jego imię nosi tu główna aleja, przy której stoi też jego pomnik. Oprócz tego w tym rejonie Francji zobaczymy również imponujące budowle romańskie, zabytkowe akwedukty i śluzy (np. 7-stopniowa w Fonserannes), flamingi na rozlewiskach, brzegi obsadzone platanami, zalane słońcem urocze małe miejscowości oraz –  jak na Langwedocję przystało – winnice.  
Wyjątkowo urokliwe są także kanały Burgundii ze spokojną, niemal sielankową atmosferą i idyllicznymi krajobrazami oraz mechanicznymi i ręcznie obsługiwanymi śluzami. Tutaj niezapomniane wrażenia wzmocni smak wyśmienitych burgundzkich win.

 

TERAZ POLSKA
Dziś żegluga śródlądowa przeżywa renesans także w Polsce, czego dowodem jest choćby projekt rewitalizacji polskiej części Międzynarodowej Drogi Wodnej E 70 prowadzącej z belgijskiej Antwerpii do litewskiej Kłajpedy czy powołanie Parlamentarnego Zespołu ds. Przywrócenia Żeglowności Wiśle. Zarówno samorządy lokalne, jak i prywatni inwestorzy rozbudowują przystanie, stanice wodne, pomosty, wypożyczalnie sprzętu, ponieważ mają nadzieję, że ten rodzaj turystyki będzie się dynamicznie rozwijać również i u nas. W końcu wielbicieli jezior w naszym kraju nie brakuje, a rekreacyjne pływanie łódkami, żaglówkami i jachtami, spływy kajakowe i regaty cieszą się niesłabnącym powodzeniem. Nie możemy się jeszcze pochwalić rejsami na miarę tych po Dunaju czy Renie, ale nawet krótkie wycieczki statkiem spacerowym, tramwajem wodnym, stylową łodzią drewnianą, gondolą, pychówką, repliką galara lub zwykłą tratwą pozwalają przyjrzeć się dzikiej przyrodzie i nadrzecznym miastom z zupełnie innej perspektywy.

FOT. ŻEGLUGA OSTRÓDZKO – ELBLĄSKA SP. Z O. O. W OSTRÓDZIE

Żegluga Ostródzko-Elbląska oferuje rejsy z Malborka rzeką Nogat

Najlepszą jednak ku temu okazję stanowi wynajęcie barki turystycznej. Ten trend, który przyszedł do nas z Europy Zachodniej, szturmem zdobywa serca marzących o spokojnym urlopie turystów, pragnących odwiedzać regiony nieodkryte jeszcze przez masową turystykę. Do tego typu miejsc niewątpliwie należą Żuławy Wiślane – kraina wręcz idealna na wyprawy łodziami. Płaski krajobraz pocięty przez kanały melioracyjne, naznaczony groblami, śluzami, domami podcieniowymi i gdzieniegdzie wiatrakami przywodzi na myśl Holandię. Skojarzenie wydaje się tym trafniejsze, że przecież teren ten został zagospodarowany dopiero w XVI w. przez holenderskich osadników (Olędrów). Na wodnym szlaku czeka na nas sporo atrakcji: wspaniała natura, 2 mosty zwodzone w Rybinie, zabytki Elbląga, Malborka, Tczewa, Gdańska i… słynne pierogi w restauracji Szkarpawianka w Drewnicy. Ta ok. 200-kilometrowa trasa w sam raz nadaje się na tygodniowy wypoczynek.     
Barką popływamy też po Mazurach, Kanale Elbląskim (obecnie w remoncie do grudnia 2014 r.), po Odrze i Kanale Gliwickim, po Dolnej Wiśle oraz Wielkiej Pętli Wielkopolski (Pętli Wielkopolsko-Lubusko-Kujawskiej). To tereny o zróżnicowanym środowisku przyrodniczym i kulturowym, pełne unikatowych zabytków i dziewiczej fauny i flory. Warto obejrzeć je z pokładu łodzi, leniwie sunącej z nurtem.